Poślizg z powodu ferii to nic, w porównaniu z tym, ile stół się nastał w domu , w swojej pierwotnej formie ... 7 lat ... zostawiam bez komentarza i zapraszam do sypialni, gdzie jakiś czas temu znalazł sobie miejsce , jak sądzę docelowe.
Stół i nadstawka przeszły dokładne szlifowanie po czym zmieszałam trochę beżowej i popielatej farby arylowej wodnej do drewna i metalu , mieszankę rozcieńczyłam i wtarłam przy pomocy gąbki . Oprócz tego ,że należało ujednolicić koloryt dwóch różnych gatunków drewna ,chodziło mi o to, by uzyskać wypłowiały od słońca koloryt drewna ... w każdym bądź razie z efektu końcowego jestem zadowolona . Gdzieś na końcu TEGO WPISU , stół przed zmianami.
Zależało mi też na rozjaśnieniu tego kąta , ściana wschodnia ,tak więc słońce nigdy jej nie oświetla , a ciemne meble jak się przekonałam , tylko potęgowały ten efekt. Zanim zabrałam się za stół ,zrobiłam lustro ,miało kolor mahoniowy , kinkiety ciemnobrązowe , dekory wieńczące boczne deski , czarne , jedynie boczne dechy na których zostały zamontowane kinkiety były nowe , tak ,że było dogłębne szlifowanie ...prawie w pocie czoła . Na koniec wszystko razem zmontowane i spatynowane w taki sam sposób jak stół.
Tak się składa ,że kinkiety to też kolejni rekordziści w zaleganiu w moim magazynie części do wykorzystania , ze wstydu nawet nie napiszę , ile lat one się kurzyły w warsztacie , za cierpliwość dostały nowe ubranka do abażurów z lnu i namalowanymi farbką do tkanin inicjałami ...
tak wyglądały przed zmianami ...
a tak w pełnym oświetleniu.
Wygrzebałam z archiwum jak wyglądało lustro przed , bo jak już wpadło mi w ręce to oczywiście zapomniałam o zdjęciu.
A teraz przyległości , czyli to co wpadało mi pod ręce z przypadku i odwlekało konkretną robotę nad stołem i lustrem. Nawijaki na len już pokazywałam , troszkę je jeszcze dopracowałam , a tak naprawdę , to wypadało je w czymś umieścić ...
nieoceniona okazała się jak zwykle pobliska klamociarnia w której trafiłam na drewniany pojemnik wprost wymarzony do tego celu. Pojemnik miał jeszcze klapę ,którą wymontowałam ...
całość oszlifowana , po czym jedynie brzegi zabarwiłam rozcieńczoną czarną farbą akrylową wodną , po wyschnięciu przetartą . Na koniec ozdobiłam wydrukami (ksero) przeniesionymi za pomocą Nitro .
Tu z kolei wyszedł mi prawie niciak , zaczęło się od prostej skrzynki do której jak się okazało idealnie dopasowało się gabarytami , zdemontowane wieko z pojemnika na nawijaki . Dodałam uchwyt, który swego czasu dostałam od Basi i czekał na swoje pięć minut. Zresztą muszę tu koniecznie wspomnieć ,że Basia założyła blog Ma petite meuliere , zachęcam do wizyty w jej domostwie ,o jakim pewnie większość z nas marzy ... no cóż , niestety tylko w tamtych regionach ,można zamieszkać w takim marzeniu! A wracając do skleconego cudaka-niciaka , na koniec dostał nóżkę na kółkach ... kolejna wyszukana cześć zamienna z zapasów warsztatowych . Tylko nie myślcie sobie ,że wyglądała tak w chwili zakupu , trzymała się w kupie na słowo honoru , dopiero myśl ,że może i dobrze jej będzie na stałe ze skrzynką ,zmobilizowała mnie do jej sklejenia i oszlifowania.
Kolejna skrzynka na narzędzia , a w niej moja ulubiona kolekcja grzybków do cerowania.
i jeszcze jedna ... odświeżona szlifowaniem .
Reszta , to już nadprodukcja zdjęciowa , czyli co się dzieje w sypialni dookoła SEKRETARZYKA , bo stołem kuchennym go już nie nazwę.
