6 lipca 2009

Muzyczne pudełko i stół.

Znajomi ,chyba mają rację twierdząc ,że wymyślam sobie zajęcie . Ostatnio trafiłam w klamociarni na proste pudełko sosnowe,miałam w nim trzymać jakieś drobiazgi w warsztacie . Ale ,że ostatnio moje dziecko zakupiło sobie, mały przenośny sprzęt grający ,zrobiłam jej z niego pojemnik na płyty . Wreszcie są w jednym miejscu , i nie muszę się o nie potykać .
Prosta etykieta z nut ,miała wyglądać staro , to też zmaltretowałam ją okrutnie i rzeczywiście wygląda jak by niejedno w życiu przeszła.
W środku ,dorobiłam przegródki na płyty, dodałam pleciony drut z uchwytem (został mi kawałek tralki ,po nóżkach do nakładki na wannę)pomalowałam ,przetarłam ,trochę maźnięć met. suchego pędzla w ciemniejszym kolorze.

Już ostatnie czereśnie ,do tych nie mogę się niestety dostać ,popatrzeć tak ,konsumpcja - niewskazana . Uwielbiam te owoce ,niestety moje jelita przeciwnie , od ostatniego buntu jelitowego minęło 5 lat ,myślałam ( o naiwności ) że mi przeszło ,niestety ,musiałam odcierpieć małe łakomstwo i odbyć nocną wycieczką na pogotowie.
Matko ,jak ja się męczę ,patrząc jak reszta domowników je zajada!!!

Na pocieszenie mogę tylko pobujać się w hamaku . I tak, ostatnio zalegając w nim ,porobiłam trochę zdjęć zieleni wokół mnie . Kilka z najbliższego otoczenia.

Lipy kwitną i wypełniają powietrze swoim słodkim zapachem.

Jeszcze przed komunią Tuśki ,odczuwając deficyt stołów ,odremontowałam starą ruinę ,która stała koło ogniska ,przygotowana do spalenia. Wymieniłam blat na deski modrzewiowe,wymieniłam i pouzupełniałam kilka spróchniałych elementów , jeszcze kilka lat będzie służył.

Tak wyglądał wcześniej .
Podczas weekendu ,trochę leniuchowania w otoczeniu pokus i czasouprzyjemniaczy.

Tuśka uskuteczniała ,swoje ulubione zajęcie ...rozmiękanie.Pogoda się unormowała ,ciekawa jestem tylko ,na jak długo .

34 komentarze:

  1. Skrzyneczka na plyty swietna i praktyczna, bo dobrzesie ja przenosi. Moje wyrazy wspolczucia, ze wzgledu ze nie mozesz jesc czeresni. Jaza nimi tez przepadam. Stol swietnie zrobilas. Widzialam juz na jakims zdjeciu ta ruine i zastanawialam sie co z tego bedzie :-)). Jakos nie moglam sobie wyobrazic, ze Ty moglabys spalic cos z drewna :-). masz piekne widoki i fantastyczne drzewa. Pozdrawiam bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Och,jak Ci zazdroszczę wylegiwania się w hamaku wśród takiego otoczenia!
    Przykra sprawa z tymi czereśniami.Ja je uwielbiam,ale nie dane mi jest się nimi zajadać.Na wyspie czereśni jak na lekarstwo,a jak są to cena i tak mnie odstrasza jak mały biały robaczek :)
    Skrzynka na płyty i stół,to jak zwykle odwalony kawał dobrej roboty.Zginam się po pas nad Twoją twórczością :)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy doszłam do resztek tralek po wannowej półce zastosowanych jako rączka do skrzyneczki - uśmiałam się - cała ITA!
    Skrzyneczka - przepięknie wygląda, stół jest zjawiskowy.
    Jak najwięcej czasu dla hamakowych chwil życzę!
    Mówiłam Ci, że Twoje posty czytam i oglądam zawsze z wypiekami na twarzy i w zachwycie?
    Pewnie tak.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam taki stary stół w garażu po pradziadku, gdzie w szufladzie jest zapisane co której córce dał:) Nie wiem jak go ugryźć, bo to żadne dzieło sztuki, ale jak oglądam, co Ty zdziałałaś to może jest nadzieja? A pudełko na płyty świetne, nie tylko praktyczne ale i estetyczne.
    Cudownego bujania życzę! Dobrze dla Ciebie,że sezon czereśniowy trwa krótko! Ciepełko zostawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. za każdym razem jak widzę Twój nowy post zastanawiam się "co Ita tym razem zrobiła swoimi zdolnymi łapkami?" i jeszcze ani razu się nie zawiodłam :)) za każdym razem prezentujesz rzeczy niby zwyczajne, ale jednak niezwykłe, stworzone z kilku zdawałoby się przypadkowych elementów, ale idealne, piękne, dopracowane w każdym calu...
    na fotografiach widzę mój (tzn Twój, ale należy do moich ulubionych przedmiotów "poprawionych" przez Ciebie) ulubiony klosz chroniący owoce :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ cudowności pokazujesz znowu! Bardzo pomysłowa skrzyneczka, ten uchwyt szczególnie mnie zadziwił. To są jakieś skręcone druciki? Wybacz moje pytanie, ale ja takiej wyobraźni przestrzennej jak Ty nie mam :)I tak jak Anne podoba mi się bardzo ten kosz na owoce. Nawet sama się przymierzam jakoś swój przerobić. Bardzo chciałabym zainspirować się Twoim...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ita Ten stol jest swietny.Juz od dawna mam podobny na oku.U mnie na wsi przed jednym z domow stioi taki biedak.Juz kilka razy mialam ochote zapytac czy nie chca sie go pozbyc.Chetnie bym go przyjela.Na razie wykanczam kilka gratow.Pozdrawiam i czekam kiedy wreszcie mnie odwiedzisz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Violcia, znasz mnie już ...ha ha ha . Rzeczywiście nie mam sumienia palić mebli z litego drewna ,nawet jeżeli ich stan jest opłakany .
    Paula ,tego wylegiwania niewiele ,łapię krótkie chwilki, dobre i to.
    Dziękuję Jagódko! Wiedziałam ,że opis z czego co jest zrobione ,ubawi Cię trochę.Nie ukrywam ,że mnie za każdym razem sprawia radochę jak zkompletuję kilka "śmieci" w jedną całkiem nową całość.
    llooka ....hi hi hi ..." co której córce dał" ... świetne .Koniecznie musisz uratować tak podpisany pamiątkowy mebel.
    Anne, dziękuję za tak miłe słowa. ten klosz to jedna z praktyczniejszych rzeczy jakie zrobiłam i ciągle go używam.
    Mia, tak to dwa skręcone i pomalowane druty.Inspiruj się do woli ...cieszy mnie jeżeli ktoś skorzysta z moich pomysłów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kapitalna ta skrzyneczka na płyty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. dobry pomysł z tym stolikiem, mam taki stary walający się na działce, tylko desek na blat brak ale coś skombinuje :)
    a skrzyneczka świetna, wystarczyło dołożyć przegródki i uchwyt i całkiem fajna . No ale to dopiero jak Ty zrobisz wydaje się takie proste.

    OdpowiedzUsuń
  11. Do tej pory nie pisałam, tylko podziwiałam, podziwiałam. Robisz zdecydowanie cuda same, ale skrzyneczka (równie urocza) rozbawiła mnie swoimi wymiarami. Coś o tym wiem, mam córkę już dorosłą. Pojemnik na płyty zaczęłam od małej skrzyneczki, poprzez skrzynkę po wiszącym zegarze pomalowaną na niebiesko i wyklejoną błyskotkami (wyglądało jak mebel Szeherezady), a potem się poddałam. Wniosek jest taki, że szykuj już większy pojemnik, a nie wątpię ani przez sekundę, że nie będzie to problemem. Dziękuję Ci za ten blog, bo radości mi przynosi on wiele. Pozdrowienia - Anna

    OdpowiedzUsuń
  12. O.o :>
    Wszystko piękne i także mi zapiera dech w piersiach jak oglądam to co nam pokazujesz :)

    O czereśnie się nie martw, pomyśl sobie, że są robaczywe :P mnie przechodzi chęć jedzenia po pierwszym robaku :P
    Lubię czereśnie ale nie z gratisami w środku :P a jak mam tak do każdej zaglądać, to mi się odechciewa jeść... wiem, że inni na to nie baczą ale mnie robaki obrzydzają :P

    Moja mama mieszkała kiedyś na wsi, gdzie mieli sad i owoców mnóstwo, kiedy poznała mojego tatę i pojechała do niego, akurat chciało jej się pić i był słoik z czereśniami na wierzchu, odkręciła i jak to się mówi z gwinta napiła soku, po chwili spojrzała na dno słoika a tam cały spód białych robali... mama mówi, ze tak ją odrzuciło :P w życiu nie myślała, że w czereśniach są robaki! Bo w jej sadzie nie było... i do tej pory sporadycznie się trafiają, ale za to na działce moich teściów wegetariańskiej nie znajdziesz! Ble i teściu każe teściowej kilka słoików na zimę zrobić, takie nie drylowane :/ a co najbardziej mnie wnerwia, to to jak przyjdą goście i ich częstuje: Może kompociku z czereśni :D ? a na dnie pełno robali...
    I jak? masz troszkę mniej ochoty na czereśnie? :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Dagmaro ;)) jesteś okrutna ;)))
    na szczęście jakoś mi się bez gratisów trafiają... ale jako, ze kupne muszą być pryskane....

    Ito, a ja jeszcze z małym pytaniem (zadałam też je u siebie) gdzie można nabyć takiego fajowego ptaszka??
    pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja już dłużej tego nie zniosę ;) Oglądanie Twoich prac jest ponad moje psychiczne możliwości ;) Litości!!
    Wszystko jest takie wspaniałe i niesłychanie pomysłowe :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Za renowację stołu powinnaś dostać nagrodę porównywalną z Oscarem / np."Oscar-złota rączka "/ .
    Skrzynia bardzo mi się podoba , jest super do kwadratu .
    Zazdroszczę hamakowania i moczenia się w basenie - pozdrawiam i życzę dużo ładnej pogody -Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu dziękuję za komplement :) :* ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mam słów na tą skrzyneczkę i stół! Piękności!
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  18. jaki piękny stół i jaką ma piękną postać w swoim drugim życiu... jesteś niesamowita :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziewczyno jak ja lubię twoje prace i pomysły a może odwrotnie pomysły i prace? ;-))) kapitalna jest ta skrzyneczka a za stół wielkie uznanie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Skrzyneczka bardzo pomysłowa i ładna.
    A stół..No cóż..Brak słów.Wyglądał marnie ale jak sie dostał w Twoje łapki to nie do poznania..
    A jeśli chodzi o czereśnie ,to szkoda,że nie możesz jeść.
    Widoki masz cudne...
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  21. Ituniu!
    Spadłaś mi z Nieba ;))
    Wraz ze stołem... Bo mam coś takiego, tyle że z gruuuubą warstwą farby olejnej i bez szuflady - czy Ty swoją dorabiałaś? Jeśli tak, to czy opiszesz?
    Domyslam się, że deski zamówione i docięli Ci na wymiar, a jak je montowałaś? Czy na ten cudowny klej? Bo wkrętów nie widać...
    I jaki kolor/marka bejcy?
    Sorki, że sto pytań ;))

    Dlaczego nikt nie zauważył Twojej pomysłowej 'czapeczki' na owoce, hmmm!
    Ściskam i bujaj się ile dusza zapragnie i pogoda pozwoli, bo u mnie znowu pada ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. I znowu zzieleniałam ... Cuda tworzysz i piękna atmosferę ... zdjęcie w sepii super ! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. jak zwykle cuda, cuda i jeszcze raz cuda...

    OdpowiedzUsuń
  24. Jesteś niesamowicie pomysłowa :) skrzyneczka super, a stół mnie po prostu oczarował.
    Co do czereśni mam podobnie (mam 4 drzewa w tym dwa megaogromne i jedno takie co owocuje dopiero w połowie lipca). Moje obżarstwo na szczęście obywa bez kontaktu ze służbą zdrowia :-)
    Śliczną masz zieleń w swoim ogrodzie.
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. współczuję męki czereśniowej... ale chyba bym się zamieniła na wylegiwanie w hamaku mimo, że kocham te owocki!
    super, że stół nie poszedł jednak na spalenie, teraz wygląda świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ita, jak czytam twoje posty to oczy robia mi sie okragle jak spodki ze zdziwienia;). Stol odnowilas rewelacyjnie!

    Przykra sprawa z tymi czeresniami, ale pociesze cie, podczas pobytu w Polsce zatrulam sie truskawkami i to tak skutecznie ze juz ich w ogole nie jem, tak to czasem bywa...

    Wylegiwania w hamaku zazdroszcze;).
    Zycze duzo slonka.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  27. Same rarytasy pokazujesz. Rzeczywiście, czego nie dotkną Twoje ręce przemienia się w przedmiot niezwykły...
    ...i piękny masz ogród z wielkimi drzewami, hamakiem, basenem ...tam pewnie szybko regenerujesz siły. Ach pobujałabym się i ja ;)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  28. super skrzyneczka, a stół wyprowadzić z takiego stanu to mistrzostwo świata ( no, chyba, ze się jest zawodowym restauratorem ;) )

    Czereśnie uwielbiam, współczuję niemożności jedzenia, ale za to możesz sobie odbić bujaniem w hamaku w pięknym otoczeniu, czego ja na swoim mikro-beznadziejnym balkonie mieć nigdy nie będę.

    Sciskam mocno. K.

    OdpowiedzUsuń
  29. No cóż moge dodać? Skrzyneczka jak zwykle wspaniała, a Twoje stoły przyprawiają mnie o zawrót głowy i zgrzytanie zębów z zazdrości! Ita, jaki to kolor bejcy? bo bardzo ładny odcień. Pokażesz jeszcze ze dwa stoły, to może w końcu zewrę szyki i skończę swój...ale chyba stanie dopiero w zimie, jak tak dalej pójdzie:)
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Monika, może niedługo zahaczę o Ciebie.
    Hafija,Somka,Elle,Yrsa,Katje,Julia,Trzpiot,aagaa,Nettika,Szewczykana ,Alizee, Ushii,Lena ,Penelopa,Kamilcia,dziękuję dziewczyny za miłe słowa.
    Anno,zdaję sobie sprawę ,że kolekcja urośnie ,dzieci rosną i dobytku im przybywa. Skrzyneczka będzie służyć jako transporter ogrodowy.
    Dag-eSz, no to mnie pocieszyłaś ,wyobraźnia zaczęła mi podsuwać obrazy robaków gigantów.Masz dar przekonywania...ha ha ha .A komplementów nigdy dość.
    Anne,swojego ptaszka dostałam ,sama poluję na następne .
    Joanno, mam to szczęście ,że z mojego farba praktycznie sama odpadła .Ha ha ha ..desek nie kleiłam ,są przykręcone na wkręty od spodu do zamocowanych pod blatem poprzecznych belek (dodatkowo wzmacniają konstrukcję ).
    Szuflady nie dorabiałam ,stwierdziłam ,że nie ma sensu,bo i tak przez szczeliny między deskami leciała by do niej woda w czasie deszczu. To tylko atrapa -deska przykręcona od wewnątrz.Bejca rustykalna (anico),zmieszałam trzy kolory Palisander (tej najwięcej ) trochę Redwood i Ugier II.(najlepiej rozprowadzać gąbką)
    Elisse,Joanno, trochę namieszałam wam z tą bejcą ...ha ha ha .

    OdpowiedzUsuń
  31. tak to jest jak sienie czyta dokładnie komentarzy... w poprzednim poście przecież to już napisałaś tylko ja gapa....

    ale jakbyś upolowała to PROSZĘ miej na względzie taką małą bidulkę, która również chętnie przygarnie takie maleństwo... obiecuję to samo :)))
    pozdrawiam serdecznie - idę wzdychać do lusterka (z następnego postu oczywiście)

    OdpowiedzUsuń
  32. Anne ,zgoda ,jak trafię kupię więcej i się podzielę.

    OdpowiedzUsuń
  33. No nie da się ukryć,że namieszałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  34. No tak, i co tu dodać jeszcze? Pracowite z Ciebie stworzenie i jeszcze ten dar tworzenia czegoś z niczego...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails