Od dawna chciałam zawiesić zasłonę miedzy jadalnią a salonem , a że ostatnio trafiłam na niedrogi cienki len w odpowiednim kolorze na zasłonę , mogłam wreszcie zamysł zrealizować .
Jednak musiałam jeszcze zrobić karnisz do kompletu , takiego na którym już wiszą rolety na oknie w jadalni . O tym ja go zrobiłam można przeczytać i zerknąć TUTAJ .
Tym razem zrobiłam go trochę inaczej , do wsporników przykleiłam żeliwne rozetki za pomocą kleju Den Braven , Mamut a w drewnianym drążku wywierciłam otwór na żeliwne groty . Drewniane elementy pomalowane ciemno popielatą farbą , na to po wyschnięciu cienka warstwa czarnej , na koniec przetarte papierem ściernym .
Okno w jadalni przyozdobione niewielką ilością materiału w związku z tym uważam że ...
zasłona na granicy jadalni z salonem nie przytłacza nadmiarem materiału we wnętrzu ☺
Zmiana niewielka a nadaje przytulności , ameryki nie odkryłam , wiadomo od dawien dawna wszak ,że materiały ocieplają wnętrza .
Wszystkich odwiedzających Jagodowy pozdrawiam serdecznie i do miłego !
29 czerwca 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale masz pomysły! Rewelacja!
OdpowiedzUsuńAnitko Ty moja:))jak u Ciebie jest pięknie w każdym kątku:)))a już mistrzostwo świata jak taka drobna kobietka radzi sobie z wiertarką!żeliwem!tudzież z innymi ustrojstwami:)))Ty sama za koło gospodyń robisz :))))))
OdpowiedzUsuńślicznie:)))
pozdrawiam cieplutko:))
Jak zwykle wspaniałe uzupełnienie wnętrza. Czekałam długo na kolejny wpis - bardzo lubię Jagodowy Zagajnik i jego niepowtarzalny klimat. Mam nadzieję na częstsze wpisy :)
OdpowiedzUsuńItko, lustro to bajaka!!!!! Skąd ty je masz kobieto. Jak zwykle robota na 5! Myslalas nad rozbieleniem sufitu w salonie?
OdpowiedzUsuńMoja babcia powiedziałaby, że wszystko jak z "żurnala". Jesteś mistrzynią. Wszystko wygląda cudownie, no i drugiego takiego karnisza nikt nie ma. Skąd bierzesz te wspaniałe pomysły? Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńTwój pomysł wykorzystam z przyjemnością, jak wiele poprzednich. Taki kradziej ze mnie, ale z dobrych rad trzeba korzystać. Kolekcja szklanych kloszy u Ciebie rośnie i oczywiście bakcyl złapany przez większość blogów, poddam się i ja .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i dziękuję za wszystkie inspiracje.:)
piknie !!!!ale ten porządek w każdym kątku mnie rozwala :) jak Ty to robisz, że tak błyszczy u Ciebie, no cud miód. sciska mocno moja Ty guru w robótkach "z niczego" cudeniek
OdpowiedzUsuńWyjątkowe wnętrza tworzysz, takie z prawdziwą duszą:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo podobny mamy układ w domu. Też miałam kiedyś myśl, o karniszu i tkaninie między salonem a "jadalnią" (tymczasowa sypialnia Młodszego), nic straconego, kiedyś nadrobię - mam przed oczyma dobry wzorzec :D
OdpowiedzUsuńIta masz ręce jak Midas, czego się nie dotkniesz zamienia się w złoto. Chylę czoła!
Przepiękny kolor ściany.Czy może Pani zdradzić jaki to odcień i firma?
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądają te karnisze . Nie wpadłabym na to że z drewnianych można coś takiego wyczarować. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDelikatnie i elegancko..... czyli standard do jakiego nas przyzwyczaiłaś. Lustro bajeczne, czekam realizacji zapowiedzi na kolejne:)))Co by opadająca szczęka wytrzymała sznurek w pogotowiu.....na stojaczkach, pomysłu Twojego.
OdpowiedzUsuńKolor karnisza BAJECZNY bardzoooooo w moim stylu.
Wracając do poprzedniego posta muszę powiedzieć, że piwonia jest śliczna (mam nadzieję, że dobrze dojrzałam) no i ten różowy przetacznik kłosowy bajka. Jeśli chodzi o kręgosłup..... mój też daje o sobie znać po pracach ogrodowych. Mniej, znacznie mniej od czasu kiedy zmobilizowałam się i ćwiczę. Nie lubię tego ale sama jestem zaskoczona ile daje.
pozdrawiam cieplutko
Ala
Uwielbiam do Pani zaglądać.Przepięknie.
OdpowiedzUsuńIza
wykończenie żeliwną rozetą dodaje klasy :-D
OdpowiedzUsuńOj ślicznie u Ciebie, oj ślicznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo to wszystko razem jest wysmakowane i piękne.
OdpowiedzUsuńJak zawsze z klasą :-)
OdpowiedzUsuńPrzpomniałaś mi karniszem, że u siebie muszę zrobić raz jeszcze właśnie karnisz nad przejściami z salonu... Ile ja się nakombinowałam swego czasu jak to zrobić :P Twój karnisz jest tak piękny, że aż nabrałam ochoty na zmianę mojego zwykłego (ikea) plastika na coś bardziej wyszukanego :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł:) a jakie wykonanie:)
OdpowiedzUsuńpiękna jadalnia i salon,
OdpowiedzUsuńoj ten Twój domek, cudny po prostu cudny !!!
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudo. Nie rozbielaj sufitu jak to zaproponowano ten ma taki "toskański "klimat i jest inny niż wszystkie .Pozdrawiam właścicielkę mojego ulubionego bloga .
OdpowiedzUsuńBożena
Uwielbiam Twoje pomysły i niebanalne rozwiązania! Wszystko zgrało się idealnie:) Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńPodziwiam ...Jak zawsze podziwiam...Super....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńIla jak ja lubię Cię wirtualne odwiedzać. Ty zawsze tryskasz pomysłami i przez lata czuje się w tym salonie jak częsty gość ;)
OdpowiedzUsuńItuś a ja z innej beczki - czy tam, koło tej nowej zasłonki to jemioła? :):)
OdpowiedzUsuńBajecznie! Lubię do Ciebie zaglądać. Jesteś jedna wielka inspiracja :)
OdpowiedzUsuńLen kocham, a Twoja zasłonkę i karnisz, to juz całym sercem. Pozdrawiam - Ala
Ps. Bieżnik na stole - jest przepiękny!
Piękne to Twoje wnętrze. Zrobiło się tak bardziej, hmmm, pałacowo :) Czy ja Ci już pisałam, że jesteś najzdolniejszą kobitką polskiej blogosfery? Jesteś, jesteś :)
OdpowiedzUsuńCudownie,jest u Pani tak pięknie, jest Pani inspirująca i bardzo zdolna,a Pani 'dzieła' pokazałam męzowi, chciałam go trochę zmotywować ale nie wiem czy podoła tak trudnemu zadaniu:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie. Rewelacyjny pomysł.
OdpowiedzUsuńW sumie przypomina mi to trochę panele japońskie, znaczy to przedzielenie zasłoną kuchni i pokoju. Z drugiej strony w dobie sprzedawania przez deweloperów "pokojów z aneksem" to pomysł z jakaś firanką jest warty rozważenia. To takie moje generalne przemyślenia. Pozdrawiam Małgorzata
OdpowiedzUsuń