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich odwiedzających skromne progi Jagodowe , i do miłego !
Pa, pa.
pięknie u Ciebie:))pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńBoskiiiiiiiiiiiiii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak zawsze jestes fantastyczna!!!!!!!!! Takie cuda, prawdziwa uczta dla spragnionych piekna oczu!!!!!!!!!!!! Ita, ja juz linki do Twego bloga przekazalam wielu osobom takze tutaj w Niemczech, 99,9% stwierdzilo, ze to niemozliwe co Ty wyczyniasz...- to chyba najlepszy komplement!!!!! To jest naprawde niemozliwe - ale sie dzieje!!!!
OdpowiedzUsuńUsciski
ania z burscheid
Jak zwykle cude rzeczy się dzieją w Jagodowym zagajniku. Pięknie!
OdpowiedzUsuńale zapodałaś cudne zdjęcia :) i wszystko co na nich :)
OdpowiedzUsuńmasz niesamowity dar łączenia na pozór niepasujących do siebie przedmiotów tak by coś powstało z niczego :)
BRAWO!!
No nie? a inni tylko o jedzeniu,ciasteczkach...
UsuńAle wspaniały sekretarzyk powstał! Wszystko razem pasuje idealnie! A lustro to mistrzostwo świata- kinkiety z abażurkami lnianymi i inicjałami są jak wisienka na torcie:)Mogłabym tak wymieniać bez końca, dlatego napiszę, że wszystko bardzo mi się podoba:) Całe mnóstwo inspiracji! Jesteś bardzo zdolna:)Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńodjęło mi mowę - BOSKO!
OdpowiedzUsuńCudowny sekretarzyk , marzenie , ja bym z takich wnętrz nie wychodziła.
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrze z piękną duszą.
OdpowiedzUsuńNie mam słów. Dorota
OdpowiedzUsuńjak zwykle cudnie!:)
OdpowiedzUsuńW takim domku to ja mogłabym być kurką domową całe życie:))
OdpowiedzUsuńNiemożliwa jesteś :)
OdpowiedzUsuńUczta dla oczu.
Uwielbiam taki up czy re-cykling :)
pozdrawiam
o mój bożeńciu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo chyba jakas telepatia, wlasnie dzisiaj, na jakiejs netowej stronie tureckiej, zobaczylam stol z ktorego zrobiono sekretarzyk. Z ta tylko roznica ze byl w bialym kolorze, mial ciensze nogi i az trzypietrowa dostawke...
OdpowiedzUsuńI tak sobie pomyslalam" Boze, co ja bym dala za to, zeby znowu znalezc sie w domu mojego dziecinstwa?" - gdzie ze swieczka trzeba bylo szukac rzeczy, ktore nie byly Shabby ;) Ale tak to juz w zyciu bywa.
Ty stworzylas perfekcyjna symbioze pomiedzy wygodnym dzisiaj i pieknym wczoraj. Masz ku temu tzw."raczke no i ochote do zmian a przede wszystkim do pracy - niektorzy tez by chcieli, a najlepiej zeby sie tak samo zmienilo, jak za pomoca zaczarowanej rozdzki (przyznaje ze sama czesto tak wlasnie mam ;) choc wiem ze niestety - nic z tego. Trzaba zakasac rekawy w roboczej koszuli i w pocie czola brac sie do dziela.
A czy rezultaty beda rownie piekne i naprawde wyrafinowane jak te Twoje, to jest zupelnie inna sprawa :) Niezmiennie...nieustannie...niezmiernie - podziwiam !!!
Jak zawsze - cuda u Ciebie:) Oczu nie można oderwać:) Pozdrowienia cieplutkie!
OdpowiedzUsuńJak zwykle pomysłowo i ze smakiem.Zachwycił mnie szczególnie igielnik i nowe kinkiety!gratuluję!
OdpowiedzUsuńIta jeżeli współczesna medycyna jeszcze nie zna terminu ADHD kreatywności to powinna poznać :) ... jesteś niesamowita :) ... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBeautifull! Thank you for sharing - Colette
OdpowiedzUsuńWszystko jest tak perfekcyjnie dopracowane, że ciężko zauważyć, że są to mebelki składane i przerobione. Podziwiam Cię bardzo za talent i pracowitość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witaj Ita .
OdpowiedzUsuńJuż nie mogłam się doczekać nowego posta . Super z tym stołem wykombinowałaś . Jesteś dla mnie wzorem tworzenia cudów z niczego.
Ja również staram się coś tam wykombinować , ale jeszcze mam mało doświadczenia . Nitro mi zupełnie nie wychodzi juz przestałam liczyć próby . Nie wiem co robię nie tak .
Pozdrawiam Cię serdecznie
Miloma
Kobietko masz złote ręce, co ja bym dała za takie umiejętności przemieniania rzeczy w cudeńka.
OdpowiedzUsuńJa się chyba wypiszę z tego bloga, bo ile razy tu zajrzę, to wpadam w głebowką depresję i jeszcze większe kompleksy... Przepięknie to wszystko zrobiłaś! Bardzo mi się podoba połączenie ciemnej, lśniącej podłogi, z tymi oszlifowanymi, wybielonymi meblami. Ja lubię wszelkie malunki, mogłabym godzinami malować i wcierać farby i woski, ale to szlifowanie i oskrobywanie starych powłok przeraża mnie i odstrasza od takich wyzwań. Nie potrafię sobie wyobrazić jak Ty to wszystko szorujesz, piłujesz itd... masakra. Chylę czoła!
OdpowiedzUsuńPani pracowitość i kreatywność każdorazowo mnie przytłaczają. Można wpaść we frustrację, widząc fenomenalne efekty, jakie każdorazowo Pani osiąga :)
OdpowiedzUsuńSzczerze podziwiam i staram się brać przykład... Na razie z dość mizernym efektem, ale nie od razu Rzym zbudowano, nieprawdaż?
Pozdrawiam,
Magdalena
Cuda pani, cuda!!!!! A te nawijaki na len mowę mi odjęły. Cała reszta zresztą też......
OdpowiedzUsuńPo prostu swietne i zazdroszcze ci bardzo takiego daru w rekach i wyobrazni
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Nika
Ach, to je krása ..... všechno ..... Marki
OdpowiedzUsuńTylko jak utrzymać taki piękny wystrój? W miejscu gdzie dłubię swoje robótki panuje wszechobecny rozgardiasz. Chyba, że to tylko miejsce odpoczynku , którego Ci wszyscy zazdrościmy bo jest piękne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWyszło świetnie! Ale widać, jak dużo pracy w to włożyłaś! Niesamowite! Tym bardziej dobrze, że efekt cudowny :P (bo kiszka włożyć dużo pracy w coś, co potem wygląda średnio) ;) Naprawdę super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
www.WnetrzaZewnetrza.pl
Fantastycznie Ci wyszło: jak zwykle zresztą!Ita Ty chyba jestes najbardziej kreatywną blogerką wśród tych bardzo kreatywnych.:)))...
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się kolor drewna jaki osiągnęłaś i pomysł na podstawkę (???) na szpilki krawieckie-suuper!
Pozdrawiam serdecznie!
Przedmiot, który długo stoi zanim zostanie przemieniony w coś cudownego nazywam, że nabiera mocy prawnej :) :) :)
OdpowiedzUsuńJak widać w przypadku Twojego stołu długo czekał ale jak świetnie teraz wygląda. Genialny efekt i piękne miejsce do pracy stworzyłaś
Pozdrawiam
Tyle pięknych rzeczy na zdjęciach, ze napatrzeć się nie mogę....ach :)
OdpowiedzUsuńKochana Ito!
OdpowiedzUsuńEfekty Twych pomysłów i realizacji zachwycają i biję czołem przed Tobą ukłony!!!Pełen zachwyt.Jedna rolkę lnu skradłabym ci ochoczo!!U mnie takich rarytasków nie ma niestety.Pozdrówka ciepłe slę-aga
Efekt końcowy jest super! Bardzo mi się podoba efekt kolorystyczny, jaki uzyskałaś :) Chciałabym mieć taką klamociarnię ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJak ślicznie u ciebie , lubie ogladac twoje przemiany ..
OdpowiedzUsuńcudnie... zazdroszczę!:)
OdpowiedzUsuńAle fajnie tam masz! Stylowo, elegancko, z pomysłem i polotem!
OdpowiedzUsuńJak zwykle pięknie i w ogóle Ach! Śledzę bloga od dłuższego czasu i przyznam się, że twoje zdjęcia i aranżacje są ucztą dla moich oczu, a także inspiracją, w jakimś tam sensie.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy masz w planach zrobienie czegoś z twoją czerwonawą podłogą? Jeśli odpowiesz, że tak właśnie ma być, to ok, ale może masz inną wizję?
Ile pracy w to włożonej... ale efekt jest po prostu powalający... Nikt kto zobaczy Twój sekretarzyk nie będzie się nawet domyślał jego przeszłości... Lustro i kinkiety na pewno były w komplecie z sekretarzykiem... od zawsze ;-)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam do Ciebie zaglądać... Pozwalasz choć na chwilę zamieszkać w świecie marzeń - dziękuję ;-)))
a ja właśnie poluję na biureczko do Julaski a tu takie widoczki :) zainspirowałabym się ale niestety stołu takiego i nadstawki mi brak :) pozdrowioka Ituś
OdpowiedzUsuńJejku, jak zwykle cudo stworzyłaś. Niesamowity klimat... echchch... Uwielbiam zaglądać do Ciebie.
OdpowiedzUsuńJesteś wielka. Uwielbiam Twoje prace. Są niesamowicie inspirujące i udowadniasz na każdym kroku że z niczego można zrobić coś. Mistrzyni.Czy możesz zdradzić jakiej firmy jest ta akrylowa farba beżowa? czy to barwnik? Jakiś czas temu zakupiłam stary kredens z małymi witrynkami. I ciągle się waham jak go pomalować. Mam milion pomysłów na niego i nie wiem czy go pomaluję na biało a blat zostawię w kolorze drewna, czy go jedynie lekko rozbielę z podkreśleniem słoi...ale tez bardzo mi się podoba efekt tej farby beżowej. Taki kredens wprowadziłby fajny francuski klimat do wnętrza. muszę to przemyśleć. Pozdrawiam Cię gorąco i czekam na kolejne inspiracje:)
OdpowiedzUsuńBajecznie, tajemniczo, romantycznie - klimat rewelacyjny! Przenosisz nas w inną, piekniejszą, rzeczywistość takimi migawkami :) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńkolejny raz jestem zachwycona, ale śledząc już Twojego bloga wyglądałam nowego postu z rumieńcem na policzka i jest!
OdpowiedzUsuńNie zawiodłam się, jest bajkowo, jak w pałacu! Zupełnie jakby ccłowiek wrócił do dziecinnych marzeń.
Dziękuję.
Ściskam!
Inny cudowny zaczarowany świat:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lacrima
o matkoicórko... to co robisz to są czyste czary...
OdpowiedzUsuńWOW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSkromne progi.....o czym Ty mówisz dziewczyno, za każdym razem jak tu wchodzę....hmmmm....jestem pod paraliżującym wrażeniem:):):):) mam tylko jedno pytanie:) skąd bierzesz te wszystkie stare przedmioty, też bym poćwiczyła ale nie mam na czym, kurcze te abażurki były.....okropne a takie wyszły spod Twojej ręki cudeńka, chylę czoła, nie myślałaś, by robić to na większą skalę, naprawdę masz talent:) pozdrawiam Edyta:)
Właściwie to nie wiadomo co napisać, bo wszystkie zachwyty świata, zostały już wyrażone :) No to ja się tylko pod nie podłączę i jeszcze troszkę pozazdraszczam talentu i odwagi. Mnie w zasadzie najbardziej to tej ostatniej brak. Ciągle sie boję, że coś zepsuję :) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńMam fotel do renowacji.....ale nie wiem....czy robisz takie coś dla kogoś, no i nie wiem jakie km nas dzielą, ja jestem z wielkopolski..:)Edyta
OdpowiedzUsuńno cóż zawsze Twoje zdjęcia oglądam z otwartą buzią. zachwyt to małe słowo! super, super masz ten kącik w sypialni. pięknie obrabiasz drewno. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowzdychałam sobie trochę nad tym postem... Żeby robić takie rzeczy, trzeba nie tylko twojej pracowitości i talentu, ale też miejsca do pracy, niestety. W moich warunkach to ja sobie mogę co najwyżej niciak oszlifować albo jakąś małą skrzyneczkę. No i za każdym razem, kiedy do Ciebie zajrzę, przypominają mi się przedmioty z domów moich babć: sześciokątny stolik na jednej nodze, komoda z marmurowym blatem, wysokie lustro w ozdobnej ramie, kredens, który nawet stał przez jakiś czas w naszym nowym mieszkaniu... wszystkie te rzeczy przegrały z zamiłowaniem moich rodziców do nowoczesnych trendów lat sześćdziesiątych i przepadły gdzieś w piecach lub na śmietnikach... ech, życie... Jeszcze rozczuliły mnie stare grzybki do cerowania. Obie moje babcie miały podobne, pamiętam, że sama uczyłam się cerowania na jednym z nich.
OdpowiedzUsuńNinka.
Miało być "Twojej"!
UsuńNinka.
jeju ile cudowności...sama nie wiem na czym oko zawiesić. zazdroszczę obcowania z tyloma wspaniałymi meblami, przedmiotami, drewnem...:))))
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko:*
Skromne progi hehe - najmilsza, bezinteresowna, najbardziej gościnna i najukochańsza koleżanko !!!
OdpowiedzUsuńStało, stało i się doczekało...cudności:)
OdpowiedzUsuńKażdy Twój post to prawdziwa uczta :)
OdpowiedzUsuńSłów mi brakuje, żeby powiedzieć jak wszystko co robisz jest wspaniałe. Podziwiam robotę, bo wiem że są to godziny przesiedziane przy szlifowaniu, malowaniu, postarzaniu, lakierowaniu itd. Pomału myślę o urządzeniu swojej pracowni, ale na mniejszą skalę, bo budżet mam ograniczony i kącik malutki. Zajmuję się scrapami. Zmieści mi się tylko moje biurko i mały wąski regał. Muszę się przeprowadzić i w związku z tym pozbyć wielu przydasi, które nie zmieszczą się w nowym miejscu. Już mi serce pęka gdy pomyslę o wyrzuceniu lub wydaniu komus mojej zbieraniny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i czekam na następne piękne sekretarzyki i komody. :)
Jagódko, jesteś mistrzynią w przywracaniu piękna - choć, to chyba nie do końca prawda - Ty tworzysz piękno, nadając drugie życie rzeczom, które mogłyby zostać odsunięte i zapomniane.Świetnie pasuje tutaj temat naszego nowego projektu - przeszłość, jest przyszłościa :)
OdpowiedzUsuńOh, może kiedyś doczekam sie tak pięknego miejsca pracy.. Twoje jest cudne! Serdeczności na Nowy Rok przesyłam..wybacz, że z tak ogromym opóźnieniem.
No kochaa stworzyłaś piękny sekretarzy cudeńko i wszystko co pokazujesz to jest arcydziełem :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoch jak pieknie czarodziejko :)) czego dotkniesz zmienia sie nie do poznania :))
OdpowiedzUsuńpodziwiam
Ag
Ależ u Ciebie jest pięknie! Od dłuższego już czasu obserwuję co czarujesz z różnych przydasiów :) ale sekretarzyk zupełnie mnie zaskoczył. Pomysł świetny, wykonanie - jak zawsze u Ciebie - doskonałe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Nie bądź taka skromna ...super wszystko Ci wyszło ....Szkoda że ja nie mam takiej klamociarni w pobliżu....Ślicznie to wszystko zaaranżowałaś...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńIto....no co ja tu bedę ....ide jeszcze raz popatrzec:)))
OdpowiedzUsuńWpatruję się w te zdjęcia jak zaczarowana!!! Piękny stoliczek/sekretarzyk/biureczko!. Ito ale Ty masz wyobraźnię. Ja bym nawet oka nie zawiesiła na tych kinkiecikach a tym czasem takie cudeńka z nich stworzyłaś.
OdpowiedzUsuńOd bardzo długiego czasu oglądam Twój blog po cichutku.Dziś muszę na piśmie wyrazic mój podziw dla Twojej pracowitości, pomysłowości i wyobraźni.Uczysz nas jak mamy budowac swoją wyobraźnię!Jestem zachwycona każdym Twoim postem :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Kurczę, nie mogę wyjść z podziwu... Jak czytam Twe słowa, wszystko wydaje się tak łatwe... Ot, "przeniosłam napis za pomocą NITRO" - a ja zachodzę w głowę - j a k to się robi?!Po raz kolejny chylę czoła przed Twymi umiejętnościami. Pozdrawiam bardzo serdecznie. Aneta B.
OdpowiedzUsuńAcha! I jeszcze najdziwniejsze jest to, że za każdym razem, gdy idziesz do klamociarni, to znajdujesz akurat to, czego potrzebujesz (albo w tych przedmiotach widzisz to, czego akurat tobie potrzeba :))
OdpowiedzUsuńAneta B.
Niesamowite, wszystko do czego się dotkniesz:)nabiera szyku. Zawsze się zastanawiam czy możesz mnie jeszcze czymś zaskoczyć- w kolejnym poście i nigdy się nie rozczarowuję. Jesteś mistrzynią przemian.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdążyłam się już przyzwyczaić i nic mnie już chyba nie jest w stanie zaskoczyć. Gdyby Ci się Ituś przypadkiem wykończył zapasik do odnowienia to serdecznie zapraszam do siebie. Będę Ci gotowała, prała i spełniała wszystkie zachcianki.
OdpowiedzUsuńGdybym mogla to wręczylabym Ci Nobla,Oskara i cały kosz medali.....niesamowita jesteś!!!
OdpowiedzUsuńOch !!!!! Wszystko tak cudowne i piękne i w klimacie takim, jak lubię... Aż nie wiem co powiedzieć, bo naprawdę wszystko mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle mistrzostwo świata. Twój blog stał się inspiracją do mojej pisaniny i ciągle wracam zachwycając się każdym Twoim nowym dziełem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie przestanę się zachwycać.I w tym momencie zakres moich słów okazuje się marny.
OdpowiedzUsuńBrak słów na te Twoje twórcze pomysły. Wszystko pięknie dopasowane i stylowe.
OdpowiedzUsuńOj , to jest niesamowite jak swoją ciężką pracą , wytrwałością i kreatywnością potrafisz z tylu rożnych elementów stworzyć takie piękne rzeczy ! Jesteś WIELKA :)))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Z ogromną przyjemnością czytam każdy kolejny Twój post i zachwycam się każdą kolejną rzeczą, którą tworzysz z różnych rzeczy z podziwu godnym zamiłowaniem. :) Twoje przecierki i malowania, które nie zasłaniają słojów drewna bardzo mi się podobają. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWszystki wyglada pieknie! Po prostu fantastycznie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cudownie ogląda się zdjęcia twoich pomieszczeń , cudowniej musi się tam mieszkać :)
OdpowiedzUsuńPojęcia nie mam skąd ty te wszystkie piękne rzeczy bierzesz ?
Tyle pięknych rzeczy na raz! Jak zawsze słów brak, aby wyrazić mój zachwyt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
oj Ita, Ita, jesteś najzdolniejszą osoba pod sloncem.
OdpowiedzUsuńDla mnie inspiracją zmian w moim domu i zyciu ;) Jesteś uosobieniem kobiety renesansu. Nie mogę uwierzyć że 1 człowiek, kobietka może dokonać tyle i z tego (czytaj takich nic nie znaczacych klamotow). Jako osoba z zaawansowanym adhd ciesze sie, ze moge podpatrzyc Twoje cuda i czerpać z nich wiedze (rzadki przypadek dzielenia sie nia), inspiracje i motor do dzialania. Uwielbiam Twojego bloga ponad wszystkie inne. Dla mnie jestes numer 1. Oprocz tego co robisz, robisz fantastyczne zdjecia swoich wnetrz i przedmiotow :) Bardzo przyjemnie sie je oglada. Dziekuje Ci za to ze jestes i prowadzisz swojego bloga. dziekuje Ci ze moge zajrzec do Ciebie kiedy mi źle i zaraz mi sie robi miło, cieplo i ładuje baterie :)))))))))))) Dzieki Tobie uwierzylam w swoje dlonie, zawsze nimi dlubalam, ale Ty pokazalas mi ze slowa "chciec to moc" - jest to stara prawda, a nie tylko czcze gadanie. Dziekuje Ci Ito i zycze samych sukcesow nie tylko tych tworczych.
Fantastycznie wyszedł sekretarzyk,
OdpowiedzUsuńtyle skarbów jest u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńwszystko cudowne:)
Z przyjemnością informuję o nominacji do Versatile Blogger Award. Jeśli masz ochotę przyłącz się do zabawy:
OdpowiedzUsuńhttp://dziecioblog.blogspot.com/2013/02/versatile-blogger-award-i-tajne-fakty-z.html
Z trzech patyków cuda budujesz ale na dodatek ta kolorystyka, tkaniny, wszystko tak wysmakowane...cudowne wnętrza!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
jestem Twoją gorącą fanką, wyczynisz cuda obserwuję wszystko i jestem zachwycona. Pokusiłam się tez o nadruk na poduszki NITRO....ale nie wyszło. Nadruk był z drukarki laserowej, rozpuszczalnik Nitro i odbiło tak slabo, że po upraniu jest prawie niewidoczny, wokół żółta plama. Bardzo prosze o szczegóły ponieważ bardzo mi sie podoba i chcę to zrobić na poduszkach. Serdecznie pozdrawiam i oczekam na odpowiedż.
OdpowiedzUsuńSekretarzyk jest bardzo pomyslowo zrobiony...no i wszystko co jest wokol niego tez wspaniale(abazurki,krzeslo,belki lnu)BRAWO !
OdpowiedzUsuńJuż chyba kiedyś wpisałam, jeżeli nie to : Twój świat to pomysł na program - w tefałenie czy gdzieś indziej,oglądalność szczytowa :)!A może książka? Słodowy wydał kiedyś ;)Doping ode mnie!
OdpowiedzUsuńoch jak tu pięknie u Ciebie!!!! zatopiłam się w myślach...prawdziwa artystyczna dusza tutaj mieszka! niesamowite :)))))))))
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszedł ten sekretarzyk. Stare meble po renowacji mają swój nie powtarzalny urok. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńnige sie na te arcydziela napatrzec!
OdpowiedzUsuńPięknie ci wyszedł te sekretarzyk, a w ogóle, to chciałam napisać, że twoje dzieła są cudowne, że obserwuję, i że zdjęcia jakie tu publikujesz są piękne, a najfajniejsze jest to, że masz tyle szpargałów i superowych przedmiotów w tle, że na każdą fotkę gapie się przynajmniej parę minut:D i fajnie piszesz.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zwykle wszystko po mistrzowsku!!!!
OdpowiedzUsuńIta, metamorfoza stołu naprawdę udana.
OdpowiedzUsuńGratuluję! :)
Jak zawsze jestem w niesamowitym szoku... Fantastyczne...
OdpowiedzUsuńJakie to jest wszystko piękne, aż nie mogę się napatrzyć!
OdpowiedzUsuńAż ciężko uwierzyć...tak jakbyś czegokolwiek nie dotknęła, zamienia się w złoto. Jest superaśny i baaaardzo podoba mi się uchwyt szuflady:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam - zawsze - twój talent, pracowitość , dokładność i pomysły .
OdpowiedzUsuńJestem pełna pdziwu dla Ciebie i klimatu, który tworzysz w swoim domu. Jesteś niesamowita!!!
OdpowiedzUsuńWow,Your table looks wunderfull!
OdpowiedzUsuńSince many times i look on your blog,
and i am very impresssed.
Greeetings from Germany
Andrea
To Twoj dom?????????????????? Zatkalo mnie. Piekne.
OdpowiedzUsuńZ zachwytu nie wiem co napisać :) Cudnie! Myślę, że czasem coś leży i czeka na swój czas :)
OdpowiedzUsuńPiękne mieszkanko, a abażury są niesamowite. Czy możesz napisać jak to robisz. Mam w domu kilka do wykorzystania. Czasami odnawiam stare drewniane lampy, ale abażury kupuje nowe, a tu taki niesamowity pomysł.
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo pomysłową, pracowitą osobą. Czy to talentod urodzenia czy nabyte, wypracowane?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia , Sara.
super pomysł żeby tak wykorzystać stary stół: nadstawka, lustro z kinkiecikami powyżej zegar prawie taki jak sama robię i jeszcze jedno zauważyłam że biżuterię przechowujesz z bibelocikami jako bibelociki to super pomysł naprawdę ci gratuluję
OdpowiedzUsuńProsze mi wytlumaczyc ta maniere frankojezycznych napisow....
OdpowiedzUsuńAniela
Dzięki za inspirację zawsze pokażesz cos fajnego i jeszcze podzielisz sie techniką - bezcenne :)
OdpowiedzUsuńIta!!!!! gdzie są nowe posty??? plissss
OdpowiedzUsuńIwona
Od dłuższego czasu obserwuję Twój blog Ito i nigdy nie znajduję słów podziwu. Życzę dużo twórczej weny i z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kinia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWszystko piękne i takie nostalgiczne! Niesamowicie urzekł mnie box z lnem. Ja też jestem zbieraczką i miłośniczka lnu i chyba bez skrupułów podkradnę pomysł z pałkami do nawijania ukochanej przeze mnie tkaniny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na Candy:)
:) witam i zapraszam na blog po nominację :)
OdpowiedzUsuńTEN KOLOR JAKI UZYSKALAS JEST FANTASTYCZNY.PATRZE I PATRZE .JAKO MILOSNICZKA LNU I DREWNA CHYLE CZOLO NAD TWOIM KUNSZTEM.pozdrawiam Lucy z Mannheim
OdpowiedzUsuńNie, no jest tak dopracowane wszytko jak w pudełeczku. BRAVO:)
OdpowiedzUsuńPOKŁONY:)
Chciałam też zaprosić do mnie chętnych na moje pierwsze kroki;) Może i ja będę dla Was w malutki stopniu czasami inspiracją. Będę starała się ugościć Was swoimi postami najlepiej jak umiem;) I z każdym dniem coraz FAJNIEJ:)
Dołączcie proszę do mojej listy obserwujących:)
Hmhm,ja tylko chciała cichutko przypomnieć,że minął już miesiąc i nie tylko ja czekam...Iwona
OdpowiedzUsuńTo co robisz to czysta poezja,mam mnóstwo upolowanych z klamociarni rzeczy,o które maż wiecznie się pyta ,,o po co ci to?,,Teraz juz wiem,zaispirowałas mnie,jak puszczą mrozy biorę sie do pracy,zobaczymy co z tego wyjdzie?Na razie pracuje w domciu,bo ciepło.chcę Was zaprosić również do mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko papatki
To jeszcze raz ja ,mogę zrobic takiego wypasionego manekina? oczywiście wątpię cz mi się uda,ale spróbuję.Idę zrobić coś wiosennego bo oszaleję od tej bieli za oknem,po połdniu pokażę na swoim bloggerze ,co uczyniłam
OdpowiedzUsuńPapatki
piękności
OdpowiedzUsuńспасибо за краоту!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! люблю винтажно декорировать дом...
OdpowiedzUsuńmagicznie tu...
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona, zdumiona, osłupiała i wierzyć mi się nie chce, że można mieć aż tyle zdolności a zarazem poczucia piękna. Twój blog szkodzi mojej i tak już mizernej urodzie, ponieważ od tygodnia(od kiedy go oglądam), chodzę z rozdziawioną buzią :). Kiedyś również chciałam założyć bloga, ale po obejrzeniu tych wszystkich pięknych rzeczy, które zrobiłaś, siedzę zażenowana swoim głupim pomysłem :). A tak swoją drogą zazdroszczę Ci klamociarni :). Serdecznie pozdrawiam, Kasia.
OdpowiedzUsuńBłądziłam po necie szukając stolika kuchennego do przeróbki na biurko-sekretarzyk i znalazłam się tutaj u ciebie.I co widzę?Śliczny sekretarzyk i przecudne drobiazgi. Stare meble po renowacji mają swój nie powtarzalny urok jak i pozostałe rzeczy...bajka i cudowny talent :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPięknie! Po prostu brak słów! Ale Ty masz dar jakiś cudny do tworzenia klimatu a wygląda wszystko, że tak mimochodem, ot tak się wszystko razem splata, cudnie!Pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuń