Życzę wszystkim na ten Nowy Rok ,wszystkiego co najlepsze ,żeby nam się dobrze działo i niczego nie brakowało . Dużo zdrowia ,bo to najważniejsze.....
Makowiec Japoński
21 godzin temu
Coś prostego i świątecznie oczywistego w formie.
Coś stołowego -zielonego ,by umilić wigilijną kolację .
I oczywiście coś dużego, by wiedzieć gdzie szukać prezentów.
Najpiękniejsza jest oczywiście wieczorową porą ,uwielbiam wtedy wgapiać się w nią przez długi czas.

Kolejna waza ,za to z pokrywką ...no i jak tu było nie kupić okazyjnie takiego egzemplarza.
A to to ,służyło prawdopodobnie jako klosz lampy ,bo na lampion się nie nadaje , brak wentylacji . Spodobało mi się dolne zdobienie w kształcie korony i tylko dlatego zdecydowałam się jednak nie wypuścić go z rąk . Szkło było pomarańczowe , na szczęście okazało się , że było pomalowane wewnątrz farbką ,którą łatwo usunęłam Nitro . W tej wersji wygląda o wiele lepiej ...następna durnostojka ale ładna i niepowtarzalna.
I jeszcze żeliwny świecznik na tealighty, wiadomo od dawna ,że mam słabość do żeliwnych elementów.Na razie ozdobiłam go szklanymi zawieszkami.
Może pamiętacie szklaną miskę , co stała się kloszem? Wiedziałam ,że kiedyś trafi mi się do niego drewniana patera do kompletu ...i trafiła się ! A przy okazji giełdowych poszukiwań ,trafiła się też taca . Maszkaronek okrutny, malunek na jej dnie bezzwłocznie zamalowałam ,co by nie psuć sobie radości z podziwiania jej kształtów. To co było tam wymalowane ,tworzył zapewne jakiś domorosły ludowy artysta ...brr. Za to cena była piękna ...4 zł. ...i nawet targować mi się nie chciało... he he.
Tak wygląda teraz komplet po przemalowaniu i przetarciu , patera i klosz idealnie dopasowały się rozmiarowo.
Kolekcja z żeliwnymi dodatkami mi się rozrasta.

Kula ... a jakżeby inaczej ,giełdowe trafienie za 3zł.
Na koniec, poczynione ostatnio dekoracje świąteczne , jemiołowe drzewko . Plan na zrobienie go chodził za mną od 2 lat , i chyba drzewko u Green Canoe zmobilizowało mnie do działania.
a jako rodzynek wieńczący całość występuje Ciastek w roli głównej .Fajny jest ,nie? Im mu się dłużej przyglądam tym bardziej się do niego uśmiecham i nie wiem dlaczego na jego widok głodna się robię ... ? Dagmarko dziękuję bardzo , radochę mam wielką . Ciastek zadomowił się na lustrze z ramy i bardzo mu tam do twarzy!

Za to ja wylosowałam Anne ,zrobiłam dla niej kilka drobiazgów z motywem nutowym. Tak więc mój Mikołaj trochę muzyczny wyszedł . Zrobiłam rożek na słodkości .wiadomo przecież , że Mikołaje je uwielbiają.
Mam nadzieję ,ze spodobają się Ani.
Całość przetarta drobnym papierem ściernym , tak by uwidocznić zdobienia.Po raz kolejny zabawiłam się w tapicera , szło dosyć topornie , coś materiał nie chciał ze mną współpracować , ale efekt końcowy jest niezły. Zareklamuję wam teraz klej , który polecił mi tapicer do przyklejenia taśmy wykończeniowej . Klej polimerowy, niezły produkt ,jest elastyczny ,przezroczysty,szybkowiążący , można nim kleić materiały, drzewo ,korek ,papier, karton. Z opisu wynika ,ze można też kleić do cegły ,betonu , płyt kartonowo-gipsowych i styropianu.Uniwersalny do lżejszych przedmiotów.
Fotelik przeznaczony do Tuśkowego pokoju, w końcu dorobiło się moje dziecko porządnego siedziska przy biurku.
Tak wyglądał bezpośrednio po zakupie ,widać po zdjęciu ,że dawno to było.
Następny mebelek to mini szafka ,ta akurat musiała swoje odstać i porządnie się wywietrzyć . Poprzednio mieściła się w niej kolekcja fajek ,i z tego powodu woniała dosyć nieprzyjemnie.Tu nie było wielu zmian ,wystarczyło zdemontować kilka listewek z zagłębieniami ,które pomagały fajkom stać w szeregu i pomalować na biało .
Deseczkę do spinania kartek kupiłam za 3 zł. Od razu pomyślałam o tych fruwających wszędzie rysunkach Tuśki . Ta najbardziej chyba zmieniła swój wygląd ,była prostokątna z czarną klamrą, zniszczona ,zabrudzona ,służyła pewnie na niejednej budowie. Trochę zmieniłam kształt i przemalowałam .Motyw korony dawno chodziła mi po głowie i często widząc na niektórych waszych blogach podobne motywy , prosiłam o ich przesłanie . Ten mam dzięki uprzejmości Alewe , jeszcze raz dziękuję bardzo.
Korony spodobały mi się na tyle ,ze w ostatni piątek nastąpił zakup niekontrolowany. Będąc w Empiku, po zapas prasowy i oczywiście numer Mojego mieszkania z sesją zdjęciową w domu Jagódki ( mało mi !!!....cały numer mógł by być poświęcony Chacie Magoda!!! )



A tu dla niektórych z Was , zainteresowanych jak wygląda rama z dodatkami w miejscu docelowym ,czyli na tęczowej ścianie w pokoju podlotkowym. Zresztą prawie wszystko co ostatnio robię przeznaczone jest do jej pokoju.


I na dodatek serduszko jeszcze mam!!! Jeszcze raz Elle bardzo dziękuję ,sprawiłaś mi wielką radość.
To smutne , że głupcy są tak pewni siebie
a ludzie mądrzy tak pełni wątpliwości .
Bertrand Russell