Za oknami zrobiło się barwnie , dęby za płotem dają po oczach liśćmi w kolorach od pomarańczu po bordo , w domu natomiast , wyszły z ukrycia sweterkowe dynie podkręcając jesienne klimaty .
Jakiś czas temu chodziły słuchy ,że pokazały się grzyby w lesie ...
chodzić po nim bardzo lubię , do tego nie trzeba minie namawiać ...
niestety grzybów nie było albo się pochowały przede mną , za to odrobinę lasu przyniosłam na taras by zamieszkał na drewnianej tacy.
Zdjęcia już nieaktualne ,trzeba było ewakuować kanapy po sezonie letnim , ale zanim to nastąpiło poszyłam poszewki na poduszki .
W pierwotnym założeniu , to co stało się regałem , miało służyć za dodatkowe siedzisko , zresztą w każdym momencie można regał położyć poziomo i stworzyć dodatkowe miejsca siedzące i do tego potrzebne były poduchy.
Kolejne dwie powstały z rozbiegu , ta a'la walizka ...
druga , okładka na kajet.
Iglice dachowe już kiedyś robiłam TUTAJ . Ambitnie miałam zamiar posprzątać swój warsztat , niestety wpadły mi wtedy w ręce metalowe kule ...
za to poskręcałam , posklejałam ...
pomalowałam na czarno i mam kolejne durnostojki .
A swoją drogą , ciekawe kiedy posprzątam warsztat ,zawsze jak się za niego zabieram coś mimochodem odciąga mnie od tego , widocznie skazany jest na wieczne zaniedbanie .
Tu kolejne odciągacze , znajoma podrzuciła mi dwie tablice korkowe bym odświeżyła ich wygląd . Na korek przyklejony len na klej introligatorski , ramki pomalowane na czarno + kilka dodatków .
Długo szukałam po sklepach drucianego cedzaka , niestety bez skutku , za to na giełdzie się jakimś cudem znalazł za 2 zł. ...
jedyne co nie pasowało mi ,to plastikowa rączka . Przydał się kolejny trzonek złamanego noża . Powtórka z rozrywki bo pisałam o tym TUTAJ , wystarczyło przyciąć trzonek , nawiercić otwory i wbić w nie pręty cedzaka .
Trafiłam wtedy też na maleńką tarkę do gałki muszkatołowej
i jak dla mnie cudne stare porcelanowe pojemniki w cenie która zwaliła mnie prawie z nóg ... 3 zł . sztuka !
po tak udanych zakupach się trzeba dodatkowo rozpieścić ... a właściwie to główną nakręcającą na małe czekoladopodobne co nieco jest Tuśka ... jak dobrze mieć kogoś na kogo można zwalić całą winę ... ha, ha .
Muffinki nadziewane czekoladą
100 gr. cukru pudru
100 gr. miękkiego masła
3 jajka
1 szk. mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki kakao
Po kostce czekolady do każdej babeczki ,( 12 sztuk )
Wszystkie składniki do miski , ubić na gładką masę mikserem . Nakładać po łyżce ciasta do wcześniej naszykowanej foremki do muffin z papilotkami . Wcisnąć w ciasto po kostce czekolady . Piec w 190 C około 20 minut.
Szybko i prosto ,tak jak lubię , kakao mi wyszło więc zastąpiłam je rozpuszczalną czekoladą w proszku , więcej rozpusty nie pamiętam ..amen.
W ostatni weekend września zawiało mnie do Jeleniej Góry , gdzie jak wiadomo odbywał się coroczny targ staroci .
Cała przyjemność po mojej stronie , naoglądałam się , napasłam oczy , coś tam zakupiłam ale bez szału ...
pokażę Wam tylko jeden malutki nabytek , dwustronny pędzelek z naturalnego włosia . Wielu się zastanawiało nad jego pierwotnym zastosowaniem , jedna z wersji głosiła ,że to pędzel szalonego golibrody . Ale najprościej przyjąć wersję ,że to jednak pędzelek przydatny w kuchni , zresztą od razu pokazał co potrafi przy oczyszczaniu grzybów ....
które wreszcie się pojawiły . Na początku nieśmiało , za to z przytupem bo nawet prawdziwki mi się objawiły ,na które ślepa jestem i co którego ujrzałam to krzyczałam z wrażenia ....
a potem się rozkręciło i był wysyp podgrzybków , to tylko mała część zbiorów . Nie nadążałam z przerobem , dawno nie miałam takich zapasów jak w tym roku .
