Po kilku latach spędzonych na świeżym powietrzu leżak trochę oblazł z lakieru , więc siłą rozpędu rzuciłam się na niego ze szlifierką i drewnochronem dla poprawienia jego walorów estetycznych . Tym samym zabiegom kosmetycznym ...
poddałam też składane krzesło ,które niedawno zakupiłam w klamociarni za 20 zł. Cena odpowiednia ,jako że było w elementach , się po prostu rozleciało ze starości : metalowa konstrukcja + drewniane szczebelki związane drutem . Wystarczyło szlifowanie + malowanie , skręcenie i wygląda jak nowe .
Ale miało być o zacienianiu , o tarasie częściowo już było nie tak dawno , pewnie zauważyłyście wtedy zasłony i wcale nie znalazły się tu tylko i wyłącznie żeby wisiały i ładnie wyglądały ,o nie ! Przede wszystkim mają pełnić funkcję praktyczną . Od kilku lat , czyli od momentu kiedy przechodziła nawałnica i zwiała mi z tarasu ogromny parasol razem z wielkim betonowym obciążnikiem , chodziły mi po głowie rożne pomysły na uzyskanie zbawiennego kawałka cienia w upalne dni , o parasolu , jak się domyślacie nie było już mowy . Jak zwykle miały być materiały z odzysku a konstrukcja lekka by nie zasłaniać widoków na ogród. Niedawno trafiłam w second handzie na zasłony z bawełnianej surówki idealnie nadające się do tego celu ...
jeszcze tylko zamontowałam wysokie słupki do barierki , na szczycie każdej wkręcony metalowy haczyk ...
na ścianie domu zamontowałam pojedynczo karnisze ,które kiedyś wyrzuciłam z jadalni , metalowa rurka przeciągnięta w tunelu w dole zasłon . Rurka zamocowana na haczykach w słupkach , konstrukcja prosta jak drut a zamiana zasłon w baldachimy zajmuje tylko chwilę .
Znowu mi się udało po taniości z czego satysfakcję mam okrutną ... że obyło się bez wydawania kroci na przykład na markizę.
A teraz będzie prezentacja ...dookoła Macieju !!!
He he he .... krótko żeby się wam w głowie nie zakręciło.
Dobra ,a teraz z innej beczki , chociaż dalej na tarasie , powinnam wprowadzić może nowa etykietę ... ze złomowiska ... no co , też bywam i to regularnie , mam blisko , wywożę po prostu puszki ... wiecie, recykling to przecież moje motto . No i tam nieraz moje oko na coś interesującego natrafi , tak jak ostatnio na trochę zardzewiałą tabliczkę z nazwą ulicy .Zielona . Gdyby ona była Fioletowa albo na ten przykład Trockiego , to może niekoniecznie , ale Zielona jak najbardziej na taras pasuje.
Na dodatek obok stał dzbanek i to wcale a wcale nie zardzewiały , powiedziałabym ,że w stanie idealnym.
Dalej to już śmieszniej ,bo zdarzyło mi się przywlec również wielkie koło zębate .... wisi na domu i straszy ... co ja zrobię ,że takie industrialne gadżety też mi się podobają.
Leżaczek kusi ...
zielenina koi nerwy ...
nic tylko wypoczywać , czego sobie i Wszystkim zerkającym do Jagodowego życzę z całego serca .
Do miłego !
Wspanialy taras! Ja tez uwielbiam szperac w roznych miejscach i robic cos z niczego:)
OdpowiedzUsuńA ile lat rosnie ten winobluszcz? Duza ma doniczke?
No i co ja mam Ci napisać, że mi się podoba? Ogromnie, tak bardzo że słów nie znajduję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
przeuroczy taras!!!
OdpowiedzUsuńProstota tego rozwiązania jest genialne!!! Też rozważałam podobną możliwość, ale M. ciągle mnie zbija z tropu, bo trzeba by robić nie wiadomo jakie odwierty ;) w ścianie, na której jest ponad 10-centymetrowy styropian ocieplający budynek. No więc prażymy się na słonecznym tarasie... Jak poradziłaś sobie z tym? Jakieś szczególnie długie kołki dałaś do zamocowania karnisza?
