Długo mnie nie było ,za to post będzie pewnie przydługi ,radzę uzbroić się w cierpliwość.
Wypoczynek nad morzem był bardzo udany , pogoda dopisała,dlatego pomęczę was trochę kilkoma obrazkami z wakacyjnego wypoczynku . Nic szczególnego ,ale miło jest jeszcze raz popatrzeć na morze i powspominać ciepło piasku pod stopami i rozleniwiające słoneczko.
Tańczące fontanny , jedna z atrakcji Mozartiany, festiwalu muzyki Mozarta w Oliwie.
Nie byłabym sobą ,gdybym nie pozaglądała trochę do ogródków.
Nad morzem gościła nas przyjaciółka , a że nie lubię jechać z pustymi rękami i chciałam w jakiś sposób podziękować za miłe przyjęcie, już wcześniej wyszukałam coś na prezent . Trafiłam na dwa krzesła , na pierwszy rzut oka nie prezentowały się zbyt dobrze , zniszczona tapicerka i ciemne drewno nie oddawało w pełni uroku ich delikatnych kształtów. Zaczęłam czyścić drewno...
i tak bardzo spodobał mi się efekt ,ze postanowiłam zostawić je właśnie w takiej formie .Bez ponownego bejcowania i lakierowania . Jedynie po dokładnym oczyszczeniu , drewno porządnie nawoskowałam.
Tak...ale czy na pewno spodoba się to przyszłej właścicielce ????
To pytanie dręczyło mnie nawet po zrobieniu tapicerki , chociaż wyglądały , jak dla mnie świetnie .
Jeżeli trafię na podobne, na pewno zrobię je w ten sam sposób dla siebie.
Na całe( dla mnie) szczęście , przyjaciółka lubi starocie ,przecierki i tym podobne klimaty.
Prezent się spodobał i prawie słychać było łomot spadającego kamienia z mojego serca !
Prezent się spodobał i prawie słychać było łomot spadającego kamienia z mojego serca !
Dodatkowo zrobiłam też dla niej deskę-tacę .
A jeżeli wakacje ,to i pamiątki muszą być . Tylko że chyba wszyscy doskonale wiedzą, jak wyglądają stoiska , więcej tam towarów z Chin ,niż regionalnej twórczości . Dlatego namawiam zawsze Tuśkę ,żeby stworzyć coś samodzielnie .Taka pamiątka dłużej cieszy i jest niepowtarzalna.
A jeżeli wakacje ,to i pamiątki muszą być . Tylko że chyba wszyscy doskonale wiedzą, jak wyglądają stoiska , więcej tam towarów z Chin ,niż regionalnej twórczości . Dlatego namawiam zawsze Tuśkę ,żeby stworzyć coś samodzielnie .Taka pamiątka dłużej cieszy i jest niepowtarzalna.
W tym roku plan był taki ,by zamknąć kawałek plaży w ramce. Po powrocie już miałam się brać za budowę mini akwarium ale.....od czego jest klamociarnia ! Może coś się trafi ....i trafiłyśmy na okrągłą ramkę z wypukłym szkłem . Nigdy nie zwróciłabym na nią uwagi ,gdyby nie zapotrzebowanie by zrealizować pomysł. Plastikowy czarny koszmarek ,z fotką gór w tle a wypukłe szkło wypełnione zasuszonymi połamanymi kwiatkami....brrr.
Powstała taka oto pamiątka ....nasz własny "koszmarek "Ramka pomalowana i przetarta już nie przypomina plastiku. Tło stanowi piasek z plaży ,naklejony na farbę i dodatkowo spryskany lakierem w sprayu z wyrysowanym serduszkiem a w środku skarby znalezione przez Tusię :kamyczki ,muszelki ,drewienka ,piórko,wypolerowane szkiełka .
Aniu ,jeszcze raz serdecznie dziękujemy ,serduszko dla Ciebie!
A to pamiątka z zeszłego roku . Buteleczkę wyszukała Tusia na Targu Dominikańskim ,a w niej zamknięte trochę morza.
Krzesła są świetne! Pozdrawiam serdecznie, wogóle piekny blog, uwielbiam tu zaglądać,poprawiam sobie tym nastrój a i inspiruje mnie to również:)
OdpowiedzUsuńKrzesła są idealne ,lepszych nie można wymarzyc .Cudo.I pomyśleć że czasami tak nie wiele trzeba .No może oprucz pomysłowości a tego to ci nie brakuje .Zawsze czymś zaskakujesz .
OdpowiedzUsuńZdjątka i pamiątki świetne ,że o zwierzynie nie wspomne
Piękne gęsi,takie swojskie :)
OdpowiedzUsuńKrzesełka pięknie odrestaurowałaś,nie dziwię się,że spodobały się nowej właścicielce.
Pamiątka znad morza oryginalna.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie chcesz droga Ito spędzić przyszłych wakacji w kopalni soli? Bo wiesz ja bym takie krzesła...
OdpowiedzUsuńŚwietne pamiątki, w dodatku można powspominać przy nich, gdzie którą muszelkę, patyczek czy kamyczek się znalazło. Stęskniłam się za Tobą!
No jesteś nareszcie! :) Ty się tam lenisz na plaży, a my tu tęsknimy! :)
OdpowiedzUsuńMorze... ach! pozazdroscić :)
Krzesła - cóż pisać.. fantastyczne! śliczne!
a pamiątki własnoręcznie wykonane zawsze są najfajniejsze :)
Nowi lokatorzy.. sympatyczni :) Inwentarz Ci się powiększa hihihi
Pozdrawiam serdecznie :)
Piekne krzesla,a bez farby tymbardziej oryginalne.Komu by sie nie spodobaly? Gesi zawsze przypominaja mi moje lata dziecinstwa,kiedy to wakacje spedzalam na wsi u babci.Otoz owa babcia miala gesi baaardzo upiorne i zawsze gonily nas po podworzu. Smiechu bylo co nie miara ,ale takze zdarzalo sie,ze ktoras z nas oberwala w tylek z dziubka hahaha. Ciesze sie,ze wakacje wam sie udaly i wrocilas do nas:-)Czekam na nowe pomysly.Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńMiło wrócić na blogowe progi ,nie ukrywam ,że tęskniłam za Wami !
OdpowiedzUsuńwitchqueen, witam , miło słyszeć ,że poprawiam Ci nastrój,
Elka ,Paula, to dobrze ,że nie tyko mi ,krzesła spodobały się w takiej formie .
llooka... wiesz co ...nigdy nic nie wiadomo ,bo z soli też coś można zrobić .Prezentami staram się zaskakiwać ,więc może być coś innego?
Elle.polenić się trzeba czasami ,tak dla higieny psychicznej ...też tęskniłam...cmok.
Aniu, upiorne gęsi też pamiętam z wakacji .Moje wyszły dopiero z szoku potransportowego ale już zaczynają cichutko syczeć !Aż się boję pomyśleć co będzie dalej.
Gęsi rewelacja!:)
OdpowiedzUsuńKrzesełka piękne...zresztą jak wszystko co wychodzi spod Twoich rąk:)
Wakacyjna pamiątka bardzo pomysłowa...
Pozdrawiam
JESTEŚ NIESAMOWITĄ OSOBĄ ROBISZ JESZCE BARDZIEJ NIESAMOWITE RZECZY A TWOJE KOLEJNE POSTY SĄ FANTASTYCZNE I PROSZĘ NIE MÓW Z E KOGOŚ ZANUDZISZ LUB MAMY UZBROIĆ SIĘ W CIERPLIWOŚĆ POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńjakie cudowne krzesła!!!boooskie!!I kształt fajny i kolorek.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twoich poczynań z para gęsi...Pewnie bedzie kilka przygód...:)))
Bardzo podoba mi sie pomysl tworzenia z dziećmi włąsnych pamiatek z wakacji-wykorzystam go w przyszłości:)))
pozdrawiam serdecznie
...zasiedziałam się na Twoim blogu, bo i zaległości mi się narobiły. Co za uczta!, tym bardziej, że tyle smakowitych i pięknie podanych przetworów już narobiłaś -a moja spiżarnia pusta ;/
OdpowiedzUsuńStarocie w Twoim wydaniu jak zwykle zachwycają, a wspomnienia z wakacji spowodowały, że zatęskniłam za moim Trójmiastem ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Ituś, Ty to potrafisz zadziwiać!
OdpowiedzUsuńJuż z lekka, ale nie do końca przyzwyczaiłam się do Twoich artystyczno-kulinarno-ogrodniczych poczynań, a tu ... gąski :))
Ciesze się, że wypoczęłas i znowu masz wene twórczą :)
Krzesła rewelacyjne!
Pozdrawiam i sciskam :)
Jak dobrze, że już jesteś :) Witaj "w domu" kochana :)
OdpowiedzUsuńKrzesła mnie powaliły! Rewelacja! :D
Ituś, niedługo i ja się zabieram za podobne prace, więc na pewno wpadnę do Ciebie po rady. :)
Morze i wszystko co z nim związane mogłabym oglądać na okrągło od czasu kiedy musiałam się od niego oddalić ... Krzesła cudne , widziałabym je w swojej sypialni :) I nie mów proszę o jakimś zanudzaniu ... bo my tu wszystkie wpatrzone w każde Twoje dzieło i słowo ! Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńAle numer z tymi gaskami, ciekawe czy juz na dobre sie u ciebie zadomowia?;)
OdpowiedzUsuńMorze tez uwielbiam, a pomysl wlasnorecznie robionych pamiatek b. mi sie podoba.
Pozdrawiam serdecznie:).
Krzesła trafione w dziesiątkę, też nie mogłabym się z takich nie ucieszyć. A własnoręcznie zrobiona pamiątka zawsze jest bliższa sercu niż "made in ChRL". Pozdrawiam i chłonę klimat morza z twoich zdjęć...
OdpowiedzUsuńJesteś niestrudzona w swojej pracy twórczej, krzesła są prze-cuuuuuudne, a taca.... nie .... no koniecznie odgapię ;-)
OdpowiedzUsuńMorze uwielbiam i dzięki Twoim fotkom załapałam się choć na łyk wakacji nadmorskich. A te cudeńka z piasku, patyków i muszelek są niezwykle urokliwe.
Gęsi..... gę gę gę.... wesoło u Ciebie się robi ;-)
Pozdrawiam cieplutko
Cudowne krzesła. Sama chciałabym takie dostać.
OdpowiedzUsuńkrzesla swietne,a nad morzem to juz cale wieki nie bylam,pamietam ze bardzo sie gesi balam jako dziecko,a co to chinszczyzny to smutne ale prawdziwe ze chinskie produkty zalewaja juz caly rynek na swiecie
OdpowiedzUsuńTeskno juz mi bylo za toba. fajnie, ze sobie ypoczelas. Krzesla Swietne!!! takie surowe drewno ma wielka urode. Taca prawdziwie "itowa". Juz od dawna ma na taka ochote, moze wiec kiedys sciagne od Ciebie pomysl. Zgadzam sie z Toba, ze wlasnorecznie zrobione pamiatki sa najfajniejsze. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńno to wszystko tłumaczy, wypatrywanie nowego postu nie miało sensu, bo Cię nie było, a ja durna zapomniałam że to wakacje hihihihi
OdpowiedzUsuńŚwietne krzesła, chciałabym mieć taką psiapsiókę ...:)
fajnie ułożone muszelki i rewelacyjne zdjęcia z podróży.
A co do Gęsi to mowę mi odjęło .....
Piekne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńA gdybym ja była przyszłą właścicielą tyc cudownych krzesełek na pewno wpadłabym w zachwyt, więc bez obaw:)
pozdrawiam serdecznie
Piękne krzesła, a ten "kamien z serca" to chyba kokieteria? Nie mogłaś watpic, ze przyjaciólka będzie zachwycona! Zazdroszczę gęsi, to moje wymarzone ptaki, ale nie da się ich hodować bezpiecznie w obecności wielu psów. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj kochana a może tak ja Cię na Śląsk zaproszę a ty mi taaaaakie cudne krzesełka przywieziesz :):):):)
OdpowiedzUsuńPOWAŻNIE są boskie
Dobrze, ze juz wróciłaś i mogę znów "pochłaniac" to co piszesz
Buziaki
Piękne krzesła.Przyjaciółka musiała być bardzo szczęśliwa.Taca też swietna.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękna a pamiatka własnorecznie wykonana-oryginalna.
No i ,,łabędzie,,.Niesamowite!
Pozdrawiam
pamiątka jest cudna, a krzesła są arcydziełem. Nie ma to jak morze.. wystarczy popatrzeć na twoje zdjęcia, a już jakoś tak spokojniej na duszy się robi.
OdpowiedzUsuńA jak mają na imię Gęsi? :)
oj za dużo fajnych rzeczy na raz!
OdpowiedzUsuńkrzesła świetne :)) i pamiątki z wakacji wspaniałe!! nie "made in China"!! i to, że zrobione samodzielnie na pewno podwyższa ich wartość :))
a tak na marginesie:
zapraszam po wyróżnienie :))
pozdrawiam serdecznie :)))
A ja wczoraj trafilam na mega-graciarnie w postaci starych krzeseł takich z lat 50 i mam pytanie odnośnie tychpinesek nitów czy jak to tam nazwać tworzących szlaczek pomiędzy tkaniną siedziska a samym siedziskiem - jak coś takiego się robi?
OdpowiedzUsuńTakie prezenty to tylko dostawać :D piękne krzesełka :)
OdpowiedzUsuńpamiątka z nad morza własnoręcznie wykonana - normalnie zaskakujesz ;) świetny pomysł :D
Gęsi też mi się kojarzą z dzieciństwem na wsi, zawsze syczały i jak przejeżdżałam koło nich rowerem to pedałowałam 2x szybciej :P
Pozdrawiam cieplutko :)
Krzesła cudowne , fantastyczny pomysł na pamiątkę z wakacji .
OdpowiedzUsuńA teraz wołasz : gąski gąski do domu ?
Ale to nie są gęsi na kolejne święta ?
Witaj.Widze ze wakacje sie udaly.Krzesla przeszly totalna metamorfoze.Warto bylo je kupic.Ja tez wykonczylam fotel ten ktory ostatnio widzialas.Jutro wstawie u mnie fotki.Najlepiej przyjedz i zobaczysz na zywo.Jutro jade na graty to moze znowu cos przytargam nowego-starego.Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńte krzesla sa przesliczne! po prostu rewelacja przez duze R!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
te krzesla sa przesliczne! po prostu rewelacja przez duze R!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ja zamawiam 8 takich krzesel. I mysle ze bede miala specialne wzgledy a to dlatego ze jestem twoja kuzynka. A tak w ogole dla wszystkich obserwatorow : zdjecia ni oddaja nawet w polowie uroku twojego domu. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńale Ci te krzesła cudnie wyszły!! niesamowite... jedno podobne mam w galerii ale je pobieliłam, jak mi się znudzi to już wiem jak będzie wyglądać :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Przepięknie te krzesła odnowiłaś , ładnie wyglądają na tle cegiełkowej ściany . Prezent od serca i wykonany własnoręcznie , przyjaciółka ma dużo szczęścia .Taca bardzo mi przypadła do gustu , prosta i efektowna . Wspomnienia z nad morza zamknięte w butelce i ramce - tylko Ty mogłaś na to wpaść .Zdjęcia morza , aż słychać szum fal .... szkoda ,że to już koniec .Pozdrawiam Yrsa
OdpowiedzUsuńKrzesełka super! A gąski... zaskakujący, ale bardzo fajny prezent ;)
OdpowiedzUsuńOj a u ciebie jak zwykle pięknie i pomysłowo. Krzesła są wspaniałe i mnie od razu urzekły, nim jeszcze o nich przeczyałam (najpierw obejrzałam zdjęcia, hihi). Są idealne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMadziu ,Asiu ,Penelopo,Joasiu ,Nettika , Lena ,Bianca , Alizee, Dolores, b.n. ,Violciu, Somka,Cedra ,Mirelka ,Aagaa,Anne,Dag-eSz ,Bochenko,Julia ,Yrsa, Bossanova ,Camille,dzięki za odwiedziny i miłe słowa !Oj stęskniłam się za wami kochane!
OdpowiedzUsuńAgutku, w miarę swoich możliwości chętnie służę radą .
Ori ,żadna kokieteria ,gusta są różne i nigdy nie wiadomo czy prezent się spodoba !
Amalena , miał być Jacek i Agatka , ale Tuśka zmieniła zdanie i jest Donald i Daisy.
Lorienn ,to metalowa taśma imitująca pineski.W małych odstępach w niektórych są otwory w które wbija się tradycyjne pineski tapicerskie by całość umocować.
Iwjardim, w końcu na stole wylądują ,nie zanosi się by doczekały u mnie do emerytury.
Monicja, niestrudzona jesteś w polowaniach na skarby.
BOGUNIA!!! To Ty????
Jak uzbieram dla siebie ,to jesteś następna w kolejce. Już widzę siebie , jak objuczona tymi krzesłami pakuję się do samolotu!!!HA HA HA .
Ito kochana zapraszam do mnie po wyróżnienie!
OdpowiedzUsuńKochana Ita,
OdpowiedzUsuńdziekuje serdecznie za odwiedziny na moim Blogu i tak mile slowa!
Ciesze sie bardzo, juz od paru godzin:-)))
Pozdrawiam i sciskam cieplutko
Angie (bardzo szczesliwa,ktorej brakuje slow)
WoW, kolejna milosniczka wody...a moze Syrena?
OdpowiedzUsuńZapraszam w odwiedzinki :-)
http://van-gugi.blogspot.com/
Fantastyczne te krzesła :-) Mam małe pytanie, w jaki sposób wyczyścić krzesła dębowe, które nigdy nie były lakierowane, mają 80 lat i są bardzo ciemne i brudne, kupiłam je i nie wiem co dalej robić. Bardzo proszę o podpowiedź, bo nie chciałabym ich zniszczyć.
OdpowiedzUsuń