Zaniedbuję blog ,wiem ! Co nie znaczy ,że nic nie robię . Prawdą jednak jest ,że odłogiem leży wiele ostatnio zakupionych klamotów do "obróbki".Uzbierało się , potykam się o nie co jakiś czas ,część zaczęłam robić ,na kolejną patrzę się i niemoc jakaś mnie ogarnęła . Na bank ,winna jest temu pogoda ,albo raczej jej brak . Wysnułam przez to wniosek jeden ,racjonalne wytłumaczenie mojego lenistwa .....słońca mi brak . Bez niego nie funkcjonuję normalnie .
Codziennie patrzę się na prognozę pogody ...idzie ku lepszemu ,więc zebrałam się w sobie i skończyłam dwie rzeczy.
Zdobyte ,wiadomo gdzie , drewniana nakładka na wannę , drewniane wieczko na nieistniejący do kompletu pojemnik plus zalegające od jakiegoś czasu drewniane tralki ,element żeliwny i ptaszek który w końcu przysiądzie na dłużej w jednym miejscu.
Do nakładki na wannę ( nie wiem czy dobrze to nazywam) dorobiłam z tralek nóżki i dodałam porcelanowe uchwyty .Całość pomalowałam ,przetarłam , a żeby nudno nie było ,namalowałam kilka zawijasów.
Dawno miałam ochotę na przymocowanie ptaszyny do wieczka ,aż się w końcu doczekałam tej drewnianej pokrywy . Zawsze jak coś takiego trafię ,jest jeden problem ...dopasować wielkością do odpowiedniego słoika .
Pomalowałam dwoma kolorami , past orchideą , na to (kolor mojej produkcji ,więc trudny do sprecyzowania ) coś między beżem a oliwką . Całość przetarta .
Między wanną a ścianą jest wąska półka w którą idealnie wpasowała się nakładka . Pomyślałam sobie ,ze praktyczniej będzie, jeżeli będzie miała na czym stać, przy okazji mycia wanny. Dodatkowo nabrała indywidualnego charakteru.
Kilka migawek z dołującej mnie ostatnio pory deszczowej , w dosłownym tego słowa znaczeniu . Bo jak już ,to całymi strumieniami z nieba nawałnica wali.
Jedno jest pocieszające ,cieplej się zrobiło ,mam pobożne życzenie ,żeby tak już zostało ,czego sobie i wszystkim życzę !
zaglądałam, zaglądałam i się doczekałam... cudowna ta nakładka... też mam takową, ale niestety pozostaje w formie w jakiej ją nabyłam :)a ptaszyna na wieczku - urocza... ja to jednak jestem leniwa :)
OdpowiedzUsuńAleż bez Twoich wpisów i zdjęć czas się dłużył!!!!!
OdpowiedzUsuńAle jak zwykle piękne cudeńka wykona łaś.Łazienka pewnie nabrała romantycznego smaczku?!Pozdrawiam,
Basia
Półeczka wyszła cudnie każdy detal, i uchwyty i przetarcia i zawijasy no naprawdę zazdroszczę. U mnie też klamoty zakupowe walają się wszędzie, ale przyjdzie i na nie czas pozdrawiam ze słonecznego dziś w końcu Krakowa
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje robótki !, czesto tu zaglądam :)
OdpowiedzUsuńnakładka na wannę wygląda cudnie,a ptaszek... ach i och ;)
gdzie takie ptaszki się zdobywa ?:P
ps. ja tez potrzebuje słońca !
Jak zwykle stworzyłaś cudeńka!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się wszystko podoba.
Pozdrawiam i życzę jak najszybciej słonecznej pogody.
p.s.u nas też dzisiaj pada :(
Jak zwykle mam taką minę -> O.o jak oglądam te rzeczy które czarujesz! Ita jesteś Wielka! Śliczne jest to co wykonałaś!!! :D Pozdrawiam i tego słońca Ci życzę! :)
OdpowiedzUsuńNakładka cudnie prezentuje się zarówno na wannie jak i wypełniając przestrzeń między nią a ścianą. Zwykle tak bywa,że choćby była metr na metr, to i tak jesteśmy w stanie wypełnić ją kobiecymi "przydasiami".
OdpowiedzUsuńA deszczowi mówię a kysz!
Jakież to piękne :) nie mogę się napatrzeć !!
OdpowiedzUsuńIto , nie dziwi mnie że po raz kolejny w zwykły przedmiot tchnęłaś nowe życia w extra stylu, wciąż towarzyszy mi uczucie że z taką lekkością i łatwością tworzysz te metamorfozy , faktycznie tak jest czy trawisz projekty i potem przystępujesz do realizacji?
OdpowiedzUsuńZawsze jestem pełna podziwu jak tu zaglądam. Jak ty to robisz to ja nie mam pojęcia, ale wychodzą Ci przepiękne rzeczy. Pomysł na półeczkę super!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie, choć w Gdańsku też słońca nie ma:D
Uroczy komplet , który zyskał niepowtarzalny charakter dzięki Twojej niezwykłej kreatywności .. Pozdrawiam cieplutko i bez deszczu :)
OdpowiedzUsuńDzieńdoberek! Ha ha ha ..przy okazji mam przekrój pogody ze wszystkich regionów Polski i nie tylko...u mnie "jeszcze" nie pada ,ale się zanosi.....
OdpowiedzUsuńSzewczykana , Basiu , może nadrobię zaległości i częściej zamieszczę posty ,bo już dzisiaj zaczęłam robić kilka rzeczy ...kto wie, na ile słońca wystarczy?
Truskawko ,witam . Ptaszynę dostałam , sama muszę zdobyć następne egzemplarze . Na Pchlim Targu takie ptaszki ,dosyć często się pojawiają.
13ko,Paula,Dag-eSz
,llooka ,Hafija,Zielicho,Nettika, dziękuję za wasze miłe słowa ,tak miło poczytać i nacieszyć się nimi.
Somka , ja już tak jakoś mam ,że patrząc na dany przedmiot od razu widzę jego następne wcielenie .
Pozdrawiam ciepło.
Bardzo podoba mi się ta nakładka na wannę. Sama wanny nie posiadam, a nakładka, którą pamiętam u mojej babci (teraz babcia już też ma tylko przysznic) była raczej tandetna i nigdy jej nie lubiłam. Gratuluję pomysłowości!!!
OdpowiedzUsuńSwietna półeczka, a słoik z ptaszkowym wieczkiem prezentuje się przeuroczo :)
OdpowiedzUsuńp.s. i mnie pogoda nastraja "nicnierobiąco" :(
No dobrze, że już odezwałaś się to i mój nastrój poprawił się :))
OdpowiedzUsuńPrzeciereczki cudne!
Czekam z niecierpliwością na kolejne posty...
Ja mam dość wilgoci, bo nawet jak nie pada to jest mokoro, brrr...
Życzę Tobie i wszystkim Twoim fankom - miłego slonecznego weekendu :))
U mnie od kilku dni piękne słoneczko więc wysyłam Ci trochę! Na pewno dojdzie!
OdpowiedzUsuńTwoje prace jak zwykle pomysłowe, piękne i praktyczne. Zachwycam się o czym z przyjemnością donoszę.
Pozdrawiam Ito i życzę poprawy samopoczucia i nowego zastrzyku energii.
Piękną półeczkę wyczarowałaś:)
OdpowiedzUsuń"Ptasi" słoiczek też niezwykle urodziwy!
Życzę Tobie i sobie słonecznego weekendu (u nas też leje non stop:)
Z pozdrowieniami
Magda
Ita swietne pomysly.Nadstawka nad wanne kapitalna.Sloik z ptaszkiem taki o jakim marze od dawna.Pogoda jest fatalna i malo optymistyczna.Pada i ciemno .Mozna nabawic sie depresji.Aby nie myslec o tym tez rozgrzebalam kilka prac.Caly czas cos dlubie i konca nie widac.Mam nadzieje ze wkrotce dobije do celu.Kilka moich wypocin mam na moim blogu.Pozdrawiam i czeka na Twoje nowe pomysly.
OdpowiedzUsuńNo i w końcu jesteś, przyznaję się bez bicia, ze ściągam wasze pomysły, dodaję od siebie i wychodzi mi coś mojego :) Ale daleko mi do Pani " PSORKI ". Gratuluję i czekam na dalsze nauki :):):)
OdpowiedzUsuńIta!
OdpowiedzUsuńJestes niesamowita!
Z kilku klamotków(...) wyczarowac takie cudeńko to naprawdę wyczyn nie lada...Podziwiam ciągle i nieustająco.
Pozdrawiam serdecznie
Zatkało mnie... No,po prostu zatkało... Pięknie to wyszło... Ja też chcę mieć taką piękną łazienkę...
OdpowiedzUsuńoch, aż chce się wykąpać^^
OdpowiedzUsuńcudnie, nadmorsko
Co za cuda pokazujesz!! Swietnie zrobilas ta nakladke, i sloj. Bardzo mi sie podobaja. Super pomysl z tym materialem zwisajacym ze sciany. Bardzo oryginalnie to wyglada.!! Zdjecia pogodowe rzeczywiscie przytlaczajace. Zycze Ci wiec jak najszybciej zmiany i poprawy samopoczucia. Duuuuuuzo slonca i pogody :-)).
OdpowiedzUsuńOj dawno mnie nie bylo,a tu tyle cudownosci!!!Zaczne od poczatku:-) Zrobiliscie kawal dobrej roboty-dom jest piekny w kazdym zakatku!A ogrod....no coz,brak mi slow:-)Cudownie nakrylas stol na Komunie Swieta coreczki.Poleczka w lazience w twoim stylu:-)Jak zawsze umiesz wykombinowac cos pieknego.Zazdroszcze pomyslowosci.Mam nadzieje,ze pogoda w koncu sie poprawi,bo sama jestem zmeczona tymi ciaglymi zmianami.Zwariowac mozna.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńAle Ty jesteś pomysłowa. Najbardziej zaskoczyły mnie małe nóżki na tej nakładce. Na to bym na pewno nie wpadła, a to bardzo ładny, ale i praktyczny detal! Marzą mi się takie ptaszki, ale u mnie chyba wszystkie gdzieś odleciały :)
OdpowiedzUsuńfajnie ten ptaszek wygląda, też bym chętnie coś takiego sobie zrobiła, tylko gdzie ja to postawię? u Ciebie ślicznie się z tą nakładką komponuje. A ona też mocno zyskała na Twoich zabiegach, zwłaszcza te uchwyty świetnie wyszły...mogę zapytać jak je przymocowałaś? już miały mocowania, czy coś sama wykombinowałaś z drutu?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, w Wawie właśnie zrobiło się słonecznie i życzę wszystkim tego Słońca!
rewelacyjna nakladka... z takim lekko rustykalnym natchnieniem:) bardzo ale bardzo mnie sie podoba!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Deva.
Świetna... jesteś niesamowita ze swoimi pomysłami :-)
OdpowiedzUsuńPtaszkowy słój bomba!! Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie
jestem pod wrażeniem... nic więcej nie napiszę bo znowu pozazdrościłam :))) [zachciało mi się słoika z ptaszkiem, ptaszków mam parę zaraz któregoś przemaluję!!]
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona bajkowymi drobiazgami, którymi przyozdabiasz swój dom. Nakładka na wannę urocza, pięknie, estetycznie wykonana. Podziwiam Cię z całego serca i zawsze chętnie czytam Twoje posty. Czy te zawijasy sama wymalowałaś, czy korzystałaś z gotowego szablonu? Jak zamocowałaś uchwyty? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudo. Lubię Twój blog. Tyle tu pomysłów.
OdpowiedzUsuńJaka piękna, przeurocza jest ta nakładka na wannę- gdzie kupiłaś bazę tzn nakładkę?I ten słój z ptaszkiem.Wszystko co tworzysz jest absolutnie przepiękne, ja jestem pod maksymalnym wrażeniem i brak mi odpowiednich słów do komplementowania.Naprawdę.KAMILA Z ZAKAMARKA
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam na Twój blog, bo pięknie tu aż miło :)
Wpisuję ten adres do ulubionych i zerkac będę częściej.
Pozdrawiam serdecznie.
Pieknie to wszystko odnowilas! Cudenka :)
OdpowiedzUsuńOgrod w deszczu slicznie wyglada, choc wiem, ze taki czesty deszcz do przyjemnych jednak nie nalezy.
Dlatego zycze slonca i przesylam Ci troche 'mojego' ;)
Pozdrawiam!
Przydatny i ładny dodatek łazienkowy :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wasze miłe komentarze .
OdpowiedzUsuńUshii,uchwyty sama montowałam .Kawałek drutu, nawiercone otwory w nakładce a drut przyklejony moim ulubionym klejem montażowym (MONTAGEFIX-PU ,Den Braven)
Kasiek, zawijasy zaznaczyłam szablonem ,potem mocno przetarłam a następnie przemalowałam i wycieniowałam po swojemu.
Kamila , jak większość rzeczy ,nakładkę kupiłam w klamociarni .O ile się nie mylę był to ikeowski wyrób.
Pozdrawiam.
Pada!
Super ten stojak do szynki!!
OdpowiedzUsuńTa szynka we Wloszech nazywa sie "prosciutto"
Jestes wspanialym stolarzem.. Nie jeden facet zazdroscilby ci.
Pozdrawiam
Ps zapomnialam mojego hasla i nie wiem jak sie wpisywac ... buuuu
Ech Ty to zawsze coś ładnego wymyślisz. Ja też chcę taką nakładkę! I słoik z ptaszkiem taki!
OdpowiedzUsuńKobieto! czy Tobie się nigdy pomysły nie kończą??? Twoja inwencja twórcza jest dla mnie niezgłębiona... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zazdrosna Elle ;)
My goodness.... your blog & your pictures is amazing!! Like like like!!
OdpowiedzUsuńAgneta from Sweden
Boska ta nakładka, zresztą wszystko mi się podoba :-)))
OdpowiedzUsuńMam taką "gołą" z całym kompletem z Ikea - stojak na ręczniki, wieszaki i na papier, ale chyba za Twoim pozwoleniem zmałpuję pomysł w części i będę się nimi cieeszyć bardziej :-)))))
pozdrowienia! i powodzenia we wnętrzarskich odkryciach ...
Jestem pod wrażeniem przedmiotów ,które robisz:)Półeczka nawannowa bardzo mi się podoba i chyba taką "zmałpuję":)Ponieważ jestem laikiem w sprawach decoupagu i tym podobnych robótek,mam pytanie odnośnie farby,jaką jest pomalowana półeczka?Jak i koloru tej farby?.Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuń