Pierwszą czynnością w tym tygodniu ,którą MUSIAŁAM wykonać ,to sprawdzenie w praktyce możliwości moich prezentów gwiazdkowych !!! Na początek wycięłam plecy do uchwytu ,na ręcznik papierowy ,dodałam dwa elementy żeliwne i kupiony (wiadomo gdzie !) wrzutnik na listy.Powstało coś takiego...
Powstały kolejne pokrywy do słoików ,dawno nie było nic z żeliwnymi elementami .
Tak to wyglądało wcześniej.Drewniane "coś" oczywiście nabyte wiadomo gdzie .
Od jakiegoś czasu mój M. straszył mnie wizją spadających półek ! Z doświadczenia wiem ,ze jak zaczyna krakać ,to wykracze ! Jakiś czas temu właściciel klamociarni podarował mi dwie tralki ,które teraz idealnie się wpasowały i dodatkowo zabezpieczają półki . I tak mebel , który był kiedyś zwykłą szafką kuchenną ,ewoluuje .Trzy lata temu,,stolarz dorobił boczne półki do których zamówiłam wiklinowe koszyki na wymiar. Kiedyś dodam mu drewniane "plecy " a na górze ozdobne zwieńczenie (górka od jakiejś starej szafy?)
Przemalowałam lodówkę pod kolor mebli . od dawna , nie pasowała mi do całej reszty . Teraz po dodaniu uchwytów , podoba mi się bardzo . Chodzę wkoło niej z uśmiechem ,bo mam prawie że nowy sprzęt AGD.....
Powstała jeszcze nalewka z kumquatów . Owoce kupione w ramach sprawdzenia ich walorów smakowych ,niestety nikomu nie odpowiadały (takie suche mandarynki ) Postanowiłam spożytkować je inaczej .Owoce nakłułam i obgotowałam w syropie , po kilku dniach dodałam spirytus i kilka goździków . DOBRA ! AROMATYCZNA !
Na zakończenie tygodnia , zorganizowaliśmy ze znajomymi ognisko na leśnej polanie . Stało się to już małą tradycją . Ognisko to mało powiedziane , bo menu było bogate . Żurek ,bigos , pieczone kiełbaski ,kaszanki ,karkówka ,pieczone ziemniaki z tzatzikami ,grzane wino ..... góralska muzyka ..... Świetne towarzystwo i zabawa . Jak zwykle dzieci miały chyba najlepszą zabawę !
Znajomi po raz pierwszy wypróbowali swój Tadżin. spisał się świetnie . Mięsko z warzywami było pyszne, polecam.
Kto powiedział ,ze sezon grillowy nie może trwać cały rok .
Na koniec pochwalę się niektórymi prezentami gwiazdkowymi , dzięki którym ,będę miała niezłą radochę . Trochę dziwne one ,jak dla kobiety ,zamiast np. perfum- szlifierka i wyrzynarka do drewna.Mojego prywatnego Mikołaja ,trochę w tym roku poniosło ,ale narzędzia, na pewno odłogiem leżeć nie będą .Czekam tylko na cieplejsze dni ,bo wiadomo w domu ,tym sprzętem poszaleć nie mogę ,za dużo sprzątania ! No i moja skrzynka narzędziowa ,w której w końcu zrobiłam porządek !!! Teraz mam jakie takie pojęcie co posiadam, jakie śrubki ,wiertła ,kołki i inne tego typu moje niezbędniki . Skrzynka ma już swoją historię . Niejednej ekipie podczas remontu domu pomogła , na początku fachowcy spoglądali nań podejrzliwie ,myśląc chyba ,że przechowuję tam guziki ,koronki i haftki ,ale później nabrali do niej szacunku...he he he .
Kuchnia jest PRZECUDNA i nawet flaszki na lodówce, z czym walczę u siebie bezskutecznie, wyglądają u Ciebie rewelacyjnie, bo tworzą całość z pobliskim kredensem! Który jest świetny, taki naturalnie stary, choć nowy. Żadne tam podróby i postarzanie - on taki sobie jest i już.
OdpowiedzUsuńDaj proszę znać, jak już dotrze przesyłka - mocno się niepokoję, powinna już być!
Masz piękną kuchnię, te wszystkie słoiczki, buteleczki, koszyczki dają niesamowity klimat, wszystko rewelacyjnie do siebie pasuje.
