Pokazywanie postów oznaczonych etykietą remonty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą remonty. Pokaż wszystkie posty

13 lutego 2017

Łazienka w nowej kolorystyce .

Nigdy nie robiłam postanowień noworocznych , z reguły czekałam co czas przyniesie i płynęłam z prądem wydarzeń bieżących oraz tego , co mi w danej chwili do głowy albo w ręce wpadnie . Jednak jest pewna rzecz na którą w pewnym wieku ☺ powinno się zwracać uwagę  ☺ mianowicie zdrowie i polepszenie kondycji .... co nie !!!  ☺ Tak więc przyznam się , że już w zeszłym roku zaczęłam nad tą swoją kondycją fizyczną pracować i widziałam jakie dało to efekty . Niestety jakoś tak wczesną jesienią mój zapęd do wypocin fizycznych sklęsł i znowu zaczęłam przypominać galaretę . Po świątecznym obżarstwie zaczęłam być zła na siebie i z tej złości znowu pomyślałam ,że czas najwyższy coś z tym zrobić ☺ ALE ŻADNYCH POSTANOWIEŃ  , bo to się źle kończy ! Tak więc pierwszy tydzień stycznia minął mi na gruntowaniu w sobie silnej woli względem ruszenia czterech liter  ☺ Zaczęłam ćwiczyć ... jednak na więcej spektakularnych wyczynów sił nie miałam ☺ Porobiłam za to trochę drobnych napraw domowych , których w każdym domu zawsze trochę się uzbiera , no chociaż to ... teraz wiecie dlaczego w styczniu na blogu cisza zaległa ☺ Zakwasy zniknęły , dziecko w ferie też się ulotniło , chata wolna , postanowiłam to wykorzystać  i zabrać się za od dawna odwlekany remont łazienki .
Tak naprawdę , od dawna mdliło mnie od poprzedniej kolorystyki ☺ 
Miało być chłodniej .
No i w końcu dobudowałam półkę na konsolę z umywalką .... która miała być od samego początku   ... czyli opóźnienie wyniosło jakieś 11 lat ☺ ☺ ☺

W oknie , zamiast rolety zawisła zazdrostka ...
jednak u góry  zostawiłam listwę po rolecie z małą ozdobą z tego samego materiału co zazdrostka .

Po malowaniu wszystkie obrazki wydrukowane kiedyś w drukarce na płótnie  zawiesiłam na jednej ścianie .


Ściany malowane farbami Flügger  , jasna , prawie biała z kroplą czerni nr 5491 , na dole ciemna , trochę przypomina cappuccino ,wszystko zależy od oświetlenia , taka dziwna barwa , nr 5393 . 


Konsola , lustro i witryna pomalowane akrylową wodną Dulux , kolor : Szarość zen  , satynowa .


Witrynka dla odmiany na biało ☺












Ponad tydzień latałam po drabinie  , cudując z jej ustawianiem , no niestety wanna i inne sprzęty nie chciały się przestawić , a  oklejanie taśmą malarską , odcinanie kolorów zajmowało więcej czasu niż samo malowanie ....miałam fitness , dobrze ,że wcześniej zaczęłam ćwiczyć , bo na bank bez zakwasów by się nie obyło ☺ ☺ ☺
Przed .... tak mnie mdliło ☺
Po ...  jak dla mnie o wiele lepiej ... po jedenastu latach najwyższy czas było na zmiany ☺
Wszystkich odwiedzających Jagodowy pozdrawiam serdecznie i do miłego !
PS. Trzymajcie kciuki , co bym znowu nie sklęsła za szybko w swej wyrywności do poprawy kondycji ☺

12 lipca 2016

Warsztat część 2 .

W drugiej części warsztatowych opowieści główną rolę odgrywać będzie mobilny stół warsztatowy ☺. Taki mebel jest przydatny jak dla mnie z wielu powodów , po pierwsze można go przekulać w dowolne miejsce , nawet na zewnątrz , gdy stoi na środku warsztatu , można na nim pracować z każdej strony , co ułatwia nieraz pracę , a po zakończeniu prac przesunąć po prostu w kąt . Na dolnych poziomach mam sporo miejsca na wszelkie przydasie , co nie jest bez znaczenia , bo pomieszczenie nie jest powalających rozmiarów , więc każde miejsce przechowywania jest na wagę złota ☺
A wszystko zaczęło się od prostej podstawy stołu , która od kilku lat zalegała niewykorzystana , tak na marginesie to był nasz pierwszy stół zakupiony jeszcze w czasach blokowych ☺
Wyszlifowałam , pomalowałam na czarno i stwierdziłam ,że w takiej formie i przede wszystkim takiej wysokości mebel ( za niski by pracować przy nim na stojąco ) nie będzie praktyczny , trzeba było mu dodać kilka centymetrów i trochę obciążyć wagowo by był stabilniejszy .
Do zabudowania boków wykorzystałam stare drzwi , posiadam ich kilka sztuk ☺najwyższy czas było je wykorzystać , przycięte na wymiar tak by mieściły się między bocznymi nogami stołu . Oczywiście trzeba było je trochę oskrobać z kilku warstw olejnej farby , a że farba stara łuszczyła się  ,najszybciej usuwanie jej szło mi przy użyciu skrobaka i innych ostrych narzędzi ☺
Na koniec oszlifowałam , pozostawiając jednak trochę starej farby , tak przygotowane , zostały wklejone za pomocą kołków między boczne nogi stołu . Dodałam jeszcze po listwie w dłuższej części stołu by powstało podparcie na dodatkową półkę po środku .
Mebel przewrócony do góry nogami , by wkleić dolną półkę a do niej przyklejona  rama podstawy . Narożniki podstawy , nóżki musiały byś  trochę szersze niż nogi stołu , by można było do nich zamontować kółka z hamulcem .
Na koniec zamontowany górny blat i półka po środku  (blat i półki zamówione u stolarza )  ...
z boku dodałam reling kuchenny , miałam na stanie , wspomnienie kuchni blokowej ☺,ułatwia przemieszczanie mebla ☺
Nie mogłam się powstrzymać co by nie przyozdobić ,ale tak praktycznie ☺ na dłuższej krawędzi blatu wymalowałam miarę ☺
Pod oknem zamontowałam półki , kiedyś wisiały w kuchni ale zastąpiła je nadstawka  , na nich ,uzbierane w międzyczasie stare szufladki i pudełka  na drobnicę .
Zrobiłam też tablicę , właściwie to bazę już posiadałam ,  wycyganiłam od męża ☺ Miał w garażu jakąś staroć , plakat przyklejony na sklejce w ramie , trochę odświeżyłam ...
pomalowałam najpierw farbą magnetyczną a potem tablicową i mam dwa w jednym ☺
Po wielkich porządkach na samym początku prac nad warsztatem , zwolniło mi się miejsce w kącie za drzwiami w sam raz na przechowanie większych rzeczy czekających  na swoją kolej w odnawianiu , wielka szafa , stoliki nocne ,  kilka krzeseł i pełno drobnicy ☺macie wgląd co mam jeszcze do zrobienia a i tak nie wszystko tu upchnęłam ☺
A to drobne rzeczy które odświeżyłam lub zmieniły swoją funkcję , tak jak np. obudowa mojego starego pochłaniacza kuchennego ( z czasów blokowych , prehistorycznych zresztą ) , która teraz robi za stojak na listewki . Odwrócony do góry nogami , ma zamontowane kółka w podstawie , a na górze zrobiłam kratkę z listewek , by stające w niej deseczki , kantówki i listewki nie przewracały się . Metalowy pojemnik znaleziony na złomie oczyściłam porządnie z rdzy , zawoskowałam jedynie i teraz będzie służył za  kosz na śmieci , odświeżyłam też wygląd starego taboretu , kiedyś był cały w zgniłozielonej olejne farbie .
Druciany kosz też troszeczkę zmodyfikowałam , zamontowałam mu w podstawie okrągłą deskę z kółkami . Zostało jeszcze tylko jedno miejsce do zrobienia , czyli kącik z umywalką , nie wiem czy w najbliższym czasie znajdę na to czas , pewnie kiedyś jeszcze będzie malutka cześć trzecia warsztatowych opowieści ☺



To teraz przyznam się ,że stół warsztatowy wyszedł mi chyba za dobrze , aż szkoda ,że jak to w warsztacie pewnie go sponiewieram z czasem , gdybym tylko miała ciut większą kuchnię , od razu wstawiłabym mebel jako wyspę kuchenną ☺ ☺ ☺ 




Wszystkich odwiedzających Jagodowy pozdrawiam serdecznie i do miłego !
Related Posts with Thumbnails