Uzbierało się troszeczkę tych zdobyczy ,a wszystko zaczęło się od malutkich szklanych kloszy. To taka moja pamiątka z nad morza . Oczywiście musiałam tam trafić na targowisko, gdzie było kilka stoisk ze starociami. Pooglądałam ,powzdychałam a na pocieszenie zakupiłam te drobiazgi . Później potoczyło się lawinowo .Po powrocie zajrzałam do zaprzyjażnionej klamociarni w poszukiwaniu ramki , ale trafiłam też na małe cynowe talerzyki pasujące do kloszy...

i świecznik ,tak do kompletu.


I chyba najbardziej porządany i poszukiwany od jakiegoś czasu ,komplet sztućców.Musiał być duży , bo znalazłam 12 widelców ale tylko ,po 6 łyżek i noży . No cóż, będzie jak znalazł do rybnych potraw.

A wszystko to, za około 80 gr. za sztukę .


Uzależnienie do tego przybytku , w którym można trafić takie perełki ,z zakupu na zakup u mnie wzrasta ,Chyba już wpadłam w nałóg.

Dwie sosjerki wpadły w moje ręce w drodze powrotnej . Jeszcze przed dotarciem do domu ,zahaczyłam o jedno miejsce ... nie wiem ,czy już czas zgłosić się na odwyk?

