25 września 2009

Katalog IKEA 2010 .

Ja tu urządzam katalog IKEA 2010.

Jak u wielu z Was i u mnie zagościł Katalog IKEA 2010 . Wypada napisać o nim kilka słów i podziękować za przyjemność oglądania go w formacie XXL. A przegląda się ,rzeczywiście przyjemnie ,nawet ciężar tego specjalnego wydania mi nie przeszkadza ,targałam go wszędzie za sobą zerkając na ofertę ,wykorzystując momenty przerwy w moich ostatnich pracach.
Od dawna katalogi IKEA były dla mnie inspiracją w urządzaniu poprzedniego mieszkania ,nie było duże i dlatego z ciekawością przeglądałam pomysły na maksymalne zagospodarowanie przestrzeni mieszkalnej. IKEA jest w tym bardzo dobra i chyba z przyzwyczajenia zaczęłam od aranżacji pomieszczeń proponowanych w katalogu , zresztą sama strona tytułowa do tego zachęca .W jednym pomieszczeniu umieścić kuchnię , salon , sypialnię , kącik do pracy , teraz tego nie potrzebuję ale z przyjemnością podziwiam tak funkcjonalne wykorzystanie każdego metra.
Z nowości , i owszem ,wpadło mi kilka rzeczy w oko. Czytając inne posty na temat katalogu , zauważyłam ,ze nie tylko ja je dostrzegłam .Spodobała mi się :
nowa seria mebli EDLAND do sypialni,
łóżko-leżanka i komoda z lustrem z serii HEMNES.
blaszki do pieczenia DROMMAR,
wazon-butelka SUPERFIN,
pikowana narzuta + poszewki na poduszki ALINA ,
pościel ALIVINE LJUV i ALIVINE VACKER .
A jeszcze gdyby była możliwość zakupu materiałów z których są uszyte komplety pościelowe , byłoby super . Brakuje mi w ofercie materiałów w delikatne kwiatowe wzorki ,kratki, paski w pastelowych kolorach.
I oczywiście uwagę przykuł faworyt większości ,dywan ALVINE.
Szukałam krzesła obrotowego do biurka ,niestety nic ładnego nowego nie przybyło . Szkoda ,że nie ma już w ofercie krzesła JOEL, chociaż jego cena powalała na kolana .Niestety nie ma też kanap SUNDBORN a tak mi się marzy , po 8 latach ich urzytkowania zmiana pokrowców .
Wiem ,że IKEA ma swoich zwolenników i tyle samo przeciwników ,ja jednak zaliczam się do pierwszej grupy bo w domu mam sporo mebli i przedmiotów z ich oferty ,i dobrze mi z nimi.
W końcu nasze potrzeby , gusta , upodobania , wreszcie my sami kształtujemy nasze mieszkania i domy na własny użytek . Klimat domu , tworzą domownicy a nie meble i przedmioty.

Kto odwiedza Jagodowy zagajnik ,zna moje umiłowanie do przeróbek . W ten sam sposób potraktowałam niektóre meble czy dodatki z IKEI .

Tak się stało z nakładką na wannę .
W kuchni ,półki pomogły w powstawaniu mebla na kształt kredensu,który zamierzam jeszcze poprzerabiać i coś dodać .
Znany już ,przerobiony klosz.
W pokoju Tusi , ze stołu powstało biurko...
z pojemnymi szufladami i nadstawką.
A ostatnio ,katalog jak i awaria komputera zmobilizowały mnie do pomalowania stolików i komody w sypialni ,którym dodałam małe drewniane dekory.
Tak wygląda , udomowiona na mój sposób IKEA.
Ja tu urządzam katalog IKEA 2010.

Wiem ,że na zdjęciach na konkurs powinnam zaistnieć ,ale nie mam osobistego fotografa i może lepiej niech tak zostanie .
W następnym poście postaram się pokazać więcej na temat zmian jakie zaszły w sypialni,


Miłego weekendu życzę wszystkim tu zaglądającym.

21 września 2009

Awaria ....a na pociechę pesto.

Uff.... w końcu mam sprawny komputer! Padł twardy dysk , na moje szczęście trafiłam na informatyka ,który odzyskał większą część danych .Już od dłuższego czasu komputer chodził jak cielna krowa ,cierpliwość kończyła mi się już przy jego uruchamianiu. Na razie oswajam się z nowo nabytą wiedzą przekazaną mi przez fachowca , bo niestety moje dotychczasowe umiejętności informatyczne były na poziomie epoki lodowcowej .Pomalutku wychodzę z panicznego strachu przed samodzielnym wprowadzaniem nowych programów i oswajaniem na własne potrzeby ustawień w komputerze.
Dziś mały post z przepisem na pesto ,to chyba ostatnie tegoroczne z moich ziół .Produkuję je całe lato i nic nie zastąpi smaku tego pysznego sosu .
Podstawowy przepis znalazłam kiedyś w necie .

Pesto
Duży pęczek bazylii
4 ząbki czosnku,
5 dag. startego parmezanu,
4 łyżki orzeszków pinii,
100 ml oliwy z oliwek ,
sól.

A ,że przepisów ściśle nigdy się nie trzymam, u mnie wygląda to tak :

Miska ziół : bazylia zielona i czerwona , natka pietruszki ( tych najwięcej z przewagą bazylii) trochę estragonu i tymianku .
garść orzeszków pinii (można je zastąpić ziarnami słonecznika )
4 ząbki czosnku,
garść utartego parmezanu,
szklanka oliwy,
sól i pieprz ziołowy do smaku.
Wszystkie składniki zmiksować na jednolitą masę .
Wychodzi około półlitrowy słoiczek pesto , w lodówce można przechowywać do tygodnia .
Sezon pomidorowy w pełni, jak dla mnie pesto jest doskonałym uzupełnieniem ich smaku .
Świetny również do makaronów i mięs .
Awaria ,jednak się przydała , (nie kusiło mnie ciągłe zaglądanie na ulubione blogi, chociaż ,nie przeczę ,barrrdzo mi tego brakowało!) zabrałam się za zaległe ,zaplanowane w zamierzchłych czasach prace .

Niedługo postaram się pokazać efekt końcowy.
Pozdrawiam serdecznie !

8 września 2009

Trochę zdobyczy.

Uzbierało się troszeczkę tych zdobyczy ,a wszystko zaczęło się od malutkich szklanych kloszy. To taka moja pamiątka z nad morza . Oczywiście musiałam tam trafić na targowisko, gdzie było kilka stoisk ze starociami. Pooglądałam ,powzdychałam a na pocieszenie zakupiłam te drobiazgi . Później potoczyło się lawinowo .Po powrocie zajrzałam do zaprzyjażnionej klamociarni w poszukiwaniu ramki , ale trafiłam też na małe cynowe talerzyki pasujące do kloszy... i świecznik ,tak do kompletu.

I chyba najbardziej porządany i poszukiwany od jakiegoś czasu ,komplet sztućców.Musiał być duży , bo znalazłam 12 widelców ale tylko ,po 6 łyżek i noży . No cóż, będzie jak znalazł do rybnych potraw.
A wszystko to, za około 80 gr. za sztukę .

Uzależnienie do tego przybytku , w którym można trafić takie perełki ,z zakupu na zakup u mnie wzrasta ,Chyba już wpadłam w nałóg.
Dwie sosjerki wpadły w moje ręce w drodze powrotnej . Jeszcze przed dotarciem do domu ,zahaczyłam o jedno miejsce ... nie wiem ,czy już czas zgłosić się na odwyk?
Bo dzbanuszek , to już na miejscu do kompletu się przypętał.


Na koniec wrzosowo ,nie mogło tego akcentu u mnie zabraknąć .Las za płotem ,a w młodniku całe wrzosowe polany . Tak też po ostatnim skoku za płot powstał bukiecik i wianek .
Często brakuje mi wazonów do kwiatów ,dlatego taka mała propozycja dla zainteresowanych.Wystarczy słoik, kawałek worka jutowego i koronka .Do wrzosu pasuje jak ulał, prawda?

Miłego tygodnia wszystkim życzę ,a zapowiada się słonecznie .

1 września 2009

Koniec wakacji.

Skończyło się wygrzewanie starych kości .... czas wrócić do codzienności ! Rok szkolny rozpoczęty , Tuśka stęskniona za klasą z radością biegła dziś do szkoły , a ja mam chwilkę na wspominki.
Długo mnie nie było ,za to post będzie pewnie przydługi ,radzę uzbroić się w cierpliwość.
Wypoczynek nad morzem był bardzo udany , pogoda dopisała,dlatego pomęczę was trochę kilkoma obrazkami z wakacyjnego wypoczynku . Nic szczególnego ,ale miło jest jeszcze raz popatrzeć na morze i powspominać ciepło piasku pod stopami i rozleniwiające słoneczko.

Tańczące fontanny , jedna z atrakcji Mozartiany, festiwalu muzyki Mozarta w Oliwie.

Nie byłabym sobą ,gdybym nie pozaglądała trochę do ogródków.




Nad morzem gościła nas przyjaciółka , a że nie lubię jechać z pustymi rękami i chciałam w jakiś sposób podziękować za miłe przyjęcie, już wcześniej wyszukałam coś na prezent . Trafiłam na dwa krzesła , na pierwszy rzut oka nie prezentowały się zbyt dobrze , zniszczona tapicerka i ciemne drewno nie oddawało w pełni uroku ich delikatnych kształtów. Zaczęłam czyścić drewno...

i tak bardzo spodobał mi się efekt ,ze postanowiłam zostawić je właśnie w takiej formie .Bez ponownego bejcowania i lakierowania . Jedynie po dokładnym oczyszczeniu , drewno porządnie nawoskowałam.
Tak...ale czy na pewno spodoba się to przyszłej właścicielce ????
To pytanie dręczyło mnie nawet po zrobieniu tapicerki , chociaż wyglądały , jak dla mnie świetnie .
Jeżeli trafię na podobne, na pewno zrobię je w ten sam sposób dla siebie.
Na całe( dla mnie) szczęście , przyjaciółka lubi starocie ,przecierki i tym podobne klimaty.
Prezent się spodobał i prawie słychać było łomot spadającego kamienia z mojego serca !
Dodatkowo zrobiłam też dla niej deskę-tacę .


A jeżeli wakacje ,to i pamiątki muszą być . Tylko że chyba wszyscy doskonale wiedzą, jak wyglądają stoiska , więcej tam towarów z Chin ,niż regionalnej twórczości . Dlatego namawiam zawsze Tuśkę ,żeby stworzyć coś samodzielnie .Taka pamiątka dłużej cieszy i jest niepowtarzalna.
W tym roku plan był taki ,by zamknąć kawałek plaży w ramce. Po powrocie już miałam się brać za budowę mini akwarium ale.....od czego jest klamociarnia ! Może coś się trafi ....i trafiłyśmy na okrągłą ramkę z wypukłym szkłem . Nigdy nie zwróciłabym na nią uwagi ,gdyby nie zapotrzebowanie by zrealizować pomysł. Plastikowy czarny koszmarek ,z fotką gór w tle a wypukłe szkło wypełnione zasuszonymi połamanymi kwiatkami....brrr.
Powstała taka oto pamiątka ....nasz własny "koszmarek "Ramka pomalowana i przetarta już nie przypomina plastiku. Tło stanowi piasek z plaży ,naklejony na farbę i dodatkowo spryskany lakierem w sprayu z wyrysowanym serduszkiem a w środku skarby znalezione przez Tusię :kamyczki ,muszelki ,drewienka ,piórko,wypolerowane szkiełka .
Aniu ,jeszcze raz serdecznie dziękujemy ,serduszko dla Ciebie!

A to pamiątka z zeszłego roku . Buteleczkę wyszukała Tusia na Targu Dominikańskim ,a w niej zamknięte trochę morza.
Muszle ,chyba jedyne pamiątki oprócz bursztynu ,przypominające o morzu, chociaż nie koniecznie bałtyckim.


O moich pamiątkach będzie następnym razem ,bo i tak przydługo się zrobiło.
Na koniec mała nowina z mojego podwórka .....
Przyrodni niespodziankę mi zrobił i dostałam ...

parę gęsi!!!!!!! Matko z córką ,tego jeszcze tu nie było . Już mają imiona !

Ciekawe co jeszcze się wydarzy?
Tym prawie "Łabędzim "akcentem pozdrawiam wszystkich odwiedzających serdecznie!
Related Posts with Thumbnails