Pierwsza komunia Św. mojej córci....przeglądając dzisiaj zdjęcia ,widzę w jakim spokoju i skupieniu Tusia przeżyła ten uroczysty moment swojego życia. Na co dzień rozgadana , z wiatrem we włosach ,tu poważna i spokojna .
Zdjęcie w pełni oddaje moją ostrość widzenia w tej chwili ,łzy w oczach ,wzruszenie ....
A tu ,krótka relacja z przygotowań.
Przyjęcie odbyło się w domu , dlatego nastąpiło totalne przemeblowanie .Na szczęście dzięki rodzinie i znajomym udało mi się skompletować potrzebną ilość stołów ,krzeseł i serwisów obiadowych.
Potrzebowałam pierścieni na serwetki ,tylko że kto posiada ponad 40 szt. jednakowych ?
Jakiś czas temu zlikwidowałam karnisz nad jednym z okien ,a kółka od niego ,okazały się doskonałym zastępstwem .Pozłociłam ,owinęłam tasiemką z kokardką ,wyglądały jak małe wianki .
Przyjęcie się udało ,jedzenie smakowało, goście zadowoleni ....a ja dziś odpoczywam.
Tort przywieziony przez chrzestną, w ramach niespodzianki.
Mój trochę skromniejszy .
Relacja dosyć skrótowa ,wybaczcie ....ale zmęczenie mięśni zakłóca mi chyba pracę mózgu i już nic więcej z siebie nie wycisnę ....ha ha ha .
Ależ pięknie przygotowałaś stoły,nie lada wyzwanie pomieścić tylu gości!Torty oba smakowicie wyglądające.Bardzo się cieszę,że robiłaś takie przyjęcie w domu,to pomaga zachować relacje rodzinne,co prawda nie każdy ma miejsce i możliwości,by przygotować dom na taką liczbę gości,ale..podziwiam i życzę miłego odpoczynku.
OdpowiedzUsuńIta ja Cię bardzo proszę! Brzuch mi się trzęsie ze śmiechu i mam kolkę przez te pierścienie zrobione z kółek od karnisza :):):) I jak mam się skupić. Mój obraz jest teraz zamazany jak Twoje zdjęcie robione ze łzami wzruszenia. Wielki podziw za organizację takiego przyjęcia w dodatku z taką klasą. Nie mogę dalej pisać, bo skupiam się dalej na tych kółkach! Śmiechu i podziwu beczkę zostawiam!
OdpowiedzUsuńWidac to skupienie na twarzy Twojej córki - wygląda cudnie , a co do kółek od karniszy - to świetny pomysł, wyszły pięknie .
OdpowiedzUsuń... a teraz odpoczywaj ;-)
to fakt, Komunia Święta - to wielkie przeżycie... pięknie nakryłaś stoły
OdpowiedzUsuńWitaj Ito. Masz za soba pracowity okres. Na zdjeciach Twojej corci widac rzeczywiscie jak powaznie przezywa swoja pierwsza komunie. Pieknie wyglada. Nie bylabys jednak soba, gdybys nie wyczarowala znowu czegos oryginalnego z jakis "resztek" :-)) Sposob na pierscienie jest jak zwykle genialny!! Stoly przepieknie udekorowalas. Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńTo byla wspaniala komunia.Gratuluje odwagi.Ja przezylam trzy duze komunie w domu .Wszystko robilam sama.wiem ile to kosztuje nerwow.Ita tak w ogole mam wrazenie ze znamy sie z realu.Jestem siostra Radka z Kosciuszkowa.Sama tez pisze bloga monicja .blox.pl.Jezeli to jestes Ty to prosze odezwij sie.Jezeli nie to bardzo przepraszam.Bede cie czesto odwiedzac Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńPomysłowe te mini wianuszki :) no i sam "żywy" wianuszek na główce Tusi też mi się podoba ^^ Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie, uroczo i wytwornie!
OdpowiedzUsuńPomysł na pierścienie doskonały - sama chętnie skorzystam, jeśli będę w potrzebie :)
Pozdrawiam serdecznie!
Ale cudownie! Córcia wyglądała prześlicznie i taka skupiona...
OdpowiedzUsuńStoły... Marzenie! A pierścienie do serwetek z kółek karniszowych tez robiłam. Tylko ja swoje obdziergałam szydełkiem. No ale nie 40 sztuk!
Odpoczywaj więc!
Pozdrawiam cieplutko
Jak pięknie! Tusia wyglądała cudownie :) a Twoje dekoracje, nakrycie stołu, "pierścienie do serwetek".... fantastyczne :)) Jesteś mistrzynią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przepięknie to wyglądało .Stół rewelacja i oczywiście twój nie tuzinkowy pomysł z kólek z karnisza Nigdy ale to nigdy nie wpadłabym na to .Oj jaka ty wielka jesteś .
OdpowiedzUsuńA córcia bosko wyglądała
O jasny gwint!!!!!
OdpowiedzUsuńTyle tylko powiem.
Jakiej trzeba odwagi na takie coś, oj zostałaś moim hero.
I nie mówię tu o karniszach:))))
Gdybym była w takiej sytuacji, nigdy never ever bym się nie zdecydowała na tyle gości - no, chyba że przy pomocy służby... ale chyba to se ne vrati i trzeba własnymi łapkami:)
Jesteś gigantem organizacji i należy Ci się ogromne i uporczywe brawo na stojąco!
Córcia faktycznie poważna i skupiona.Dzieci czują mimo wszystko powagę sytuacji .
OdpowiedzUsuńPięknie udekorowany stół a kółkami od karniszy mnie rozwaliłaś...
Pozdrawiam serdecznie
Córa urocza :-))
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje, wszystko wygląda rewelacyjnie, dopięte na ostatni guzik.
Impreza domowa na 40 osób to nie lada wyzwanie....
Pozdrawiam serdecznie
ojej ale elegancko i symbolicznie zarazem, bardzo mi się podoba też zorganizowanie w domu poczęstunku - zapewne wymaga gigantycznych nakładów siły i organizacji, ale warto bo to podtrzymuje właściwej atmosfery tego dnia, ot tak aż przypomniała mi się własna komunia i krzatanina Mamy, kiedy to było...
OdpowiedzUsuńPodziwiam i życzę miłego wypoczywania
a pomysł z pierścieniami - brka słów z pozytywnego zadziwienia...:)
agi
Ito, gratulacje że tak dzielnie sobie poradziłaś :) Jak zawsze ;))
OdpowiedzUsuńTusia jest piękną dziewczynką...
A Twoje wzruszenie mnie nie dziwi :)
Przyjęcie na 40 osób??? Co by nie mówić - piekna porcelana, sztućce, obrusy jak listeczki... No i te serwetki! A raczej kółka!!! Przemyślane w każdym calu ;))
Zbieraj siły i wracaj do nas z nowymi pomysłami :)
Pozdrawiam gorąco :))
Ito, czy jest jakaś sytuacja, która Cię zaskoczy???, w której nie będziesz potrafiła wyczarować pięknych przedmiotów z "niczego"????
OdpowiedzUsuńjesteś skrzyżowaniem" pomysłowego Dobromira z McGiverem :):):):):)
Tusia wygląda prześlicznie, dostojnie, rozczulająca jest ta powaga, skupienie malujące się na Jej twarzy :))
przyjmij ode mnie gratulacje i słowa podziwu :)) przyjęcie na 40 osób w domu!!!! chylę nisko czoła :)))
pozdrawiam
Późno wzięłam się za skomentowanie notki i moje poprzedniczki wyczerpały wszystkie pasujące przymiotniki :-)
OdpowiedzUsuńNo to tylko buziaki dla Ciebie i Tusi!
Dzięki dziewczyny za odwiedziny!
OdpowiedzUsuńJuż po imprezie wiem ,że najbardziej problematyczne było skompletowanie tak dużej ilości stołów ,krzeseł i zastaw obiadowych .Przetransportowanie tego wszystkiego do domu i odwiezienie. Cała reszta to już chlebek z masełkiem.
Basiu, rzeczywiście impreza w domu ma inny klimat . Chociaż trochę ciasno ale swojsko.
llooka , się tak nie śmiej . Nie miała baba problemu ,to sobie go sama wymyśliła ...ha ha ha . Tak było u mnie z pierścieniami , ale myślę że warto było.
Iwjardim,memulka ,violcia, rzeczywiście ,dawno mojej córki nie widziałam tak skupionej i spokojnej.
Monika,witaj ,znamy się , znamy. L. i R. byli przecież u nas w niedzielę. L. powiedziała mi ,że trafiłaś na mój blog.
Dag-eSz, Aniu , Jo-hanah, Elle , Elu , dziękuję za miłe słowa.