Bo dzbanuszek , to już na miejscu do kompletu się przypętał.
Te sosjerki i dzbanek serce bije bo prześliczne....Chyba czas do stodoły się wybrać . Narobiłaś mi tylko zdrowej i przyjemnej ochoty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Prześliczne te Twoje zdobycze, i sztućce ... i te ceramiczne bielutkie ... klosiki ... a wrzos w tym jutowym worku? ... pięknie się prezentuje. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNo piękności! Widzę, że nie tylko ja mam naturę godną myśliwego - to dobrze :)
OdpowiedzUsuńA wrzos mam i ja - to taki realny znak nadchodzącej jesieni :)
Droga Ito,uśmiecham się do Twoich zdobyczy ...tego się nie da leczyc...dopóki metraż w domu pozwala...mam to samo,od paru miesięcy,nie kryję ,że pod wpływem blogów,w dużej mierze Twego,nabrałam ochoty na ładne rzeczy.A do sosjerek mam wybitną słabośc.Jeszcze ich u siebie nie pokazałam ale czas się zbliża.Czy Ty w swoich podajesz wszystko ,tylko nie sos?Ja się ostatnio zastanawiałam czy by w swoich zupy nie podac....tak,to jest wariactwo,nieszkodliwe,przewlekłe,a jak jeszcze rodzina z życzliwością patrzy...Ciesze się z sosjerki za 3 zł i mają mnie z głowy...pozdrawiam serdecznie i tak trzymac sosjerkowo.iza
OdpowiedzUsuńSkąd masz takie skarby? Zazdroszczę źródełka.
OdpowiedzUsuńAle wszystko piękne.Masz szczęście do cudnych zdobyczy.Sosjerek zazdroszczę,bo nie mogę jakoś nic tanio upolować.
OdpowiedzUsuńI taki wrzos za płotem!!!!A słoik ubrałaś normalnie mistrzowsko!Tez sobie taki zrobię.
Pozdrawiam,buziaki
Jakie CUDA!! Nic dziwnego, ze nakupilas. Sztucce fantastyczne! Lubie takie duze. Przynajmniej wszystko sie miesci. Sloik i worek jutowy swietny pomysl.Jesli chodzi o uzaleznienie to cos w tym jest :-)), ale dopoki w domu miejsca nie brak, to mozna sobie pozwolic na zakupy. Gorzej sie robi, gdy go zaczyna brakowac i nie wolno wchodzic do zadnych graciarni pojawiaja sie wtedy meki trudne do zniesienia. Pozdrawiam goraco :-)
OdpowiedzUsuńOjej,zazdroszcze polany za plotem i lasu....cudownie!
OdpowiedzUsuńPiekny wianek,wazonik no i te zdobycze!Ech...
No i dodam ze na odwyk jeszcze nie musisz :-) :d
Pozdrawiam
Po pierwsze Ito jeśli chodzi o zdjęcia, to przeszłaś samą siebie! Pierwszy cykl szaro cynowy przełamany limonką i cytrynką - och i ach!
OdpowiedzUsuńDrugi ze sztućcami w miodowych barwach, trzeci biel z burgundem hortensji i czwarty - te wieńce jabłuszek zieloniutkich wybijające się na tle wrzosu i cudnie omszone drzewo. Przepraszam,że tak trochę nie na temat, ale nie mogłam się powstrzymać! Wielkie masz OKO!!! A zdobycze chwalą się same za siebie!
Ściskam mocno!
Witam ! Trafiłam na kolejną "fanatyczkę" staroci. Fajnie u Ciebie. Pozdrawiam i zapraszam.
OdpowiedzUsuńOh, piękne zdobycze :) i te zdjęcia...wracam oglądać raz jeszcze
OdpowiedzUsuńO matko jakie cuda ! te sosjerki są przecudne :-) masz prawdziwe szczęście w znajdowaniu takich piękności...
OdpowiedzUsuńależ cudowności, że też ja na madmorskich straganach nigdy takich cudów nie upolowałam... wrzosu jeszcze nie mam... wstyd...
OdpowiedzUsuńItuniu wszystkie zdobycze przepiękne i czarujące, podobnie jak zdjęcia.
OdpowiedzUsuńUwielbiam klimat który tworzysz w swoim domku.
Pozdrawiam słonecznie
Ita.Na wrzos to chyba przyjade do Ciebie.U mnie w lesie nie ma ani na lekarstwo.Tez marza mi sie wrzosowe dekoracje.Zdobycze wakacyjne bardzo udane.Az milo.Sosjerki sa piekne .Ja ostatnio natknelam sie na jedna w Kaliszu na gratach .Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu byl to oryginalny Rosenthal.Oczywiscie zaraz weszlam w jego posiadanie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńoj my wszystkie tu chyba kwalifikujemy się na odwyk :)już kiedyś myślałam nad taką grupową terapią w miłym miejscu, ale mogłoby to przynieść odwrotny skutek , mimo tego korci mnie jak nic zlot blogowiczek :)
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba od a do z :) klosze szklane - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńno i też myślałam o odwyku... ale to trzeba chcieć się leczyć :/ a mnie w tym akurat chęci brak :( ;)
Przytaknę Somce - taki zlot czarownic by się przydał ^^ :D Pozdrawiam :)
ale cuda... ja tez chce do takiej klamociarni!! i to z takimi cenami!
OdpowiedzUsuńA ja tam na odwyk nie chcę, lubę tę swoją chorobę ;-) Zlot, fajny pomysł, jestem za.
OdpowiedzUsuńO matko Ito, te sztućce mnie rozwaliły, takie proste a tyle w nich piękna. Szukam ostatnio różnych takich, bo mi się znów na zbieractwo zebrało. Na razie udało mi się kupić łyżeczki do kawy.
Sosjerki i dzbanek bossssskie, uwielbiam białe, proste.
Po prostu cudo. Zazdroszczę miejsca, w którym kupujesz i zazdroszczę miejsca w domu na te wszystkie cuda.
Wrzos przecudny i ten wianek jabłkowy zachwyca.... jak wszystko u Ciebie :-)
Pozdrawiam Cię gorąco
Cudeńka, ale jeszcze lepsze są aranżacje, które robisz. Czy Ty się zawodowo zajmujesz wystrojem wnętrz? I jak się znajduje takie klamociarnie? I z takimi cenami??? Pozdrowienia cieplutkie.
OdpowiedzUsuńItuś jak sie robi wianek wrzosowy ?
OdpowiedzUsuńPo takiej dawce naszej polskiej Złotej Jesieni nawet mi się pisać nie chce ... wszystkie zdobycze boskie wręcz, ja zawsze sobie tłumaczę że jeśli ja czegoś tam nie kupię to się zmarnuje w śmiechach ;DDD
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ty to masz jednak oko :) i wyobraŹNIE !! JA PEWNIE NA POŁOWę TYCH RZECZY BYM NAWET NIE SPOJRZAŁA, BO "DO CZEGO TO". A U CIEBIE WIDAĆ DO CZEGO I jak wszystko gra :) osłonka na wrzos wyszła genialnie, na pewno odgapię :)
OdpowiedzUsuńNapisze krótko:
OdpowiedzUsuńCUDA!!!
Zdjęcia piękne :))
I pozostań SOBĄ, bo za to uwielbiam Cię :))
Buziaki :))
Fantastyczne rzeczy jak zwykle upolowałaś.. Szutćce! sosjerki! świecznik! powalające :)
OdpowiedzUsuńpiękne wrzosy :)
Pozdrawiam serdecznie :)
iii proszę Cię! nie lecz się z tego! ;)
OdpowiedzUsuńZdobycze rozkoszne i piekne zdjecia:)
OdpowiedzUsuńzdradź proszę gdzie ta twoja klamociarnia bo to prawdziwy Sezam :-)
OdpowiedzUsuńJutowy worek, koronka i wrzos - połączenie malina!
OdpowiedzUsuńZdobycze teżmi się podobają i nie dziwię Ci się wcale.
..
Co do pytania czy na odwyk, to o ile nie szkodzisz innym - nic mi o tym nie wiadomo - to nie widzę powodu :)
.
Pozdrawiam
Ewa
zdobycze genialne,naprawdę ,ale tym słoiczkiem to nie rozwaliłaś .
OdpowiedzUsuńZastanawiam się z kąd ty bierzesz takie pomysły.Pięknie to wygląda
Przeczytałam komentarze i nie mam nic do dodania, Ito, więc tylko pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńEch, magiczna kobieto!
Odwyk odwołany ,dobrze wiedzieć ,że nie jestem osamotniona w swym nałogu .
OdpowiedzUsuńIza, sosjerka to tak wdzięczne naczynie do wszystkiego ,że żal by było tylko sosy w nich zapodawać ,tak ładnie w nich się kwiaty prezentują i wiele ,wiele innych dekoracji.
Kasia, takich źródełek trzeba szukać ,popytaj a na pewno znajdziesz.
llooka ...artystyczna duszyczko, dziękuję za tak miłe słowa.
Somka ,taka grupowa terapia ,byłaby bardzo wskazana .Ale jak to zorganizować by jak najwięcej "UZALEŻNIONYCH " się razem zebrało.
lazy daisy, tak jak poradziłam Kasi ,kto szuka nie błądzi . A dekoracje wnętrz ,to taka moja pasja ,od dzieciństwa chyba się za mną ciągnie ,zaczęłam od urządzania pokoi dla lalek...hi hi hi.
Kocia , zaczęłam od drucianego koła i do niego ,małymi bukiecikami ,oplatając sznurkiem przymocowałam wrzos.
Trzpiot, zaprzyjaźniona klamociarnia jest niedaleko mnie ,w pobliskiej malutkiej miejscowości Brzeziny. Ale jest też w Kaliszu giełda co niedzielę ,gdzie można talie skarby trafić.
Elka ...ha ha ha ...z głowy.
Pozdrawiam wszystkie dotknięte nałogiem .
Cudowne zdobycze. A jeśli chodzi o odwyk...to szkoda by było stracić widok na te wspaniałe zdjęcia które nam przedstawiasz:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Sosjerki są przepiękne! Oj ja po mój wrzosik już w sobotę się wybieram. A twój to prawdziwy okaz :)
OdpowiedzUsuńPiękny, prosty wazon i nie drogi bo słoiki to ma każdy:)) Ślicznie ten wrzos wygląda. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne sztuće.. Muszę się rozejrzeć za wrzosem.. ten dzbanek jest wspanialy! Aaaaa! :D
OdpowiedzUsuńPiekne "wrzosowisko"...moje ulubione klimaty...:) a szczęście,czasem nałóg też jest szczęściem,a że Twój jest nieszkodliwy dla zdrowia ,to tym bardziej jest radośćią życia;)Pozdrawiam jesiennie;)
OdpowiedzUsuńZdobycze wspaniałe, zwłaszcza białą porcelanką oczy pasę. Piękne aranżacje!
OdpowiedzUsuńUściski Itko gorące!
Jejcia jak ja kocham targowiska ze starociami! boskosc dla mych oczu! rewelacyjne te Twoje zdobycze!
OdpowiedzUsuńNo cuda wianki normalnie:)
OdpowiedzUsuńWrzosowy - przepiękny, a ten z jabłuszek też chce zrobic odkąd zobaczyłam na jakims blogu skandynawskim, tylko wiecznie brak czasu:( Twój jest uroczy, a pomysł z wazonem SUPER!
pozdrawiam serdecznie i z niecierpliwością czekam na kolejny post:)
Super zdobycze :) najbardziej podobają mi się sztućce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam An
CIOCIE KLOCIE z KIELC są zachwycone blogiem. CIOCIE uwielbiają takie różności, mamy również wspólna miłość do wrzosów. Pasją CIOĆ są również starocie wygrzebane na targach staroci. Dopiero się rozkręcamy ale zapraszamy do nas na FB!!
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAMY!
i jeszcze raz - cudowne wnętrza!
Mieszkanie w nowym domu to czyste płótno dla właścicieli. To idealna okazja do zaprojektowania i udekorowania go dokładnie tak, jak chcą zgodnie z potrzebami domowników.
OdpowiedzUsuń