OdpowiedzUsuńA lodówka po metamorfozie wygląda, jak w komplecie z kredensem- super!!
Wspaniała masz kuchnię! Z klimatem! Nic tylko tam siedzieć z kubkiem pysznej herbatki, a może z kieliszkiem naleweczki? Muszę się do Ciebie pouśmiechać o przepisy na nalewki :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia ogniskowe narobiły mi apetytu.
A Mikołaj chyba wiedział doskonale co sprawi Ci większą radość niż perfumy ;D
Niezmiennie zachwycam się pokrywkami z elementami żeliwnymi!
Pozdrawiam
Nie za duzo tych wrazeń jak na jeden post?
OdpowiedzUsuńKuchnia piękna..a lodówka po metamorfozie boska...uchwyty ja jeszcze upiekniły...Ale sie owzdychałam do tych Twoich zdjęć....uff
Oniemiałam z zachwytu ;) wszystko cudne !
OdpowiedzUsuńPiękna kuchnia!
OdpowiedzUsuńWszystko ładnie wygląda, te słoiczki, wiklina którą wprost uwielbiam:)))
Pozdrawiam
Same cuda w Twojej kuchni!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę,ale tak pozytywnie :)
Bardzo efektowna kuchnia i nie taka "ze sklepu" tylko własnoręcznie dopieszczana. Gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
Te wszystkie śliczne elementy tworzą u Ciebie niesamowity klimat, choć na pewno są trzy światy z polerowaniem:) Ale harmonijny efekt całości wart jest zachodu zdecydowanie:) Co do prezentów gwiazdkowych-rozumiem Cię doskonale, sama tez dostałam w tym roku wymarzoną wyrzymarke laserową :)
OdpowiedzUsuńZanim doczytałam - spadłam z krzesła i już nic nie mogę napisać - nie podniosę się z wrażenia po 2 zdjęciach, a ;gdzieś mi mignął tażin! i te profesjonalne barzędzia...
OdpowiedzUsuńIta, błagam! Dawkuj te wrażenia. Moje serce tego nie wytrzyma!
Czy nie myślałaś o robieniu takich cudów na sprzedaż? Np. na allegro? Będę pierwsza :))
Wracam do czytania i następnych zdjęć (serio zobaczyłam tylko 2)
Gorąco pozdrawiam :)
Każda wizyta na Twoim blogu wprowadza mnie w zachwyt , kuchnia jak marzenie ,ciepła i przytulna .Podziwiam Twoje zdolne ręce i pomysłową głowę.
OdpowiedzUsuńlodówka rewelacja !! czym malowałaś? a tak przy okazji zapytam - może wiesz gdzie kupić farbę do płytek ściennych - i czy to w ogóle dobrze wygląda i czym się maluje? Wszechstronna majsterkowiczka z Ciebie więc może i to wiesz ;)
OdpowiedzUsuńKredens super, chlebownik ( bo to chyba to prawda? ) na nim rewelacja i uchwyt na papier też. Joanna ma rację - jeśli tylko nie poszłabyś przy okazji z torbami to warto zająć się produkcją :)
Dołączę pytanie do Kamilci o lodówkę, a szczególnie - jak umocować uchwyty - klej? Ale jaki? I jak malowałaś lodówkę?
OdpowiedzUsuńAle smaczne to ognisko było!
Aż się boję, co Ty na wiosnę zaczniesz wyprawiać z tym ciężkim sprzętem! Dołączam się do westchnień i na dowód przesyłam wyróżnienie. Zapraszam do mych skromnych progów.
OdpowiedzUsuńDołączam do zachwytów - ślicznie :))
OdpowiedzUsuńMiło mi was gościć !
OdpowiedzUsuńSara , cieszę się ,że Ci się spodobał mebel , trochę przecierek na nim jest ,jak i na reszcie mebli kuchennych.
Jo-hanah ,jesteś kolejną osobą chętną na przepisy nalewek ,chyba powstanie kiedyś post na ten temat.A perfumami też bym nie pogardziła..hi hi hi.
Katje, meble kuchenne rzeczywiście nie ze sklepu . Pozostały po poprzednich właścicielach domu,były czerwone ,co ja się namęczyłam żeby zeskrobać całą farbę !!!
Olla , z polerowaniem nie ma problemu , na jednej półce stoją naczynia codziennego użytku ,więc praktycznie wszystko ląduje codziennie w zmywarce.
Co do narzędzi , cieszę się, że nie tylko ja mam takiego" szmergla"..he he he .
Kamilcia ,Joanna , lodówka pomalowana akrylową wodną .Zobaczę jak to się sprawdzi ,oczywiście wcześniej była zmatowiona i odtłuszczona nitro .
Płytki kiedyś malowałam emalią akrylową Dekoralu ,wałkiem . wyszło bardzo dobrze .Byłam teraz nawet sprawdzić czy się trzyma ,drapałam paznokciem i nie schodzi ,trzyma się na mur-beton.O ile pamiętam też zmatowiłam i przemyłam Nitro.
Uchwyty przyklejone na klej montażowy , Den Braven -montagefix-pu. Sprawdzony , klei wszystko ,kamień, metal ,szkło, drewno , plastik . Nic jeszcze nie odpadło .
Kuchnia prezentuje się rewelacyjnie :)Bardzo podoba mi się wieszaczek na ręcznik kuchenny. Lodówka po przemalowaniu wtopiła się w otoczenie. Kiedys się zastanawiałam nad pomalowaniem swojej, ale skubana wczesniej się zepsóła niż ja się zdecydowałam na ten krok. Teraz mam nowa wbudowaną, więc nie mam takeij potrzeby. Narzędzia to super sprawa! sama posiadam niezły składzik :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam An
Przyszłam do Ciebie jeszcze raz popatrzeć na te Twoje cudeńka...
OdpowiedzUsuńIto, niesamowitą masz kuchnię... dobrze, że pewnie mieszkasz daleko ode mnie, bo byłabym częstym gościem - herbatka (z malinami) w takiej kuchni to sama przyjemność :))
OdpowiedzUsuńklimat przedwojennego dworku - takie mam skojarzenia :))
a prezent urokliwy :))
dziękuję za informacje o lodówce - być może odnowię (czyt. postarzę) moją....
pozdrawiam serdecznie :)))
i także zadam pytanie za Joasią, nie myślałaś o sprzedaży swoich prac - jestem druga w kolejce :)))
Dziękuję za informacje
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, Ito :))
Jeśli chodzi o Allegro-to dziewczyny Ito mają rację.Jestem w takim razie trzecia.Osobiście choruję na słoiki.Ale wszystko u Ciebie jest cudne ehhhhhh0mieć taki talent jak Ty :)))
OdpowiedzUsuńsylwia15a
Zapraszam na mój blog po odbiór nagrody!
OdpowiedzUsuńWypieki na twarzy mam takie ....!
OdpowiedzUsuńMiło mi ,że wam się podoba .
Anne , może kiedyś rzuci Cię w moje strony ,zapraszam .
Na Allegro namawiało mnie już wiele osób ,ale co ja biedna mam zrobić ,skoro te moje wymodzone twory powstają z zupełnie przypadkowych przedmiotów .
Ale kto wie ...?
Pozdrawiam ciepło.
Jestem rowniez pod wrazeniem!! Podziwiam Twoja wyobraznie i talent!! Violcio11
OdpowiedzUsuńJa to nie wiem, zawsze jak zaglądam do Ciebie, to się denerwuję :) Co post, to jestem na coś chora. Tym razem na uchwyt na papier (o meblach kuchennych nie wspomne). Grrrrr...
OdpowiedzUsuń:)))
Haha, Ita, dopiero teraz doczytałam w komentach z poprzedniego postu, gdzie się zaopatrujesz. Ja do Michałowa wstępuję za każdym razem w drodze do Teściów. Rzut beretem :) Tam kupiłam moją szafkę łazienkową, którą potraktowalam biała bejcą. Nie wiem czy kojarzysz :)
OdpowiedzUsuńMarta , szafkę pamiętam ,ale w Michałowie bywam dosyć rzadko i tam ostatnio kupiłam tylko wazę. Większość rzeczy mam z klamociarni obok siebie .
OdpowiedzUsuńAleż masz kliiiiiimat w kuchni.... Jakąś czarodziejką chyba jesteś, co? Przyznaj się;))
OdpowiedzUsuńIto-a czy możesz napisać specjalny post jak i dokładnie z czego robisz pokraywki na słoiki?
OdpowiedzUsuńPlissssssssssssssssss :)))
sylwia15a
Szczęka leży mi na klawiaturze...
OdpowiedzUsuńŚwietny wieszak na ręczniki, baaardzo mi się podoba!
Jak sobie wyobraziłam, ze na początku to była zwykła szafka kuchenna a jaki z niej zrobiłaś juz regał-jestem pod ogromnym wrażeniem!!! Swietnie wygląda. Ja swoja lodówke kiedyś zadekupażowałam-juz jej co prawda nie mam ale musze wkleic fotki...-i tez malowałam zwykła farbą akrylowa do ścian, pokryłam ja tylko lakierem, słuzyła mi jeszcze kilka lat bez rzadnych zniszczen na tej malowanej powłoce.
Uwielbiam uchwyty, które masz w kuchni! Sa takie stylowe!
Pozdrawiam
Aaaaa , jeszcze jedno: czy możesz podac przepis na danie z tadżinu(a)? Mam identyczny od kilku lat i stoi bezużytecznie. Szukałam kiedyś przepisów ale same bardzo skomplikowane znalazłam z egzotycznymi przyprawami itd, a ja lubie proste jedzonko. Wiesz moze czy wyjdzie jdanie na kuchence gazowej czy raczej w piekarniku?
OdpowiedzUsuńSwoją drogą fajna taka imprezka:)
P.S.Pomysłowy Twój Mikołaj:)))
Ita- czy ja juz Ci pisałam w tym roku , ze jestes GENIALNA ? nie - zaniedbałam sie w słusznym chwaleniu Twojego niesamowitego talentu twórczego. Wysiadłam po tym poście. Wszystko juz prawie napisanao- ale dodam od siebie- żuchwa mi opadła tak do lini bioder.... ha ha
OdpowiedzUsuńAle się pozbieram i będę wychwalać jeszcze częściej. Ja Ci dobrze radzę - opatentuj ten pomysł z żeliwnymi akcentami w wielkopolskim urzędzie patentowym .
Zimowego grilla - zazdroszczę jak sama nie wiem co . Acha - tak fajnie brzmi ten zwrot "wiecie gdzie " albo 'wiecie skąd"
(((:
naturalnie wiem...wiemy... Klimaty iście potterowskie
pozdr. cieplutko
Flaszki na kredensie - zazdroszczę!!! A ognicho piękne, jak u mnie za starych, dobrych czasów ;-)))
OdpowiedzUsuńIta - zaciekawiłaś mnie tymi kaflami malowanymi farbą do metalu i drewna - na moje odziedziczone niestety marmurkowe okropności nie moge patrzeć, demolka związana z kuciem kafli i użeranie się z panami "fachowcami" jakoś mnie zniechęca do zmian, ale tak - może się przemogę ;) moja ukochana pastelowa orchidea czeka w szafie ;) co prawda miałam dziecku komodę malować, ale ... tylko jakim papierem kafle matowić? tzn jakiej grubości i czy ręcznie da rade czy jakas szlifierka z końcówką z papierem potrzebna?
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z dziewczynami, Ita, powinnas nam powoli dawkowac takie wrazenia;)).
OdpowiedzUsuńI dolaczam sie z prosba o oddzielnego posta poswieconemu nalewkom:).
Mada ,daleko mi do czarodziejki ..hi hi hi ,bliżej do kobiety pracującej ...żadnej pracy się nie boję .
OdpowiedzUsuńSylwia 15a , pokrywki na słoiki powstają od przypadku do przypadku . Zależy jaki mam "materiał budowlany ".Wcześniejsze popielate powstały na bazie drewnianych korków ,wycięłam w nich otwory pasujące do żeliwnych elementów ,wkleiłam i pomalowałam . Natomiast te obecne ,widać jak powstały .Specjalnie dodałam zdjęcia przed malowaniem . Mniejszą pokrywkę po prostu przykleiłam do zwykłej nakrętki do słoików ( klejem montażowym o którym pisałam wcześniej .
Asia ,co do Tadżinu ,nie jestem w temacie ,ale widząc co w nim było ,poszłabym na żywioł . Dałabym mięso i do wyboru cebula, czosnek, marchewka ,papryka,por ,plus przyprawy które lubisz . Kto powiedział ,że musi to być typowa potrawa marokańska . Tadżin to przecież garnek ,i gotujesz w nim co chcesz.Zdecydowanie piekarnik bym poleciła .
Ivon777,...hihihi..może opatentuje.
Kamilcia , nie pamiętam już dokładnie jak to robiłam ,ale zaczęłabym od 80 i potem koniecznie odtłuścić całą powierzchnię nitro .Farba to emalia akrylowa ,nie wodna .Zmatowiłam ręcznie.
Lena ,powstanie post o nalewkach ,zwłaszcza że doszła nowa ,Tybetańska ,czyli czosnkowa ,ku zdrowotności.
Pozdrawiam serdecznie .
Zapraszam po odbiór wyróżnienia do mnie !!! pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńIto co ja jeszcze mogę napisać ... jesteś genialna. Same cuda tworzysz! Marzy mi się właśnie przemalowanie lodówki i kafelków w łazience. Problemem jest tylko uwielbienie męża do tych "cudownych" kafelków wrrr.
OdpowiedzUsuńIta - ja standardowo używam emalii akrylowej - w decou itp i ona jest wodna. nie wodną widziałam emalię alkidową, np Nobilesu ale ona błyszcząca jest :/
OdpowiedzUsuńKamilciu ,ja użyłam emalii akrylowej Dekoralu , nie wiem jak wodna zachowa się na płytkach . A moją ulubioną ,chyba jak większości ,jest pastelowa orchidea Duluxa .
OdpowiedzUsuńIto - pastelowa Orchidea jest właśnie wodna, emalia akrylowa do drewna i metalu - nie mylić z emulsją, też wodną, ale do ścian ;) Czy może być właśnie ta orchidea?
OdpowiedzUsuńKamilciu,....ale ja durna jestem ,za dużo już rzeczy malowałam ,różnymi farbami i coś mi się pokręciło ,myślałam że te płytki innym rodzajem farby malowałam . Dobrze że miałam resztkę w puszce to sprawdziłam . Okazało się, że owszem ,wodna !
OdpowiedzUsuńAcha jeżeli płytki mają gładką powierzchnię to można użyć jakiegoś podkładu . Robisz decou to się orientujesz .Tak jak na szkło albo porcelanę .
Ito, zaprosilam cie do muzycznych zwierzen, skusisz sie?:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mmnie, do zabawy piosenkowej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
Ito zapraszam Cię na mój blog po odbiór nagród :-D
OdpowiedzUsuńAle pięknie , ciekawe czy będe ostatnia czy ktoś to jeszcze po mnie powtórzy . Mistrzostwo świata z kuchnią która jest niebanalna i szalenie cieplutka . Widać w niej dużo pracy i zaangażowania . We wszystko wkładasz masę serca a póxniej takie są właśnie cudowne efekty . Prezent gwiazdkowy ewelacyjny napewno bedzie wykorzystany , wieszaczek super , nie mogę już nic pisac bo wszystko zostało napisane wcześniej ;-) , ale pozdrawiam Cię serdecznie i życzę kolejnych udanych pomysłów
OdpowiedzUsuńAch piękna ta Twoja kuchnia! Stworzyłaś wspaniały mebel! Nic tylko stanąć przy nim z listą smakołyków w głowie i działać... W takich warunkach to już samo przygotowawanie staje się czystą przyjenością!
OdpowiedzUsuńCiepłego weekendu Ito!
Alicja
rewelacyjne prezenty!!!
OdpowiedzUsuńja się nie mogę doprosić o prezent w postaci szlifierki .... niestety chyba sama ją sobie kupię :-)
w tym roku poprosiłam pod choinkę wiaderka ocynkowane(tak się to chyba pisze, mam nadzieje że poprawnie), jak mąż powiedział ,że te wiadra są w prezencie dla zony to, rzucono w jego stronę dziwne dość spojrzenie :-))
Ituś od tego posta zaczęłam podczytywanie Twojego bloga, a dzisiaj sentymentalnie wróciłam :)
OdpowiedzUsuńKochana, patrząc na twoje rzeczy zapiera dech ....
OdpowiedzUsuńCzy możesz powiedzieć czym bielisz żeliwo? Mam w domu piękny świecznik, z chęcią nadałabym mu nowy wygląd.
Świetnie się to wszystko komponuje. Sam próbuję stworzyć coś podobnego, ale mam na tyle specyficzną kuchnię, że jedynie meble na wymiar mi prawdopodobnie pozostały. Nie da się nic dopasować.
OdpowiedzUsuń