Tak wyglądało po oczyszczeniu samego lustra ,na ramie gdzie nie gdzie prześwitywała złota fara.
Wyczyściłam i pomalowałam past. orchideą, a że chciałam spróbować czegoś innego niż do tej pory ,zrobiłam coś na podobieństwo patynowania ,taki mój prosty domowy sposób. Wiem że Ameryki nie odkryłam ,ale dla zainteresowanych napiszę jak to "zmalowałam" .
Wyczyściłam i pomalowałam past. orchideą, a że chciałam spróbować czegoś innego niż do tej pory ,zrobiłam coś na podobieństwo patynowania ,taki mój prosty domowy sposób. Wiem że Ameryki nie odkryłam ,ale dla zainteresowanych napiszę jak to "zmalowałam" .
Ciemno brązową akrylową wodną ( polecam barwniki ,żeby co chwilę nie kupować puszki w innym kolorze)rozcieńczyłam do bardzo płynnej konsystencji.Pomalowaną wcześniej na jasny kolor ramę ,w całości przemalowałam rozcieńczonym brązem. Po chwili ,nadmiar farby wytarłam papierowym ręcznikiem . Po wyschnięciu ,przetrzeć drobnym papierem ściernym . Na koniec całość zabezpieczyłam kremem woskowym .
Mały przerywnik różany.
Trochę fotek z okolic sesji zdjęciowej ,moje zarastające zieleniną ruiny.
Bluszcz i paprocie ,te dwie rośliny najlepiej się u mnie rozrastają .
Przy okazji ,zrobiłam w ten sam sposób ,małą ramkę gipsową .W końcu ,po kilku miesiącach się doczekała . Była złota ,trochę obtłuczona ,z delikatnymi wytłoczeniami .Okazało się ,ze ten sposób patynowania, doskonale wydobył na światło dzienne jej fakturę.
Winobluszcz w niesamowitym tempie zarasta ścianę domu i wszystko co się tam znajduje .Chyba jedyny plus wilgotnego lata .
Na koniec syrop lipowy . Przepis można znaleźć u Moniki na blogu TUTAJ .
Lip na działce posiadam sztuk 8, szkoda było nie wykorzystać okazji i nie przetworzyć na coś smacznego i leczniczego . Trochę kwiatów ususzyłam ...
Zawsze jak się do Ciebie zajrzy coś fajnego przykuwa uwagę :-) Lustro fantastyczne, masz szczęście do takich niesamowicie fajnych przedmiotów, sposób malowania ram świetny, pewnie kiedyś spróbuję, cudne róże, ten zarastający winobluszcz obłędny, nie mówiąc o paprociach i bluszczu na ruinach... ale syrop lipowy i buteleczki powaliły mnie na kolana.
OdpowiedzUsuńAch kiedyż ja znajdę czas i siły na takie cudeńka, mam na myśli taki syrop lipowy, albo choć same buteleczki na cokolwiek.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Glodna przegladalam Twoj wpis i n akoniec zdjecie ogorkow malosolnych!!! Od razu dostalam takiego slinotoku, ze balam sie o papiery na biurku :-). Uwielbiam ogorki malosolne!! Lustro jest swietne. Super je zrobilas i fajnie, ze od razu z intrukcja "produkcji". Predzej czy pozniej ktos by sie o na zapytal - pewnie ja :-).Lustro podoba mi sie ogromnie, bo sama szukam podobnego. Jestem w trakcie malowania polki i teraz zastanawiam sie czy jej nie spatynowac Twoim sposobem. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Od dawna podziwiam piękne przedmioty, które tworzysz. Mam kilka staroci zakupionych na rynku, które czekają na odświeżenie. Mam ogromną prośbę - czy możesz mi podać sposób w jaki oczyszczasz przedmioty o takiej pofałdowanej strukturze. A najlepiej jak taki proces (odrestaurowania starebo mebelka) przebiega od początku do końca. Pozdrawiam gorąco ze słonecznego dziś Gdańska.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piękne to lustro, a to co Ty z nim zrobiłaś, to mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńMieszkasz w pięknym otoczeniu i takimiż przedmiotami się otaczasz :) Tylko pozazdrościć :)
Pozdrawiam słonecznie, choć deszcz za oknem...
