28 listopada 2008

Poszukiwania.

Z okazji pojawienia się nowego mebelka w łazience (czeka na montaż) postanowiłam co nie co w niej zmienić .Od trzech lat ,"tymczasowo" w ramkach gościły obrazki zupełnie niepasujące do jej wystroju .Dlatego wczoraj z tego co znalazłam w domu powstały takie oto "wyklejanki".


















Nie do końca jestem przekonana do tych swoich "artystycznych tworów" ,dlatego wypuszczam list gończy za czymś co wypełniło by ramki i dopasowało do łazienkowych klimatów. Może macie jakieś pomysły !
Proszę o pozostawienie wiadomości
pod tym postem.

Pokazuję te stare ramy okienne ( pozostałość po moich remontach ) aby mniej więcej nakierować poszukiwania .Idealnie byłoby znaleźć grafiki w podobnym klimacie.



Aniołek zakupiony latem na targowisku staroci i nie tylko ,był turkusowy .Kolejna rzecz która musiała swoje odstać ,aby w końcu znaleźć swoje zastosowanie .I tak przy okazji drobnych zmian w łazience ,przemalowałam aniołka .Dopasował się do pojemniczka , któremu stłukło się jakiś czas temu wieczko.





26 listopada 2008

Niespodzianki.

W niedzielę dotarł do mnie prezent ,zrobiona ręcznie przez Ciocię firana .Co prawda u mnie w domu firan się nie uświadczy ,ale dla nacieszenia oka i lepszej prezentacji , na chwilę zawisła w oknie .Zmieni swoje zastosowanie i będzie zdobić stół.


Będąc latem w odwiedzinach u znajomej ,zakupiłam serwetnik .wyjeżdżając spakowałam wszystko oprócz niego !W głowę zachodziłam gdzie mogłam go u niej w domu wetknąć ,telefonicznie ustalałyśmy moje trasy przelotowe .Znalazł się po dwóch dniach wepchnięty w wiklinowy koszyk w ogrodzie.(???) Plany były takie,że A. przyjedzie do mnie na kilka dni i przy okazji przywiezie serwetnik . Niestety ,nie udało się . Za to w poniedziałek przyszła paczka z moją zgubą.(Dziękuję!!!)



Tydzień zakończył się niespodzianką i od niespodzianki zaczął.Jak miło!!!

*** Moje widoki.***
A za oknem stadko "dzikiego drobiu ", poszukuje pod śniegiem pokarmu.

21 listopada 2008

Poddałam się ...

Poddałam się ....,wszędzie widzę dekoracje świąteczne ,trudno oprzeć się chęci umodzenia czegoś świątecznego.Pocieszam się, że nie tylko ja przegrałam walkę.Na początek powstały bombki z mchu obsypane sztucznym śniegiem i proste aniołki za skrzydełkami z piórek.



Na razie spokojniejsza wersja dekoracji świątecznej ,później chciałabym połączyć to jakoś z jemiołą .

Zawsze jako pierwszy swój wygląd zmienia świecznik wiszący nad stołem kuchennym.W tym roku jest przyozdobiony darami lasu. Bombki z mchu, szyszki i girlanda z owoców dzikiej róży.


Zdjęcia zrobiłam dwa dni temu .Wczesnym rankiem stałam przy oknie z kubkiem kawy , chcąc się przekonać jak ciepło mam się opatulić na wyprawę do lasu po mech .Słońce zaczęło wyłaniać się na moim leśnym horyzoncie.
Po chwili powędrowało wyżej oświetlając młodnik .Mgła , szron ,promienie słońca, to wszystko razem utworzyło niesamowitą złocistą poświatę . Musiałam się tym widokiem podzielić.
W zależności od pory dnia ,roku czy pogody ,widok za oknem zachwyca mnie na nowo !


18 listopada 2008

Pojemniki na przyprawy.

Na sezon zimowy ,został zamknięty sklep ogrodniczy w którym zaopatrywałam się w żeliwne elementy. Śmiać mi się chce z samej siebie ile tego żelastwa przyniosłam do domu .Mam nadzieję ze starczy! Byle do wiosny! Siłą rzeczy musiałam od razu część wykorzystać .I tak na pierwszy ogień poszły pojemniki które miały drewniane korki.Hi hi hi ,wyglądają teraz jak gotyckie wieżyczki.
Jeszcze nie przeszło mi z popielatym.









15 listopada 2008

Tik-tak,tik-tak.......

A czas płynie.....biegnie .....pędzi....za szybko jak dla mnie .
Dzisiejszy poranek jakoś wcześnie się zaczął ,wszystko już zrobiłam co miałam zrobić ,więc mogłam trochę wcześniej umodzić stół na małą uroczystą kolację. Humor dopisuje ,bo wszystko idzie jak po maśle ,postanowiłam pstryknąć kilka zdjęć i się ujawnić.
No właśnie ...dziś moje urodziny,rozpisywać na ten temat się nie będę ,ale z tej okazji życzę sobie i wszystkim bardzo miłego weekendu!!!









Swoją premierę mają świeczniki,był jeden są dwa . Poprzednia wersja upamiętniona na zdjęciu z wrzosami ( boczny pasek gadżetów ) Ostatnio nie mogę oderwać się od popieli . Podejrzewam , że będę malować tym kolorem aż się farba nie skończy.



Trochę tych zdjęć może za dużo,ale co mi tam!Dziś wolno mi poszaleć.

10 listopada 2008

Madonna z dzieciątkiem.

Madonnę ostatnio zakupiłam w moim ulubionym "sklepie" .Kręciłam się wkoło niej kilka dni ,jakoś mnie przyciągało w jej pobliże. Żadne dzieło sztuki ,ale coś w sobie ma. Płaskorzeźba , a właściwie odlew wykonana jest z wosku i delikatnie pozłocona .Może trochę kiczowata przez to ,ale nadal nie mogę przestać się jej przyglądać .


Umieściłam ją w sypialni , może się nami zaopiekuje .






7 listopada 2008

Wazon-samowar .

Nawet nie wiem kto mi go podrzucił do domu .Stał długo w "magazynowni", przy okazji porządków wyciągnęłam go na światło dzienne .Do parzenia herbaty już niezdatny bo zepsuty ,zresztą wcale mi się nie podobał.Latem przemalowałam go pierwszy raz ...nadal mnie nie zachwycał. Jedyny jego plus jet taki że dobrze się w nim układa kwiaty ( grzałki w środku samowaru doskonale utrzymują kwiaty w wybranej pozycji ) Ostatnio zmaltretowałam (czyt.pomalowałam ) go po raz kolejny ,zostało mi trochę farby od lampionu ,którego kolor tak mi się spodobał.Chodząc po domu szukałam następnej "ofiary "do pomalowania ...padło na samowar .Chyba ta wersja kolorystyczna utrzyma się dłużej .(Pierwsze zdjęcie z netu )


















Mój ulubiony warzywny kwiat ,już drugi sezon udało mi się wyhodować od nasionka kapustę ozdobną .Jest przepiękna ,każda w inny sposób wybarwiona z misternie karbowanymi liśćmi. Warto poczekać kilka miesięcy na taki efekt.











Pozostała jeszcze górna część na której stawiany był czajniczek ,dodałam talerzyk i powstała fajna podstawka pod szklany klosz. Ostatnio przy okazji degustacji sera doceniłam zalety tego szklanego naczynia !!! Ser był pyszny ale zapach ...dawno mój zmysł powonienia nie doznał takiego szoku .Tylko klosz uratował biesiadników przed szybką ewakuacją od stołu.







Related Posts with Thumbnails