Częściej niż zwykle kursuję po sąsiedzku ,gdzie trwa remont jednego z pokoi i tak podczas jednej z wizyt zobaczyłam wykonany przez sąsiada wianek ze starej książki ,pomysł na pewno Wam dobrze znany i przez niejedną z Was już wykonany . Zaproponowałam ,że zrobię rozetki zdobiące środek wianka , a jak już zaczęłam ,tak się rozwinęłam ,że nawet wianki dla siebie też zrobiłam .
Mydlę oczy słoneczkami a przecież o manekinach miało być . Samodzielne wykonanie korpusu manekina krawieckiego korciło mnie od dawna , oczywiście miał być nie do odróżnienia od oryginału . Traf , sąsiadka nabyła styropianowy korpus manekina , wypożyczyłam go , by zrealizować tak długo odkładany projekt.
Etap pierwszy ,otulenie korpusu przezroczystą folią .
Drugi , oklejenie papierową taśmą malarską a na nią ...
można już było docelowo oklejać zwykłym szarym papierem pakunkowym , wykleiłam 5 warstw ,ale nawet 4 spokojnie by wystarczyły.
Na koniec cięcie z tyłu, by wyjąć styropianowy korpus , podklejenie taśmą malarską od wewnątrz by się nie rozłaziło przy naklejaniu papieru od zewnętrznej strony, tak by zamaskować cięcie , kilka warstw . Do klejenia całego korpusu , użyłam kleju introligatorskiego widocznego na zdjęciu .
Tu wtrącę mały przerywnik , nie wszystkie swoje starociowe zakupy pokazuję na blogu , no bo właściwie nie ma się czym chwalić , szczotki , wałek do ciasta to po prostu praktyczne przedmioty codziennego użytku , a ostatnio nabyłam właśnie na giełdzie wałek , poprzedni był jakiś taki nieporęczny , za ciężki , ten jest idealny . Pokazuję to nie bez powodu bo właśnie stary wałek przydał się do ...
kompletowania drewnianych elementów potrzebnych do wykończenia manekinów . Jak widać oprócz starych nóżek od stolików , kija od szczotki , starych nóżek od krzeseł , drewnianych talerzy i kilku elementów które podorabiałam , przydatny okazał się wałek kuchenny.
Wykańczałam ostatnie elementy i się stało ! Chociaż minęło trochę czasu jak to piszę ,jeszcze mi się gorąco robi. Szlifowałam na szlifierce taśmowej , mróz jeszcze trzymał , ręce mi zmarzły no i złamałam podstawową zasadę by nie wykonywać takich prac w rękawiczkach ... rękawiczkę wciągnęło ...razem z moim palcem ... i tym sposobem oskalpowałam sobie palec za pomocą szlifierki. Przemilczę co się dalej działo , summa summarum skończyło się na 10 szwach ... szczęście w nieszczęściu ,że to lewa ręka i mały palec więc tak na uboczu .
Przez kilka następnych dni moja aktywność zmalała prawie do zera , pokój mogłam oglądać z perspektywy kanapy , na widok ręki jak balon złość na samą siebie i na własną głupotę rozrastała się wprost proporcjonalnie do bolącego siedzenia od nieróbstwa .
Oj durna ja , nauczkę dostałam i mam nadzieję ,że będę przestrogą dla innych .
PAMIĘTAJCIE , NIE ZAKŁADAJCIE RĘKAWICZEK UŻYWAJĄC NARZĘDZI GDZIE ISTNIEJE CHOĆ NAJMNIEJSZE PRAWDOPODOBIEŃSTWO ,ŻE MOŻE WAM WCIĄGNĄĆ RĘKAWICZKĘ !
Nieróbstwa miałam już po dziurki w nosie , pomalutku, jedną ręką ,druga jeszcze nie całkiem użyteczna , zabrałam się za wykończenie manekinów , korpusy obszyłam surowym lnem , drewniane elementy pomalowane na czarno i delikatnie przetarte .
Widać ,który klon a który oryginał ?
Mój klon po lewej , po prawej styropianowy sąsiadki .
No i oczywiście wykorzystane rączki od wałka kuchennego.
Ale tak naprawdę to zawsze chciałam stać się szczęśliwą posiadaczką manekina w formie popiersia i dlatego sklonowałam mój stary manekin .
Klon obszyty starym lnem , odzyskanym kiedyś z manekina znajomej, udaje teraz ,że jest antykiem .
Wykończenie wszystkiego poprawiło mi zdecydowanie samopoczucie !
Pozdrawiam serdecznie , życząc dużo słońca i do miłego!
A to, tak a propos sprawnych paluszków!
Super klony :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł!
