Nudno dzisiaj będzie ,uprzedzam z góry ,a to wszystko przez to ,że po ostatnim odkryciu nerwy koję!Dramatu strasznego nie ma ,co to to nie ,ale temperatura mózgowa mi wzrosła o kilka stopni. Zaczęło się od tego ,że po lenistwie świątecznym rączki zaczęły mnie świerzbić i coś nowego chciałam zrobić . W tym celu zeszłam w dolne partie domostwa i zaczęłam zbierać komponenty ...coś szło mi jak po grudzie , obleciałam cały dom w poszukiwaniu jednego "czegoś bardzo potrzebnego " no i się zaczęło ! Przy okazji zaczęłam zbierać w jedno miejsce wszystkie półprodukty przywleczone w różnym czasie do domu .... i wyszło mi ,że mam zajęcie na cały rok!
Ta drobnica to tylko część ,która zmieściła się na stole w warsztacie.
Z większych rzeczy zalegających w piwnicy ,do których był łatwy dostęp i możliwość złapania w kadr, stoi od 1,5 roku fotel bez nóg ,zakupiony za 30 zł. i czeka na zmiłowanie ,stół z blatu którego zrobić chcę zegar ,żyrandol przeznaczony na lampę , szafa z której .....nic nie zrobię ...he he he ...no może kiedyś przejdzie mały lifting.
Piecyk ,który stoi jako dekoracja ...to już zakup niekontrolowany mojego "połowca"
I to jeszcze nie wszystko ,jest jeszcze stolik ,pozostałe nie wykorzystane elementy łózka , materiały które maja się zaprzyjaźnić z maszyną do szycia i tak dalej ,i jeszcze kilka rzeczy zalegających w garażu i na zewnątrz...... i się powolutku włos na głowie zaczął jeżyć.
Z takim bałaganem na głowie ,przy kawie postanowiłam zrobić porządek w głowie .
Przecież zbierałam to wszystko z myślą o zrobieniu czegoś ! Zrobiłam listę pomysłów ,tych nowych i tych zapomnianych ... jak do tej pory lista zakończyła się na 47 numerze .....wyszło mi że się lenię .Z drugiej strony na brak atrakcji na blogu nikt nie powinien w tym roku narzekać. A kto wie co mi jeszcze w ręce wpadnie!
Smętnie z nad kartki popatrzyłam za okno .... wniosek nasunął się sam ...jak się podnosi temperatura trzeba ją zbić . Najlepszy będzie spacer , świeże mroźne powietrze to jedyne lekarstwo na mój stan umysłu w tej chwili.
Dalsza część postu to już nuda , spacer kojący się udał . Wielkopolska to jak wiadomo nizinny region zwłaszcza w mojej okolicy , gdzie przeważają stawy....
jeden staw nazywany jest nawet szumnie kąpieliskiem...
ja raczej w sezonie letnim odradzam moczenia się w tej kałuży.
Jeszcze więcej stawów ...
Już mi lepiej ...hi hi hi ...śmieję się z siebie ,to dobry znak .Nie pozostaje mi nic innego jak ogarnąć cały nagromadzony "majątek" i zabrać się do przetwarzania. Listę prawdopodobnie wydrukuję i zawieszę w warsztacie ku pamięci !
Na koniec chciałam podziękować za wspaniałe życzenia świąteczne i noworoczne! Tyle życzliwych miłych słów napisałyście , dziękuję!!!I dziękuję za to ,że w tym wirtualnym świecie towarzyszycie w moich zmaganiach z materią różnoraką (czyt. śmieci) ,wasze komentarze nie raz dodają mi skrzydeł!
Pozdrawiam serdecznie wszystkich moich wirtualnych gości !