Jak na razie to tyle jesiennego raportowania ... odmeldowuję się , pozdrawiając Wszystkich zaglądających do jagodowego i do miłego!
Zawsze jak pojawia się u Ciebie nowy post to najpierw oglądam, bez przeczytania ani jednej litery, tak aby nacieszyć oczy, a dopiero potem wracam i czytając oglądam jeszcze raz...
OdpowiedzUsuńPrzyznaję uczciwie, dziś, dostałam oczopląsu!
Piękności :)
Robię dokładnie to samo i z tych samych powodów :))))
UsuńPozdrawiam
Miło mi , ale to taka mieszanka drobiazgów , nic szczególnego .
UsuńPozdrówki ślę .
Zapracowana jestes, jak zwykle:)
OdpowiedzUsuńSwietne te pojemniki porcelanowe.
Oj marzy mi sie by w koncu odwiedzc ten targ w Jeleniej..
A wytwory rak Twych, niezmiennie podziwiam.
Oj wcale nie zapracowana ,ostatnio leń mnie dopadł okrutny!
UsuńJak zwykle pięknie u Pani! Tylko patrzeć i podziwiać! Bardzo cieszę, ze jako anonim mogę pochwalić Pani wyczyny. co tu mówić! dech zapiera! Smuci mnie tylko wizja, że raz w miesiącu będę mogła podziwiać nowe twory. a może coś źle zrozumiałam? OBY!! Jeśli mogę to chciałabym zapytać czy meble z PRL-u na wysoki połysk też można atak pomalować jak w Pani poprzednim wpisie? Będę wdzięczna na odpowiedź i podpowiedź. wierna oglądaczka, Małgorzata
OdpowiedzUsuńWpisy są jak zwykle uzależnione od wolnego czasu ,a ja jakoś ostatnio mam problem z organizacją i czas przez palce przecieka .
UsuńPłyta MDF na wysoki połysk też da się przemalować , należy tylko dokładnie przeszlifować powierzchnię, tak by farba miała dobrą przyczepność . Możliwe ,że istnieją farby podkładowe specjalnie do tego celu. Radzę popytać w marketach budowlanych.
Widzę,że w Twoich stronach też grzyby dobrze obrodziły . Piękne durnostojki stworzyłaś, - wszystko piękne jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńJak nigdy , albo po prostu trafiłam na miejsca ,nietknięte przez innych grzybiarzy .
UsuńTak, jakTy cos zrobisz to jest to po prostu arcydzieło, zaglądam tu od pół roku i za kazdym razem jestem pod duzum wrażeniem, taka delikatna blondyneczka a marzy o spawarce? To chyba Ty?
OdpowiedzUsuńChyba mnie z kimś pomyliłaś ! Delikatna blondi to nie ja ...niestety .
UsuńJak miło Cię widzieć:)))Zapracowana,jak każdy,ale miej dla nas odrobinę czasu,bo tęsknimy za Twoimi pomysłami jak zrobić COŚ z NICZEGO:)))a pojemniczki trafiły Ci się cudne:)) taki sobie ten taras piękny zrobiłaś,że aż szkoda że zima idzie i trzeba go rozebrać:)))pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńSzkoda , szkoda , ale mam już kilka pomysłów na meble tarasowe które wykorzystam wiosną .
UsuńPozdrawiam.
bardzo fajne rzeczy stworzyłaś :) szczególnie wpadły mi w oko te iglice, muszę coś takiego sobie zrobić na taras :)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwww.speckled-fawn.blogspot.com
Miło Cię widzieć :)) jak zwykle z uśmiechem i zachwytem oglądam i czytam. Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńJaki piękny post, pełen magicznych zdjęć. Taki targ to cudo , niestety w mojej okolicy nic takiego nie ma.
OdpowiedzUsuńPiękne te iglice, poduszki rewelacyjne, szczególnie te z paseczkami.
pozdrawiam i zachwycam się
I znów jestem wszystkim zachwycona. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńte pojemniki wzbudziły mą zieloną zazdrość:)))))
OdpowiedzUsuńAż dziw ,że nikt przede mną się nimi nie zainteresował , miałam farta.
UsuńPięknie i jak zwykle inspirująco!! Rączka od cedzaka jest The best!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Pomysł na poduchami a'la walizka i notes jest rewelacyjny. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia..nie mogę się nadziwić jak w jednej głowie siedzi tyle pomysłów. :)
OdpowiedzUsuńMam dużą głowę .... he he .
