Nie wiem jak Wam ,ale mi ,zawsze podobały się ogromne wiszące zegary na które natrafiałam w necie albo w sklepach , za to ich ceny , nieszczególnie przypadały mi do gustu . Jak zwykle pomocna okazała się klamociarnia , gdzie jakiś czas temu trafiłam na...
dużą okrągłą ramę za 15 zł. ! Do zdjęcia załapały się plastikowe ramki ,ale o nich będzie w dalszej części postu , na razie przedstawię swoje kombinacje alpejskie jak powstawał zegar.
Na początek oczywiście zbiórka materiałów potrzebnych do jego produkcji . Do klamociarni wpadam często ,jak do sklepu z częściami zamiennymi ,tak też było z tym plastikowym zegarem ( 5 zł. ) z którego wymontowałam mechanizm a i plusem były duże wskazówki . Reszta to domowe znaleziska , stara cienka deska , była wcześniej zamontowana jako plecy przy ramie lustra , jak dla mnie za ładna , by była tam schowana więc zastąpiłam ją czymś innym ,kolejne to deski barlineckie , tych zostało mi sporo po zdemontowaniu boazerii w trakcie remontów.
Rama oczyszczona , ze sklejonych paneli wycięłam okrąg na cyferblat a ze starej płyciny okrągły środek zegara , wszystko przetarte szlifierką .
Rama i środek pomalowane za pomocą gąbki rozcieńczoną brązową farbą akrylową wodną (kolor kominka, mieszałam samodzielnie, jest o tym TUTAJ ) po wyschnięciu druga warstwa farby waniliowa, nanoszona tą samą metodą , na koniec przetarte drobnym papierem ściernym (150 )
Okrąg z paneli na cyferblat, pomalowany ciemnobrązową ,następnie po wyschnięciu w miejscach gdzie chciałam uzyskać efekt łuszczącej się farby posmarowałam świecą woskową , na to trzy warstwy waniliowej naniesione wałkiem , a na koniec przecierka .
Odręcznie namalowane cyfry ,po wyschnięciu przetarte .
Jeszcze tylko wskazówki ... chciałam trochę bardziej ozdobne ! Wskazówki musiały być nadal cienkie i lekkie by mechanizm mógł je uciągnąć. Wykorzystałam do tego grubą folię , która jest w opakowaniach np. zabawek , zmatowiona papierem ściernym dla lepszej przyczepności farby ,pomalowana kilkakrotnie i jest baza na wskazówki . Wystarczyło wyciąć pożądany kształt i przykleić klejem np. Kropelką do starych wskazówek . Pomimo lekkości foli ,ciężar wskazówek jest jednak większy i lepiej zastosować mechanizm zegarowy na większe baterie ,np. R 14.
DZIAŁA !
Krótko przed przeprowadzką do wyremontowanego domu ,zakupiłam prawie ,że hurtową ilość plastikowych prostych ramek , tak by na szybko zagospodarować ściany. Jednak od dłuższego czasu ,kiedy udało mi się kupić na starociach coś ładniejszego , sukcesywnie wymieniałam je na drewniane . Uzbierało się tego , pozbyć się jednak trochę szkoda , zresztą same wiecie ...wystarczy pomalować by poprawić ich wygląd .
Plastik zmatowiony papierem ściernym , pomalowałam kilka razy na brązowo , akrylowo wodną do drewna i metalu , po wyschnięciu pomalowane za pomocą gąbki , rozcieńczoną waniliową i przetarte.
Wydrukowałam grafiki i naprodukowałam się trochę passe-partout które dla odmiany umieściła na szkle . Jak je zrobić samodzielnie pisałam TUTAJ . Jednak te zrobiłam troszeczkę inaczej , zasada ta sama ,karton oklejony taśmą dwustronnie klejącą na nią przykleiłam cieniutki len , którego brzegi podkleiłam po spód kartonu.