26 stycznia 2009

Kuchennie.

Moja kuchnia ....miejsce w którym chcąc nie chcąc ,spędzam sporo czasu . Lubię ją ,lubię posiedzieć przy stole z kubkiem kawy i poczytać ulubione czasopisma .
A powstała na bazie starych , brzydkich i zniszczonych mebli....


Taki malutki pomysł na zakończenie karnisza ,"babcine czapeczki ".
Kilka szafek kuchennych ,pozostałość po poprzednich właścicielach ,od spalenia uratowało tylko to ,że fronty miały drewniane . Były czerwone ,farba trzymała się zawzięcie ,ale moje zacięcie w zeskrobywaniu jej było jeszcze większe . Wszystkie fronty zeszlifowałam do gołego drewna . Pomalowałam ,zrobiłam trochę przecierek , wymiana zawiasów ,prowadnic do szuflad ,uchwytów i zyskała nowy wygląd . Przyznam się ,że z efektu jestem zadowolona ,i odczuwam dużą satysfakcję z wykonanej tu pracy .


W jednym kącie kuchni ,musiałam zmieścić cały roboczy ciąg umeblowania ( zmywarka , zlewozmywak ,piekarnik ,płyta do gotowania ) Pomieszczenie okazało się dosyć trudne do zagospodarowania ,z powody drzwi ,których są 2 sztuki . Kuchnia jest przejściowa , można do niej wejść od strony korytarza albo od jadalni .

Wiklinowe drzwiczki powstały trochę przez przypadek . Tak zawzięcie szlifowałam je z farby ,że popękała środkowa część i musiałam ją czymś zapełnić .
Półka na talerze i ozdobne narożniki ,zostały dorobione według mojego pomysłu przez stolarza ., i chyba ta część umeblowania podoba mi się najbardziej.


Przy okazji polecam szpinak ,tak omijany nieraz w menu . Od momentu, kiedy dostałam od znajomej sposób przyrządzania go z czosnkiem ,często gości na naszym stole .






Na maśle podsmażyć jedną pokrojoną w kostkę cebulę , dodać 3 pokrojone ząbki czosnku , dodać szpinak (1 paczka 250g),sól, pieprz do smaku. Dusić pod przykryciem ok. 15 min. Można dodać pod koniec łyżkę gęstej śmietany .Doskonały w połączeniu z makaronem .

Pochwalę się jeszcze ślicznym woreczkiem ,który dostałam od Yrsy . Znalazł już swoje miejsce w łazience .
Mała próbka tego ,co będzie w następnym poście i z czego to powstało.





















19 stycznia 2009

Manekin i ...

Myślałam ,że ta" wątpliwa przyjemność" ominie mnie szerokim łukiem .Niestety w sobotę przeziębienie dopadło Tusię , a wczoraj mnie ! .Szybka reakcja ,zapodane różne medykamenty i dzisiaj córka czuje się o wiele lepiej .Gorzej ze mną . Przeziębienie to pestka ,nie wiem, jak ,co ,gdzie, kiedy ,ale wysiadł mi chyba jakiś mięsień odpowiedzialny za unoszenie ramienia !!!Ból nieznośny ...jak zwykle mąż funduje w takich wypadkach ,maść dla konia ...he he he !!!
Na jakiś czas muszę odpuścić realizację kilku pomysłów ,które mnie nawiedziły .
Dlatego zamieszczę kilka archiwalnych już zdjęć ,poprzednich moich prac.
Manekin dostałam od męża rok wcześniej, jako prezent urodzinowy. Nogi od stojaka oddzielnie ,płótno na korpusie zalane wodą ,rozłaziło się w rękach , stan totalnego rozkładu. Niespodzianka czekała pod płótnem , ktoś go już wcześniej naprawiał . Cały oklejony gazetami , Dziennik Poznański z datami 14 i 15 luty 1939 r. Oczywiście najpierw musiałam go całego obczytać , świetna lektura !!! Gazety zostały na miejscu ,dla potomności .
Stojak naprawiłam ,korpus obszyłam pozostałościami materiału z sypialnianych zasłon ,i resztkami gipiury. Zyskał trochę teatralny wygląd i doskonale spisuję się jako krawiecki pomocnik.











W zeszłym roku ,poznałam decoupage . Robiłam go na wszystkim ,co wpadło mi w ręce . Po jakimś czasie zabrakło mi przedmiotów do "maltretowania" ,dlatego po zrobieniu konewki i wiaderka , zbudowałam sobie korytko na kwiaty. Powstał taki komplet.


Wieszak do łazienki jest zrobiony z gotowych podpórek zakupionych w markecie budowlanym, kawałka deski i płytki która została po remontach .

16 stycznia 2009

Piosenki Queen.

Do zabawy zostałam zaproszona ,przez Lene i Kat'je .
Zasady są taki:
1. Zastanów się, w rytm jakiej piosenki poszedłbyś/poszłabyś na koniec świata, tam gdzie nogi poniosą, lub zabrał(a)byś na bezludną wyspę?
2. Umieść link do tej piosenki na blogu (np. za pomocą YouTube, Wrzuta, Google.video itp.)
3. Napisz, jakie wspomnienia i skojarzenia wywołuje u Ciebie ten utwór.
4. Zaproś 2-5 osób, znajomych bloggerów, do tej zabawy i powiadom ich w komentarzu na ich blogu...
Miłego słuchania i wspominania...

Z tym nie miałam problemu , poszłabym naprawdę daleko w rytm utworu Queen ,
Don't Stop Me Now .Tylko ,że z tą piosenką nie mam konkretnych wspomnień . Za to inny utwór tej grupy ,bardzo mocno utkwił w mojej pamięci i zostanie tam na zawsze .Jeżeli ma ktoś ochotę do posłuchania
Who Wants To Live Forever , zapraszam.
Oczywiście muszę w tym miejscu wspomnieć o Freddim Mercury ,którego po prostu uwielbiam. Niewiarygodne że minęło już 17 lat od jego śmierci .

Do zabawy zapraszam Ivon777 , Kamilcie oraz Iwjardim .

12 stycznia 2009

Kuchnia.

Działo się trochę ,nie miałam czasu na wpisy ,to też post wyszedł dosyć długi .
Pierwszą czynnością w tym tygodniu ,którą MUSIAŁAM wykonać ,to sprawdzenie w praktyce możliwości moich prezentów gwiazdkowych !!! Na początek wycięłam plecy do uchwytu ,na ręcznik papierowy ,dodałam dwa elementy żeliwne i kupiony (wiadomo gdzie !) wrzutnik na listy.Powstało coś takiego...

Powstały kolejne pokrywy do słoików ,dawno nie było nic z żeliwnymi elementami .


Tak to wyglądało wcześniej.Drewniane "coś" oczywiście nabyte wiadomo gdzie .






Od jakiegoś czasu mój M. straszył mnie wizją spadających półek ! Z doświadczenia wiem ,ze jak zaczyna krakać ,to wykracze ! Jakiś czas temu właściciel klamociarni podarował mi dwie tralki ,które teraz idealnie się wpasowały i dodatkowo zabezpieczają półki . I tak mebel , który był kiedyś zwykłą szafką kuchenną ,ewoluuje .Trzy lata temu,,stolarz dorobił boczne półki do których zamówiłam wiklinowe koszyki na wymiar. Kiedyś dodam mu drewniane "plecy " a na górze ozdobne zwieńczenie (górka od jakiejś starej szafy?)

Przemalowałam lodówkę pod kolor mebli . od dawna , nie pasowała mi do całej reszty . Teraz po dodaniu uchwytów , podoba mi się bardzo . Chodzę wkoło niej z uśmiechem ,bo mam prawie że nowy sprzęt AGD.....

Powstała jeszcze nalewka z kumquatów . Owoce kupione w ramach sprawdzenia ich walorów smakowych ,niestety nikomu nie odpowiadały (takie suche mandarynki ) Postanowiłam spożytkować je inaczej .Owoce nakłułam i obgotowałam w syropie , po kilku dniach dodałam spirytus i kilka goździków . DOBRA ! AROMATYCZNA !

Na zakończenie tygodnia , zorganizowaliśmy ze znajomymi ognisko na leśnej polanie . Stało się to już małą tradycją . Ognisko to mało powiedziane , bo menu było bogate . Żurek ,bigos , pieczone kiełbaski ,kaszanki ,karkówka ,pieczone ziemniaki z tzatzikami ,grzane wino ..... góralska muzyka ..... Świetne towarzystwo i zabawa . Jak zwykle dzieci miały chyba najlepszą zabawę !
Znajomi po raz pierwszy wypróbowali swój Tadżin. spisał się świetnie . Mięsko z warzywami było pyszne, polecam.

Kto powiedział ,ze sezon grillowy nie może trwać cały rok .
Na koniec pochwalę się niektórymi prezentami gwiazdkowymi , dzięki którym ,będę miała niezłą radochę . Trochę dziwne one ,jak dla kobiety ,zamiast np. perfum- szlifierka i wyrzynarka do drewna.Mojego prywatnego Mikołaja ,trochę w tym roku poniosło ,ale narzędzia, na pewno odłogiem leżeć nie będą .Czekam tylko na cieplejsze dni ,bo wiadomo w domu ,tym sprzętem poszaleć nie mogę ,za dużo sprzątania ! No i moja skrzynka narzędziowa ,w której w końcu zrobiłam porządek !!! Teraz mam jakie takie pojęcie co posiadam, jakie śrubki ,wiertła ,kołki i inne tego typu moje niezbędniki . Skrzynka ma już swoją historię . Niejednej ekipie podczas remontu domu pomogła , na początku fachowcy spoglądali nań podejrzliwie ,myśląc chyba ,że przechowuję tam guziki ,koronki i haftki ,ale później nabrali do niej szacunku...he he he .

6 stycznia 2009

Kuchenne zdobycze.

Poszczęściło mi się , kolejne przedmioty-starowinki , trafiły pod moją strzechę . Obawiam się zagracenia ,ale nie mogę się oprzeć. Jak tylko zobaczyłam wazę ,wiedziałam ,że bez niej , do domu nie wrócę.

Jak mogłabym przejść obojętnie ,obok takiego cuda za 8 zł.
Do pary z moim wcześniejszym nabytkiem , za który (teraz wiem ) przepłaciłam ... he he he .
Zakupiony latem ,w ramach pamiątki z nad morza (ha ha ha... ) stary drewniany element dekoracyjny ,ozdobił w końcu pochłaniacz.
Taca kupiona trochę wcześniej ,ale dopiero teraz znalazła swoje miejsce na kuchennym stole.
Oglądając to zdjęcie , stwierdziłam ,że oprócz cukiernicy, którą kupiłam normalnie w sklepie ,cała reszta to efekt moich polowań w klamociarniach za przysłowiowe grosze.
Nic dziwnego, że tak lubię szperać po różnych klamociarniach w poszukiwaniu tych małych skarbów.


Dzisiejsze widoczki zaokienne ,zapierały dech w piersiach .

Biało, śnieżnie i mroźnie.

Ostatnie zimy ,oszczędziły mi takich widoków ,dlatego jadąc po córkę do szkoły ,zrobiłam kilka zdjęć . Droga dojazdowa do naszego domu ,wyglądała dziś pięknie .



Related Posts with Thumbnails