Piękne zdjęcia
Ita, tak bardzo mi przykro z powodu Twojego wypadku... Czasami podczas takich prac zupełnie nieświadomie popełniamy błędy i nic się nie dziej, a czasami zdarza się wypadek. Ja też jestem z gatunku Zosi Samosi i często mam głębokie skaleczenia wymagające szycia, ale to nic w porównaniu z tym, co spotkało Ciebie...
OdpowiedzUsuńSmutno mi i bardzo przykro.
Manekin wyszedł cudowny, nawet lepszy niż prototyp;)
Trzymam kciuki, aby nie bolało i doskonale się goiło.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki za wsparcie , pomalutku się goi ,zobaczymy co dalej.
UsuńPozdrawiam.
Przepiękne! Ileż to wymaga cierpliwości....zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Ja też myślałam o zrobieniu własnego manekina. Widziałam fajny tutorial na Pinterescie.Tam owija się swoją postać taśmą monterską a potem z tyłu rozcina razem z założoną koszulką.Oczywiście pomoc drugoiej osoby niezbędna.
OdpowiedzUsuńToje manekiny są super i na dodatek obszyte lnem-rewelacja.Podziwiam za takie zdolności Pozdrawiam
Obawiam się ,że manekin wzorowany na mojej sylwetce ,nie prezentował by się zbyt dobrze ,dlatego ten sposób odpadał w przedbiegach!
UsuńMoże gdybym i Ja miała taka sąsiadkę co lubi pożyczać to za klonowanie bym wzięła
OdpowiedzUsuńNo kochana ale u Ciebie praca wre klony boskie i uwielbiam
OdpowiedzUsuńogladać twoje foty :))
Pozdrawiam
Manekiny jak się patrzy! Rewelacyjne antyki. Szybkiego powrotu do zdrowia, bez kolejnych wpadek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Całe szczęście, że to 'tylko' mały lewy palec i że nic poważniejszego się nie stało. O raju, to miałaś nie wesoło:(
OdpowiedzUsuńManekiny są fantastyczne! Absolutnie nie do odróżnienia:) i kolejny raz można się przekonać jak bardzo przydają się wszystkie 'nieprzydatne' rzeczy:)
Pozdrawiam ciepło Ito!
10 szwów na jednym maleńkim paluszku??? Oj bidulko , życzę szybkiego gojenia i współczuje serdecznie...
OdpowiedzUsuńA co się manekinów tyczy- nie mogę, no po prostu nie mogę, to że mistrzynią jesteś to wiem nie od dziś!!!! Nie ukrywam że ciut Ci choć jednego manekinka zazdroszczę...
I jeszcze małe zdanko o rozetach, w zasadzie, jako córka bibliotekarki, jestem przeciwna niszczeniu książek, ale cudniste te rozety, a takie dzieło Lenina na przykład to nie żal byłoby przerobić- i pożytku w formie rozety jakby więcej niż w pierwotnej wersji....
pozdrawiam...
Chmurko , książkami się nie przejmuj , po pierwsze żadne białe kruki , po drugie ,z wąskiej specjalizacji, na dodatek wiadomości w nich zawarte już nieaktualne , przedawniły się.
UsuńPozdrawiam.
Boziu, Ita - aż mnie skręciło z przerażenia i osłabiło czytając Twoją historię wypadku ... proszę, uważaj na siebie, bo chcemy czytać Twojego bloga jeszcze długo i długo !
OdpowiedzUsuńSzczęście, że na tym się skończyło! A manekin pierwsza klasa!!!!!
pozdrowieniowe buziaki!
Teraz to trzęsę się nad sobą jak nad zgniłym jajem ...he he , za dużo mnie to kosztowało ,żebym powtórzyła ten błąd!
UsuńBuziaki.
Warto było czekać , zresztą jak zawsze :))),moja cierpliwość została nagrodzona.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się zdrowo!Iwona
To niesamowicie ekstremalne przeżycie, pozostawiło ślad. Niech się goi jak najlepiej :) i aby jak najmniej bolało. Szkoda, że takie piękne manekiny a takie "niebezpieczne".
OdpowiedzUsuńOj , ślad będę miała do końca życia ,oby się goiło jak na psie...he he .
UsuńTo ja myślałam ostatnio, żeby styropianowy korpus przerobić na pełnowymiarowy manekin - oczywiście w starym stylu :) a tu proszę... Twoje pomysły są nie do pobicia :) Wyszły Ci te manekiny przepięknie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że palec się szybko zagoi!
Też mam taka nadzieję , bo już na ten bandaż na palcu , patrzeć nie mogę.
UsuńGenialna jesteś Kobieto i tyle w tym temacie!!!! Wypadek mrożący krew w żyłach- mogło skończyć się o wieeeele gorzej :( Szybkiego powrotu do zdrowia życzę
OdpowiedzUsuńO gorszej wersji nawet myśleć nie chcę .
UsuńTak sie przeciez robi formy na odlewy, wiec dlaczego mialby nie wyjsc manekin, no i prosze- oto on ! ;) Switeny, warty nagrody Nobla pomysl, a samo wykonanie, jak zawsze mistrzowskie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Savannah .
UsuńFantastyczne i klon i oryginała :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite prace tworzysz a wypadki cóż zdarzają się najlepszym :*
Pozdrawiam i szybkiego powrotu do formy zycze.
Rewelacyjny Twój klon! Nie do odróżnienia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwspółczuję bólu z całego serca.
OdpowiedzUsuńManekiny piękne
Jesteś niesamowita, szczęka mi z wrażenia opadła jak natknęłam sięe na Twojego bloga. Pomyślności życzę :-)
OdpowiedzUsuńMane-klony świetne i piękne!
OdpowiedzUsuńdobrze, że ta przygoda tylko tak się skończyła... aż nie chce myśleć co mogło być...
serdeczne
piękne manekiny. Szkoda palca ale dobrze,ze tylko tak się skończyło 9 u nas w rodzinie w podobny sposób...było o wiele gorzej
OdpowiedzUsuńTy masz łeb!!!! Świetny pomysł Ito. Jak zwykle zachwycasz pomysłowością :)
OdpowiedzUsuńUściski
Właśnie się zastanawiałam co u Ciebia taka cisza,a tu taki wypadek!Straszne chwile.Manekin wyszedł super!Od dłuższego czasu obserwuję Twojego bloga.To dla mnie znakomite źródło inspiracji.Życzę dużo zdrowia i wielu pomysłów.
OdpowiedzUsuńI może cisza potrwa , chociaż ,żeby na głowę nie dostać zajmuję się drobiazgami.
UsuńAuć... Boli nawet jak się o tym czyta.
OdpowiedzUsuńCóż, wypadki przy pracy są nieuniknione, zwłaszcza tam, gdzie w grę wchodzą niebezpieczne narzędzia. A nawet i bez nich można się dorobić kontuzji.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia złamałam rękę w łokciu podczas przerabiania kredensu. A ponieważ nie potrafię nic robić w rękawiczkach, mam poniszczone paznokcie i poczerniały, zrogowaciały naskórek - efekt farb, patyn, rozpuszczalników i klejów...
A co do manekinów - są imponujące. Żaden oryginał nie zdoła im dorównać. Twoje są wszak unikalne :)
Mam nadzieję ,że z ręką wszystko już w porządku , zdrówka życzę i bezkontuzyjnych renowacji !
UsuńJesteś po prostu niesamowita. Nie do podrobienia i nie do sklonowania, choćby nie wiem jak ktoś isę starał.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z paluszkiem już dobrze. Całe szczęście, że tylko tak się ten przykry wypadek skończył, bo mogło być gorzej, prawda?
O Bogini metamorfoz, przyjmij me skromne wyrazy uwielbienia dla Tych talentów. :))
Pokłony ślę.
Ewa
Na razie szwy zdjęte , ale wizualnie najlepiej to nie wygląda . Za modela mój palec , to już na pewno nie będzie robił.
Usuń... to całkiem, jak historia (sprzed lat) mojego M. przecinał stuletnie belki, bo stołu do kuchni mi się zachciało, jedna z belek gdzieś niefortunnie na pile podskoczyła i ... mały palec u lewej ręki pokiereszowany ... szwy ... ból ... dziś zostały blizny i odrastający w dwóch kawałkach paznokieć...
OdpowiedzUsuńciekawi mnie skąd bierzesz drewniane stojaczki pod manekiny ...
zdrówka ...
Mam nadzieje ,że po takim wypadku ,palec jest w pełni sprawny ?
UsuńNóżki do manekinów ,od czasu do czasu trafiają się na giełdzie .
Klonowanie musiałaś wypić z mlekiem mamy...hi...hi...Wyszło super...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńNawet najostrożniejszym może się zdarzyć potknięcie, wahnięcie, cokolwiek, choć prawda - pewnych zasad warto się trzymać. Cóż kiedy wena pcha i nawet mróz nie może powstrzymać :)
OdpowiedzUsuńTo z tego powodu taka długa przerwa- rozumiem i bardzo współczuję szczególnie bólu. Manekiny odlotowe. Pozwolisz,że i ja sklonuję Twój pomysł?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Klonuj do woli .
UsuńPozdrawiam.
Jak zwykle zachwycasz swoaja pomyslowoscia:) Manekiny niesamowiete a rozetki urocze:) Wypadek na pewno bardzo niemily ale wazne ze nic gorszego sie nie stalo.. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo to udowodniłaś, że to o czym myślę od dawna jest możliwe ... jedyny problem to zdobycie manekina ...
OdpowiedzUsuńTwój klon jest rewelacyjny!
