22 października 2012

Mini regał na podręczniki szkolne

 Mini regał ...albo duży segregator , zresztą jak zwał tak zwał , jak na razie sprawdza się w praktyce i od jakiegoś czasu  ( w co trudno mi  jeszcze uwierzyć  )  na biurku  Tusi panuje porządek ! Ciekawa jestem czy to przypadek odosobniony ,czy tylko na biurku mojego dziecka , chaos panował jak po wybuchu bomby ,co w ostateczności prowadziło do tego ,że lekcje wolała odrabiać na podłodze ( !!! ) niż odrobić pańszczyznę sprzątania  . Pomijając codzienne moje ,, CZEPIANIE  SIĘ "  , że jednak wypadało by  posprzątać i jak człowiek usiąść przy biurku , po to wszak  wymyślono taki mebel . Jak to zwykle bywa , to ja pękłam pierwsza  i powstał mini regał  na podręczniki z przegródkami  na każdy przedmiot .
 Długo szukałam czegoś , co nadawałoby się do przeróbki  , prawie straciłam nadzieję i już wybierałam się po zakup desek na budowę od podstaw , kiedy okazało się ,że w zaprzyjaźnionej klamociarni stoi  wciśnięty w kąt ( dlatego go nie zauważyłam ) idealny mebel . Postawiony w pionie okazał się ciut za wysoki , tak więc trochę go zmniejszyłam ,  by zrównał się z blatem biurka .
 Wystarczyło   zamocować dodatkowo w środku 3 pionowe deski + półeczki z szyldami ...
z tyłu zamontowałam siatkę hodowlaną  ,na górze przykleiłam blat  a na koniec regał dostał kółka .

W międzyczasie przybywało okładek na podręczniki . Mam do Was pytanie , czy Wasze dzieci też posiadają podręczniki i każdy przedmiot ma inną wielkość  ? Czy to jest tak wielki problem, by książki miały jeden rozmiar i wtedy nie byłoby problemu z nabyciem gotowych okładek , no tak , inna  sprawa  to, to , że okładki które kiedyś dawno kupiłam rozleciały się po miesiącu ... zresztą dzisiejsze podręczniki to też nie to co dawniej ,kiedyś książka przechodziła w  młodsze  ręce przez kilka lat , dzisiejsze po kilku tygodniach użytkowania miały pozawijane narożniki ,dlatego pokusiłam się o uszycie  okładek , coby dotrwały do końca roku szkolnego !
Przy okazji mały lifting  przeszło biurko , blaty przeszlifowałam i potraktowałam rozcieńczoną brązową farbą akrylowo wodną  po wyschnięciu pomalowane lakierem bezbarwnym akrylowym wodnym , w ten sam sposób pomalowany został regał  . A żeby trochę się do siebie dopasowały , częściowo regalik pomalowany został na biało .
Trochę szkoda mi było zamalowywać w całości boki regału, dlatego środek zostawiłam surowy ,otoczony ramką ( ścinki desek wyniesione z zaprzyjaźnionego zakładu stolarskiego ,a i tak miały być spalone jako odpady   ) w ramach ujednolicania , na klapie biurka powstało to samo.
Powstał jeszcze pojemnik na kredki i długopisy , do tego celu posłużyła drewniana trójkątna tacka po szklanych pojemnikach kuchennych i tekturowa tuba ucięta w trzech rozmiarach . Tuby przyklejone do dna tacki i oklejone kartkami ze starej książki , całość po wyschnięciu kilkakrotnie przemalowana lakierem bezbarwnym akrylowym wodnym . Jak widać klej introligatorski cały czas w natarciu ...
bo z rozbiegu okleiłam jeszcze pudełko na chusteczki.
Uzbierałam dostateczną ilość  ram ,tak ,że zmieniła się aranżacja na półce do tego celu stworzonej , jak widać puste ramy czekają jeszcze na aktualne zdjęcia .

Ostatni zakup klamociarski  ,to kolejna stara walizka .
Na pewno regał idealnie wyglądałby wisząc nad biurkiem zamiast białej witrynki , przyznam się ,że lenistwo moje zwyciężyło i zamiast szpachlować , malować stare dziury potem wiercić nowe ...  wolałam przykręcić kółka , może kiedyś ... jak mnie natchnie .
Pogoda ostatnio dopisywała , grzyby rosły nawet na naszym trawniku , wypadało spędzić trochę czasu w lesie ...
by porobić małe zapasy na zimę.
I to by było na tyle z jesiennych Zagajnikowych  wiadomości .
Pozdrawiam ,serdeczności przesyłam i do miłego.






Related Posts with Thumbnails