OdpowiedzUsuńOj, nie chcę tak całkiem anonimowo ;)
UsuńPozdrawiam baaaardzo serdecznie
Aneta B.
Na takim tarasie w lekkim zacienieniu można odpoczywać.
OdpowiedzUsuńWspaniały taras.
Czerwony skarb to rarytas , jak można takie cudo na śmietnik wyrzucać.ale chyba tak być musi jedni wyrzucają inni nadają tym rzeczom nowe życie.Recykling i kółko sie toczy.
Buziaki
Piękny ogród, cudowny taras! Ja mam w planach taras, na który będzie się wychodzić z kuchni i niedawno rozważałam, czym by go zadaszyć? Dachówki - zacienią, przezroczyste tworzywo - wygląda okropnie jak się zakurzy, stanęło na markizie, ale po Twoim dzisiejszym poście mam zagwozdkę - Twój pomysł jest genialny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Itko! bosko! na takim tarasie to ja bym leżała najchętniej cały dzień:)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł z tymi zasłonami!!! Sama zastanawiam się jak zadaszyć taras tak, żeby było "mobilnie", tanio i skutecznie! Ty to masz łeb Kobieto!!! Taras przepiękny! Nic tylko korzystać!!! A znaleziska - obłęd! Kto wyrzuca TAKIE rzeczy???!!! DZięki za inspirację! Pozdrawiam - Kasia
OdpowiedzUsuńWszystko razem tworzy przyjazne klimatyczne miejsce ....
OdpowiedzUsuńNic tylko zaszyc się u Ciebie z książką :)
Pomysł z zasłonami rewelacyjny ... a dzbanek to Ci się trafił :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny taras, posiedziało by się :-)
Pozdrawiam
świetny pomysł!!!i taki praktyczny:)
OdpowiedzUsuńMyślę o jakiś zasłonach z boku na moim przyszłym tarasie, tak by sąsiedzi nie zaglądali do nas :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZawsze super pomysly,ale tym razem to juz przeszlas samą siebie!!! Slicznie to wyglada i az sie chce odpoczac na tym tarasie....dzbanek i tabliczka odlot!!!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,tysia
mojbialydomek.blogspot.com
Uwielbiam te Twoje pomysły :) Mnie czeka malowanie huśtawki ogrodowej i próba zmiany tapicerki na fotelu, czego się okropnie boję, bo nie wiem jak się za to wziąć :)Miłego wypoczynku na takim pięknym tarasie.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Monika
Posiedziałam z ogromną przyjemnością na twoim tarasie - cudeńko!
OdpowiedzUsuńTwój blog to kopalnia pomysłów; uwielbiam zaglądać;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że u Ciebie secondhandy i złomowiska sa o niebo lepiej zaopatrzone;)))
Ja bym miała prośbę o fotos tego zamontowania na słupku (niby jasno napisane, ale nie ma to jak zobaczyć).
pozdrowienia,
JJ
Jak cos wrzucasz i widzę w miniaturce to już mi serce bije mocniej. Jeny, jak zawsze pięknie. Rozkoszowałam się kazdym zdjęciem :))
OdpowiedzUsuńPięknie to wymyśliłaś. Aż się chce przysiąść z książką i lemoniadą:)
OdpowiedzUsuńUwaga, przysiadam na leżaczku ze swoją książką, co prawda tylko wirtualnie,ale ... od razu jakoś lepiej mi się zrobiło oglądając zdjęcia Twojego tarasu, zwłaszcza, że burza zrobiła dzisiaj swoje na moim balkonie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No i własnie zdobyłam :) pomysła na balkonową markizetę :):):) Wielkie dzieki kobieto :)
OdpowiedzUsuńTy chyba nigdy nie przestaniesz zaskakiwać:):):).
OdpowiedzUsuńItuś:)no Ty całkiem recyklingowa jesteś:)i za to Ci chwała:))))Ja niestety nie mam takich ogromnych połaci tarasowych do osłonięcia,ale balkon i owszem:))wymyśliłam starą firankę na patyku od zasłonek,którą przerzucam przez bambus i robię sobie(albo komu)taką moskitierę:))u nas też zmasowany atak komarów:)ale podobno w tym roku obiecały ,że będą wysysały tłuszcz:))))pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńPomysl jak najbardziej trafiony , uwielbiam cos z niczego .Gratuluje konceptu i pozdrawiam , Iwona.
OdpowiedzUsuńPs.Baaaasiaaaa!!!!!!
Wczoraj coś chodziło po moim tarasie. To chodził parasol wyszarpany z podstawy...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Patrzę, podziwiam.... gratuluję kolejnego wspaniałego pomysłu!
OdpowiedzUsuńSłońce, jak cudownie ze masz słonce, u nas wiosna i jesien. Lato jest przeciez na Twoim tarasie ;-)
OdpowiedzUsuńAch! Genialne w swej prostocie! A te zegary z poprzedniego wpisu - co prawda, dla mnie trochę za duże, ale cudowne! No i zawsze można zrobić mniejsze:)
OdpowiedzUsuńNinka.
Kurcze ja nie wiem jak ty to robisz, ale dla mnie jesteś guru, ciągle mnie zaskakujesz, cudnie
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie na tym tarasie. Ja bym chciała mieć chociaż balkon na którym zmieści się krzesełko... ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńRewelacja!!!! Bo co tu można powiedzieć więcej... Ja tez już upolowałam cudne, zwiewne bawełniane zasłony (z takimi samymi "szlufkami" jak u Ciebie) - chcę nimi podobnie osłonić balkon od strony południowej - tylko cały czas głowię się nad mocowaniami :)Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie umiałam sobie tego wyobrazić jak opowiadałaś o tych zasłonach .POMYSŁ GENIALNY.Już kombinuję Jakby cuś takiego u mnie zmontować.Pozdrawiam i do zobaczyska.Grażyna
OdpowiedzUsuńNiby rozwiązanie proste i tanio a wygląda jak milion dolarów... i wcale się nie dziwię, że leżaczek kusi bo na takim tarasie to tylko się relaksować. Pozdrawiam i życzę dużo słońca.
OdpowiedzUsuńSuper! Co można innego powiedzieć o Pani pomysłach. Kopalnia inspiracji, za które bardzo dziękuje :-) Kasia
OdpowiedzUsuńOstatnio probowalam taka wizje zaslon przedstawic mojemu mezowi. Niestety stwierdzil, ze nie wie o co mi chodzi 😊.Dziekuje! Teraz sie juz dowiedzial. Pieknie!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona domowej roboty markizami. Pomysł niby prosty, no ale nigdzie nie widziałam żeby ktoś coś takiego miał. Super!
OdpowiedzUsuńklimatycznie u Ciebie. ;-)
OdpowiedzUsuńI bardzo podoba mi się efekt, który uzyskałaś. Zastanawia jednak, jak się zasłonki spisują w wietrzną pogodę, czy trzeba montować coś, co je stabilizuje w pozycji rozciągniętej. Obawiam się, że u mnie to wiatr by z nimi robił co chciał.
;-)
Piekny taras i swietnie go zacieniłas , dzbanek od razu przykuł moją uwagę ;p , tabliczka superowa :)
OdpowiedzUsuńi wypoczywaj na leżaczku ile sie da :)
pozdrawiam
Ita, jesteś źródłem moich inspiracji! Od jakiegoś czasu coś mi się kołatało po głowie w związku z balkonem, zasłonami... no i wymyśliłam, jak już się napatrzyłam na twój taras!
OdpowiedzUsuńna mojej uliczce w pewnym balkonie na 4pietrze ludziska maja takie zadaszenie i zawsze bardzo mi się ono podobało:))),,,łatwo zdemontować na zimę:)) mój taras jest zadaszony,ale mam ogromny balkon na piętrze i może kiedyś sie skuszę na takie rozwiązanie:))) Twój taras jest tak piękny ,i przestrzenny,ze dech w piersi zapiera...a zdobycze -zwłaszcza nazwa ulicy-rewelacja:)))))
OdpowiedzUsuńWpadam tutaj co jakiś czas i się niezmiennie zachwycam :)
OdpowiedzUsuńjest pięknie :)
Imbirella
Widzę , ze więcej nas jest " zadaszonych "....Fajny pomysł z tym zadaszeniem. U mnie musi być silna konstrukcja ze względu na wiatry. Mój jeszcze w powijakach ale moja przyjaciółka Tenia już skończyła...Cieplutkie pozdrowienia pa...
OdpowiedzUsuńŚwietne rozwiązanie z zadaszeniem tarasu!!! Bardzo, bardzo mi się podoba. Uwielbiam do Ciebie zaglądać, dziękuję za tak wiele inspiracji. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGratuluję talentu, dystansu do siebie i poczucia humoru! To rzadkość! Często na blogach króluje mania wielkości, wzajemne wychwalanie "poduszeczek, serweteczek i obrazeczków" , miód i wazelina, dziwne zachowania typu :"kochani dziekuję za odwiedziny i komentarz", a chodzi o sprzedaz chusteczki czy mebelka, a nie o kontakt z ludzmi.
OdpowiedzUsuńU Ciebie jest skromność(zapomniane dzisiaj słowo) i autentyczna radość z tego, co robisz. Jeszcze tylko jedną pasjonatkę pełną radości można
z podziwem wymienić: Elisse " Utkane z marzeń".
Serdecznie pozdrawiam, Ewa z Krakowa
Witam! Dokładnie, własciwie to tak samo jak opisu wykonania pięknych przedmiotów oczekuje sie tego" hihihi" i żartu. Tez nie lubie jak przegladam blogi i same nadęte artystko-fashionistki za sklepem w tle !Edyta, Krakow
Usuńjak zwykle pomysłowo :)
OdpowiedzUsuńa tej Zielonej to zazdroszczę okrutnie ;) muszę i ja się chyba na złomowisko wybrać ;)
Witam. Zaglądam od dawna i biję pokłony przed pracowitością, pomysłowością i talentem... I tylko zawsze mnie zastanawia, gdzie trzymać te wszystkie "przydasie".. eh. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl na taras .Ja tez kiedys o czyms podobnym myslalam.Wyreczyly mnie drzewa ,ktore urosly i daja duzo cienia.
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o przepis na syrop z lipy jest u mnie na blogu.Jest ok ,sprawdzony ,Syrop sie trzyma i nie traci koloru.Jakby co to dzwon.
Dzisiaj nastawilam nalewke mietowa .kolor ma wspanialy.
Wstawie ja na bloga.
Pozdrowienia
Piękny taras z klimatem, wspaniałe miejsce na odpoczynek i relaks. Pozdrawiam i życzę pięknej pogody.
OdpowiedzUsuńWow, ale pięknie!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPozwoli Pani, że przysiądę tu na chwilę... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
anna
Zerkając człowiek przenosi się w taki inny świat, spokojny, miły, przytulny. Zamyśliłam się i nie mogłam oderwać oczu od tych zdjęć. Przez chwile wydawało mi się że leżę sobie na leżaczku i odpoczywam. Dziękuję i proszę o więcej. Agnieszka.
OdpowiedzUsuńcudeńka jak zwykle, a jak jeszcze nie trzeba na to wydać fortuny to już rewelacja:) brawka
OdpowiedzUsuńNormalnie szacun! Kobieto to co Ty wymyślasz a potem realizujesz powala na kolana!
OdpowiedzUsuńKurcze Ita omal nie padłam z wrażenia, bo masz identyczny układ tarasu(!!!!), ba mam identyczny problem z zacienieniem, tzn markiza za droga, za mało estetyczna, parasole odfruwają. Zastanawiałam sie nad budową drewnianą, która docelowo miałaby zarosnąć pnączami i osłonic nas przed południowym słońcem, bo na tarasie da sie kawy napic dopiero po południu, ale na razie wydatki ciągle inne, ważniejsze.
OdpowiedzUsuńW jakiejs gazetce zagranicznej napotkałam zacienienie tarasu z tkaninami ale tam konstrukcja tez była bardziej skomplikowana od Twojej. Twoja za to jest....genialna!!!Dokładnie taka jak szukam: czyli najważniejsze niskie koszty, prosty system! Kurde czy chcesz czy nie zerżnę pomysł, za który zresztą serdecznie dziekuje!!!Alez sie ciesze, nawet nie wiesz jak bardzo, tyle czasu szukałam rozwiązania!!!! Mam ochotę Cię wyściskac i wykrzyczeć , ze cie kocham!!!!:)
p.s.klimatyczny taras bardzo!
Taras mam o wiele mniejszy, ale właśnie chatę chcę w takim nieco środziemnomorsko-skandynawskim looku zrobić (ciekawe połączenie nie?) no i właśnie kombinowałam nad jakąś markizą.... a tu proszę, pomysł prosty jak nie przymierzając budowa cepa, a efekt jak z dizajnerskiego żurnala. Tylko, że ja chcę jeszcze w to wszystko wpakować wysokie okiennice (mam czworo drzwi).
OdpowiedzUsuńAle nic i tak pozachwycam się Twoim tarasem, bo u mnie to raczej ogrodowo będzie, tarasik zdecydowanie za malutki. Tabliczka z ulicą super i ten emaliak.... kurka, ja też mam takie cudne gratowisko, ale dopiero pełnią lata będę mogła tam buszować.
No to uściski, a jak kręgosłup? Mój się poprawił po rehabilitacji, ale pani pocieszyła, że wróci.... i faktycznie ten kłujący ból w okolicach łopatek.....
Ech....
Cudownie u Ciebie się zrelaksowałam :)
OdpowiedzUsuńIta :) padam na kolana jak piszesz "Wystarczyło szlifowanie + malowanie , skręcenie i ...":) Zupełnie jakbyś wróżką z bajki była i różdżką machała raz, dwa, trzy :) a wyglądają rzeczywiście jak z żurnala :)
OdpowiedzUsuńA tym pięknym zacienieniem przypomniałaś mi czasy dzieciństwa, kiedy na 4 piętrze bez windy, na balkonie szerokim i głębokim na 90cm mama przyczepiała nam z pokoju zasłonkę spinaczami do barierki balkonu i miałyśmy "namiot" z siostrą. Cieszę się z tych Twoich baldachimów, o miejscu na moje pozostaje mi dalej marzyć. Serdeczności Wróżko. Marta z Warszawy
Twoje manualne zdolności powalają na kolana!! Fotel wyszedł Ci rewelacyjnie:-) Nie wspomnę o zasłonach i markizie:-) Zazdroszczę tak pięknego miejsca do odpoczynku!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko z Krakowa
Kaśka
Geniusz !! powiadam Geniusz :)))
OdpowiedzUsuńwspanialy taras i zaslony, nie dosc, ze pomyslowo to jeszcze za grosik. Piekna zielen wokolo, nic tylko sie wylegiwac.
OdpowiedzUsuńMilych wakacji Kochana!
pozdrawiam
Kreatywności to Ci nie brakuje ,jestem zachwycona no i ta cena zawrotna:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja tez marze o tym aby gdzies w okolicach lub samym Zamosciu znalezc klamociarnie.To studnia pomyslow i inspiracji za grosik.sliczne rzeczy pani robi.A czy ktos mi moze powiedziec czy w zamosciu jest cos takowego.Gdzies za 2 miesiace sia tam sprowadzam.Pa
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam do Ciebie zaglądać!
OdpowiedzUsuńPiękny taras :-)podpisuję się pod moją poprzedniczka....uwielbiam Twoje posty ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
Mhmhm, jak widzę drewno, płótno, baldachimy, ach... rozpływam się w wakacyjnym klimacie :P Bardzo dobry pomysł na zastąpienie markiz! Założę się, że gotowe markizy wyglądałyby gorzej, więc podwójny plus :)
OdpowiedzUsuńOczywiście pomysł i wykonanie super. Piszesz że taras jest wyżej i bardzo mnie interesuje /myślę, ze nie tylko mnie/ czy jest z niego zejście na ogród ? Od pewnego czasu myślę żeby zrobić schody z mojego tarasu bo przechodzenie przez dom do ogrodu jest mało praktyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze słonecznego Torunia.
Cudowny pomysł na taras i cudowny taras wyszedł :) Nie mogę się napatrzeć. śliczny!
OdpowiedzUsuńA mi się najbardziej spodobał ten podręczny stoliczek ze starej skrzynki:)
OdpowiedzUsuńWitaj Kochana:)Och jak ja uwielbiam do Ciebie zaglądać bo zawsze coś ciekawego mnie tutaj spotka i zachwyci...Masz głowę pełną wspaniałych pomysłów no i szczęście do wyszukiwania takich cudów jak zasłonki,dzbanek i mnóstwo innych wspaniałych rzeczy :)Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńI znowu cudownie coś wykombinowałaś... A Ty masz czas cieszyć się takim pięknym tarasem? ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wymyśliłaś te kotary !!
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia
Niech się schowają wszystkie markizy przy Twoich pięknych baldachimach. Ogromnie zazdroszczę Ci takiego tarasu ( nie mówiąc już o talencie do wydobywania piękna z najstarszych nawet rupieci ). Pozdrawiam i życzę mnóstwa okazji do korzystania z leżaczka pod baldachimem.
OdpowiedzUsuńPadlam, piekne, swietny pomysl. Nic tylko cale dnie przesiadywac na tarasie. Pomysl z tymi zaslonami kapitalny.
OdpowiedzUsuńNiby prosty pomysł, ale weź człowieku i na takie coś wpadnij. Cudnie Ci to wyszło i nie tylko zasłony, ale całość jest urocza. Nic tylko usiąść, odpoczywać i podziwiać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja mam jedno pytanie.mam lustro w drewnianej ramie i chcialabym obudowac takimi pobielonymi patykami.Czy ktos moze mi doradzic
OdpowiedzUsuńAle spryciula z Ciebie. Po raz kolejny szoknięta jestem. Rewelacyjny pomysł z tymi zasłonkami. Całość wygląda pięknie i naprawdę zachęca do posiedzenia. Wymyśl jeszcze cośna te przebrzydłe komary. Wierzę,że Ita da radę.Buziaki
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoim tarasie i tych pięknych białych zasłonkach...
OdpowiedzUsuńWspaniale dobierasz meble i gadżety na Twój taras!!!
Zostaję na dłużej i idę pozwiedzać resztę...
cudowny taras, mam nadzieję, że ja też doczekam się kiedyś...na razie musi mi wystarczyć moja skromna altanka....cudowny blog;)
OdpowiedzUsuńJeśli masz chęć -wpadnij na candy!!!Buziolki-aga
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piękne inspiracje twórcze. Wspaniały taras
OdpowiedzUsuńPomysł prosty a zarazem super praktyczny, zastosuje go w swoim gospodarstwie agroturystycznym. Wielkie dzięki za wskazanie drogi.
OdpowiedzUsuńTaki taras to jest to czego potrzebuję ;)
OdpowiedzUsuńBosko to wygląda
OdpowiedzUsuńRobisz rzeczy tak porządnie, że aż nudnie! wszystko jest takie ciężkie i siermiężne.
OdpowiedzUsuńCudowności, zaglądam tu od jakiegoś czasu i nadziwić się nie mogę :) Jeśli pozwolisz skorzystam z pomysłu, jest superaśny :)
OdpowiedzUsuńJejku, jak zwykle u Ciebie same doskonałości!
OdpowiedzUsuńMasz super gust :)
OdpowiedzUsuńMam taras od południowej strony i miałam podobną przygodę z parasolem;) Jakiś czas już kombinuję jak bezpiecznie, nasze miejsce leniuchowania, zacienić. Drewniana konstrukcję wymyśliłam i utknęłam na tym, jak ją ubrać w tkaninę. Twój pomysł jest po prostu genialny. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuń