Zanim będzie o bziku muszę podjąć pewien temat. Doszły mnie słuchy ,że w moim ogrodzie ma być organizowane miasteczko namiotowe.Wyobraźnia zrobiła swoje i już widzę ten obóz w Jagodowym zagajniku z rozstawionym namiotem wojskowym i garkuchnią serwującą grochówkę . Obóz przetrwania pod hasłem poszukiwaczek skarbów klamociarskich.Mam tylko pewne obawy ,że w okolicznych klamociarniach i na giełdzie nie wystarczy dla wszystkich towaru....hihihi. No nic, można potraktować obóz jako bazę wypadową i na przykład zorganizować wycieczkę autokarową ...kierunek Czacz. Nie wiem czy już ktoś wpadł na pomysł ,żeby organizować tego typu wycieczki. Uchachana jestem ,no bo same wyobraźcie sobie autokar pełen rozentuzjazmowanych bab ,pędzących na zakupy w nieznane.Prawie się popłakałam ze śmiechu ,na samą myśl o takim malowniczym widoczku , a wszystko zaczęło się od komentarza Elisse....kochana ciasno w namiocie się zaczyna robić!

No dobrze , a teraz będzie kuchennie . Zima trwa ,chociaż pluchowata się teraz zrobiła i jak większość ,tęsknię za kolorami . Nie jest to może zaklinanie wiosny ,ale chęć przywołania słonecznych klimatów. Barwy warzyw i owoców trochę pomagają w osiągnięciu tych efektów, tylko smak jeszcze nie taki jak powinien.

Jakiś czas temu ,będąc u znajomych na kolacji ,gospodarz zaserwował pyszne spaghetti z suszonymi pomidorami . Danie proste i wyborne,smak spodobał się mojemu Połowcowi na tyle ,że natentychmiast zakupił produkt ,a że umiaru w zakupach nie posiada rozpędził się i dodatkowo nabył cebulki i grillowaną paprykę w oleju. I tak na szybko powstała sałatka z ruccolą, fetą , cebulkami ,pomidorami i pomidorami suszonymi.

Potem popełniłam spaghetti, przepis od znajomego ,nie dość ,ze facet lubi gotować to jeszcze bardzo dobrze mu to wychodzi... buuuu , mój wodę na herbatę zagotuje a szczyty kulinarne to rozbełtana jajecznica!

Składniki.
1 cebula ,
2-3 ząbki czosnku.
1 ostra mała papryka ( ja zastąpiłam zwykłą czerwoną ,za to doprawić można suszoną papryczką lub chili, jak wiadomo byle z umiarem, bo nawet małe ilości palą ogniem piekielnym.)
filiżanka pokrojonych pomidorów suszonych ,
10 plastrów prosciutto, może być jamón,
1,5 szkl. bulionu.
orzeszki pinii.
Olej ,sól , pieprz do smaku

Na oleju podsmażamy cebulę ,pod koniec dodać zmiażdżone ząbki czosnku i pokrojoną w kostkę paprykę . Zalać bulionem ,dodać pokrojoną w paseczki szynkę i suszone pomidory, doprawić do smaku. Gotować 10-15 minut , na koniec dodać orzeszki pinii. Smacznego i polecam , naprawdę dobre.

A tak swoją drogą ,mam ochotę w tym roku zrobić suszone pomidory samodzielnie .Oglądałam wczesną jesienią program w którym zapodano przepis na takowe ,niestety trochę chyba się spóźnili z edycją ,bo było już po sezonie pomidorowym. I tu mam prośbę ,może macie swoje sprawdzone przepisy na suszone pomidory z ziołami w oleju. Chętnie poznam i wykorzystam albo inne potrawy z wykorzystaniem tego składnika.

Bardzo dobra okazała się też grillowana papryka, praktycznie samodzielnie opracowuję słoik !

Dziecię moje za to stęskniło się za rzeżuchą i innymi zielonościami .Rzeżucha zawiera sporo witaminy C, witamin z grupy B, beta-karotenu, kwasu foliowego, siarki, potasu, magnezu, wapnia, żelaza, chromu, jodu , niech je na zdrowie ,żałować nie będę!

Takich se kilka migawek kuchennych...

warzywnych i słonecznych.


Dziś na obiad pizza , a co, klimaty wakacyjne rządzą.

Na koniec spróbujcie odgadnąć co będzie w następnym poście , bo wcale w tej kuchni nie utknęłam wręcz przeciwnie . Siedzę w dolnych partiach domostwa i cały czas dłubię.Kilka drewnianych i żeliwnych elementów i metalowe kule, nastąpiło u mnie małe "zwarcie na stykach" i wymyśliłam z tego coś nowego.

Post wyszedł raczej kolorowy i słoneczny i mam nadzieję ,ze taki będzie weekend ! Czego wszystkim życzę serdecznie.