Nigdy nie robiłam postanowień noworocznych , z reguły czekałam co czas przyniesie i płynęłam z prądem wydarzeń bieżących oraz tego , co mi w danej chwili do głowy albo w ręce wpadnie . Jednak jest pewna rzecz na którą w pewnym wieku ☺ powinno się zwracać uwagę ☺ mianowicie zdrowie i polepszenie kondycji .... co nie !!! ☺ Tak więc przyznam się , że już w zeszłym roku zaczęłam nad tą swoją kondycją fizyczną pracować i widziałam jakie dało to efekty . Niestety jakoś tak wczesną jesienią mój zapęd do wypocin fizycznych sklęsł i znowu zaczęłam przypominać galaretę . Po świątecznym obżarstwie zaczęłam być zła na siebie i z tej złości znowu pomyślałam ,że czas najwyższy coś z tym zrobić ☺ ALE ŻADNYCH POSTANOWIEŃ , bo to się źle kończy ! Tak więc pierwszy tydzień stycznia minął mi na gruntowaniu w sobie silnej woli względem ruszenia czterech liter ☺ Zaczęłam ćwiczyć ... jednak na więcej spektakularnych wyczynów sił nie miałam ☺ Porobiłam za to trochę drobnych napraw domowych , których w każdym domu zawsze trochę się uzbiera , no chociaż to ... teraz wiecie dlaczego w styczniu na blogu cisza zaległa ☺ Zakwasy zniknęły , dziecko w ferie też się ulotniło , chata wolna , postanowiłam to wykorzystać i zabrać się za od dawna odwlekany remont łazienki .
Tak naprawdę , od dawna mdliło mnie od poprzedniej kolorystyki ☺
Miało być chłodniej .
No i w końcu dobudowałam półkę na konsolę z umywalką .... która miała być od samego początku ... czyli opóźnienie wyniosło jakieś 11 lat ☺ ☺ ☺
W oknie , zamiast rolety zawisła zazdrostka ...
jednak u góry zostawiłam listwę po rolecie z małą ozdobą z tego samego materiału co zazdrostka .
Po malowaniu wszystkie obrazki wydrukowane kiedyś w drukarce na płótnie zawiesiłam na jednej ścianie .
Ściany malowane farbami Flügger , jasna , prawie biała z kroplą czerni nr 5491 , na dole ciemna , trochę przypomina cappuccino ,wszystko zależy od oświetlenia , taka dziwna barwa , nr 5393 .
Konsola , lustro i witryna pomalowane akrylową wodną Dulux , kolor : Szarość zen , satynowa .
Witrynka dla odmiany na biało ☺
Ponad tydzień latałam po drabinie , cudując z jej ustawianiem , no niestety wanna i inne sprzęty nie chciały się przestawić , a oklejanie taśmą malarską , odcinanie kolorów zajmowało więcej czasu niż samo malowanie ....miałam fitness , dobrze ,że wcześniej zaczęłam ćwiczyć , bo na bank bez zakwasów by się nie obyło ☺ ☺ ☺
Przed .... tak mnie mdliło ☺
Po ... jak dla mnie o wiele lepiej ... po jedenastu latach najwyższy czas było na zmiany ☺
Wszystkich odwiedzających Jagodowy pozdrawiam serdecznie i do miłego !
PS. Trzymajcie kciuki , co bym znowu nie sklęsła za szybko w swej wyrywności do poprawy kondycji ☺
Renowacja starego domu – odnawiamy elewację
13 godzin temu