UsuńDynie są po prostu obłędne ja też właśnie takie szyję tylko z innego materiału i ciągle mi ich mało. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj :) Jak tylko widzę twój post wołam męża i razem jak sroki gapimy się z zachwytem co u Ciebie nowego :) masz takie niesamowite pomysły i zdolne rączki, że nam brak słów :) inspirujesz nas nieustanie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Agnieszka
Dziękuję , niesamowite ,że facet zainteresował się moim blogiem !?
UsuńCiszę się, że odwiedziłaś moją Jelenią Górę!!!! :) :)
OdpowiedzUsuńMasz mega przecudne świeczniki !!!!
Duzo sie u Ciebie dzieje :-).Pekne poduszki. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńRaportuj częściej, bo się doczekać nie mogę! Cuda, kobieto, robisz, cuda! Może jakieś cząstkowe raporty, co tydzień. I tak będzie co oglądać! Do głowy by mi nie przyszło, że takiego łeczegoś można zrobić takie COŚ!
OdpowiedzUsuńWitaj! Pędzel jednak jest szalonego golibrody... Mam identyczny po pradziadku i babcia zaręcza, że widziała, jak go używał. Chociaż szalony nie był :) Pozdrawiam serdecznie, Marta
OdpowiedzUsuńAle po co jest podwójny ??? Jaśniejszy pędzel jest z miękkiego włosia ,a ciemniejszy z twardego , jakie ta konstrukcja miała zastosowanie ???
UsuńMoże ta miękka część - do nakładania kremu do golenia, ta sztywniejsza - do "obmiecenia" przystrzyżonej brody/wąsów? :)))
UsuńCudnie jak zawsze,u mnie mało grzybków buuu.
OdpowiedzUsuńPowiem jedno- nikt tak nie mieszka jak ty. Masz szczególny dar urządzania wnętrz i pięknego ich fotografowania. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńOj tam ,oj tam , jest wiele blogów od których oglądania dostaję oczopląsu .
UsuńOj cudne zdobycze
OdpowiedzUsuńWalizkowe poduchy bardziej zachęcają do słynnego "usiądźmy przed podróżą" niż do wojaży samych:) ale są przepiękne. Na korkowe tablice teraz to żal cokolwiek przypinać:) Grzybów zazdroszczę jak cholerka, mi chyba naprawdę nie będzie dane ich w tym roku zbierać...
OdpowiedzUsuńGrzyby cały czas są podobno ! Nic tylko wybrać się na wycieczkę do lasu.
UsuńŚwietne masz dyńki:) Bardzo ciekawy jest ten stoliczek i regał. niesamowity kolor mają:)
OdpowiedzUsuńPiękne te dynie, a nowe czarne ozdoby wprost kapitalne. Targ coś fantastycznego!!!
OdpowiedzUsuńDynie są przeurocze! Zazdroszczę tych porcelanowych pojemików i do tego ta cena!
OdpowiedzUsuńSkandal ;)
Do poduch się uśmiecham radośnie. A za trzymadło do sitka to masz medal ode mnie. Jak można takie dziurki w trzonku wywiercić w głowie mi się nie mieści. Dyńki czas wyciągnąć moje Twoje. Czas nieubłagalnie daje nam po kościach. Poproszę takie cotygodniowe raporciki malutkie :-)
OdpowiedzUsuńMaszka , akurat po bokach można wiercić ,miękki metal ,gorzej gdyby miało się wiercić w środku ,gdzie pozostaje obsadzenie trzonka noża ,tam to dopiero robota by była z wierceniem .
UsuńZobaczymy co da się zrobić...króciutkie by były raporty .
Zdjęcia PRZEPIĘKNE, dynie obłędne, grzyby apetyczne, pojemniki klimatyczne, cedzak stylowy :) cieszę się, że zamiast robić porządki w warsztacie ciągle coś Ci wpada w oko i ręce :) Jest co podziwiać :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Marta z Warszawy
Rymujesz kochana , warsztat wymaga generalnych porządków na gwałt , muszę się z tym niestety zmierzyć !!!
UsuńNie sprzątaj :-) w bałaganie rodzą się najlepsze pomysły :-)
OdpowiedzUsuńZakupy świetne, zwłaszcza dwuosobowy pędzel :-)
Lubię te sweterkowe dynie, cieplutkie
Pozdrawiam!
jak ja cI ZAZDROSZCZĘ TYCH GRZYBÓW-ochoch. W belgii lasy prywatne - tfuuu. piekne jak zwyklewszytstko, sciskam cauje i lece do pracy
OdpowiedzUsuńŚwietne dynie. Ja też robię takie wielosezonowe, ale bardziej kolorowe ;) Super te pojemniki porcelanowe i w ogóle piękne fotki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie ma to jak Twój post do porannej kawki! Żyć, nie umierać! Ciekawe, co tam jeszcze masz w tym warsztacie...
OdpowiedzUsuńBałagan !
UsuńWspaniałe fotki, wcale nie musisz robić aż tak wiele jak np. kanapy na tarasie czy cały pokój żeby zadziwić. Mi się podobają właściwie wszystkie Twoje pomysły. Poduszki śliczne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTwój blog - to najlepszy blog na świecie - uwieeeelbiam tu zaglądać;-))
OdpowiedzUsuńFascynuje i daje inspiracje. Cudeńko prawdziwe! Kiedy kobietko masz czas na te wszystkie prace? Też bym tak chciała, ale ciągle mnie coś odciąga.
A - i gdzie można nabyć piękny len za niewielkie pieniądze - chyba nie umiem szukać.
Monika
Czasu to akurat ostatnio miewam niewiele , o zgrozo !
UsuńLen , a właściwie worki lniane kupowałam na Allegro
http://allegro.pl/lniane-len-jutowe-worki-worek-grunwald-warszawa-i3616239683.html
Pozdrawiam.
Serdeczne dzięki - spytam brata marynarza - może coś ze źródła uda mi się nabyć.
UsuńCzekam z niecierpliwością na kolejne posty - pozdrawiam gorąco.
Monika
Ależ kolorowo i różnorodnie i tak ślicznie.
OdpowiedzUsuńA na widok babeczek aż ślinotoku dostałam.
Wszystko mi się podoba. Te poduszki uszyłaś nieziemskie.
Dyńki urocze :D
Pozdrawiam cieplutko w ten ponury dzień ;*
Normalnie przyjadę i Ci te pojemniki kuchenne ukradnę ;-))) Jak zawsze post pełen pomysłów i rewelacyjnych przeróbek. Poduchy obłędne - union jack'i i te walizy - aż korci żeby pomysł odgapić. Cudowności, lecę oglądać od nowa, bo raz, dwa...to zdecydowanie za mało. Ściskam mocno!!!!
OdpowiedzUsuńPojemników nie oddam !!!
UsuńA poduchy odgapiaj , nic nie sprawi mi większej przyjemności!
To ja więcej takich raportów poproszę! :)
OdpowiedzUsuńGrzybki aż mi oczy zbielały! No bo żeby to jakieś insze, ale borowiczki?! Czyli wzrok się poprawił! ;))
Kule świetna zrobiłaś, na tars pasują idealnie. I te poduchy - bomba, po prostu! Wszystko cudne i inspirujące. Jesteś wyjątkowa i niesamowita, dlatego jeszcze raz naciskam na częstsze pojawiawianie się!
Pozdrawiam
Ewa
Pojawiać to ja się mogę często , tylko czy będzie co pokazać ?
UsuńPokaż warsztat :)
OdpowiedzUsuńNiedoczekanie .... najpierw muszę ten bajzel zlikwidować ,zanim kogokolwiek wpuszczę za drzwi warsztatu !
Usuńpieknie u Ciebie jak zawsze i te lniane podychy cudne i ten dryg do wynajdywania superowych rzeczy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękne poduszki. Zazdroszę szycia, mam dwie lewe i brak nerwów. Targowica w Jeleniej świetna chociaż drogo, byłam w zeszłym roku. Lubię kiedy łączysz różne elementy i wychodzą ciekawe rzeczy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoduchy są rewelacyjne!!! Chyba szkoda było "zapakować" taras na okres zimowy?
OdpowiedzUsuńJa naiwna myślałam, że to sitko to oryginalnie z taką rączką było:) Te czarne durnostojki mogą być super przytrzymywaczami drzwi (door stopper - jak się to nazywa po polsku?)
Grzybków zazdroszczę. Ja niestety będę musiała zadowolić się kupnymi:(
Pozdrowienia ślę i czekam na kolejną porcję pięknych zdjęć z Twojego domku!
Bardzo lubię tu zaglądać, nacieszyć oczy i naładować akumulatorki, zaczerpnąć inspiracje do dekoracji własnych 4-ch kątów. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBeata
Witam serdecznie już wcześniej trafiłam na pani bloga i po prostu jestem oczarowana przeczytałam go przez jeden wieczór tak mi się wszystko podobało. Dodatki mnie zachwyciły i staram się pomału zmieniać wystrój swojego domku. I fajnie przedstawione sposoby na wykonanie róznych rzeczy. Wszystko po prostu cudne. Pozdrawiam i czekam na kolejne posty. U mnie też grzybków masa nawet dzisiaj było obieranie i czyszczenie. Marta
OdpowiedzUsuńKiermasz mnie rozwalił, ile tam skarbów, tarka maleńka piękna, poduszki jak okładki też super...fajne jesienne relacje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...:)
Witaj ItkO:),może i drobiazgi ale jakie piękne,od sitka po poduchy które są rewelacyjne,wszystko co robisz skupia na sobie uwagę i nie sposób przejść koło tego obojętnie.
OdpowiedzUsuńKrótko,UWIELBIAM te Twoje rękodzieła są absolutnie niepowtarzalne:):)
Pozdrawiamy cieplutko ZACISZE:)
Jesteś mistrzynią suspensu i stylizacji, czytałam i wiedziałam,że coś się pojawi. Spokój tarasu i lasu dopełniły kule a marzenia rozbudził targ staroci..:)
OdpowiedzUsuńKobieto! Jesteś tak zdolna, że nie znam słów jakimi mam opisać mój podziw dla Twojego talentu!!!! Odnalazłam Twojego bloga całkiem przypadkiem szukając inspiracji do urządzenia domu, który budujemy z mężem siłą własnych rąk. Dom stanął z dala od miasta, w samym lesie i chciałabym aby był chociaż w ułamku procenta tak piękny jak Twój. Przez Twojego bloga zawaliłam 4y nocki, bo musiałam przebrnąć przez Twoją twórczość od razu:) Powiem szczerze, ze nie ma tu ani jednej rzeczy, którą nie byłabym zachwycona. Ty i Twój dom jesteście warci "miliony dolarów". Zazdroszczę, podziwiam i marze o takim wnętrzu jak Twoje.
OdpowiedzUsuńNajchętniej wychwaliłabym wszystko, ale w oko wpadły mi dynie i iglice, więc mówię...są cudne i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSpojrzałam na cedzak i aż zaniemówiłam o rety jaka cudowna rączka, a potem doczytałam że to twoje złote raczki ją zrobiły.
OdpowiedzUsuńw tym roku grzyby obrodziły.
pozdrawiam
Witaj .Zaglądam ,,do zagajnika,,bardzo często. Masz naprawdę złote rączki!Ja osobiście mam pytanie odnośnie zdjęć(wszystke są cudne).Napisz proszę jakim aparatem je robisz,ewentualnie na jakim programie.Proszę napisz.Pozdrawiam-Aga
OdpowiedzUsuńCudownie jest móc znowu Cię odwiedzić. Niby tylko relacja jesienna, ale nie zabrakło - ku memu radosnemu zaskoczeniu - prac rąk Twoich. Znakomicie wyszedł ten post - jak czytanie ciekawej powieści. Częściej tak poproszę :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie
Aneta B.
cudowne siedziska i poduchy, ale Twoja renowacja cedzaka zwaliła mnie z nóg. Masz niesamowite pomysły.
OdpowiedzUsuńcudowne poduszki, a w takim otoczeniu aż miło posiedzieć, serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚledzę Twój blog od dawna. Gratuluję weny . Świetne poduszki.
OdpowiedzUsuńsabines.blog@interia.pl
kobieto jestes niesamowita ilosć komentarzy najlepiej swiadczy dla ilu kobiet jestes inspiracja ale zrazem można nabawić sie kompleksów ze życie przecieka nam miedzy palcami przy twojej pracowitosci podziwiam ipozdrawiam
OdpowiedzUsuńNapasłam oczy,mogę marzyć,ogromne dzięki za CUUDOWNE ZDJĘCIA,ENERGETYCZNE POMYSŁY,UWIELBIAM TE N BLOG!!!
OdpowiedzUsuńCo tu więcej napisać... czysta przyjemność zaglądać do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńa u Ciebie jak zawsze klimatycznie :) choćby nie wiem jak długi post mija mi niczym błysk... pozdrawiam www.krysztalowy-guzik.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia to balsam dla mej duszy :) Blog Twój mam w ulubionych. Zaglądam, czytam, upajam się ..;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ita, poduchy boskie! jesteś nieziemsko utalentowana (który raz to powtarzam??? Tysięczny???? Milionowy?????:)))))))
OdpowiedzUsuńNo i jak zawsze cudnie w Twoim świecie!!!!
Post przeszłam juz kilka razy do góry i dół-jak zawsze.Chyle czoło-...(widzisz jak nisko...)
OdpowiedzUsuńRobisz mi ogromną ochotę na iglice po raz kolejny.Jesli pozwolisz kiedyś spróbuje swoich sił.Ściskam mocno-aga
Cudownie !!!
OdpowiedzUsuńZauroczyłaś mnie kompletem meblowym na tarasie. Nie mogę się nadziwić Twoim pomysłom :) Aż mam ochotę coś podobnego wysmyczyć :)
Zawsze z miłą chęcią tu zaglądam i wyczekuję na kolejny post!!!
Cudownie!
OdpowiedzUsuńOd trzech dni siedzę i studiuję Twojego bloga od początku do końca i znów od końca do początku.
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć jak zwykłe rzeczy przemieniasz w cuda.Jesteś najbardziej kreatywną blogowiczką jaką znam. Kiedyś podpatrzyłam u Ciebie lniane pudła i mam takie w swojej garderobie. Mój dom zapraszam. Pisz dużo, fotografuj a najwięcej czasu poświęcaj na upiększanie swojego domu.
Pozdrawiam
Kaśka
Doskonały przykład na to, że dzięki kreatywnym dodatkom można wyczarować fantastyczny klimat!
OdpowiedzUsuńjak zwykle pięknie, jak zwykle inspirująco...
OdpowiedzUsuńCudowności !!! Żałuję tylko, że Twoje posty są zbyt rzadko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam na „jesienne candy” na moim blogu jocart-pracownia.blogspot.com
Jak można tak piękne mieszkać? Po prostu domek moich marzeń. Nie wiem nawet czy potrafiłabym go tak pięknie wymarzyć :)
UsuńAleż u Ciebie mnóstwo śliczności, i grzybów urodzaj i innych darów lasu. Taras przecudowny!!!! Poduszka - walizka to numer 1 dla mnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-
mufinki wyglądają przepysznie...
OdpowiedzUsuńgratuluję leśnych zbiorów ;)
pozdrawiam serdecznie!
Las fotografias trasmiten, son geniales. Ha estado un regalo el visitar tu bloc, es genial, te invito visitar el mio y si te gusta espero que te hagas seguidora.
OdpowiedzUsuńElracodeldetall.blogspot.com
Przebrnęłam ;) przeczytałam wszystkie posty ... nakarmiłam umysł ... odświeżyłam marzenia ... i od jutra (mam nadzieję) rozpocznę chociaż przegląd moich "rupieci" do odnowienia - inspiracji znalazłam aż za dużo. Oczywista oczywistość ;) - już jestem wiernym podczytywaczem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Pani jest z okolic Kalisza :) Przeglądam sobie dziś Pani bloga, daleko do tyłu i co? Mieszkamy prawie po sąsiedzku! Ja jestem z Brzezin, więc baaaardzo gorąco pozdrawiam i jestem ogromnie zdziwiona, że takie piękne miejsce jak Pani dom jest gdzieś...niedaleko :) Założę się, że nie raz, nie dwa mijałyśmy się gdzieś, choćby na zakupach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco. M.
Czemuż, ach czemu te poduszki nie są na sprzedaż?
OdpowiedzUsuńŚwietny podgrzewacz wody, uwielbiam taki styl domów, ogrodów itd. Staram się zrobić podobny u siebie.
OdpowiedzUsuńSe przyszłam popatrzeć na te cudeńka....
OdpowiedzUsuńDawno do Ciebie nie zaglądalam ,ale jestem dzisiaj i podziwiam.Podziwiam niezmiennie od dawna,te pomysły a pózniej wykonanie,wszystko dokładne,zapięte na ostatni guzik.Masz talent kobieto!!!
OdpowiedzUsuńSuper, wnętrze przepiękne i jaki ogromny kosz dorodnych grzybów :)
OdpowiedzUsuń