Sara , taka hero to ja nie jestem . Był kucharz i ludki do pomocy, po prostu technicznie nie dałabym rady sama wszystkiego zrobić . Ale swoje trzy grosze też dodałam ,bo niektóre potrawy sama zrobiłam i upiekłam ciasta.
aagaa, alizee,agi, Joasiu, Aniu, dziękuję ,tak miło usłyszeć (przeczytać ) wasze komentarze , wiem ,że było warto . Najważniejsze ,że Tuśka była zadowolona.
pięknie wszystko przygotowane, i chylę czoła za zorganizowanie tak dużego i wytrownego przyjęcia :)
OdpowiedzUsuńCudnie to wszystko przygotowałaś ... ja chyba bym spanikowała dla tylu osób ... podziwiam :) i pozdrawiam serdecznie , a pomysl z pierscieniami ...godny mistrza :)
OdpowiedzUsuńKochana to musiał być wspaniały dzień! Gratuluję pomysłowości, nigdy bym nie wpadła na takie wykorzystanie kółeczek od karnisza. Świetnie! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratulacje za organizację i pomysłowość! Na pewno Twoja córa będzie mieć wspaniałe wspomnienia z tej ważnej uroczystości :)
OdpowiedzUsuńIta zostawilam Ci wiadomosc na poczcie. Monika
OdpowiedzUsuńIta, Nad kółkami się pochichałam bo to cała Ty. Ale zachwyciły mnie również krzesła. Czy każde miało taką dekorację? No wielka jesteś! Nie tylko pomysłowo to zebrałaś ale i pięknie!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla córci!
Uściski!!!!
Noo pięknie to wszystko przygotowałać.Taka uroczystość w domu ma swój niespotykany urok-za moich czasów wszyscy tak wyprawiali-teraz jest moda na lokale,ale w domu mam wrażenie,ze jest przytulniej,cieplej.Zupełnie inaczej :D
OdpowiedzUsuńpierścienie do serwetek powalające :DD
pozdrawiam truskawkowo :DD
Piękne ozdoby stołów! Oprawa przepiękna!
OdpowiedzUsuńJa nie jestem za urządzaniem komunii na salach, z dziesiątkami gości, kucykami, dmuchanymi zamkami i innymi pierdołami (bo takie też już widziałam). W mojej najbliższej rodzinie celebruje się tego typu uroczystości w domu, w gronie najbliższych, przy samodzielnie wykonanym poczęstunku. I wszyscy są zadowoleni.
A na torty ślinka mi cieknie, choćby z racji ciążowych zachcianek i uwielbienia do słodkości :D
Jagódko ....jak wzięłabym się za ozdabianie wszystkich krzeseł pewnie kładłabym się spać o 4 nad ranem . A i tak przez cały tydzień lądowałam w sypialni o 2 w nocy.
OdpowiedzUsuńKrzesło przybrałam tylko dla Tusi. Do dziś mi się zegar nie wyregulował.
Alewe ,Marta , cieszę się ,że przyjęcie odbyło się w domu .Pomijając całe zamieszanie z przemeblowaniem ,warto było.
Daisy,Nettika,Szewczykana, Camille,Bossanova, dzięki za odwiedziny i miłe słowa .Pozdrowienia wszystkim ślę.
Te pierścienie z kółek od karniszy to jest myśl!!! Ja swoje wydziergałam decoupagem ale już poszły w świat (dwa komplety). No i nie są takie pomysłowe i recyklingowe :) ani w takiej ilości.
OdpowiedzUsuńmimo, ze jestem agnostykiem wyobrażam sobie, że taka uroczystość musi być dla dziecka wielkim przeżyciem.
OdpowiedzUsuńA organizacja takiego przyjęcia to rzeczywiste przedsięwzięcie, które Tobie wyszło przepięknie. Ita może czeka Cie kariera w organizacji takich imprez :-)
Wielkie gratulacje i pozdrawiam
Marzena
córka wyglądała pięknie, a mama postarała się o wspaniałą oprawę jej ważnego dnia. miałaś moc pracy, ale sprostałaś z dużą nawiązką - życzę udanego, w pełni zasłużonego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Doceniam Twoje wysiłki , pomysłowość i dbałość o piękno i szczegóły w przygotowaniu tej wyjątkowej uroczystości . Obecnie większość ludzi woli zdać się na innych i wynająć lokal , ale w domu jest bardziej nastrojowo , rodzinnie i wzruszająco . Córka ubrana jest jak widzę w albę i to jest piękne , wianek jest prześliczny i cała jest wyjątkowo urocza . Oczywiście jak zawsze mnie zaskakujesz pomysłowością , kółka z karnisza jako obrączki na serwetki - pozdrawiam , wypoczywaj , zasłużyłaś - pozdrawiam Yrsa
OdpowiedzUsuńMam coś dla Ciebie. Zajrzyj do mnie :)
OdpowiedzUsuńPiękny dzień, piękna córka, pięknie nakryty stół i kółka od karniszy też piękne!Przyjęcie ślubne też będziesz sama robiła? Gratuluję wspaniałego przyjęcia, goście choć z pewnością dobrze Cię znają i cuda jakie tworzysz i tak musieli być zachwyceni!
OdpowiedzUsuń