16 października 2009

ZIMNO ...no to grzeję się przy garach.

Jesień nam się tego roku zrobiła zimowa . Z relacji na innych blogach widać jakie psikusy pogoda potrafi płatać . Jednak to co się stało u Jagody ,śniegu po kolana , zastawiony świątecznie stół ,w pierwszym momencie zadziwiło mnie niebywale . Wyjaśniło się ,że wszystko to do sesji zdjęciowej ,ale .... czarami to Ty się Jagódko ,aby na pewno, nie zajmujesz profesjonalnie ???Tak na życzenie śnieg w październiku? Ha ha ha !
Dobrze ,że jeszcze w zeszłym tygodniu zdążyłam uporządkować ogród i z czystym sumieniem mogę zaszyć się w domu , a konkretnie w kuchni.
Przyszedł w końcu czas na śliwki , odkąd stałam się szczęśliwą właścicielką ogrodu w którym rośnie kilka drzewek węgierek , czekam do ostatniego momentu by je zerwać . Teraz są najlepsze , pomarszczona skórka przy ogonku i delikatny powidłowy posmak , to znak by zabrać się za powidła. W tym roku wykorzystałam przepis dla leniwych ,który zapodała na swoim blogu Elisse Jest świetny ,można zaoszczędzić wiele czasu ,łychą nie trzeba wcale miąchać w rondlach . Z 10 kg. śliwek uporałam się w pół dnia . Późno zebrane śliwki mają jeszcze tą zaletę ,że nie trzeba dodawać cukru , są tak słodkie .

Powstała oczywiście jeszcze nalewka na śliwkach .

2 kg. śliwek .
0,5 kg. cukru ( w oryginalnym przepisie jest o,7 kg. ale ,że śliwki słodkie dodaję mniej )
0,5 l. spirytusu.
garść suszonych śliwek ,
mała paczka rodzynek .

Śliwki umyć ,wypestkować , 1/3 pestek ląduje w słoju razem ze śliwkami ,zasypać cukrem . Zostawić na 2-3 dni ,od czasu do czasu mieszając do momentu rozpuszczenia cukru. Dodać suszone śliwki i rodzynki ,zalać spirytusem. Odstawić na 4 tygodnie , po tym czasie wyjąć pestki, i odstawić na kolejne 3 tygodnie . Na koniec odsączyć owoce i przefiltrować nalewkę . Rodzynki świetne są do deserów a śliwki ,wykorzystuję np. do bigosu.


Nie wiem jak Wy , ale ja przepisów kulinarnych nigdy sztywno się nie trzymam . Zawsze jakaś improwizacja następuje . Tak jest z sosem pomidorowo -paprykowym ,który robię do spaghetti ,leczo czy fasolki po bretońsku. Lubię i dlatego w tym roku ,po raz pierwszy, zrobiłam hurtową ilość sosu i zapakowałam go w słoiki.

W tym celu kupiłam :
5 kg. papryki czerwonej,
6 kg. pomidorów ,
1,5 kg . cebuli ,
3 główki czosnku.
Wszelkiego rodzaju suszone zioła z ogrodu :
bazylia
tymianek ,
oregano ,
majeranek ,
estragon,
oraz kilka przypraw ,świeżo mielony pieprz,papryka słodka , pieprz cayenne , 3 ostre małe suszone papryczki . sól.

Pomidory ,sparzyłam ,obrałam ze skórki . Usunęłam nasiona i twarde części . Z tak oczyszczonych pomidorów powstał koncentrat . Ostudzić i zmiksować.
Cebulę obrać ,pokroić w kostkę ,zeszklić na oleju , na dwie minuty przed końcem dodać pokrojone w plasterki ząbki czosnku,zalać koncentratem pomidorowym . I teraz to co lubię najbardziej -przyprawy . Zioła w dużych ilościach , nie żałowałam ,bazylia ,tymianek ,oregano ,majeranek, estragon wszystko po porządnej garści ! Reszta przypraw do smaku. I tak sobie stojąc przy aromatycznym sosiku ,sukcesywnie kroiłam w kostkę paprykę i dodawałam do gara ,mieszając z przyjemnością . Na koniec poprychciło się to razem jeszcze z 20 minut . Po czym gorące nakładałam do słoików ,na wierzch każdego z nich wlałam małą ilość oliwy ,pozakręcałam wieczka i pasteryzowałam 15-20 minut . I tu mam pytanie ,robiłyście coś takiego ? Jak wszystkie improwizacje ,sos wyszedł pyszny ,pikantne niebo w gębie . Martwi mnie tylko ,czy taka potrawa przetrwa w słoikach. ?

Tak sobie siedziałam ,już głęboką nocką ,czekając ,aż sos się zapasteryzuje. Przede mną stały powidła i orzechy włoskie . Zagryzałam jedno drugim i wiecie co? Doskonałe połączenie smaków, muszę to wypróbować i zrobić tartę na kruchym cieście z powidłami i orzechami włoskimi.



Jak przepisy ,to podam ostatni nabytek z wyprawy do Jeleniej Góry,który dostałam od kuzynki . Sałatka z makaronu sojowego i kurczaka.

1 duża pierś z kurczaka ,
200 gr. makaronu sojowego ,
nasiona słonecznika i dyni,
2 łyżki majonezu .
sól i pieprz do smaku,
słodki sos chilli do marynowania mięsa.

Zamarynować mięso w sosie chilli (godzina wystarczy) usmażyć i pokroić na kawałki. Makaron zalać wrzątkiem na 10 minut ,odcedzić . Nasiona słonecznika i dyni prażyć na patelni na złoto. Wszystkie produkty połączyć z 2 łyżkami majonezu . doprawić solą i pieprzem do smaku.
Coś innego ale naprawdę smaczna ,polecam .
I jeszcze jedna sałatka , brokułowa ,w której zasmakowała większość moich gości . Przyznam się ,że w innej postaci już brokułów nie robię ,te są najsmaczniejsze . Polecam na ciepło i na zimno .

1 brokuł ,
feta ,
płatki migdałowe,
2-3 ząbki czosnku,
oliwa ,sól, pieprz.
Na godzinę przed ,robię sos z oliwy , pokrojonego drobno czosnku ,soli i pieprzu.
Płatki migdałowe uprażyć na patelni na złoty kolor. Brokuł ,podzielić na drobniejsze części ,gotować około 5-7 minut ( ma być al dente) odcedzić ,odparować . Polać przygotowaną oliwą z przyprawami , posypać płatkami migdałowymi i fetą. Gotowe.

A ,że zimno ,trzeba się leczyć zapobiegawczo ! Przepis na nalewkę tybetańską , znalazłam tutaj . Czosnek , czy warto go jeść ? Ja jestem jak najbardziej za ,coś więcej na jego temat można znaleźć tutaj .
No to ,ku zdrowotności!


Ale tak do końca przy garach jednak nie utknęłam , chociaż nadal w kuchni. Za całe 3 zł. trafił mi się ostatnio pojemnik na filtry do kawy. Rozpuszczona jestem niskimi cenami przedmiotów na które trafiam na moim terenie ,jak dziadowski bicz., np. za cukiernicę widoczną na zdjęciach powyżej 4 zł. się wykosztowałam. .Nic dziwnego ,że na starociach w Jeleniej ,kręciłam nosem na wszystkie strony ,słysząc kwoty jakie podawali handlarze. ...ale nie o tym miało być.



Pomalowałam ,przetarłam i dokleiłam element żeliwny. Zostawiłam go w stanie surowym , ale myślę o specyfiku ,który zastosowała kiedyś Violcio do pordzewiania . Taki zardzewiały będzie ładnie wyglądał?
Od dawna zarezerwowane miejsce się przydało, tak, teraz to już każdy kawałek ściany nad blatem kuchennym jest zajęty.
Jak już pędzel miałam w ręce ,to przemalowałam pod kolor mebli półki na talerze .


A to zdjęcie specjalnie dla Ushii ,nogi stołu w całej okazałości.


Kończę ,pewnie zasypiacie . ...ale ,ale ...oprawiłam moją "skorupę" Udało mi się coś do niej dopasować i o tym będzie kolejny post.