Oj Ita, dobrze, ze sie skonczylo na szwach na palcu, moglo byc gorzej..uf..dziewczyno mialas szczescie w tym nieszczesciu..
OdpowiedzUsuńManekiny sa boskie, nie wiem skad ludzie takie talenta przejawiaja, zdecydowanie Ty masz tych talentow az w nadmiarze. Za co sie nie wezmiesz to zamienia sie w COS PIEKNEGO!
Ciagle sobie obiecuje, ze zrobie tez taki wianek i...nic dalej sie nie dzieje w tym wzgledzie. Dodam, ze jestem leworeczna czyli tak jakbym miala dwie prawe, a Ty..z reka pozaszywana zrobilas takie cuda!
buziole i do nast. razu!
B.
Fakt , jak by nie myśleć , trochę szczęścia miałam .
UsuńTo mnie właśnie teraz wkurza , że robiąc jedną ręką , wszystko tak długo trwa !
Uściski ślę .
Muszę dorobić rozetkę do mojego staruszka i będzie jak nów, tak jak Twój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ita,
OdpowiedzUsuńto je nádhera, ty panny jsou moc krásné ..... Marki
O rety współczuję, ból i bezczynność, najgorsze rzeczy jakie mogą się przytrafić.
OdpowiedzUsuńFantastyczne klony, też mam taki styropianowy manekin i chcę go ubrać w len, ale nie wiem czy sobie poradzę.
Poradzisz sobie na pewno ,też miałam obawy ale po pierwszym wykroju ,reszta poszła już gładko .
UsuńOch kobieto!Klony świetne.A Twoje samozaparcie rozumię w pełnym uznaniu..W zeszłym roku mając złamaną rękę lewą w nadgarstku tez nie usiedziałam na 4literach ...Specjalnie wyłamałam sobie kawałek gipsu by mieć choć mozliwość uchwycenia palcami lewej ręki elementu nad którym się pastwiłam...Pozdrówka ciepłe!!!i dmucham palusio!!!-aga
OdpowiedzUsuńAgentka z ciebie , ale znając życie też bym tak zrobiła.
UsuńPozdrawiam.
Bajka! Piękne, trudno oderwać oczy o Twoich klonów ! Przykro tylko wydarzyło sie z palcem ;-( ".. jak się drwa rąbie, to wióry lecą " życzę, abyś szybko doszła do pełnej sprawności ...no i uważaj na siebie Kobietko! Serdeczności Magda
OdpowiedzUsuńWióry poleciały ,że aż strach .
UsuńUważam ,uważam ,co mi innego pozostało !
Pozdrawiam.
Bardzo przykro mi z powodu twojego palca, nie wiedząc co się dzieje i nic nie pisząc byłam na Ciebie lekko zła, ale zostałaś rozgrzeszona! Mam nadzieję, że palec wróci do zdrowia i sprawności. Twoje pomysły uświadomiły mi, że nawet ktoś taki jak ja może coś zrobić samemu, ale teraz mam wątpliwości..pozdrowionka twoja wierna podczytywaczka Magda z Łodzi.
OdpowiedzUsuńNigdy nie powątpiewaj w swoje możliwości. Na szczęście takie wypadki zdarzają się sporadycznie ,albo wcale ,jeżeli się uważa.
UsuńPozdrawiam.
Super manekinowe klony szkoda tylko, że opłacone krwią... Szybkiego powrotu do pełnej sprawności życzę i serdecznie pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńManekiny wspaniałe. Jak zawsze jestem pełna podziwu. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńno i co zrobić jak jest taki pęd do roboty... Gdyby Cię jeszcze kiedyś podkusiło do prac w mrozie, to są takie mocno obciskające, ciepłe rękawiczki dedykowane do sportów zimowych (zakłada się je pod grube i nieporęczne rękawice)...:-) Ituś trzymam kciuka za Twojego palucha:-) i za kolejne cudne prace - manekin powala...
OdpowiedzUsuńŻadnych rękawiczek !!! Choćby na dworze było -20 ,nic na łapy nie założę do pracy!
UsuńManekiny wspaniale.Pozwol ,ze popatrze i powzdycham w kaciku.Twoj wypadek postawil mi wlosy na glowie.Wiem cos o tym bo cos podobnego przezylam .Dotyczylo to najblizszej mi osoby i skonczylo sie sie na stracie dwoch palcow.Z perspektyey czasu wiem jednak ze to byl dar od Niebios ,ze tylko tak sie skonczylo.Trzymam za Ciebie kciuki i zycze szybkiego powrotu do formy.Jakbys cos potrzebowala to sluze w miare mozliwosci i doswiadczenia pomoca.
OdpowiedzUsuńDzięki Monia , na razie radzę sobie jak mogę .
UsuńPozdrawiam.
Super, jak zawsze pomysłowo i ładnie.
OdpowiedzUsuńzdrowia życzę
pozdrawiam
Strach mnie oblecial poplecach.Niestety czasem z wlasnej nieuwagi robimy wlasnie takie rzeczy.Zycze szybkiego powrotu do zdrowia.Manekiny piekne.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńmanekiny przepiękne - trzyma kciuki za szybki powrót do zdrowia -pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne manekiny ! Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńBrrr... aż mi krew zmroziło! Manekiny cudne! I muszę powiedzieć, że sama zrobiłam rok temu podobne głupstwo, choć wszystko skończyło się dobrze...to na samo wspomnienie mi gorąco. Też szlifowałam wczesną wiosną stół na tarasie, a że było mi zimno okręciłam szyję chustą...i jej koniec wkręcił się w taśmową szlifierkę...jeszcze chwila i bym się udusiła, ale wyrwałam szlifierkę z gniazdka... teraz - jak Pan Bóg przykazał - zachowuję wszelkie środki ostrożności - włącznie z okularami ochronnymi.
OdpowiedzUsuńWspomnienie na bank mam zakodowane do końca życia . Całe szczęście ,że refleks Ci dopisał !!!
UsuńNieraz trzeba przeżyć coś na własnej skórze ,by przestrzegać podstawowych zasad bezpieczeństwa , u mnie też się to już nie powtórzy!
super super, podpowiedziałaś jak zwykle jak z niczego zrobić coś pięknego, podpatrzę bo o manekinie marzę od dawna a ceny oryginalnego kosmos, co do wyapdku czytając aż syknęłam pod nosem i automatycznie zacisnęłam dloń w piąstkę ;) trzymaj się pozdrawia podczytywaczka Twojego bloga Monika
OdpowiedzUsuńNo właśnie ,wysokie ceny oryginalnych starych manekinów w dobrym stanie powalają , dlatego chciałam zrobić sama i po taniości . Cały manekin z drewnianymi elementami ,klejem ,taśmą i papierem wyniósł mnie może ze 30 złotych.
UsuńJuz widzialam rozne podrobki ale manekiny-klony ?! Takie cuda mozna zobaczyc tylko na twiom blogu.Pozdrawiam i zycze ci szybkiego powrotu do
OdpowiedzUsuńzdrowia!
basia
Dzięki Basiu.
UsuńLecz paluszka:)
OdpowiedzUsuńManekiny super :)
Leczę i ćwiczę ,co by się nie zastał.
UsuńSpokojnych i radosnych Świąt :)
Usuńczy istnieje coś na świecie, czego nie umiesz zrobić?!
OdpowiedzUsuńa palca nie zazdroszczę, sama sobie nie tak dawno przecięłam świeżo naostrzonym nożem, uuu!
Istnieje !!!
UsuńNo i w końcu doczekałyśmy się świeżego postu. I jak na zamówienie manekiny, bo chodzi mi ten pomysł po głowie też już jakiś czas. Tylko za dużo pomysłów do zrealizowania, a doba nie z gumy ...
OdpowiedzUsuńNasz ulubiony blog, kopalnia pomysłów, sporo zgapiamy:)
No bo dzielisz się wiedzą, krok po kroku. Dzięki wielkie.
Paluszek ma się lepiej, mam nadzieję. Słono zapłaciłaś za gapostwo.
Serdecznie pozdrawiam
Melduję ,że ma się trochę lepiej . Czekam z utęsknieniem na koniec owijania bandażami.
UsuńŚwietna robota! Jestem pod ogromnym wrażeniem pomysłowości, kreatywności i precyzji w pracy...!!! Życzę szybkiego powrotu do sprawności manualnej i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Kochana :) piekne manekiny :))) , ale czemu jeden ma różnaniec na sobie ;) chociaz tez ładnie z nim wygląda :)
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu
To nie różaniec ,tylko naszyjnik go przypominający.
UsuńO jejku, aż mi się słabo i niedobrze zrobiło! Kobieto całe szczęście, że Ci pół ręki nie ucięło. Kuruj się teraz i nie myśl o robótkach. Poczytaj zaległą lekturę, pomysły realizuj na kartce papieru, a drewienka - nie zając nie uciekną, jeszcze się namajsterkujesz. Teraz musisz zadbać o rękę, bo jak zlekceważysz kurację i rehabilitację, to będziesz miała sztywny palec. Wiem co mówię, moja mama przycięła sobie końcówkę palca maszyną.
OdpowiedzUsuńżyczę zdrówka i dużo słonecznych dni. Nosek do góry będzie dobrze :)
Pozdr An
Raczej na szlifierce ,trudno by było o aż takie straty , ale za troskę dziękuję, a palcem o ile to możliwe ćwiczę wygibasy.
UsuńAż się złapałam za głowę czytając... Cieszę się, że sobie większej krzywdy nie zrobiłaś :) Marzy mi się taki manekin... a jak go zamontowałaś do nogi, skoro on jest pusty w środku?
OdpowiedzUsuńZwróć uwagę na drewniane elementy wykorzystane do sklecenia całości , w górnej części korpusu montuje się taki drewniany ,,korek''owalny albo okrągły ( w zależności od kształtu manekina ) z otworem , tak samo w dolej części korpusu, wewnątrz większą drewnianą owalną deskę ,też z otworem po środku . Przez nie przekłada się kij zakończony uchwytem od wałka kuchennego a ten umieszcza się w otworze w nóżce . Na zdjęciach możne i niewidoczny ,ale jest drewniany pierścień nasunięty na kij i umocowany do niego za pomocą śruby pod deską w dole manekina . W ten sposób manekin jest unieruchomiony na kiju i się nie zsuwa ,ale można go okręcać .
UsuńCudo Ci wyszło!! Rewelacja!!
OdpowiedzUsuńZdrówka i uważaj na siebie kobieto!!!
Postaram się.
Usuńmam nadzieję, że palec już wrócił do formy, bo czekam na kolejne posty- zawsze to jest okazja do pozachwycania się jak to ludzie potrafią być doskonali!!! w tym co robią:)
OdpowiedzUsuńDługa droga przed palcem ,zanim wróci do pełni swych sił .
Usuńno i jak zwykle chylę czoła przed Twoim talentem :)))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńNo, to chyba juz wierszyk "paluszek i glowka, to szkolna (lub domowa) wymowka" nieaktulany ;-).
OdpowiedzUsuńIto Kochana, dobrze, ze nic wiecej sie nie stalo. Mam nadzieje, ze sie strasznie nie nacierpialas i ze dobrze Cie pozszywali (swoja droga lekarz pewnie moglby sie uczyc od Ciebie sciegow) ;-).
Manekiny, jak wszystko, co robisz, powalajace.
Sciskam serdecznie weteranke (teraz juz nawet z ranami z placu boju) robot wszelakich i zycze szybkiego powrotu do zdrowia i do uzytku malego palca.
Wiesz , że nawet tak strasznie nie bolało ,aż się zdziwiłam. Dopiero gojenie dało mi w kość.
UsuńPozdrówki ślę.
W życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby coś takiego samemu robić, wyszedł faktycznie klon nie do odróżnienia, naprawdę super.
OdpowiedzUsuńFAJNIE TO WYMYSLILAS.OD JAKIEGOS CZASU PRZEKLADAM Z KATA W KAT TAKI STEROPIANOWY MANEKIN .TAK MI SIE TWOJE SPODOBALY ,ZE TERAZ MOJ DOCZEKA SIE KLONOWANIA.DZIEKI ZA FANTASTYCZNA INSPIRACJE.ZYCZE SZYBKIEGO POWROTU DO FORMY JAKOS TAK SMUTNO JAK DLUGO NIC NIE PISZESZ.BARDZO LUBIE TWOJE POCZUCIE HUMORU.POZDRAWIAM LUCY Z MANNHEIM
OdpowiedzUsuńMiło mi ,że moje robótki Cię inspirują , życzę powodzenia w klonowaniu manekina!
UsuńJezuuuuu! Aż boli mnie fizycznie, Twój ból! Tu gdzie mieszkam, jest wielu stolarzy. Po czym poznać, który facet jest stolarzem? Po braku palca, albo kawałka palca, albo tym podobnych blizn na rękach. Straszne, nie? Ale wszystko ma swoją cenę " miszczuniu".Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŻartujesz , to pewnie takie same gapy jak ja . Mój zaprzyjaźniony stolarz ma na szczęście wszystkie palce.
UsuńPozdrawiam.
Na dzień kobiet wspominamy z mężem wyjście do restauracji, naszą chyba pierwszą randkę. Mąż z zabandażowaną ręką, po nadgarstek - rozcięty mały palec u lewej ręki - trzy szwy. Niby tylko mały paluszek, a kłopotów co nie miara :)
OdpowiedzUsuńWow, twój sposób jest prostszy, ja zamierzałam zrealizować "mój" projekt tym sposobem
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=x--8bbDFR3U&list=FLzLMN0UEIIsr35aIQI0aY2w&index=5
No ale póki co nie mam manekinu styropianowego, więc pewnie będę musiała wbić się w ten paskudny woras;P
Pozdrawiam:)
Wspaniałe pomysły!Piękne manekiny.Jesteś niesamowita.:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIta ,,niefortunnym wypadkiem przy pracy,, tego nie nazwę, ależ to musiał być ból!!!
OdpowiedzUsuńJak Ci ręki do pracy zabraknie z chęcią służę moją ;)
Dzięki Kamilko , jak do tej pory daję radę , a mam nadzieję ,że teraz z górki już będzie .
UsuńPozdrawiam.
Manekiny wspaniałe! Zdrówka życzę. Niech paluszek się szybko zagoi.
OdpowiedzUsuńT.
Ituś,
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia, aby ręka szybko wróciła do formy!
A klonujesz bosko.
Ściskam Cię mocno,
Alicja
Dziękuję .
UsuńKlony też mi się bardzo podobają ...i ich taniość.
Pozdrawiam ciepło.
Manekiny są cudne!gdybyś nie napisała, które to klony to sama bym nie zgadła:)jesteś bardzo zdolna:)Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny Twa kreatywność mnie zachwyca. U Ciebie nie ma nic przewidywalnego i sztampowego. Jesteś Mistrzynią!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia
Aneta B.
Zatkało mnie.Nie do odróżnienia. Cwaniara Z Ciebie straszna tzn. świetna. Biedny paluch . Dmucham
OdpowiedzUsuńKochana aż w zębach poczułam ból czytając o Twoim wypadku brrrr.... ale pouczająca historia dla wszystkich ! A klonowanie jak zawsze wyszło Ci fantastycznie ... Skarbnico wspaniałych pomysłów i zdolniacho w jednym :))) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńDroga Ito, od pewnego czasu oglądam Twojego bloga i jestem jedną z "cichych wielbnicielek" Twojego talentu. Zazwyczaj nie piszę komentarzy na blogach, ale Twój wypadek mnie zasmucił. Dzieła jak zwykle piękne i pomysłowe ale przede wszystkim życzę Ci powrotu do zdrowia
OdpowiedzUsuńNie ma się co martwić , pomalutku idzie ku lepszemu.
UsuńPozdrawiam.
Jak najszybszego powrotu do zdrowia!!! Manekin super.
OdpowiedzUsuńO matko, aż mnie zmroziło jak czytałam... Ituś, zdrowiej szybko i oby już więcej nic takiego ci się nie przytrafiło! A manekin wyszedł ci pierwsza klasa! Super pomysł.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Pięknie w tym Twoim zagajniku- tak bardzo kobieco- lata dwudzieste?... trzydzieste?... Pomysł z manekinem fantastyczny. Skorzystam z Twojego pomysłu i w wolnej chwili zrobię sobie, bo marzy mi się od dawna mieć takiego pod ręką :) Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńAuć.... ale w rękawiczkach czy bez - jesteś genialna:)
OdpowiedzUsuńKlonować manekiny ?!
OdpowiedzUsuńNo tego to chyba jeszcze nikt nie wymyślił ... ludzi zwierzęta to i owszem , ale manekiny ?!
No nie do rozróżnienia , GENIALNE :)
Dobrze że skończyło się tylko na szwach , bo aż nie chce myśleć o tej gorszej wersji , i potrzebie klonowania palca :) brrr
OdpowiedzUsuńJestem wierną fanką tego bloga. Twoja inwencja mnie zadziwia i (co to mówić!) inspiruje. Masz niesamowite pomysły i zdolności.
Od dawna marzył mi się manekin, taki niezwykły, mojego autorstwa, postarzony. Bardzo dziękuję za tutorial i piękne zdjęcia.
Manekiny wykonane przez Ciebie są tak niezwykłe, że od jutra zaczynam realizować swój projekt :-)
Czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy i nowe pomysły.
Wyję z zachwytu!!!! Jesteś nieogarniona ze swoja twórczą wyobraźnią. Tak, jakby nic Cię nie ograniczało. No cudne to jest! Dostarczasz nam całej palety wrażeń ( o palcu mówię - niech się szybko zregeneruje.
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona piosenka Gotan Project - przypomniałaś mi, że gdzieś mam ich płytę - muszę odszukać. Pozdrawiam.
Wow, ta instrukcja reprodukowania manekinow jest po prostu "nieoszaceniona".
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziekuje, wielbie i pozdrawiam,
Piękne klony i dla mnie lepsze od orginału . Zdrowia życzę i szybkiego wygojenia ran , szczęście że nic gorszego się nie zdażyło .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie .
Iw
sprawiasz, że niemożliwe staje się możliwe - Twój blog jest dowodem na to, że wyobraźnia ludzka nie zna granic. Jestem pod OGROMNYM wrażeniem
OdpowiedzUsuńAleż mnie zainspirowałaś.mam takiego pozyczonego styropianowego manekina,od dwóch lat,zaraz spróbuję zrobic takiego klona ,będzie pasował do mojej 100 letniej sypialni.Odkad odkryłam Jagodowy Zagajnik ,kazdy dzień zaczynam od kawy i przegladania bloga.Zainspirowałaś mnie,od lat tworze różne przydasie ale nigdy ich nikomu nie pokazywałam,założyłąm już bloga teraz musze się odważyc pokazać swoje dzieła/trochę się wstydzę/w;porównaniu z twoimi cudnosciami nie mamsie co równać,ale może w najblizszym czasie ?Tworzysz przepiekne cuda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Elzbieta
Do odważnych świat należy i nie ma się co wstydzić . Najważniejsze są chęci do tworzenia !
UsuńPozdrawiam.
Manekin właśnie taki z lnianą górą i na drewnianej stopie jest moim marzeniem! Zrobiłaś to przepięknie i przede wszystkim bardzo pomysłowo! Szkoda, że skończyło się to urazem. Życzę szybkiego powrotu do sprawności :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńGenialne, Twoja kreatywność nie zna granic:) Dla Ciebie nic nie jest niemozliwe .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wyszło jak zawsze,CUDOWNIE
OdpowiedzUsuńAle super pomysł! Jestem pod wielkim wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny kochane ,dziękuję za troskę i życzenia powrotu do zdrowia mojego biednego palca .Pomalutku dochodzi do siebie ,czas pokaże czy będzie całkiem sprawny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdeczności śląc.
Jestem pod ogromnym wrażeniem! Cudne efekty Twojej pracy, no poza tym biednym palcem:/ współczuję i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuń:)
O ja... Aż się zgrzałam czytając historię palca! Ileż to niebezpieczeństw na nas czyha! Trzymam kciuki (cóż za nietrafiony zwrot... no ale nic! Wiesz o co chodzi!), aby wszystko się dobrze zagoiło i palec wrócił do pełnej sprawności :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam serdecznie do udziału w konkursie.
http://www.wnetrzazewnetrza.pl/2013/03/konkursowa-kapibara.html
Można wygrać wspaniałe nagrody od sklepu Kapibara!
Pozdrawiam :)
Ja Ciebie podziwiam, Ciebie, Twoje prace i Twoją kreatywność! I szczęście, że palec zszyty. Bo Ty musisz tworzyć, boś Ty stworzona do tworzenia! Pozdrawiam i szybkiego powrotu palca do zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńCudowne te manekiny i świetny pomysł z rozetkami i wiankiem! a z takimi urządzeniami niestety nie ma żartów. W jednej chwili może stać się nieszczęście. Powrotu do zdrowia życzę. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńmanekiny sa cudowne
OdpowiedzUsuńdodałaś mi otuchy i pokazałam swoje pierwsze ,,rękodzieła,,,mój blog już działa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ,szybciutko wracaj do zdrowia,czekam na twoją nową wenę twórczą,codziennie zagladam z nadzieja ,ze jest juz coś nowego.
Jeszcze raz pozdrawiam,papatki
Fantastyczny blog, dodaje do ulubionych i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne
Masz zacięcie ))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńTo jest wysoki poziom artystyczny! Wspaniale manekiny! Blog naprawde piekny!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Grazyna
Mistrzostwo .....
OdpowiedzUsuńPiorunujace zdolności!!!!!!!!!!! praca przecudna!!! :))
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że trafiłam na Pani blog :)) Cała jestem podekscytowana! Prace nad manekinem już w toku. Wykleiłam już 3 warstwy papieru, jeszcze tylko dwie i będę rozcinać. I tu pojawiają się schody. Doszłam do wniosku, że uszycie lnianego wdzianka jest ponad moje siły. Teraz nie bardzo wiem co mam dalej zrobić z taką papierową bazą. Czy wykleić czymś i polakierować, czy nałożyć jakąś pastę strukturalną? Zupełnie się na tym nie znam :( Może Mistrzyni mi coś podpowie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że z łapką już lepiej :))
Efekt wspaniały, tylko ile to pracy i cierpliwości trzeba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
O zgrozo! Kochana! To szczęście, że palec został tylko oskalpowany. Wiele ludzi niestety popełnia taki błąd lecz nie mają tyle szczęścia i lądują w szpitalu bez palców. Ty natomiast miałaś ogromne szczęście - a to za sprawą tego, że musisz jeszcze wiele rzeczy wyczarować nam swoimi cudnymi rączkami :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, czekam na kolejne i zapraszam w swoje skromne progi.
Nie ma Cie juz tak długo że zaczynam sie martwić!pozdrówka ciepłe-aga
OdpowiedzUsuńmam pytanie, czy można u Pani kupić taki manekin?
OdpowiedzUsuńMatkoooooo!! Jak tu cudownie!!! Robisz przepiękne, nastrojowe przedmioty z duszą!!!
OdpowiedzUsuńZachwycona Kasia
Przepiękne pomieszczenie - sporo drewna, fajne ozdoby. Podłoga też mi się podoba - warto jednak rozejrzeć się za Naprawa posadzki przemysłowej Łódź
OdpowiedzUsuń