Poczułam w końcu wiosnę ,a objawiło się to pędem do porządków. Zaczęłam od pralni ,składowiska środków czystości i niestety utknęłam na dobre . Pomieszczenie szumnie zwane pralnią było przeze mnie haniebnie zaniedbane , od początku palcem nie tknęłam by jakoś udomowić to pomieszczenie a wszystko przez rury. Stąd właśnie rozchodzi się po domu , woda i ogrzewanie , dlatego na każdej ścianie jest rur w różnych rozmiarach skolko ugodno ! Nie dość ,że rury to jeszcze piec olejowy , bojler , zlewozmywak ,pralka ,suszarka .... i jak tu człowieku połączyć wszystko w przytulne wnętrze! Nieraz przeglądałam w necie z zazdrością w oku pięknie urządzone pralnie ,po czym schodziłam do mojego przybytku czystości i smętnie mu się przyglądałam ... nooooo nie da sięęęęę ! Do czasu . Zaczęło się niewinnie , od zdjęcia zasłon do prania ,po czym stwierdziłam że materiału jest jak dla mnie o wiele za dużo , jak na tak małe okno. Jedną podzieliłam i uszyłam dwie , z drugiej powstała zasłona na prosty regał który straszył swoją zawartością , żebym nie wiem jak układała na półkach i tak wyglądało to niezbyt atrakcyjnie . Ale ..... zaczęło się robić przyjemnie .

Jak tak ,to czemu by nie poszerzyć funkcji pralni o kąt do szycie . Z warsztatu przyciągnęłam stół ,który
kiedyś odratowałam przed zakończeniem żywota w ognisku .Na stole stanęła maszyna do szycia , zasiadłam przy niej ... hmm , stare okno trzeba by było czymś zasłonić . Znalazłam kawałki muślinu ,uszyłam i ... jak zwykle zaczęłam szukać ....znalazłam kawał miedzianej rurki , pozostałość poremontowa , nada się do zawieszenia zazdrostki. Miło coraz bardziej .

Zaczęłam się rozkręcać i znosić różności do dalszego uprzyjemnienia wyglądu już PRALNIO -SZWALNI.

Kąt do szycia jak się patrzy, przedtem maszyna stała w warsztacie , a tam najczęściej pyliło się niemiłosiernie przy szlifowaniu. Zanim posprzątałam pylicę przygotowując się do szycia ,to najczęściej chęć siadania przy maszynie bezpowrotnie mijała , teraz takiej wymówki mi zabraknie(?) W międzyczasie zamaskowałam deskami rury biegnące pod sufitem ,a te których nie dało się zasłonić pomalowałam by ujednolicić kolorystycznie.

Zrobiłam sobie poduszkę na igły i szpilki ... dobrze widzicie... drewniana popielnica !

Kupiłam ją kiedyś w klamociarni ze względu na toczoną nogę , nawet nie przypuszczałam ,że zaistnieje jako poduszeczka na szpilki i to doskonale spisująca się w praktyce.

Jedyną rzeczą w jaką zainwestowałam jest półka ,oczywiście zakupiona w ulubionej klamociarni ,troszkę pozmieniałam ,wisi półką do ściany by można było zamontować wieszaki , dodatkowa deska jako półka i malowanie całości .Z rozbiegu oszlifowałam i pomalowałam ramę lustra ... pomyślałam ,że będzie pasować do tego kącika .

Pomalowałam karnisze , których elementy były chyba w czterech kolorach , wykorzystałam po prostu to co zostało z poprzedniego mieszkania. Ten akurat zamocowany do sufitu służy jako drążek na wieszaki.

Do tego momentu szło gładko , aż trafiłam na grzmota .. czyli bojler. Zdobić nie zdobi ,a wisieć musi ...ale właściwie dlaczego ma nie zdobić , a przy tym jednocześnie praktyczną funkcję spełniać ??? Uszyłam mu ubranko ,moja wersja nabojlerowego pele-mele .

Uszyte ze sztywnego lnu z ociepliną w środku ,przepikowane + tasiemki ,guziki ,obramowane jaśniejszym lnem z którego uszyłam też taśmy ,dzięki którym pele-mele zamocowane jest na grzmocie.

Nowe zastosowanie tablicy jako suszarki do pędzli i tak je tu czyszczę więc dlaczego nie mają mieć honorowego miejsca .

Jeszcze jedna strasząca swoją zawartością szafka dostała nowe zasłonowe drzwiczki .

I tak przesiedziałam tu kilka ostatnich dni ,starając się oswoić wnętrze . Zastanawiałam się nawet czy pokazywać to wszystko , przecież w porównaniu z pięknymi pralniami jakie napotkałam w necie, ta moja to wnętrzarski Kopciuszek , na dodatek wszystko z odzysku. Z drugiej jednak strony zadowolona jestem bardzo, nie było nic ,a dzięki kilku zabiegom zrobiło się ... tu musicie uwierzyć mi na słowo ...naprawdę przytulnie.

Mam taką swoją, małą, pachnącą świeżością pralnio-szwalnię , małe a cieszy .

Widoku pieca Wam oszczędzę ... a i tak go zasłoniłam pionowymi żaluzjami pozostałymi po poprzednich właścicielach ... no i jak tu coś wyrzucać !
Pozdrawiam serdecznie i do miłego!
Romantyczna pralnia,bardzo udany pomysl!!! Faktycznie,to takie pomieszczenie w domu odwiedzane z koniecznosci...Twoja zaprasza,nie trzeba wierzyc na slowo- bo widac golym okiem -jest klimatyczna i PRZYTULNA!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anna
świetnie w tej pralni ;-) bardzo mi sie podoba ! pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńIta - Tyś moim guru :-)))
OdpowiedzUsuńPralnia piękna.
Pralnia jest piękna i przytulna bardzo mi się podoba, jestem pod ogromnym wrażeniem pomysłowości :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Aga
No co by tu nie napisać, nachwalić to i tak będzie za mało!!!
OdpowiedzUsuńRomantyczny wygląd i przytulność taka mocą przyciągają do tego pomieszczenia, że myślę iż będziesz tam teraz wchodzić nie tylko z praktycznych potrzeb, ale po prostu żeby tą przemianą zwyczajnie oczy nacieszyć. Bądź zadowolona- kobieto wielu talentów! :))
Pozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem pomysłowości
OdpowiedzUsuńja znalazłam ostatnio mega cudne "coś" no i myślę o wyszlifowaniu tego i pomalowaniu, ale totalnie nie wiem jak się zabrać za to bo nie mam sprzętu żadnego
OSKAR za pomysł na pralnię;)))) Twoja sztuka jak zrobić coś z niczego ----POWALAJĄCA.
OdpowiedzUsuńA ubranko na grzmota powinnaś opatentować:))))
Patti
Pomysł na pralnie super. Też mam podobne pomieszczenie, które teraz wygląda na graciarnię.Chyba mam zajęcie na najbliższy czas. Dzięki za pomysł. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń??? "Musicie uwierzyć na słowo"??? Toż to cudeńko wyszło :))) ... "siłą rozpędu" - lubię tę Twoją siłę, ba kocham ... masz taki niesamowity dar zrobienia CZEGOŚ z niczego, że padam do Twych stóp ;) Mnie się podoba przeogromnie i śmiem stwierdzić, że to od dzisiaj moja ulubiona pralnio-szwalnia ... niech te z sieci się schowają ... naprawdę zrobiłaś kawał dobrej roboty ... ja siedziałabym tam ciągle, chociaż ... reszta mieszkanka też mnie powala na kolana hahaaaa, więc nie wiem jak bym z tego wybrnęła ;) Buziak wielki ...
OdpowiedzUsuńBrak mi słów poprostu!! PIęknie wszystko wykorzystane, przerobione, przyozdobione, zazdroszczę przedewszystkim miejsca do szycia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW takiej pralni, chętnie bym zamieszkała, Twoje pomysły zawsze wzbudzają mój podziw.
OdpowiedzUsuńWprowadzam się tam... tak mi się podoba;-)))
OdpowiedzUsuńNo norrrmalnie mnie zatkało :)))
OdpowiedzUsuńwielkie brawa dla Twojej pomysłowości !!
moja pralnio-suszarnio-ciepłownia tez jest do oswojenia
jest dziwna, poprzedni właściciele taka urobili, białe kafle na podłodze, czarne na ścianie a w rogu wanna mała kwadratowa, jak tam weszliśmy padło jedno stwierdzenie "prosektorium" i tak to miejsce nazywamy do dzisiaj :)
ale może czas to zmienić
pozdrawiam
O rany!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie, praktycznie, pomysłowo!
Ogromnie czekałam na kolejny Pani wpis, a teraz padłam z podziwu , i nie ukrywam zazdrości.
Nad wspaniałym talentem.
Jest Pani moją mistrzynią!
Dziękuję i pięknie pozdrawiam, a sama udaję się na kontemplację każdego zdjęcia i detalu ;)
Chylę czoło i serdecznie pozdrawiam KOBIETE RENESANSU.
OdpowiedzUsuńPięknie:)
EWA
To jest prawdziwa sztuka, jestem pod niesamowitym wrażeniem...w życiu nie widziałam tak pięknej pralni...wszystko ze sobą pięknie się komponuję a bojler wygląda bardzo ciekawie w swoim nowym stroju.....:) pozdrawiam.Sylwia.
OdpowiedzUsuńAleż wspaniale to wymyśliłaś!
OdpowiedzUsuńKłaniam się nisko Wspaniała Kobieto!!!!
Najbardziej zachwycił mnie bojler!
Pozdrowienia wiosenne ślę!
Jak pięknie i przytulnie.
OdpowiedzUsuńIta Twoja kreatywność daje mi kopa do działania.
kapitalne miejsce! chyba nawet polubiłabym pranie ręczne ;)
OdpowiedzUsuńkuuuurcze jak ja ci zazdroszcze tego kąta na pracownię...
OdpowiedzUsuńja tam popadłam w totalny zachwyt, jak kiedyś zdarzy mi się posiadać dom a w nim pralnię,to masz jak w banku,że Cię o pomoc w urządzaniu owego pomieszczenia poproszę! :D
OdpowiedzUsuńO rany, jestes kopalnia pomyslow, co zdjecie to super pomysl!
OdpowiedzUsuńSwietnie sie tam urzadzilas :) pozdrawiam
Zatkało mnie z wrażenia! Chyba po remoncie kuchni przejdę do garderobo-graciarni, aby poczynić znaczne zmiany, tak mnie zainspirowałaś.
OdpowiedzUsuńKotłowni nie tykam, bo na razie nie moja działka, tylko rodziców, ale kiedyś zapamiętam, żeby bojler otulić pele-mele;)
Miłego dnia Złota Kobieto!
Nawet nie wiesz jakim źródłem inspiracji dla mnie są wszystkie Twoje kreacje!! A ta pralnia??!! Bosko wyszła. Wnętrzarski Kopciuszek? Zdefiniujmy na nowo to słowo, bo wychodzi na to, że dla moich nieudolnych prób już zupełnie nie znajdę określenia. Pomysł na kołderkę dla bojlera - ekstra! Czy copyright zastrzeżone? ;) Ja jestem od roku w nieustannym procesie urządzania pralni. Jeszcze wszystko jest możliwe, bo dopiero na ścianach białe kafelki, okno gołe - więc wszystkie pomysły dozwolone, wylewka na podłodze - choć czekoladowe kafle już są (kupione na allegro z wyprzedaży) i jakaś tam koncepcja w głowie się wykluwa. Lecz ostatnie dwa lata upływają mi w niezaspokojonej wciąż potrzebie BIELI. Więcej Bieli wokół - tego potrzebuję. Zatem Twoja biała pralnio-szwalnia - to spełnienie moich wyobrażeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia.
Jezu jak pięknie! Ile cudownych rzeczy! Jestem pełna zachwytu.
OdpowiedzUsuńCudnie i bardzo przytulnie! Dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych. Jesteś prawdziwą czarodziejką wnętrz! Pele-mele na bojlerze to fantastyczny pomysł, a suszarka na pędzle niezwykle stylowa :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJedyne słowo jakie mi się teraz ciśnie na usta to ,,czarodziejka,,
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój dom!
Genialnie to wygląda:) To właśnie Twoje pomieszczenie pralnio - szwalnicze powinno być teraz inspiracją dla innych... Na prawdę super!
OdpowiedzUsuńAle super... jesteś niesamowita. Też mam taki bojler straszak!!! Muszę pomyśleć o nim!
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita! Aż się chce niezwłocznie zasiąść do tej maszyny. Już nie mogę się doczekać prezentacji uszytych w tym przeuroczym zakątku rzeczy. Pozdawiam, eclair.
OdpowiedzUsuńNo kochana Ty to masz pomysły !!!!!!
OdpowiedzUsuńMoże wpadniesz do mnie? U nas jest taka spiżarnio - pralnia. Masakra totalna, ale jakby wpadła w Twoje rączki ............
To co,że inni maja jak z żurnala, Twoja jest ssuuppeerr!!! Ja to bym z niej wcale nie wychodziła.
OdpowiedzUsuńChyba z 10 razy "przejeżdżałam" zdjęcia z góry na dół, i z dołu do góry...
OdpowiedzUsuńItko, jesteś GENIALNA!!!
Twoja pralnio - szwalnia jest teraz przytulnym, i nawet rzekłabym romantycznym miejscem.
Twoje pomysły, ich wykonanie i zastosowanie zasługują na patent :)
Aż się "boję" czym zaskoczysz nas w kolejnym poście... ;)
Ściskam Cie serdecznie :)
ja nie wiem jak teraz dziób z popdłogi podniosę, z wrażenie rozwarłam paszcze i tak zostało. Ales TY zdolna kobieto :) kapelusze z głów :)
OdpowiedzUsuńCzary mary i jest pracownia!! :)) Bardzo moje, "swojskie" klimaty, cudownie wszystko wymyśliłaś, a ubranko na bojler nie tylko, że pięknie wygląda, ale może wam jeszcze pomóc zaoszczędzić na ogrzewaniu wody, bo pomaga utrzymywać ciepło :)) Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak z "niczego" może powstać takie "coś" :))) Idę jeszcze raz napawać się szczegółami!! :)
OdpowiedzUsuńProszę, proszę, mogę tam zamieszkać??? :)
OdpowiedzUsuńIta jesteś NAJWIĘKSZA i tyle! Twoja pomysłowość nie zna granic. Ogromne brawa!!!!! A ten piękny stół to już na pierwszym zdjęciu dostrzegłam:)
Myślę, że Twoja pralnia powinna znaleźć się w jakimś katalogu o pralniach. Podejrzewam, że większość tych z netu to pralnie z gratami z odzysku, więc nie powinnaś uważać swojej za kopciuszka, a raczej za księżniczkę.
OdpowiedzUsuńW życiu (poza netem) nie widziałam tak fajosko urządzonej pralni.
Ubranko z pele-mele na piec i półka zawieszona półką do ściany to zdecydowani moi faworyci, i jeszcze ten igielnik z popielnicy..... gratuluję genialnego pomysłu Ito!!
Zresztą cała reszta zachwyca i czaruje, a kącik do szycia.... ach sama chciałabym taki mieć.... cudo!!!
W takiej pralni chciałoby się pomieszkać ;-)
Ściskam i idę podziwiać raz jeszcze
Ituś-przecież to własnie bajka o kopciuszku zapiera bardziej dech w piersiach aniżeli kolejne opowiadanie z cyklu o pięknych od urodzenia.Magia.Pozdrówka wiosenne-aga
OdpowiedzUsuńZ Twojej pralni mogłabym zabrać wszystko i wpasować w swój domek,w którym nie mam nawet połowy tych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego miejsca do twórczej pracy.
Pozdrawiam cieplutko.
Ta! Pewnie!Kopciuszek pralniowy! Wszystko u Ciebie jak w katalogu wnętrzarskim. Nawet się zastanawiałam skąd ty bierzesz siły na pilnowanie takiego porządku, majsterkowanie, dekorowanie, fotografowanie. Czy twoja rodzina jest tak miła, że nie bałagani? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrześlicznie i nie musisz zapewniać, że przytulnie bo to widać. Te zasłonki na oknie i szafkach i dodatki, które wyszły spod Twoich rąk robia klimat, a to że z odzysku jest dla mnie dodatkowym atutem. Życzę wielu miłych chwil przy maszynie.
OdpowiedzUsuńSyla
Chapeau bas:)))
OdpowiedzUsuńTy jestes po prstu czarodziejką... czego się dotkniesz zamieniasz w cudo. Jestes po prostu fantastyczna ! i nie wiem jakie jeszcze komplementy bym miala Ci powiedziec bo i tak mało :) Ach przydałabyś sie u mnie , zeby moje kąty zamienic w takie cudowności :)) Buziaki
OdpowiedzUsuńNo nie mogę!!!!
OdpowiedzUsuńPralnia jest powalająca!!!W szoku jestem!!
Bardzo bardzo mi się podoba!
Pozdrawiam
Twoja skromność mnie powala! stworzyłaś na prawdę cudowne wnętrze, sama bym chciała, ba-marzyłabym,żebyś mi takie wnętrze oswoiła:)) boiler wygląda fenomenalnie-jesteś genialna!!
OdpowiedzUsuńuściski
J.
Rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńNadałaś temu wnętrzu niesamowity klimat, masz wspaniałe pomysły, pozdrawiam :)
Jak doszłaś d pralni to znak, że koniec remontu i urządzania :-) I co Ty Ita teraz będziesz robiła?
OdpowiedzUsuńGenialna kobieto. Wszystko cudownie urządziłaś. Jestem pod wrażeniem pomysłowości i talentu. POZDRAWIAM SERDECZNIE!
OdpowiedzUsuńNiesamowita przemiana! wszystko ze sobą świetnie współgra, tworząc przytulne wnętrze :) w życiu bym nie uwierzyła gdybym u Ciebie Ito nie zobaczyła, że z kotłowni można wyczarować takie cudo :))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Jestem pod wrażeniem! Uwielbiam Twoje metamorfozy! Ile bym dała, żeby mieć taki kącik!!! :))
OdpowiedzUsuńPięknie po prostu!:)))
Ja chcę zamieszkać w Twojej pralni. Pleaseeeeeee. Będe grzeczna.
OdpowiedzUsuńJestem TOTALNIE chora, wiec nie całuje dzis w nos.
OdpowiedzUsuńZrobiło się przytulnie i sielsko, wielkie brawa za wykorzystanie pozostałości po remontach i niech się schowają piękne pralnie z netu, twoja jest fantastyczna, pełna kreatywności.
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie...pralnia to, czy salon?:)))
OdpowiedzUsuńOoooooooooooooooooooooo, aaaaaaa, jak nic dzis doprowadzisz mnie do szalenstwa!!!! Zaczynam wlosy rwac z glowy , a jak mnie maz wygna z domu bedzie mial swieta racje !!!! Dziewczyno!!! Przeszlas sama siebie, co za cudne miejsce, co za dekoracje. Do piet Ci nie dorastam, mozesz mi nigdy nie odpowiedziec, ani przeslac komentarza- przerastasz mnie tak bardzo !!!! Oszolomiona i zachwycona-Ag
OdpowiedzUsuńNiesamowite pomysly przemycilas do tego pomieszczenia, tak jest przytulne i milo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pięknie:) to nie pralnia, a salon pralniczy, przytulnie i ciepło - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo nie wierzę! Ja moglabym mieszkac w twojej pralni:) Och, zazdroszczę tej przestrzeni, bo u mnie piec gazowy, pralka i regał z chemią i wiadrami mieści się na 4 m2:( Tragedia! a pele-mele na bojlerze po prostu ścina z nóg:) GENIALNE!!
OdpowiedzUsuńCudownie i przytulnie... :)
OdpowiedzUsuńBRAWO!!!
OdpowiedzUsuńpele-mele RE WE LA CJA
Matko Kochana !!!! Ituniu Ty jesteś CZARODZIEJKA !!!!!
OdpowiedzUsuńBuziole
piękny kącik szwalniczo - pralniczy :) aż miło tam popracować:)
OdpowiedzUsuńpozdr An
tyle świetnych pomysłów w jednym miejscu! I jak perfekcyjnie wykonane! gratuluję!:)
OdpowiedzUsuńJestem pelna podziwu dla Twojej inwencji i artystycznie kreatywnej duszy, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńŻe kopciuszek, że ze staroci, że własnoręcznie wykonane... kobieto! pieknie wyszła ta pralnia.
OdpowiedzUsuńJa na swoją nie mam pomysłu i strasznie nie lubię tam przebywać. Może jak się tak dłużej ponatycham Twoją, to coś wymyślę?
Nieźle czarujesz. Czy masz może jeszcze pomysł na wieczny bajzel pod schodami ?
OdpowiedzUsuńRecycling w najlepszym wydaniu. Wykorzystanie tego, co sie ma na stworzenie czegos nowego i fajnego. I kto powiedzial, ze pranie nie moze byc przyjemnoscia? Gratulacje!
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak Ty to robisz, ale czego się nie dotkniesz, zmienia się w cudo, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki :))
OdpowiedzUsuńPralnio - szwalnia, jest jak z katalogu i z przyjemnością sama bym się w niej zainstalowała :)
Idę podziwiać jeszcze, jeszcze i jeszcze...
Pozdrawiam.
Ituś, podaj adres i jutro się wprowadzam :)
OdpowiedzUsuńnie jestem w stanie nic więcej napisać, bo tkwię w niemym zachwycie
buziaki
jAK ZWYKLE SUPER...A ubranko na bojler obłedne...zapraszam na wiosenne nowalijki:)
OdpowiedzUsuńWitaj,przepięknie jest w Twojej pracowni! To nic,że -jak piszesz-wszystko z odzysku! Właśnie to jest fajne-umieć starym,z pozoru bezużytecznym przedmiotom ofiarować "drugie życie" :-) I widać,jak wiele serca włożyłaś w urządzenie tego pomieszczenia.Serdecznie Cię pozdrawiam i "lecę" jeszcze raz pooglądać Twoje zdjęcia:-)
OdpowiedzUsuńMaja
Pralnio-szwalnia?! Toż to salon! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Tu nie ma co wierzyć na słowo. Pięknie wyszła Twoja pralnio-szwalnia:)
OdpowiedzUsuńTy jestes niesamowita !!!to nie pralnia to kącik jak marzenie !!!GRATULACJE !!!
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, gdy oglądam metamorfozy, jakich dokonałaś, wzdycham i mam nieprzespaną noc. Jesteś niezwykle kreatywna, pomysłowa! Powtórzę, co już kiedyś napisałam - jesteś moim guru, niedoścignionym wzorem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jagodzianka.
Jesteś niezwykle twórczą i pomysłową osoba.Stworzyłaś świetne wnętrze.Okazuje się że pralnia może być nie tylko praktyczna ,ale bardzo przytulna.
OdpowiedzUsuńJestes nieoceniona...niemozliwe stalo sie mozliwe..poogladalam , pozachwycalam sie i przyznac musze ze strzal w 10-tke..udalo ci sie zrobic to doskonale... wiele zyskalas dla siebie..wogole twoje pomyslay sa super..gratuluje:)
OdpowiedzUsuńCzapki z głów! Mogłabym nawet zamieszkać w Twojej pralni:)
OdpowiedzUsuńPomieszczenie wcale nie przypomina pralni! Ma świetny klimat i mogłabym tam przesiedzieć szyjąc w rytm odgłosów pralki :D
OdpowiedzUsuńNo klasa. Az mi dałaś kopa, żeby wreszcie coś z naszą graciarnią zrobić:) BOBMA pralino szwalnia:)
OdpowiedzUsuńCo można napisać, pisząc komentarz nr 82 pod takim postem? Wszystko zostało już wychwalone a ja tylko się pod poprzednikami podpisuję.
OdpowiedzUsuńPs. Nie zejdę do mojej pralni chyba przez rok, aż zapomnę to, co tu zobaczyłam, ale czy zapomnę!
Jak zwykle wszystko swietnie urzadzilas. Jeszcze nie widzialam bojlera w ubraniu :-)). Mam nadzieje, ze docenia ten ciuch. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńrany, aż trudno uwierzyć, że to nie zdjęcia z czasopisma wnętrzarskiego. rewelacja - zwłaszcza ten pomysł z bojlerem - mistrzostwo.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie, gratuluję pomysłowości i zdolności :)
REWELACJA!!!Pozdrawiam Bea
OdpowiedzUsuńchetnie zobaczylabym zdjecia przed;) niezly warsztacik urzadzilas, trzeba przyznac. gratuluje szczerze zmyslu estetycznego, zwlaszcza zyskal na tym bojler:)
OdpowiedzUsuńIdentycznie urządzę pokoik dla mojej córeczki!!! Jestem gotowa nawet bojler jej wstawić, żeby osiągnąć TAKI efekt.
OdpowiedzUsuńWitam , po raz pierwszy. Z przyjemnościa przeczytałam nowego posta, bo juz z niecierpliwościa czekałam na Twoją garść inspiracji. Pralnia super, jak magiczna pracownia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Iwona
stworzyłaś najbardziej kobiece rury na świecie, hihihi :))
OdpowiedzUsuńa na poważnie barDzo romantycznie wyszło!
buziaki!
Szkoda, że nie zamieściłaś zdjęć, jak było przed zmianą, lubimy takie porównania before i after.
OdpowiedzUsuńCo tu dużo pisać bojler przebił wszystko !!
Pozdrawiam !
Ahoj!
Jest Pani niesamowicie twórcza!
OdpowiedzUsuńPodziwiam pomysłowość - tworzenie czegoś od podstaw. To talent.
Pozdrawiam i życzę wiele radości pięknem życia! :)
O matko,jak ja marzę o takiej szwalni,podziwiam Twoją kreatywnośc,wszystko wyszło superowo;))
OdpowiedzUsuńO mamuniu ja tez chce taką pralnię . Teraz jestem przeganiana z miejsca na miejsce ze swoimi klamotkami.
OdpowiedzUsuńCudownie wyszło po prostu śliczne miejsce:):):)
Pozdrawiam Lacrima
Nie mam słów i chylę czoła. Dzięki, że mogę choć popatrzeć na takie wspaniałe wnętrza :).
OdpowiedzUsuńDla upamiętniania takich metamorfoz ja poproszę o zdjęcia "przed" i "po". Koniecznie!
OdpowiedzUsuńIta - jesteś obłędna !! zrobiłas w pralni cudo !!! Pachnące świeżością pralnie z netowych aranżacji są takie, bo to TYLKO aranżacje - a u ciebie - wszystko zyje !! cudo
OdpowiedzUsuńbuziaki przesyłam
K.
cudownie to pomieszczenie wygląda:) jak zwykle- udany pomysł, świetna realizacja:) pozdrawiam słonecznie!
OdpowiedzUsuńNo zalamalas mnie......
OdpowiedzUsuńJak popatrze na moja pralnie....
Architekt möwil, ze bedzie mozna w niej tanczyc......
Ale po w stawieniu pralki, suszarki, zamrazalki i zlewu....zostalo niecale 100cm serokosci i jakies 250 dlugosci.Jak wstawie tam kosz na ubrania, odkurzacz, wiadro od mopa...to pozostaja dwa kroki do przodu i dwa do tylu....
Marzy mi sie taka pralnia, ale moge zapomniec,albo...wybudowac nowy dom..:)
masz naprawde przepieknie!!!!!
Jestem w szoku jak Pani potrafi małym kosztem (nie chodzi mi tu o nakład pracy oczywiście)stworzyć tak przytulne wnetrze w tak trudnym do urzadzania pomieszczeniu. Najbardziej zainteresowało mnie pele-mele na bojlerze. Może tutorial ze wskazówkami? Please...Pozdrawiam i podziwiam. tala. vmpastukh@vp.pl
OdpowiedzUsuńPadłam z zachwytu!!! Moja kotłownio pralnia jest maluteńka, ale wierzę, że zainspirowana przez Ciebie też ją kiedyś upiększę i zrobię z niej miłe dla oka miejsce. Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńPadłam z zachwytu!!! Mam nadzieję, że kiedyś zainspirowana przez Ciebie z mojej kotłownio-pralni też zrobię choć trochę milszy dla oka zakątek. Pozdrawiam ciepło :-)))
OdpowiedzUsuńoj Kopciuszku toż z tego księzniczka powstała.:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wogóle posiadania pralni, ja niestety w łazience musze się zmiescić :):):) Ale do Twojej pralni wpadac będę na bank :)
Fantastyczna ...nawet pralnie u Ciebie wygląda po prostu pięknie :) Tylko pozazdrościć :)) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńeee, to nie może być prawda! I jeszcze o wszystkim piszesz "zrobiłam, uszyłam, pomalowałam"... Sama? Ile Ty masz rąk dziewczyno?! :-)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem i pełna podziwu!
Mogłabym u Ciebie mieszkać nawet jako szczotka do zamiatania, bo myślę,że nawet dla takiej formy znalazłabyś jakiś piękny i estetyczny "entourage"...
Od dzisiaj jestem wielką fanką Ciebie, Twojej pomysłowości, zręczności i poczucia piękna oczywiście! Umieszczam skrót do Twego bloga na pasku... I do "zobaczenia" wkrótce! :-)
-Anka- plastyczka z Wrocławia
O raju toż to raj a nie pralnia,ożesz Itko za kilkanaście lat jak będę na swoim zatrudnię Cię a co:D;P
OdpowiedzUsuńCudowne, klimatyczne miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niesamowite - ile pracy i pomysłów w to włożyłaś, bardzo mi si podoba. A miejsca do szycia zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńProfesionalizm! Ja to bym z tad nie wychodzila! I udawalabym, ze piore! ;)
OdpowiedzUsuńDagi
Jest po prostu przepięknie!
OdpowiedzUsuńOczywiście jako nr 109 mam mało szans, żeby napisać coś odkrywczego. KOBIETO!!! Jesteś skarbnicą pomysłów i tytanem pracy!!! Chciałabym mieć takiego kopa (i taką pralnię)!
OdpowiedzUsuńP.s.
Od dawna zaglądam na różne blogi, dotąd nie przesyłałam komentarzy, choć wiele rzeczy bardzo mi się podobało.Tym razem musiałam!!!
Przepraszam, nie podpisałam się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam jeszcze raz.
Ninka(110).
Kurczę, przecież byłam 110 nie 109,to z wrażenia.
OdpowiedzUsuńNinka
zatkało mnie! cudowne miejsce
OdpowiedzUsuńJEJKU - ile ciepła, spokoju i pozytywnegonastroju bije z Twojego bloga! Bardzo się cieszę, że tu trafiłam - pozwolisz, że zaglądać będę systematycznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko zakryte:)Mam pytanie odnośnie zaslonki na szafkę pod zlewem. Jak przymocowac ją do mebla???Potrzebny jakiś drążek, czy na gumce, tasiemce?? Będe wdzięczna o pomoc bo sama chcialabym wykorzystac taka zaslonke do szafki w kuchni.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW pralni pięknie i przytulnie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIta to jakiś defekt we mnie po powinnam już się przyzwyczaić, że z wysypiska śmieci jesteś w stanie zrobić "zaczarowany świat" :) (w końcu tyle tam skarbów:) ) ... mogłabym zamieszkać w Twojej pralnio-szwalni ... jak tylko skończę pisać biegnę do garażu sprawdzić czy stare karnisze są tam jeszcze ... a pele-mele na bojler to mnie już rozwaliło na amen (nawet żałuję że bojlera nie mam ... gazowego piecyka nie okutam bo małż jako pracownik gazownik mi z BHP czy czymś takim wyjeżdża ) ... zawstydziłam się bo moja aktualna pralnia mieści w kiedysiejszej łazience i nie powinna być takim śmietniskiem jak jest ... chyba zawdzięcza ci reaktywację :) ... buziak najjasniejsza Inspiracjo :)
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się Twój blog, super klimat, będę często i chętnie tu zaglądać, pozdrawiam. Ula
OdpowiedzUsuńFantastyczne pomysły! najbardziej podoba mi się zasłona bojlera.Brawo.Bardzo ciepłe pomieszczenie.Pozdrawiam Karina
OdpowiedzUsuńNie muszę chyba tego pisać , ale jestem pod wrażeniem , czasem nawet śnią mi się Twoje pomysły . Trudno się dziwić , najczęściej zaglądam na Twojego bloga wieczorami , a potem rozmyślam co by tu zaadoptować do swoich potrzeb .
OdpowiedzUsuńNajbardziej zazdroszczę Ci tej przestrzeni , którą możesz zagospodarować po swojemu , moja kanciapa nijak ma się do Twojego salonu zwanego pralnią .
Pozdrawiam Yrsa
Ita! Z której strony Wielkopolski mieszkasz? Jam też tutejsza, dlatego swojsko mi jakoś i śmielej... Jesteś jak gejzer pomysłów. Mną tylko miota, nie zawsze skutecznie. Pozdrawiam. Ewa
OdpowiedzUsuńAbsolutnie cudne!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam od jakiegos czasu wszystkie Twoje prace Kobieto-Tytanie pracy i pomyslu. Troszke Ci zazdroszcze pomieszczenia do pracy, bo ja mam tylko maciupenki katek w sypialni, ale Twoj jest piekny i niech Ci sie w nim dobrze pracuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hania
Utknąć w takiej pralni to sama przyjemność.I jak widzę po komentarzach nie jestem osamotniona w swoim zachwycie.Zwykle takie ilości komentarzy pojawiają się w wyniku Candy.Każdy pomysł w Twoim wydaniu zasługuje na uznanie,ponieważ tworzych niezwykle oryginalne cacka i w dodatku bardzo często z przedmiotów ,które niejen dawno by wyrzucił.Tylko pozazdrościć takiej inwencji.
OdpowiedzUsuńHa! PIĘKNIE!!!
OdpowiedzUsuńI wlaśnie natchnęłaś mnie myślą cudną - zasłonienia ohydnych rur zasłonką romantyczną, śliczną. Dziękuję!!!
A pralnio-szwalni szczerze zazdroszczę - ja nawet stolika do szycia nie mam, muszę się w dużym pokoju na stole rozkładać. :(
Twoja pralnia jest debeściarska! Pozdrawiam bardzo serdecznie! :D
Nooo, brak mi słów. Ty czarodziejką jesteś i basta. Nie wiem czy Ty widziałaś rzeczywiście piękniejsze pralnie... dla mnie Twoja jest the best! ...i ten bojler! Nie dość, że stał się najpiekniejszym bojlerem świata, to jeszcze zwiększyłaś jego izolację ;)
OdpowiedzUsuńKłaniam się nisko :)
Rewelacyjna to Twoja nowa pralnia, jestem pod DUŻYM wrażeniem, nie ukrywam, że kilka pomysłów ściągnę do swojej zaniedbanej pralni :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Małgosia W.
Pralnia wyszła cudownie! Wszystkie ozdoby wyglądają wspaniale i wpisują się fantastycznie w klimat całej pralni. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAchhhhhh!!!!! Achhhhhh!!!! Po stokroć ach!!! Oglądając Twój fotoreportaż z pralni wydawać by się mogło, że wszystko powstawało tak szybko, jak szybko się o tym czyta - ulegałam takiemu złudzeniu co chwila. Te pomysły, jeden po drugim pojawiały się jak po dotknięciu czarodziejskiej różdżki. Na koniec uświadomiłam sobie, jak wiele pracy musiałaś w to włożyć. Efekt jest rewelacyjny, warto było. Niby wiele rzeczy z odzysku, ale to nie ma znaczenia, kiedy posiada się umiejętność, ba - talent, łączenia wszystkiego w harmonijną, spójną całość. Podziwiam Cię za to. Pomieszczenia tego typu: pralnia, garderoba, warsztat to punkty strategiczne w każdym domu :) - decydują o dobrym funkcjonowaniu domu i są nie mniej ważne od pomieszczeń "reprezentacyjnych". Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHej, hej gdzie jestes ??? Cos dlugo Cie nie slychac ?! Ag
OdpowiedzUsuńPralnia wyszla bajecznie.Moja od kilku lat prosi sie o to samo.Ciagle brakuje mi czasu.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przeglądając sobie kolorowe blogi i mnie zatkało. Coś niesamowitego, jak kreatywny umysł może wymyślić takie przytulne i romantyczne miejsce. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJa się w Twoim mieszkaniu wielu rzeczy spodziewałam, ale ta pralnia to mistrzostwo świata, najbardziej mi się bojler opatulony podoba. Pomysły masz super.
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita, a ten bojler opatulony to mistrzostwo bez dwóch zdań.
OdpowiedzUsuńNiesamowite! To, co robisz, jest niesamowite! Ja to sobie wykorzystam, ten pomysł na bojler!
OdpowiedzUsuńWszystkie prace są cudowne ,jestem uzależniona od codziennego sprawdzenia czy "doszło coś nowego".Protestuję przeciwko tak długim przerwom w pisaniu!Serdecznie pozdrawiam. Megi.
OdpowiedzUsuńHej, czy to miejsce naprawdę istnieje?...
OdpowiedzUsuńjesteś czarodziejką ;)
OdpowiedzUsuńA ja korzystam z pralni www.msm.warszawa.pl - polecam!
OdpowiedzUsuńRównież doceniamy kunszt drewna.
OdpowiedzUsuń