Na początek porządnie umyłam je Karcherem , potem wyszorowałam drucianymi szczotkami , po dokładnym odkurzeniu ze rdzawego pyłu przemyłam Nitro . Nawet miałam ochotę zostawić je takie przyrdzewiałe , jednak w związku z tym ,że ma stać na tarasie , zdecydowałam się jednak pomalować je na czarno .
Pewnie w oryginalnej wersji miało sprężyny ...na złomie ich nie znalazłam ☺ ☺ ☺ może i lepiej . Zbudowałam legowisko z desek , na tarasie praktyczniejsze rozwiązanie .
Gdy tylko odnowione łóżko stanęło na tarasie , trafił mi się na giełdzie , chyba w ramach nagrody , piękny w swej prostocie komplet toaletowy , dzban i misa dopasowały się do wcześniej zakupionych pojemniczków toaletowych . Dopóki nie nacieszę nimi oczu ,postoją na tarasie , potem pewnie postawię komplet w łazience .
Pogoda dopisuje , więc wszyscy domownicy chętnie korzystają z tarasu ,jest kącik wypoczynkowy , kąt jadalny ...
chyba jedynie brakowało kącika sypialnianego 😆
Zielnik się rozrasta , kilka odmian bazylii , bo nie wyobrażam sobie letnich posiłków bez pesto ...
i właśnie z myślą o pesto kupiłam na giełdzie stare porcelanowe misy-moździerze , niestety bez tłuczków , ale już wiem gdzie można takie nabyć ☺
Waga składak , złożona z różnych części , sam mechanizm wagowy nabyłam na ostatniej , tak bogatej w trafienia giełdzie , stojak to podstawa od lampy kupiona dawno temu na klamotach , łańcuszki zapasy magazynowe a szalki to metalowe półmiski kupione za kilka złotych w sklepie i pomalowane na czarno , tym sposobem mam wagę szalkową o której marzyłam od dawna 😍