Co prawda ,było , minęło , wpis z tygodniowym opóźnieniem , a jednak nad polskie morze zawiało mnie w tym roku !
Wypad był krótki za to barwny . Postanowiliśmy zrobić Tuście niespodziankę i odwiedzić nasze dziecko na obozie sportowym , wszystko oczywiście utrzymane w wielkiej tajemnicy . Los nam sprzyjał , trafiliśmy akurat na trening na korcie ,podkradliśmy się blisko niezauważeni ... siedzimy na ławce ... siedzimy ... w końcu mąż nie wytrzymał i rzucił piłkę w stronę córki ...
- Przepraszam, podasz piłkę ?
Dziecko odrzuciło , i nadal nie zajarzyło ...bez okularów chyba nie dociągnęła kto się w nią wpatruje od dłuższego czasu. W tym momencie sama nie wytrzymałam ...
- Tusia ,kochanie , na wzrok Ci padło ???
- MAMA ??????????
MINA MOJEGO DZIECKA W TEJ CHWILI BEZCENNA ,warto było jechać kilkaset kilometrów dla takiego widoku. Co prawda wyjście z szoku trochę jej zajęło , dopiero na drugi dzień ,kiedy porwaliśmy ją na całe popołudnie ,( wyszorowałam, przebrałam i nakarmiłam ) przyznała, jaką frajdę sprawił jej nasz nalot .
Pogoda dopisała , przyznam się ,że z upływem lat, niem mam już cierpliwości na leżenie bykiem na ręczniku i wytapianie tłuszczu na opaleniznę , na szczęście znalazłam towarzyszkę na długie spacery wzdłuż morza i w ten sposób łatwiej było przetrwać upalny dzień . Wyciszyłam się przy szumiącym morzu , i to właśnie był tytułowy lajcik.
Ostatnio odgrażałam się ,że szycia mam po dziurki w nosie na dłuższy czas ...jednak dzień przed wyjazdem przypomniało mi się ,że nie mam torby plażowej ...miałam ale wydałam ... i tak na szybko z tego co znalazłam w domu powstała trochę mniejsza wersja od poprzedniej ...tak krawiec kraje ,jak mu materii staje.Na szczęście z poprzednich produkcji ,o których pisałam TUTAJ , zostały mi wydruki na płótnie zabezpieczone werniksem tak ,że praca nad torbą poszła migiem.
Dodałam jeszcze klamrę od paska w kształcie korony , nabytą przez przypadek dawno w sklepie z dodatkami krawieckimi...
stary klucz ...
oraz starą kopertę do zegarka kieszonkowego ...
na koniec łańcuszek przyszyty na jeden z uchwytów torby. Przesadziłam !? Jak się lansować to z przytupem...he he.
W porównaniu z trasą nad morze , z Łeby do Sopotu to jak rzut beretem ,zatem w drodze powrotnej postanowiliśmy odwiedzić znajomą ... a jak Sopot ... to Gdańsk i Jarmark Dominikański , nie mogłam sobie odpuścić! Nie było czasu na dokładne oglądanie i macanie zgromadzonych tam skarbów ,ale i tak coś do domu przywiozłam . Stara tarka bębnowa , piękne i praktyczne maleństwo.
Od długiego czasu poszukiwana chochelka do sosjerki.
A w ulubionym stoisku z żelastwem kilka drobiazgów ...jak widać stare nuty , metalowe pudełeczko po igłach gramofonowych , porcelanowe obciążniki do firan-zasłon (?) , i wieszaki .
Pudełeczko kupione z myślą o gąbce na tusz do pieczątek .
Do niekompletnego wieszaka z porcelanową gałką , dodałam ... niekompletną kopertę od zegarka kieszonkowego ... w końcu się przydała , może w przyszłości coś w nią wkleję a i tak wyszedł oryginalny wieszaczek.
Z porcelanowych obciążników powstały chwosty , materiał , pozostałość z szycia torby wykorzystałam do końca , wyciągnęłam nitki i powstały pędzelki i pleciony sznurek + po kamyczku ze starej rozerwanej bransoletki . I takie modzenie lubię najbardziej , z kilku pierdółek wychodzą niepowtarzalne rzeczy, na dodatek praktyczne .
Dwa pozostałe wieszaczki zamontowałam na moim kuchennym kombajnie ... co ja tam teraz nie zawieszę!
Wylajtowana i lansująca się , pozdrawiam serdecznie i do miłego!
Pierwsza! :) Torba piękna, a minę Tuśki chętnie zobaczyłabym z Wami?! Doskonale ja rozumiem, ja bez okularów też widzę tylko część :P
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!!!!
Oj tak ,szczęka opadła jej do kolan ,a swoją drogą wizyta u okulisty wskazana .
UsuńPozdrawiam.
Druga! Ita genialne to wszystko, całe szczęście że jesteś i dzielisz się z nami takimi pomysłami, brak słów po prostu. Ale zrobiliście niespodziankę córce, już sobie wyobrażam jej mine ;)))
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie!
UsuńTorba super ! i zdobycze superowe , a pomysłowość Twoja nie zna granic :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Piękna torba, chociaż kolor nie do końca mój, ale podoba mi się dzięki ozdobom - śliczne grafiki! Również chochla upolowana na jarmarku bardzo mi się podoba:) Córka w szoku musiała być niezłym:D :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTylko taki materiał znalazłam w odpowiedniej ilości ,pozostałość po tapicerowaniu szezlonga Tuśkowego.
UsuńAch!... ta torba - brak mi słów zachwytu! i chwosty mnie zachwyciły...! i reszta też, w szczególności jak zawsze zachwycam się Twoją umiejętnością artystycznego przeobrażania w fantastyczne arcydziełka czegoś, w czym ja widzę tylko niepotrzebne śmieci... Widocznie też mam coś nie tak ze wzrokiem :) ...albo przeobrażać nie umiem. Ale uczę się od Ciebie, pilnie uczę...
OdpowiedzUsuńTo nie jest wcale trudne, porcelanowe obciążniki np. poprzez swój kształt ,same narzuciły pomysł na chwosty.
UsuńPozdrawiam.
Jejku, Ita, pomysłow masz zawsze zatrzęsienie. Śliczne te drobiazgi i szczerze zazdroszczę Ci Dominikańskieg~!
OdpowiedzUsuńFajną niespodziewajkę zrobiłaś Tusi, nie ma co:)
Pozdrawiam upalnie:)
Motylku ,sama nie mogę uwierzyć ,że w tym roku Dominikański zaliczyłam ! Cud prawdziwy.
UsuńUściski ślę.
Torba piękna, lansik na całego. No i nowe zakupy bardzo udane. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhi hi fajny taki lajcik :)
OdpowiedzUsuńja tak tęsknię za morzem, że wycieczkę planuję na wrzesień, może się uda :)
skarby przywiozłaś iście piękne, nie ma to jak jarmarki starociowe :)
pozdrawiam Ito :)
wieszaczek z koperty zegarkowej i starej gałki powalił mnie totalnie!!
OdpowiedzUsuńznać rękę mistrza....
Itko to ładnie córcię urządziliście chciałabym zobaczyć jej minę hihi:)
OdpowiedzUsuńFajnie jest połączyć przyjemne z pożytecznym.
Wieszak z zegarka i gałki mistrzostwo świata!Jak Ty to robisz?
A ten stempel drewniany achhhhhhhhh moje marzanie!Szukam takich od dłuższego czasu,ale jeszcze niestety na takie cuda nie natrafiłam.
Pozdrowionka!
Jak robię ...he he ...łączę !
UsuńPieczątka to prezent ,osobiście też jeszcze nie wpadło mi nic takiego w ręce.
WOW !!!!!!!!!!! Ale wspaniała torba !!!!!!!!! Lans na całego.....Niesamowicie zdolna i pomysłowa kobietka z Ciebie :-) Zazdroszczę...:-)))))
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPodziwiam Twoje prace i to z jaką precyzja je wykonujesz oraz to jak każda rzecz wydawalo by się bezużyteczna przyjmuje nowe funkcje i zaczyna nowe życie. Torba piękna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
UsuńTeraz i mi się marzy taka wizyta na jarmarku ale przyznajmy szczerze do tego trzeba mieć sprawne oko żeby takie cudeńka wypatrzyć,ja takiego chyba nie mam.
OdpowiedzUsuńWszystko cudne
Każdy ma , najlepiej się wynajduje takie rzeczy w skrzynkach z rupieciami i żelastwem , jak zobaczę takie stoisko jestem ,,u siebie !"
UsuńPrześliczna torba! Masz talent :)
OdpowiedzUsuńNo to się już przeraziłam. W poniedziałek ruszamy na urlop do Gdańska... Coś czuję, że będzie mnie mąż odrywał siłą od stoisk z takimi znaleziskami.... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPowodzenia ,zarezerwuj sobie cały dzień na dominikański !
UsuńOtworzyłam bloga, żeby zobaczyć co słychać i szczena mi opadła. Bo to przecież Łeba- moja Łeba. Żebym wiedziała to zamiast czytać teraz posta na kawę bym zaprosiła. I te wszystkie cuda zobaczyłabym na żywo :D
OdpowiedzUsuńSzkoda ! Może następnym razem!
UsuńPozdrawiam.
Piękna torba a skarby mrrrr cudo :)
OdpowiedzUsuńZ taką torbą to można się lansować :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją pomysłowość - chwosty rewelacyjne, wieszaczek też.
Pozdrawiam ciepło!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWiesz co Ituś?
OdpowiedzUsuńKocham Ciebie i te Twoje pomysły :)
Buźka :*
Buziaki !!!
UsuńOMG ja wiedzialam, że tak będzie, znów rzuciłaś mnie na kolana swoją pomysłowością i ta zdolnością szperactwa :)
OdpowiedzUsuńEeee tam ...szanuj kolana !
UsuńZakochałam się w Twojej torbie, rewelacyjna!!!
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja , zerkam na nią codziennie z przyjemnością ,jeszcze mi się nie opatrzyła.
UsuńZnów zachwycona, z lekką zazdrością (ach, to morze! I nie tylko), czekam na następny post.
OdpowiedzUsuńNinka.
Już o następnym myślisz ? Daj żyć!
UsuńTorba to istne CUDO, jesteś niesamowita! :)
OdpowiedzUsuńNormalnie nie mogę wyjść z podziwu. Siedzę z otwartą paszczą i gapię się, i zastanawiam skąd u Ciebie takie pomysły. Nigdy by mi do głowy nie przyszło jakie cuda można zrobić z tych kilku metalowych starych rzeczy. Torba też rewelacja. Zaglądam, podziwiam i "zazdraszczam", ale w tym pozytywnym słowa znaczeniu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ głowy ...jak na razie połączenia neuronowe w mojej czaszce chyba mają się dobrze... he he !
UsuńTorba jest bajeczna. Piękne skarby zakupiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witam,ja tu od niedawna.Świetny blog,bardzo inspirujący.Cudne cudności z Gdańska,a torba królewska!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTorba plażowa na pewno nie miała żadnej konkurentki :) Wspaniale upolowałaś drobiazgi - chwosty są cudowne!
OdpowiedzUsuńTorba świetna z taką to sama przyjemność się lansować !A chwościki cudne,uwielbiam takie ,,coś z niczego''
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Oj, to się polansowałaś :) Torba wyszła rewelacyjnie i wcale nie jest przesadzona. Zdobycze jarmarczne też świetne i fantastycznie wykorzystane.Kreatywności, to Ci, Dziewczyno, nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
ach zazdroszczę, że masz taką wyobraźnię:) ja bym pewnie przeszła obok tych rzeczy i nawet nie spojrzała, gratuluję kolejnych udanych metamorfoz!!!Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńTorba pierwsza klasa! Zadałaś szyku na deptaku :) Pewnie wszyscy się oglądali. Już dobie wyobrażam tą minę Tusi :)
OdpowiedzUsuńfajne zdobycze, aż nóżkami przebieram, żeby wybrać się na starocie!
pozdrawiam
marta
Oj Tusia ma rewelacyjnych rodziców :) super pomysł. Fajnutkie rzeczy nakupowałaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie bezcenną minę dziecięcia!
OdpowiedzUsuńA chwosty pierwsza klasa!
Kreatywna do bólu i pracowita jak Mrówa. Cudne wytwory i podziw należny.
OdpowiedzUsuńW takiej maszynce jak pokazujesz mieliłam cukier na puder w dzieciństwie, dzisiaj żałuję, że nie mam tej maszynki, ale mama moja wyrzuciła ją zastępując elektrycznym młynkiem. Uściski serdeczne z prawie nad morza.
Krynia ...cukier ? Ale w bębnie jest tarka ,orzechy jeszcze mogę tym np. rozdrobnić.
UsuńMój mąż takie porcelanowe i mosiężne kutasiki znajduje w ziemi. A ja nie miałam na nie pomysłu,..... a tu u Ciebie takie cudo wyszło. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A gdzie ta ziemia ??? Bo mi się już wizyta ze szpadlem marzy...he he!
UsuńZiemia pod Koszalinem. Ale chętnie się podzielę, jak mąż kolejne do domu przytarga.
UsuńPozdrawiam
asia
Jak by cię głowa od nadmiaru zabolała ,to daj znać.
UsuńPozdrawiam.
ależ ta torba jest śliczna. Naprawdę chapeau bas!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna torba, cudo!
OdpowiedzUsuńKilka pierdułek! Ja się chyba zabiję! Wściekam się na samą siebie bo mam i koperty zegarków i bardzo podobną koroną ze starego paska kupionego w SH i jakoś nie znalazłam dla nich zastosowania. A Ty w jednym poście tyle...Matko jedyna jaka ja ograniczona jestem.
OdpowiedzUsuńLilla ...nie bluźnij kobieto ! Ograniczona możesz być najwyżej czasowo!
UsuńItus ,jeeestes wieeelka.Klaniam sie nisko:0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Grazyna
Torba zachwycająca. Zakupy w Twoim stylu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
no proszę ile przydasi... a torba bajeczna. Ile ja bym dała, żeby tak umieć uszyć coś na maszynie...
OdpowiedzUsuńa to sie coruchna zdziwila;)
OdpowiedzUsuńzakupy bombowe - cudowna maszynka do miesa
kocham jarmark dominikanski,
pozdrawiam cieplo!!
Podziwiam i pozdrawiam najbardziej kreatywną osóbkę z blogowego świata:))))
OdpowiedzUsuńŁoj !!! Przesadziłaś kochana!
UsuńKochana, u Ciebie jak zwykle zachwycająca- Torba dech zapiera, ale chwosty to już przebijaja wszystko. masz ty talent do wyszukiwania takich cudeniek:)
OdpowiedzUsuńTeż kiedys zrobiłam z mezem podobną niespodzianke moim blixniaczkom na koloniach.Wcale nie wiedziały , że przyjedziemy- a radość z ich min bezcenna:)Pozdrawiam serdecznie i zmykam pozachwycać sie jeszcze Twoimi zdjęciami- dziękuje, że jesteś
Dobrze ,że moje dziecko zareagowało pozytywnie .... bo byłam światkiem innych reakcji.
UsuńIstne szaleństwo, cudne szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńtak lubie to twoje pisanie czytac,ja zaraz bym plakala,jak bym moje dzieci odwiedzala,pozdrawiam irena
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńPiękna torba. Zazdroszczę chochelki, a chwosty cudowne!!!!!!
Z pozdrowieniami
Monika
Kochana, z torbą nic a nic nie przesadziłaś. Piękna wyszła! Skarby świetne i jak zawsze świetnie je wykorzystałaś. A te ceramiczne obciązniki to w UK wiszą przy sznurku od spłuczki:)
OdpowiedzUsuńMyszko , do spłuczki chyba większe ,te są malutkie.
UsuńPozdrawiam.
Aaaa, zapomniałam dodać, że śliczny nowy banerek masz!
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam takie odwiedziny rodzinne na wszelakich obozach:-) super nabytki!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ituś ostatnio bardzo na czasie są drewniane lampiony lecz ceny powalają może byś coś zmajstrowała a my odgapimy i nie daj tyle czekać na następny wpis pozdrawiam Renia
OdpowiedzUsuńJak uzbieram potrzebne materiały ,to kto wie ,może i lampion zrobi się.
Usuńjest duże prawdopodobieństwo ,że w poniedziałek zachaczę o Jarmark Dom inikański...piekności stworzyłaś jak zawsze..pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńI co byłaś? Ja niestety miałam niewiele czasu i tak na szybko tylko fragment jarmarku udało mi się przejrzeć.
UsuńCudowna torba, mnie sie podoba ,wcale nie przesadziłaś z dodatkami.
OdpowiedzUsuństarocia z targu wspaniale zagospodarowałaś, podobają mi się porcelanowe chwosty na sznureczku.
Ach Ituś jak Ty to robisz że masz taką wenę?
piękna ta torba plażowa, chętnie sama spróbuję coś takiego zrobić :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM: http://speckled-fawn.blogspot.com/
Witam! Jesteś niesamowita. Wyczarowałaś z tych drobiazgów cudeńka :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Podziwiam jak potrafisz wyszukiwać i wydobywać piękno z takich zwykłych rzeczy:)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością czyta sie Twoje posty, prawie zwyczajne, ale nadzwyczajne. Pomysłowość Twoja nie zna granic.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Torba oczywiście bardzo w Twoim stylu-super!
OdpowiedzUsuńŁupy dominikańskie obłędne, te haczyki super a chwościki odjazdowe:-)
Córka na pewno szczęśliwa była!!
pozdrawiam!
Woow!!! Nie wiem od czego zacząć - torba rewelacyjna i bardzo w Twoim stylu. Nabyte drobiazgi w Twoich zdolnych rączkach zmieniły się w prześliczne skarby.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko;)
Przyjemne z pozytecznym. Dawno nie bylam w Gdansku a na Jarmarku Dominikanskim chyba nigdy - powazne zaniedbanie. W tym roku juz nie zdarze, ale powinnam zaplanowac na jakies przyszle lato. Piekne skarby tam znalazlas i jak zwykle wyczarowalas z nich cudenka. Sciskam i zycze udanej reszty lata.
OdpowiedzUsuńJarmark dominikański polecam z czystym sumieniem ,można nacieszyć oczy a i trafić coś za niewielkie pieniądze też się uda.
UsuńPozdrawiam.
Boże, jakie to piękne! jestem pod ogromnym, ogromnym wrażeniem!
OdpowiedzUsuńMogę sobie tylko wyobrazić minę Tusi:((!!!
OdpowiedzUsuńZnowu wygrzebałas fajne rzeczy!!
To dopiero niespodziankę zrobiłaś.Widać lubisz nie tylko zaskakiwać nas-blogowiczki , ale i rodzinę. Fajne drobiazki,ale wykorzystanie ich, to dopiero rewelacja.
OdpowiedzUsuńAle niespodzianka.
OdpowiedzUsuńPiekna torba i zdobycze jarmarczne .
pozdrawiam
Podziwiam dzieła na Twoim blogu, podczytuje regularnie. Wiem, że mieszkamy całkiem niedaleko :-), no ale że nasze dziewoje były razem na tym samym obozie tenisowym i być możne razem trenują u Grzesia -to się teraz z bloga dowiedziałam :-)
OdpowiedzUsuńŚwiat jest mały , pozdrowienia dla Julki od Itki!
Usuń:-)
UsuńJesteś niesamowicie twórczą osobą! Podziwiam!
OdpowiedzUsuńOj ciekawa jestem Tusinej minki :))) a Twoja pomysłowość jak zawsze zwala mnie z nóg a to podobno ja wymyślam cuda :)))) Jestes nieocenioną kopalnią pomysłów , ściskam Cię mocno ... ps. torba szałowa !!!
OdpowiedzUsuńWitam, zaglądam do Ciebie z przyjemnością, aby pocieszyć oko pięknem, ktore tworzysz i wreszcie ja zaczęłam Cie bardzo niesmialo nasladowac. Mieszkam na poludniu Francji i tu tez inspiracji mi nie brakuje w postaci wszechobecnego prowansalskiego stylu, i targow vide greniere, gdzie mozna znależć niezwykle perełki. Ale nie moge namowic męża, zebysmy do Polski wybrali się samochodem, tak chcialabym przywieźć do kraju te piękne drobne mebelki i dekoracje.
OdpowiedzUsuńKomplementów juz naczytalas sie mnostwo, jak widze w komentarzach, dodam tylko,to wspaniale, ze tworzysz takie piekne rzeczy i dzielisz sie z nami. Upiększasz i nasze życie. Pozdrawiam.
Francja , aż mnie skręca z zazdrości ! Masz tam raj na targach staroci !
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ma Pani swój styl. Niektóre rzeczy są piękne, inne czasami tandetne, ale podziwiam chęci do tworzenia. Czy mogę ponownie prosić o wymiary portalu kominkowego, który Pani stworzyła?
OdpowiedzUsuńTandetne ? Tandeta kojarzy mi się z masówką i bylejakością wykonania ,czego unikam jak ognia , pokaż mi gdzie popełniłam ten niewybaczalny błąd a obiecuję natychmiastową poprawę !!! Może miałaś na myśli kicz , z tym nie dyskutuję bo są gusta i guściki .
UsuńWymiary kominka .
Kolumny boczne 20x20 cm. wysokość 115 cm.
szerokość kominka 110 cm.
deska dolna łącząca kolumny 15 x 70 cm.
półka na niej 17 x 70 cm.
deska górna łącząca kolumny 32 x 70 cm.
blat górny i podstawy kominka 25 x 120 cm.
Pozdrawiam.
Zaległości blogowych narobiło mi się sporo, a to w przypadku Twojego bloga gotowy zawał ;)
OdpowiedzUsuńI co ja CI tu będę słodzić. Mistrzem jesteś i tyle.
a jak już byłaś i w Sopocie i w Gdańsku, to przecież mogłaś kochana wpaść do mnie na Kawę... bo przez Gdynię musiałaś przecież przejeżdżać. Czyż nie???
Buziaki przesyłam :)
Słońce Ty moje , no przejeżdżałam! Przy kolejnych odwiedzinach Trójmiasta zamelduję się u Ciebie na kawę z największą przyjemnością .
UsuńBuziaki ślę.
boże dlaczego nie obdarzyłeś mnie takim darem tworzenia, z niczego rzeczy praktycznych i zarazem magicznych..ehhh
OdpowiedzUsuńnaprawedę zazdroszcze talentu i z miłą chęcią zawsze wracam na twojego bloga!!!
Jagodowy Zagajnik jest chyba moim ulubionym blogiem, inspiruje mnie niesamowicie. Zawsze czekam na kolejny wpis.
OdpowiedzUsuńMnie już najnormalniej w świecie brakuje ochów i achów na to wszystko co Ty robisz.Nawet nasze polskie morze na Twoich zdjęciach wygląda jak Karaiby. Ita, naum mnie umieć tak jak Ty.
OdpowiedzUsuńOj, żeby to Karaiby były !
UsuńHe he ... naum ... boskaś Ty !
Swietna torba:) Też poszukuję takiej chochelki do sosów i chyba jeszcze długo się naszukam:(
OdpowiedzUsuńśliczna torba , na pewno nie powtarzalna, a skarby przywiozłaś cudne:), pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńAch... Pięknie, pomysłowo, niebanalnie i wyjątkowo! Zresztą jak zwykle! Podziwiam i pozdrawiam! A torba - marzenie...!!!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie!Torba najpiękniejsza na świecie!
OdpowiedzUsuńCały blog tak interesujacy i inspirujący,że żadne ochy i achy nie wystarczą...:))
Któryś raz tu wchodzę i za każdym razem przeżywam ten sam szok. Jesteś NIESAMOWITA !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńprzepiękna torba! :)
OdpowiedzUsuńTaki wypad nad morze i na jarmark też miałam w tym roku. Podziwiam pomysłowość .Piękne rzeczy powstały. Torba niepowtarzalna.
OdpowiedzUsuńI co upolowałaś coś ?
UsuńPozdrawiam.