31 grudnia 2009

A.D.2010.

Szczęśliwego 2010 roku. Życzę wszystkim na ten Nowy Rok ,wszystkiego co najlepsze ,żeby nam się dobrze działo i niczego nie brakowało . Dużo zdrowia ,bo to najważniejsze.....
spełnienia marzeń i planów, ogromnych zasobów radości i miłości....

oraz życzliwości od wszystkich ludzi napotkanych na swej drodze!


Pozdrawiam serdecznie i życzę doskonałej zabawy Sylwestrowej.

23 grudnia 2009

Radosnych Świąt

Na świątecznych przygotowaniach czas biegnie szybko, jutro wigilia a dziś na spokojnie mogę zapodać kilka obrazków z domu. Mieliśmy mały kryzys niestety ,Tusiaczek mi się rozchorował ,przez 3 dni zbijałam wysoką gorączkę, na szczęście kryzys minął i dziś czuje się już lepiej ,łóżko parzy ,czyli wraca do zdrowia. Przez ten chorobowy czas , kręcąc się przy niej w pobliżu , ubrałam choinkę i porobiłam małe dekoracje . Coś prostego i świątecznie oczywistego w formie.
Coś stołowego -zielonego ,by umilić wigilijną kolację .

I oczywiście coś dużego, by wiedzieć gdzie szukać prezentów.



Niby nie należę do srok ,ale raz w roku, przy choince, puszczają mi hamulce !

Najpiękniejsza jest oczywiście wieczorową porą ,uwielbiam wtedy wgapiać się w nią przez długi czas.


Chciałabym już dziś ,(co prawda wirtualnie ), naszym starym obyczajem , podzielić się opłatkiem ze wszystkimi którzy odwiedzają Jagodowy zagajnik i życzyć spokojnych Świąt.Doceńmy ten szczególny czas ,radosnego świętowania Bożego Narodzenia .
Spełnienia marzeń ,dużo zdrowia i pogody ducha oraz wielu powodów do uśmiechu każdego dnia !
WESOŁYCH ŚWIĄT.
P.S.
Nie zapomnijcie zostawić łuski z wigilijnego karpia , trzymana w portfelu podobno cuda czyni...ha ha ha .

18 grudnia 2009

Zaległości i aktualności.


Przygotowania przed świętami na dobre odciągnęły mnie od blogowania , po prostu nie lubię pośpiechu. Dlatego na dwa tygodnie przed gwiazdką pomalutku ale systematycznie wyrabiam się z planem . Od kiedy zamieszkałam na wsi ,nauczono mnie ,że można potrawy zamrażać lub pasteryzować . Ten tydzień upłynął właśnie na pieczeniu , gotowaniu i chomikowaniu wszystkiego w zamrażarce.Torty orzechowo-makowe i makowce już poczynione , pierogi ulepione a bigos właśnie zaczął się prychcić. Wystarczy go później zapasteryzować w słoikach , w ten sposób przechowywany nie traci nic na swoich walorach smakowych i przez dłuższy czas można się nim raczyć.Wyrobiona z planem ,mogę dzisiaj wkleić zalegające zdjęcia moich wcześniejszych łupów.

Od jakiegoś czasu szukałam do łazienki dzbanka z misą . Niestety nie udało mi się trafić na komplet , za to mam dzban , to była miłość od pierwszego wejrzenia.. Mam nadzieję ,ze kiedyś trafię na miskę pasującą do niego .




Kolejna waza ,za to z pokrywką ...no i jak tu było nie kupić okazyjnie takiego egzemplarza.


A to to ,służyło prawdopodobnie jako klosz lampy ,bo na lampion się nie nadaje , brak wentylacji . Spodobało mi się dolne zdobienie w kształcie korony i tylko dlatego zdecydowałam się jednak nie wypuścić go z rąk . Szkło było pomarańczowe , na szczęście okazało się , że było pomalowane wewnątrz farbką ,którą łatwo usunęłam Nitro . W tej wersji wygląda o wiele lepiej ...następna durnostojka ale ładna i niepowtarzalna.

I jeszcze żeliwny świecznik na tealighty, wiadomo od dawna ,że mam słabość do żeliwnych elementów.Na razie ozdobiłam go szklanymi zawieszkami.


Może pamiętacie szklaną miskę , co stała się kloszem? Wiedziałam ,że kiedyś trafi mi się do niego drewniana patera do kompletu ...i trafiła się ! A przy okazji giełdowych poszukiwań ,trafiła się też taca . Maszkaronek okrutny, malunek na jej dnie bezzwłocznie zamalowałam ,co by nie psuć sobie radości z podziwiania jej kształtów. To co było tam wymalowane ,tworzył zapewne jakiś domorosły ludowy artysta ...brr. Za to cena była piękna ...4 zł. ...i nawet targować mi się nie chciało... he he.

Tak wygląda teraz komplet po przemalowaniu i przetarciu , patera i klosz idealnie dopasowały się rozmiarowo.

Kolekcja z żeliwnymi dodatkami mi się rozrasta.


Coś w poprzedniej kolorystyce tacy było ,że postanowiłam pomalować ją na oliwkowo i dodać brązową patynę .Chyba już stęskniłam się za tym kolorem , namieszałam całą puszkę ,więc pewnikiem oliwkowo na blogu od czasu do czasu się zrobi.



Kula ... a jakżeby inaczej ,giełdowe trafienie za 3zł.

Na koniec, poczynione ostatnio dekoracje świąteczne , jemiołowe drzewko . Plan na zrobienie go chodził za mną od 2 lat , i chyba drzewko u Green Canoe zmobilizowało mnie do działania.
Tu wieczorową porą . Znowu mi zdjęcie zginęło , wstawiłam na początek postu ...to akurat umiem. Ale mam pytanie ...jak się wkleja zdjęcie np. w środek postu???
Z pozostałości po produkcji drzewka ,powstała mała całuśna zasadzka jemiołowa .Wisi w przejściu między dużym pokojem a jadalnią, więc pewnie ktoś tam pod nią stanie ...a wtedy...
Zima na całego ,-15 stopni , ciekawa jestem jak to długo potrwa i czy śniegu zostanie chociaż troszkę na święta ?
Lecę jeszcze troszkę w garach pomieszać ,a wieczorem mam nadzieję pobuszować po moich ulubionych blogach ....no przyznam się ,że się stęskniłam!
Miłego weekendu i spokojnych przygotowań świątecznych ,bo nerwowej krzątaniny nie lubię i nikomu jej nie życzę!

6 grudnia 2009

Mikołajkowo- wymiankowo.

Jak miło dostawać prezenty , co prawda miło też obdarowywać nimi innych. Dlatego właśnie zapisałam się na wymiankę Mikołajową zorganizowaną przez Dag-eSz i co .... prezent dla mnie wykonała właśnie ona !!! Doszedł na czas , nawet nie dojechałam do domu i już go rozpakowałam ,raptus taki ze mnie . Zdolne rączki Dagi wykonały dla mnie słomiany wianek ozdobiony filcowymi choineczkami ,koronką i cynamonem...a jako rodzynek wieńczący całość występuje Ciastek w roli głównej .Fajny jest ,nie? Im mu się dłużej przyglądam tym bardziej się do niego uśmiecham i nie wiem dlaczego na jego widok głodna się robię ... ? Dagmarko dziękuję bardzo , radochę mam wielką . Ciastek zadomowił się na lustrze z ramy i bardzo mu tam do twarzy!


Jeszcze jedna niespodzianka spotkała mnie w ostatnich dniach ,którą muszę się pochwalić ,a to za sprawą Ushii .Dotarła do mnie pięknie wykonana przez nią samą kartka z życzeniami i pachnąca korzennymi przyprawami gwiazdkowa zawieszka .Jak miło dostać coś takiego ...od serca , niespodziankę mi sprawiłaś wielką !!!Dziękuję jeszcze raz.

Za to ja wylosowałam Anne ,zrobiłam dla niej kilka drobiazgów z motywem nutowym. Tak więc mój Mikołaj trochę muzyczny wyszedł . Zrobiłam rożek na słodkości .wiadomo przecież , że Mikołaje je uwielbiają.


Do tego kilka wzorów zawieszek wyciętych ze sklejki . Niestety nie posiadam jeszcze wyrzynarki włosowej i musiałam skorzystać z uprzejmości znajomego ,który takową posiada.
Wiem co chcę pod choinkę!
Mam nadzieję ,ze spodobają się Ani.


Tak z rozpędu powstało też nutowo-koronkowe opakowanie i mikołajowa karteczka do kompletu.
Jak już miałam stare nuty pod ręką ,to ozdobiłam nimi świece adwentowe .Dodatkowo wydrukowałam na nich ozdobne ramki z motywem korony i dosyć koślawe cyferki niestety mi wyszły.


Czas mija nieubłaganie ,druga niedziela adwentowa prawie za nami,czas najwyższy pomyśleć na poważnie o przygotowaniach do świąt .Coś mi nie idzie najlepiej w tym kierunku, ale w tym tygodniu postaram się sprężyć.
Pozdrawiam a dla wszystkich Mikołajów najserdeczniejsze życzenia imieninowe.
Related Posts with Thumbnails