A powstała na bazie starych , brzydkich i zniszczonych mebli....
Taki malutki pomysł na zakończenie karnisza ,"babcine czapeczki ".
Kilka szafek kuchennych ,pozostałość po poprzednich właścicielach ,od spalenia uratowało tylko to ,że fronty miały drewniane . Były czerwone ,farba trzymała się zawzięcie ,ale moje zacięcie w zeskrobywaniu jej było jeszcze większe . Wszystkie fronty zeszlifowałam do gołego drewna . Pomalowałam ,zrobiłam trochę przecierek , wymiana zawiasów ,prowadnic do szuflad ,uchwytów i zyskała nowy wygląd . Przyznam się ,że z efektu jestem zadowolona ,i odczuwam dużą satysfakcję z wykonanej tu pracy .
W jednym kącie kuchni ,musiałam zmieścić cały roboczy ciąg umeblowania ( zmywarka , zlewozmywak ,piekarnik ,płyta do gotowania ) Pomieszczenie okazało się dosyć trudne do zagospodarowania ,z powody drzwi ,których są 2 sztuki . Kuchnia jest przejściowa , można do niej wejść od strony korytarza albo od jadalni .
Wiklinowe drzwiczki powstały trochę przez przypadek . Tak zawzięcie szlifowałam je z farby ,że popękała środkowa część i musiałam ją czymś zapełnić .
Półka na talerze i ozdobne narożniki ,zostały dorobione według mojego pomysłu przez stolarza ., i chyba ta część umeblowania podoba mi się najbardziej.
Przy okazji polecam szpinak ,tak omijany nieraz w menu . Od momentu, kiedy dostałam od znajomej sposób przyrządzania go z czosnkiem ,często gości na naszym stole .
Na maśle podsmażyć jedną pokrojoną w kostkę cebulę , dodać 3 pokrojone ząbki czosnku , dodać szpinak (1 paczka 250g),sól, pieprz do smaku. Dusić pod przykryciem ok. 15 min. Można dodać pod koniec łyżkę gęstej śmietany .Doskonały w połączeniu z makaronem .
Pochwalę się jeszcze ślicznym woreczkiem ,który dostałam od Yrsy . Znalazł już swoje miejsce w łazience .