Kochana, jestem pełna podziwu. Piekne te Twoje ramy. Ja, tak jak mi napisałaś przeczytałam rady w innych Twoich postach i coraz bardziej skłaniam sie do samodzielnego wykończenia mojej starej szafy. Może kiedys i mnie przyjdzie pochwalić się czymś pięknym. Buziaki
OdpowiedzUsuńpieknie Ci wyszły lustra !! zazdroszczę oka i ręki do "wygrzebywania klamotów " :) ja farby w innych kolorach kupuje w dużo mniejszych tubkach, tylko orchideę i biała mam w pół litrowych ;)
OdpowiedzUsuńsyrop wygląda niezwykle smakowicie :)
p.s. ostatnio pasjami obżeram sie ogórkami malosolnymi - po 10 dziennie ;)
OdpowiedzUsuńWszystko piekne, a syrop mniam, mniam:)
OdpowiedzUsuńJesteś kopalnią pomysłów!!!
OdpowiedzUsuńLustro przepięknie wyszło i dziękuję za info o syropie lipowym. Dzisiaj ruszam na spacer w poszukiwaniu kwitnącej lipy. mam nadzieję, że znajdę jeszcze jakąś obsypaną kwieciem :)
Jutro jadę na wieś może mi się uda upolować lipę:) bo ten syropek nęci... Za przepis na patynowanie również dziękuję. Ciepełko zostawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne te lustro teraz... czasem fajnie kupić coś brzydkiego i zrobić z niego ładne ^^ :) ten słój na małosolne jest ekstra! pewnie pokrywka dorobiona przez Ciebie :) Śliczne fotki, Serdecznie Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNoo śliczne lustro:D A syrop lipowy to już wogóle..Ehh;) ...Uroczy ten bluszcz:)
OdpowiedzUsuńKolejne piękne przedmioty!Nie wspominając o ogrodzie...
OdpowiedzUsuńOgórków zazdroszczę bardzo,bo bardzo lubię małosolne a tutaj niestety ciężko o takie.
Pozdrawiam serdecznie.
ładnie wydobyłaś wszystkie detale tych ram, i w ogóle masz szczęście do ładnych przedmiotów, ja też chcę taką klamociarnię!!! szukam lustra w tym stylu jeszcze jednego i szukam i nic, a u Ciebie - proszę :)
OdpowiedzUsuńa buteleczki jak karnie stoją, jak żołnierzyki :)
Pięknie odnowiłaś lustro , masz duży talent do upiększania . Syrop też się udał Ci wyszedł taki klarowny i super pomysł z szarym papierem , ładnie wygląda ta dekoracja . Piękne zdjęcia , pięknego ogrodu - pozdrawiam Yrsa
OdpowiedzUsuńIta,wysmazyłaś takiego cudnego posta (jak wszystkie zresztą),że nie wiem o czym najpierw napisać.
OdpowiedzUsuńRama lustrzana cudniasta strasznie.
Syropku lipowego to ja jeszcze nie robiłam.Oj duzo jeszcze rzeczy przede mną.ciągle coś nowego na moich ulubionych blogach wynajduję.Życia mi zbraknie,żeby wszystkiego wypróbować.
A bluszcza i winobluszcza to Ci diabelnie zazdroszczę.Mam mur do zabluszczenia ale moje bluszcze rosna jakby chciały a nie mogły..Chyba muszę sie do Ciebie wybrać po odnóżki.
Całuję mocno...
Jesteś Mistrzynią we wszystkim co robisz.Czego się dotkniesz zamieniasz w cudo.Pozazdrościć wypada tylko Twoim bliskim i znajomym.Życzyłabym sobie poznania Ciebie osobiście:-)
OdpowiedzUsuńZ lustra zrobiłaś prawdziwą perełkę.Baaardzo mi się podoba. Miejsce sesji zdjęciowej wygląda jak zaczarowany ogród -kipi zielenią.
OdpowiedzUsuńA na widok ogórków małosolnych (jak zwykle u Ciebie pięknie podanych) mechanizm ślinotokowy i mi się uruchomił, bo moje już się skończyły parę dni temu a przepadam za nimi.
Cementując poprzednie wypowiedzi - powiem tylko jedno - jesteś GENIALNA !!!!
OdpowiedzUsuńAle Ty masz szczęście do perełek w klamociarni! Ja nawet takiego miejsca w pobliżu nie mam :( Lustro pięknie odnowione, ta technika super wydobyła detale ramy. Jesteś dla mnie źródłem inspiracji :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne , dopracowane i powalające krótko mówiąc i kolor tych róż ...wzdycham z zachwytem ..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Zawsze cieszę się z Waszych odwiedzin ,o komentarzach nie wspomnę ,są przesympatyczne.
OdpowiedzUsuńMargot , po prostu trzeba się uzbroić w cierpliwość i papier ścierny .Przydatny jest też ten na gąbkowych kostkach,do różnego typu zakamarków.
Kamilcia ,używam barwników ,bo pewnie zbankrutowałabym na farbę w tubkach. A tak zrobię w słoiczku zapas i na później jak znalazł.
Dag-eSz ,masz rację ,pokrywa to część od kominka na olejki ,tylko to mi zostało po upadku i wielkim bum, trochę ją przemalowałam.
li , życie płata nam nieraz takie figle i niespodzianki ,że kto wie. Może nasze drogi się kiedyś skrzyżują.
Pozdrawiam serdecznie i życzę relaksującego weekendu.
No ja to chyba Cię nawiedzę i na kursa przecierek przyjadę:)Pięknie to robisz!Skąd wy macie takie graciarnie...kurczę... u mnie nic takiego nie ma!A może ktoś zna w okolicach lub w Warszawie?!!! Tylko takie za psie pieniądze, a nie Koło...Syropiku z lipy to zazdroszczę normalnie! Na działce mam lipę i chciałam zerwać, ale jest tak wysoka,że nie mam jak na nią wejść:( Tak wysoka, że nawet na dole nie pachnie:(Ituś piękne te Twoje twory normalnie! A ścianę z bluszczem, to myślałam,że moją sfotografowałaś:) Aż kiedyś pokażę..takie podobne. Gorąco pozdrawiam i bardzo się cieszę,że się znowu "uaktywniłaś":)
OdpowiedzUsuńNarobiłas mi ogromnego smaka z tym syropem, powiedz mi proszę jaką konsystencję ma ten syrop? a może by tak zamiast cukru miodek ?
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
Kasia-greglis
Elisse, aktywna to ja jestem ponad normę ,tylko leniwa w pisaniu postów.
OdpowiedzUsuńGreglis,nie jest za gęsty ,dodałam trochę mniej cukru ,niż w przepisie Moniki ,a miodku jak najbardziej można dodać.
Ituś, u Ciebie 'zwykłe' buteleczki ze 'zwykłymi' papierkami i sznureczkami - są obłędne :)))
OdpowiedzUsuńRamy, ogród, zdjęcia - PIĘKNE :))
Ściskam serdecznie :)))
Lustro piękne, buteleczki ach ---cud kolejny!
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita Ita!!!!
Tak, pewnie tak jest
OdpowiedzUsuńJesteśmy pod wrażeniem tego co robisz.Podoba nam się wszystko meble , słoje, wieszaki.Trudno wymieniać.
OdpowiedzUsuńDo przecierki polecam wełnę stalową . Uzyskasz wtedy dodatkowo efekt kreski na patynie
Pozdrawiam
Będziemy zaglądać