Stary parawan , dostałam od przyjaciółki , Reniu dziękuję bardzo , mam nadzieję ,że podoba Ci się w nowym wydaniu .
Ktoś , dawno temu go odnawiał , czyli pomalował znienawidzoną przeze mnie lakierobejcą , której usuwanie to jakaś droga przez mękę . Preparat do usuwania starych farb zamienia się w ciągnące gluty , usunięcie tej mazi graniczy z cudem , a papier ścierny jeżeli za drobny zamula się w 5 sekund . Tym razem użyłam grubego papieru ściernego 60-tkę . Tym sposobem poszło w miarę sprawnie , zwłaszcza ,że miałam do czynienia z prostymi powierzchniami , jedyny minus , to późniejsze szlifowanie drobnym papierem ściernym by wygładzić ,,podrapane " drewno po tak grubym papierze ściernym . Troszkę spatynowałam drewno rozcieńczoną beżową farbą akrylową do drewna i metalu , po wyschnięciu lekko przetarłam i zawoskowałam.
Pomyślałam, że przy tak prostej formie parawanu , można poszaleć przy materiale wypełniającym poszczególne elementy . Przyznam się ,że zainspirowała mnie tapeta marki Sandberg , którą zachwyciłam się oglądając listopadowe wydanie Werandy , prosty rysunek techniczny starego budynku . Gdybym miała urządzać od nowa jakiś pokój nie wiem czy nie skusiłabym się na tapetę z kolekcji Arkiv . Tak zainspirowana , postanowiłam markerami do tkanin narysować na lnie portale drzwiowe , taka wolna amerykanka , co mi przyszło do głowy to nakreśliłam .
A żeby nudno nie było ,do czarnej kreski dodałam trochę bieli i szarości , pozostawiłam też jeden panel niedokończony .
Parawan stanął w kąciku w sypialni , trochę szkoda ,że nie prezentuje się w całej swej okazałości , ale po rozstawieniu ma ponad 2 metry . Może kiedyś znajdę dla niego inne miejsce a do tej pory będę co jakiś czas zmieniać ustawienie paneli .
Kąt aż prosił się o jakieś wypełnienie a parawan świetnie się do tego nadał .
Wszystkich zerkających do Jagodowego serdecznie pozdrawiam i do miłego !
12 listopada 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)