Miłego i ciepłego weekendu życzę wszystkim.

Pozdrawiam.

35 komentarzy:

  1. Zasypiam???? Kurdę tchu mi brak, tak się podekscytowałam Twoim postem! Z tym sosem pomidorowo-paprykowym fajny pomysł. Ja robiłam w tamtym roku sam pomidorowy i też wlewałam na wierzch łyżkę oliw i pasteryzowałam . Zostały mi jeszcze 2 słoiczki i są ok.!
    Nie jestem w stanie ogarnąć całego postu za jednym zamachem. Na razie tyle. Jak ochłonę ustosunkuję się do dalszych części!

    OdpowiedzUsuń
  2. I co ja robię w tym gronie ...
    muszę się nad tym poważnie zastanowić w przerwie między jednym a drugim zachwytem nad tym wszystkim czym nas dzisiaj i zawsze tak hojnie raczysz ... Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Na wstępie dziękuję za inspiracje sałatkowe - zaaplikuje gością na jutrzejszej domowce :)
    A co do dalszych smakołyków ....chyba wpadne w kompleksy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Itka:)
    U Ciebie jak zwykle same wspaniałości! Korzystając z chwili wolnej w pracy notuje przepisy zwłaszcza na sałatkę z brokuła i sos...Czuję, że będzie mniam!!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam wszystko jednym tchem, a teraz pozdrawiam i wracam oglądać a pewnie i czytać jeszcze ze dwa razy ;)).

    OdpowiedzUsuń
  6. No, no, pracowicie było ! Pojemniczek na filtry super. Jestem pod wrażeniem zapraw. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej jak dużo nowych przepisów :)

    Powidła tez zrobiłam, ale jakzobaczyłam na targu piękne sliweczki znowu kupiłam i już mi się znowu podpiekają :)

    A przepis na nalewkę ciekawy , może i ja wyprobuje :)

    Pozdr An

    OdpowiedzUsuń
  8. No to się ogrzałaś na pewno :)
    A co do sosu- przetrwa w słoikach, bo to same warzywa - jakbyś dodała fasolkę albo kiełbasę to niestety ale by Twoja robota poszła na marne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak można zasnąć przy Twoim poście??? Wręcz przeciwnie - oczy robią mi się jak talerze! i paszcza rozdziawiona! Twoja kuchnia zachwyca! A kulinaria - powalają na kolana :)))
    Pozdrawiam serdecznie :)
    Jesteś niesłychanie produktywną osobą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym o wszystkim napisać od razu ,no ale sie nie da.Ito,powiem Ci ,że masz powera do roboty.Skąd Ty kobieto dobierasz tą energię?
    Zaintrygował mnie Twój przepis na nalewkę.Śliwek jeszcze wisi u mnie trochę na drzewach,to musze wypróbować naleweczke w/g Twojej receptury.
    Za przepisy na sałatki dzięki wielkie.
    Filt przyozdobiłas rewelacyjnie.I w ogóle na Twoich zdjęciach to tyle do oglądania jest pięknych rzeczy,że oczopląsu dostaję.O ślinotoku juz nie wspomnę...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale smakowitości u Ciebie.... spiżarnia jak się patrzy, a sałatki pyszota, tę brokułową często robię.
    I szczęście do zakupów cudowności posiadasz. I jeszcze je tak cudnie przeinaczasz....
    I te nogi.... No nie mogę....
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Za zimę już przeprosiłam i postarałam się ją odwołać.
    Ale nie o tym chciałam..
    Ita jestem pod wielkim wrażeniem. Sama produkuję przemysłowe ilości przetworów więc wiem ile to pracy i czasu zabiera. Jesteś wielka! A sosik pomidorowy odgapię bo mnie zachwycił.
    Pojemnik na filtry - piękny i ślicznie wygląda w kuchni.
    A! Ja też lubię takie kilku złociszowe zakupy! Rozumiem w całej rozciągłości.
    Zdjęcia Twoje są piękne!!!!!!!!!!!
    No, jak zwykle mnie wprawiasz w zachwyt.
    Uściski Ita!

    OdpowiedzUsuń
  13. Pozno juz dzis, jutro napisze wiecej, ale zagladajac od czasu do czasu do Twego domku, coraz bardziej Cie lubilam.
    I w koncu leczo mnie przekonalo, zeby sie odezwac:))

    Cieplo pozdrawiam i dodam, ze bede pytac...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ zgłodnialam Ito!! Tak smakowicie wszystko wygląda.. przekąsiłabym chętnie coś pysznego! A przecież to środek nocy.. cóż nacieszę jeszcze oczy przez chwilkę i zmykam spać :)

    Więcej słońca - o poranku Ci życzę moja droga!!

    OdpowiedzUsuń
  15. ...dołączyłabym do Ani z jezior... ale przecież to nie pora na biesiadowanie ;)
    Twoje zdjęcia zachwycają o każdej porze dnia i nocy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tyle pyszności zapodałaś Ito,że sama nie wiem co wybrać!Powidła też zrobiłam,bo uwielbiam śliwki w każdej postaci ,to pewnie i na nalewkę się skuszę i to połączenie z orzechami...mniam!
    Pojemniczek na filtry świetny!
    Llooka ma rację,Twojego postu nie można ogarnąć za jednym razem!
    I chyba jak Kamila zaczynam popadać w kompleksy:(
    Pozdrawiam weekendowo.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziewczyny już tyle wspaniałych słów napisały ... dołączam się do nich jak najbardziej i powiem jeszcze ... uwielbiam tu bywać ...

    OdpowiedzUsuń
  18. świetne przepisy:)) nad sosikiem myślę, popełnie w nowym tygodniu, z pół porcji bo nie mam już zbyt duzo słoików;/
    A sałatka brokułowa...aż mi sie jej zachciało:P
    Aranże cudne no i te zakupy za kilka złotych....czadowe:)
    pozdrawiam i miłego weekendowanka życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  19. oj kochana jak zawsze cuda tworzysz, słoiki.... rewelacja i to taaakie ilości, ale najbardziej zachwycił mnie stół. Jak tylko pojawił się post o tym przepięknym cacku zaraz pokazałam mojemu kochaniu i razem napawaliśmy nasze oczęta widokiem tego cudnwgo blatu, ale nogi.... No kochana powiem szczerze przegięłaś :) jest więcej niż cudowny :) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  20. Podoba mi się twój blog i to co robisz. Wprawdzie ja kulinarnie wolę się nie wykazywać, ale chętnie poczytam i pomarzę. Zapraszam po wyróźnienie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ito, ostatnio nie miałam czasu, więc nadrabiam zaległości. Przeczytałam kilka Twoich postów z wypiekami na twarzy. Nie miej wątpliwości- pisanie Twoje trafia, przemawia, zachwyca. Jestem Ci wdzięczna za czas, który poświęcasz na tworzenie bloga. Szczegółowe informacje o malowaniu mebli zanotowałam skrzętnie. Ja tak nie umiem, uczę się. Jesteś dla mnie najwyższą instancją. Dziękuję za wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  22. O zasypianiu nie ma mowy , nie wiem co bardziej podziwiać , przetwory czy prace dekoracyjno-zdobnicze , jednak w pierwszej kolejności najbardziej podziwiam Twoją pomysłowość i pracowitość -pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  23. jak to pysznie w tych sloikach wszystko wyglada

    OdpowiedzUsuń
  24. Pyszności...:)właśnie robię podobny sosik pomidorowo -paprykowym do spaghetti i tak sobie myślę że dobry pomysł z tym wekowaniem...pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozpływać bym się mogła nad Twoim blogiem długo i rozwlekle, bo jest nad czym. Ale chciałam tylko a propos słynnych "leniwych" powideł. Zupełnie przez przypadek skroiłam do nich orzechy włoskie, bo były w domu, i pełne 3 godz. dusiło się to razem. Efekt dało niezły, a jako octu użyłam balsamiczny - polecam. Jak wszyscy czekam na następne Twoje zawsze inspirujące zapiski. Pozdrawiam serdecznie z Krakowa.

    OdpowiedzUsuń
  26. very nice post. thanks for sharing your recipes with us. the plum jam looks so yummmm. Wish I could taste some I have a sweet tooth these day. I guess it is the colder season approaching!
    Warmely
    Rita

    OdpowiedzUsuń
  27. Kurcze, zazdroszcze wam tego sniegu.Ja od lat go nie widzialam. U nas jeszcze lato. A propos nalewek: zrobilam z twojego przepisu z wisni. Tylko wisnie zastapilam innym rodzjem czeresni, z tej racji, ze tych pierwszych nie ma tutaj. Spirytusu tez nie ma. Jest rodzaj mocniejszej wodki. Nie wiem co mo wyjdzie. Buziaczki kuzynka. Wybierz sie do mnie sama na weekend.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ależ u Ciebie pysznie Ito. Aż ślinka cieknie :-) Muszę Ci powiedzieć że ja jadam brokuły również tylko w takiej postaci. No może czasem fetę rozpaćkuję jeszcze na sos czosnkowy :-)
    Ale Ito twoje kuchenne pojemniki powaliły mnie po prostu na kolana. Są idealna, szczyt moich marzeń. Czy je można gdzieś dostać???? Czy to Twoje zdobycze???
    Pozdrawionka
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  29. Ach Ita! Jesteś Genialna! Nieskończenie Doskonała...
    Jak znajdujesz na to wszystko czas ???
    nie pytam nawet...od dawna wiem, ze jestes fantastycznie zorganizowana, że kazdy Twój dzień jest tak inny od poprzedniego. Uwielbiam Twój blog , jego klimat i magiczne progi, które wciąż na nowo odkrywam.

    ...a nogi - od stołu - wspaniałe - piękne ludwiczki !

    OdpowiedzUsuń
  30. Dzisiaj bede robila brokuly tak jak ty. Bardzo mi u ciebie smakowaly.
    Pozdrowienia dal rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  31. llooka, przecier pomidorowy też robiłam i wystarczyło mu pasteryzowanie , Nie wiem tylko jak reszta składników przetrwa ,np. cebula .Zobaczymy co z tego wyniknie.
    aagaa ,rób nalewkę póki czas , polecam ,a i wszystko z niej do wykorzystania ,zwłaszcza te śliwki w bigosie poprawiają smak.
    Jagódko , zważ tylko na fakt ,że to eksperyment przetworowy ,miejmy nadzieję na przetrwanie...
    W&K , miło cię gościć, na pytania chętnie odpowiem.
    IzaO, cała przyjemność, po mojej stronie!
    Bogna ,toś Ty zrobiła swoją własną nalewkę czereśniową ! A śniegu to zazdrościć możesz, ale w święta ,kiedy czas na niego . Sama wskakuj w samolot i ląduj u mnie .
    Ewa pojemniki trafiłam dosyć dawno temu w sklepie . Jeżeli chcesz zorientuje się ,czy jeszcze są . Daj znać jeśli masz na nie ochotę.
    Ivon ...ha ha , z tą organizacją to ciężka sprawa ,bo ja roztrzepana jestem na maxa i muszę się mocno pilnować żeby np. czegoś nie przypalić.
    Dziewczyny jesteście wspaniałe ,dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny i pozostawienie w komentarzach tak miłych słów.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ojeju tyle tego że sama nie wiem o czym pisać... chyba wszyscy już napisali - ja tylko się powtórzę jesteś niesamowITA ;) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Uuuuu.... Brokułową wykorzystam, bo brak mi żelaza i futruję się zieleniną na potęgę. Wygląda przepysznie!
    Nalewek w tym roku nie robiłam, egoistka ze mnie :) Po co, skorom w ciąży? A jak ja nie pije, to mój chłop do lustra, powiada, pić nie będzie. Tak więc tego roku jedynie powidła śliwkowe, które uwielbiamy.
    A skarby z Twojej kuchni jak zwykle cudne!

    OdpowiedzUsuń
  34. Itko. Oczywiście na pojemniki mam ochotę i to straszliwą! Jak byś coś wiedziała daj znać :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Juz sie robie zielona od tych brokulow. Na swieta chetnie bysmy sie wybrali, gdyby te samoloty tansze byly. Juz w tym roku byl wyjazd wiec chyba nie.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails