30 września 2008

Ogród

Minęło już 3 lata odkąd zamieszkaliśmy na wsi ,a właściwie w lesie .Kiedyś budziły nas co rano autobusy zatrzymujące się na przystanku po oknem ,teraz cisza .... a w okresie wiosennym ptaki . To właśnie działka a nie sam budynek przekonała nas do tego miejsca , co prawda wtedy też nie wyglądała dosyć dobrze , ale potencjał kryła ogromny . Konary drzew owocowych od lat nie przycinanych dosłownie płożyły się po ziemi i zapuściły korzenie , miejscami nie można było się przedrzeć przez wybujałą roślinność . To akurat mi nie przeszkadzało " krzaczorów "nigdy nie za wiele ,za to doły na śmieci i ogniska do wypalania śmieci w liczbie nieograniczonej zaskoczyły mnie bardzo ! Nie zapomnę pierwszej wizyty na działce , kiedy brnąc przez trawę i pokrzywy sięgające powyżej kolan wpadałam co jakiś czas w te doły śmieciowe , wyszłam z tej imprezy upaprana jak nieboskie stworzenie ale zadowolona że znalazłam takie miejsce! Pracy było i jest drugie tyle przede mną ,pomału zaczyna się wyłaniać koncepcja zagospodarowania terenu . Na pewno musi być dużo trawnika ze względu na dziecko ,miejsce na grę w piłkę nożną ,siatkówkę ,koszykówkę ,badmintona i co tam jeszcze nie wymyśli mąż z dzieckiem.A dla mnie ta cisza na zewnątrz i widok z tarasu .Na zdjęciu nie wygląda to tak ładnie jak w rzeczywistości ,kiedy słońce zachodzi jego promienie odbijają się od ściany lasu barwiąc drzewa w przepiękne ciepłe kolory.












































































Czas gromadzenia zapasów zimowych przez wiewiórki ,jedyny dostępny orzech włoski w okolicy to też chadzają na niego całymi stadami i dla nas już niewiele zostało.






Między czereśniami latem rozwieszony jest hamak idealne miejsce na czytanie książek ,przyznam się że czasami kończy się drzemką.















































Pieńki stojące przy ognisku,trochę się "rozebrały z kory" ...

























































Klęska urodzaju , teraz trzeba to przerobić .



Zamiast do sklepu ....do ogrodu .Produkuję szarlotki już masowo ,w zeszłym tygodniu 3 sztuki .Ciekawa jestem kiedy domownikom się znudzi i zaczną krzyczeć na ich widok .





Bardzo lubię siedzieć przy ognisku i przyglądać się płomieniom . W sobotnie popołudnia często organizujemy sobie pieczenie kiełbasek .Idealne zakończenie dnia .

7 komentarzy:

  1. Pięknie jest u Ciebie,chętnie wprosiłabym sie na szarlotkę :) tymczasem pozwalam sobie zapisać Twojego bloga do mojej listy blogów,aby móc zaglądać jak najczęściej.No i zapraszam do siebie.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie! Mnie też marzy się taki zapuszczony, tajemniczy ogród :)
    Cudne zdjęcie z kropelkami deszczu na listku. A i pieńki czadowe! ALe zboczuchy ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Bajkowy klimat Twój ogród.
    I tyle w nim skarbów i darów natury. Ja mam młody jeszcze ogród a marzy mi się taki dziki starodrzew. Marzę, żeby dożyć tego...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak pięknie ... tylko tyle zdołam napisać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki dom, z dala od ludzi to moje marzenie, które się pewnie nigdy nie spełni, więc zaglądać będę sobie do Ciebie i marzyć...

    OdpowiedzUsuń
  6. Posesja jest z klasą... tak jak sama jej właścicielka :) Podziwiam Twój styl i zapał i jeśli pozwolisz to może się czegoś od Ciebie nauczę ;)

    Pozdrawiam sielsko czarodziejsko.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem pod tak wielkim wrażeniem Pani blogu, a właściwie jego zawartości, że jutro wybieram się na targ ze starociami. Mam ochotę wejść do Pani domu i już zostać. Skarby z duszą, które pani przywróciła do życia są cudowne.
    Podziwiam i gratuluję.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails