Fotelik przeznaczony do Tuśkowego pokoju, w końcu dorobiło się moje dziecko porządnego siedziska przy biurku.
Tak wyglądał bezpośrednio po zakupie ,widać po zdjęciu ,że dawno to było.
Następny mebelek to mini szafka ,ta akurat musiała swoje odstać i porządnie się wywietrzyć . Poprzednio mieściła się w niej kolekcja fajek ,i z tego powodu woniała dosyć nieprzyjemnie.Tu nie było wielu zmian ,wystarczyło zdemontować kilka listewek z zagłębieniami ,które pomagały fajkom stać w szeregu i pomalować na biało .
Deseczkę do spinania kartek kupiłam za 3 zł. Od razu pomyślałam o tych fruwających wszędzie rysunkach Tuśki . Ta najbardziej chyba zmieniła swój wygląd ,była prostokątna z czarną klamrą, zniszczona ,zabrudzona ,służyła pewnie na niejednej budowie. Trochę zmieniłam kształt i przemalowałam .Motyw korony dawno chodziła mi po głowie i często widząc na niektórych waszych blogach podobne motywy , prosiłam o ich przesłanie . Ten mam dzięki uprzejmości Alewe , jeszcze raz dziękuję bardzo.
Korony spodobały mi się na tyle ,ze w ostatni piątek nastąpił zakup niekontrolowany. Będąc w Empiku, po zapas prasowy i oczywiście numer Mojego mieszkania z sesją zdjęciową w domu Jagódki ( mało mi !!!....cały numer mógł by być poświęcony Chacie Magoda!!! )
zakupiłam ten komplet zawieszek choinkowych.
Następny nieplanowany zakup... wstąpiłam do sklepu po świeczki ...no i co!? Wyszłam z kubeczkami do parzenia herbaty a o świeczkach zapomniałam! I po co mi jakieś plany zakupowe ,muszę tam iść jeszcze raz , tylko kto wie z czym stamtąd wyjdę!
Wyciągnęłam zeszłoroczny kalendarz adwentowy , tylko ,że rama wykorzystana została do zrobienia tacy , więc trzeba mi było zrobić jakieś nowe obramowanie . Na szczęście znalazłam jakąś starą deskę i chwilowo nie wykorzystany dekor . Tuśka nie może się już doczekać rozpoczęcia" ostatecznego odliczania".
zakupiłam ten komplet zawieszek choinkowych.
Następny nieplanowany zakup... wstąpiłam do sklepu po świeczki ...no i co!? Wyszłam z kubeczkami do parzenia herbaty a o świeczkach zapomniałam! I po co mi jakieś plany zakupowe ,muszę tam iść jeszcze raz , tylko kto wie z czym stamtąd wyjdę!
Wyciągnęłam zeszłoroczny kalendarz adwentowy , tylko ,że rama wykorzystana została do zrobienia tacy , więc trzeba mi było zrobić jakieś nowe obramowanie . Na szczęście znalazłam jakąś starą deskę i chwilowo nie wykorzystany dekor . Tuśka nie może się już doczekać rozpoczęcia" ostatecznego odliczania".
A tu dla niektórych z Was , zainteresowanych jak wygląda rama z dodatkami w miejscu docelowym ,czyli na tęczowej ścianie w pokoju podlotkowym. Zresztą prawie wszystko co ostatnio robię przeznaczone jest do jej pokoju.
Mały przerywnik kuchenny ,zrobiłam po raz kolejny nalewkę z Kumkwatów. Poprzednia w bardzo podejrzanych okolicznościach szybko gdzieś wyparowała??? Podejrzanego namierzyłam , ale co mi z tego , okiem nie mrugnął na moje wytykanie palcem. Dobra była ,to i się skończyła , tyle to i ja wiem . Tej porcji przypilnuję!
Na koniec zostawiłam sobie to co najmilsze . Od Elle dostałam cudnej urody woreczki z motywami ziołowymi ...DZIĘKUJĘ!!! Szczęka mi opadła na tak piękne niespodziewane prezenty i przemiły liścik. Zdolna bestyjka !
Mały przerywnik kuchenny ,zrobiłam po raz kolejny nalewkę z Kumkwatów. Poprzednia w bardzo podejrzanych okolicznościach szybko gdzieś wyparowała??? Podejrzanego namierzyłam , ale co mi z tego , okiem nie mrugnął na moje wytykanie palcem. Dobra była ,to i się skończyła , tyle to i ja wiem . Tej porcji przypilnuję!
Nalewka z Kumkwatów.
Tacka kumkwatów ( nie mam pojęcia ile to ważyło ,około 25 owoców).
1,5 szkl. cukru.
1 szkl. wody.
3 goździki.
0,5 l. spirytusu.
Zagotować wodę z cukrem ,po wyklarowaniu dodać ponakłuwane owoce kumkwatów i goździki . Trzymać na ogniu do momentu ponownego zagotowania . Przelać do słoika ,zakręcić ,odstawić . Po 3 dniach zalać spirytusem. Odstawić i cierpliwie czekać ok. 6 tygodni!
Na koniec zostawiłam sobie to co najmilsze . Od Elle dostałam cudnej urody woreczki z motywami ziołowymi ...DZIĘKUJĘ!!! Szczęka mi opadła na tak piękne niespodziewane prezenty i przemiły liścik. Zdolna bestyjka !
I na dodatek serduszko jeszcze mam!!! Jeszcze raz Elle bardzo dziękuję ,sprawiłaś mi wielką radość.
Mamuniu moja, jak ja bym chciała być taka zdolna jak Ty! A przydałyby mi się wkrótce takie umiejętności upiększania mebelków, oj przydały :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, będę bywać częściej. Absolutnie! Pozdrawiam cieplutko, Ania
Piękne wszystko co zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńZresztą jak zwykle u Ciebie:)
Pozdrawiam serdecznie
od czego tu zacząć... najpierw zachwyciłam się fotelem, ale po odsłonach kolejnych przedmiotów fotel padł w zapomnienie... same cudowności, już nawet nie wiem co mi się najbardziej podobało... ahhhh....
OdpowiedzUsuńO widzę, że nie tylko ja zabrałam się za przeróbki mebli. Super ten fotel.
OdpowiedzUsuńMasz ogromne wyczucie smaku! z przyjemnością zajrzalam dziś do Ciebie. Pieknie !
OdpowiedzUsuńFaktycznie robota hurtowa ! Takich cudeniek nie znajdzie się w sklepie. Efekt piorunujący !! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńItko, kobieto wspaniała!
OdpowiedzUsuńKilka razy bawiłam się w tapicera i chylę nisko czoło przed Tobą: pokrycie fotela wyszło znakomicie!
Wszystko wygląda pięknie - i fotel i szafeczka i deseczka , kalendarz, znane już okienko. Nabytki świetne.
Nieśmiało poproszę abyś rozważyła potencjalną możliwość napisania książki o takich przeróbkach. To byłby hit! Podziwiam Cię niezmiennie!
Co do niedosytu związanego z publikacją w czasopiśmie - za czas jakiś uzupełnieniem może będzie sesja z naszej chaty w Werandzie Country.
Ściskam Cię Ita mocno i zapewniam, że mistrzem mym jesteś i basta!
Fotel i lustro cudowne, zazdroszczę zdolności. A ten manekin obok lustra... Ach... I zakupy takie udane...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńKrzesełko do po zazdroszczenia i szafeczka AH wszystko chętnie bym przygarnela.....
OdpowiedzUsuńDeseczka na rysunki wyszła bajecznie, wpadłaś na fantastyczny pomysł , zawsze jest problem z tymi fruwającymi kartkami wszelkiej maści :)
OdpowiedzUsuńciekawam jednak czym i jak wycięłaś górę deski - fajny kształt.
pozdrawiam serdecznie
a zapomiałam jeszcze dac upust moim zachwytom odnośnie fotela .....
OdpowiedzUsuńza dużo na raz do jednego posta. Powinnaś dawkować przyjemności. Tak to nie wiedziałam na co się mam gapić, oczy biegały od jednej rzeczy do drugiej, wszystkie cudne. Fotela zazdroszczę, ja swojego jakoś skończyć nie mogę. Kalendarz adwentowy super, bibeloty urocze a świeczniki boskie. Ech szczęściara z Ciebie. Pozdrówka!
OdpowiedzUsuńZa każdym razem na twoim blogu odkrywam coś co mnie inspiruje do działania, do tworzenia. To lekkie muśnięcia skrzydłami muzy. dziękuję.
OdpowiedzUsuńDuz slicznosci. Fotel piekny. Swietnie wybralasa kolory. Deseczka z korona super, ech nie bede wymieniac bo jak wiesz wszystko mi sie podoba. Tez mam takie same zawieszki "koronne" na choinke :-). Pozdrrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFotel jest cudny! Marzy mi się taki - tak właśnie przerobiony na szaro, może biało - wcześniej nie wyglądał tak ładnie ;)
OdpowiedzUsuńSzafeczka po fajeczkach ;) też jest piękna - i te małe mebelki w środku :) :) :)
Tylko okno zdecydowanie bardziej podobało mi się na tych starych dechach (drzwiach?) miało nieodparty urok :) jakoś mi nie pasuje do tęczowej ściany - nie ten klimat.
Prezenty od Elle - bajeczne :)
Buziaki ślę :)
Ito,jesteś niesamowita!!!
OdpowiedzUsuńKażda nawet najbardziej szkaradna rzecz,jak wpadnie w Twoje łapki zmienia się perełeczkę.
Pozdrawiam cieplutko Ciebie i Twoje zdolne łapki.
wow.. nie wiem od czego zacząć, takimi cudami świecisz po oczach :)
OdpowiedzUsuńFotel....MARZENIE!!!! JEST
C U D O W N Y !!!
Wszystkie sprzęty w pokoju Tusi są cudowne!
Szafeczka - śliczna...
Idę to "przetrawić" jeszcze raz na spokojnie, bo za dużo wrażeń na raz :)
Pozdrawiam serdecznie :)
PS. Miło mi, że upominek Ci się podoba :)
Jak zwykle zaliczyłam omdlenie z zachwytu! A zarazem atak smiechu na Twoje hasło"odwaliłam robotę" w kontekście tego rewelacyjnie przerobionego fotela! Normalnie chciałabym być Tuśką, żeby móc na czymś tak wyrafinowanym siadywać na codzień! Cieszę się, że dałaś się uprosić i pokazałaś miejsce docelowe okienka, choć - jak w przypadku zdjęć Magody a MM - też mam u Ciebie niedosyt permanentny, oglądam w kółko i wracam sto razy, i ciągle odnajduję nowe detale, nowe śliczności. Pisz kochana jak najczęściej, bardzo bardzo proszę!
OdpowiedzUsuńAle przepiekny fotel zrobilas.Zdolna z Ciebie dziewczyna.Wybralabym sie z Toba chetnie na lupy:)i mysle,ze nie ja jedna.
OdpowiedzUsuńNo to mało powiedziane, że wszystko jest ładne...
OdpowiedzUsuńBardzo widać, że w każdy szczegół wkładasz tyle serca. Miło zaglądać tu do Ciebie. Też mi się marzy taki "tron"... A podobną szafką zajmowałam się w sobotę :)Pozdrawiam ciepło
Fotek genialny, ten szary aksamit!!! :)
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić ten klej tapicerski? Jak się nazywa?Szukam właśnie takiego.
Pozdrawiam Aga
u Ciebie jak zwykle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniają się rzeczy nie do poznania! a ja jak zwykle się zachwycam! ;)
OdpowiedzUsuńJa od dawna wpadam na jagodowy zakątek i niezmiennie jestem zachwycona tym co robisz. Sama będąc właścicielką ponad 100 letniego drewnianego domu i takiej też starej zawartości strychu pełnego klamotów po poprzednich właścicielach, chylę głowę przed Twoimi pomysłami. Co z tego że mam coś i jeszcze coś jak to razem do siebie nie pasuje i jest do kitu. Ty bierzesz w swoje ręce jakieś brzydactwo i po chwili wychodzi z tego cudo. Jesteś wielka!!! Zagajnik czytam jak najlepszą książkę. Ilekroć odpalam kompa pierwsze kliknięcia są kierowane ma Twojego bloga. Podziwiam zachłystuję się pięknem i zazdroszczę. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO ludzie!Po pierwsze fotel.Gratuluję metamorfozy i dziękuję za wskazówki. Mój (całkiejm podobny) czeka na zmianę, ale pewnie się prędko nie doczeka.Ja tak nie potrafię.Nie dam rady chyba, choć zalety polimerowego kleju znam bardzo dobrze.Juz kilka butelek zużyłam dosłownie do wszystkiego. na prawde jest świetny,musze przyznać.Mini szafka urocza, deseczka słow brak, zakupów zazdroszczę ogromnie, ach ten kalenarz-przypomniałam sobie (jak ten czas leci)i prezenty Twoje i podsumowując: jesteś niesamowitym "zaczarowanym ołówkiem"-co pomyślisz to zrobisz. Oj podziwiam, PODZIWIAM.Jednym tchem napisałam wszystko ,więc brak tu składu i ładu, ale inaczej nie mogłam zauroczona tymi cudami.
OdpowiedzUsuńPOZDRaWIAM.
za każdym razem jak zaglądam do Ciebie to na raty wszystko kontempluję, na raz moja głowa biedna nie ogarnia. Masz ogromny potencjał, pomysłów więcej niż Dobromir, energii i w ogóle... uwielbiam Cię odwiedzać, mimo, ze nie zawsze zostawiam ślad. ciekawa jestem jak wygląda w całości tęczowa ściana - nie ukrywam, ze do białych mebli i innych szczegółów z pokoju córci jakos ta tęcza na żołtym tle mi wpasować się w wyobraźni nie umie... ale to pewnie dlatego, ze z wyobraźnią kiepsko ostatnio, hehe.
OdpowiedzUsuńA ja chcę napisać o tej szafeczce, a bardziej o tym co tam w środku stworzyłaś, magiczne drobiazgi budzą wyobraźnię. Wprawiasz mnie w kompleksy z tą pracowitością, ale dzięki Ci za to, bo mamy czym oczy nacieszyć! Wszystko Ci wyszło na medal!
OdpowiedzUsuńTyle się u Ciebie dzieje,że aż trudno ogarnąć.
OdpowiedzUsuńFotel rewelacja...piękna metamorfoza.Ten komplet ozdób świątecznych z Empiku ,jeśli dobrze zrozumiałam...cudeńka,chyba się po nie wybiorę...
Pracowicie u Ciebie i piękne efekty tej pracy powstały...podziwiam:)
Pozdrawiam porannie.
Od długiego czasu ogladam i czytam Twój blog. Piękne rzeczy zdobywasz, potem remontujesz, odnawiasz....Uwielbiam takie rzeczy z duszą. Krzesło piękne.Moje marzenie. Wszystkie te Twoje gadżety są cudnej urody. ZAchwycam się Twoim blogiem codziennie.
OdpowiedzUsuńIta, jesteś niesamowita! (ale mi się rymnęło)
OdpowiedzUsuńIlośc i jakośc przedmiotów, które nam prezentujesz jest imponująca.
Masz złote ręce i na szczęście robisz z nich użytek.
Jak ja lubię Ciebie odwiedzac :)
Pozdrawiam serdecznie
Mistrzu mój....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i proszę o więcej!
Fotel/ krzesło cudne! Och miałam kiedyś okazję do zakupu i... okazja przeszła mi koło nosa...
OdpowiedzUsuńRobisz fantastyczne rzeczy! Piękne!
Jeszcze niedawno myślałam o Twoim zeszłorocznym kalendarzu adwentowym:) Cieszę się, że go pokazałaś ponownie. Pokój córki coraz bardziej zachwyca. Biurko-sekretarzyk i do niego ten cudny odrestaurowany fotel. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona fotelem i deseczką i kalendarzem - no zresztą wszystkim co pokazałaś :)
OdpowiedzUsuńFotel piękny deseczka niebywałej urody!!!z resztą jak wszystko czego dotkniesz:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
O ja Cię kręce!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńFotel jest odlotowy! Chyba był się popłakała, gdyby taki trafił w moje ręce :)
Ty lepiej pokaż na zbliżeniu zawartość tej uroczej szafeczki po fajkach, bo moje oko widzi tam jakieś piękne mebelki :)
Wszystko, jak zwykle Przepiękne!
Jestem tu pierwszy raz i już wiem, że będę tu często gościć- masz wspaniałą wyobraźnię i mam wrażenie- głowę pełną pomysłów.. Aż miło popatrzeć i podpatrzeć wiele rzeczy- mnie najbardziej zachwyca fotel (marzy mi się bardzo podobne cacko), deska na notatki.. właściwie wszystko :)
OdpowiedzUsuńUwiodły mnie też dwie lampki (wyświetlają się z boku strony)na toczonych nogach- czy to również dieło Twojego autorstwa? albo zdradź proszę gdzie kupione :)
Pozdrawiam ciepło
Ewelina
matko, ile dobra...
OdpowiedzUsuńnie wiem o czym najpierw pisać :)
ale fotel chyba jednak najpiękniejszy, zakochałam się w nim już poprzednio i nadal darzę uczuciem :) muszę taki mieć, no muszę :)
a takich koron w empiku to nie widziałam, muszę się koniecznie rozejrzeć, chociaż pewnie już wykupione :)
i kubeczki super... no nie wiem, dlaczego takich sklepów ja nie znam??
Oj, jak pięknie i jak dużo. Te szarości..... coraz więcej ich u Ciebie.
OdpowiedzUsuńI ja myślę, że pomysł z książką jest wart rozważenia.
Osobiście ciągle mam niedosyt Twoich postów.
Pozdrawiam cielutko.
Ja już to kiedys kobieto powiedziałam:) w nastepnym wcieleniu będę Twoją córką:) rewelacja, rewelacja, rewelacja. Ech zebym ja tak miała troszke więcej czasu... A szafa nadal stoi w piwnicy i czeeeka. Buziaki pracusiu
OdpowiedzUsuńTo i jeszcze jeden komentarz, aby zachęcić Cię do modzenia. Bo jak Ty coś wymodzisz, to drżyjcie serca z zazdrości...
OdpowiedzUsuńFotel przecudny, juz od dłuższego czasu zastanawiam się nad nabyciem takiego, mam tylko jeden mały problem, brak miejsca na takie cacka :( nawiasem mówiąc ten klej jakoś się nazywa, poza tym, że polimerowy? Mam sporo rzeczy do zrobienia i może zacznę od kupna kleju to już coś ;-)
Szafka cudna, deseczka z koroną... świetna. Już nie będę pisać o swoich zapędach do tworzenia koron, bo cały czas mam je tylko w głowie.. ale motyw świetny taki prosty.
Zawieszki też fajoskie, no też byłam w empiku ale nie dostrzegłam takich cacek :(
Kubeczki piękne, pal licho świeczki.. zdążysz kupić.
Okno-lustro świetnie wygląda.
A o kumkwatach czytałam, ale miałam wrażenie, że to jakieś egzotyczne plemię, a tu masz nalewka, no... no..
Ale woreczki i serduszko od Elle boskie, zazdraszczam!!
Co do reszty cudne!!! Idę poczytać o tych egzotycznych plemionach;-)
Pozdrawiam serdecznie
Itko, znowu tyle cudowności u Ciebie, że człowiek już nie wie na co ma patrzeć :)
OdpowiedzUsuńFotelem jestem zauroczona, ale i deseczka na zapiski nie mniej urodziwa. I strasznie jestem ciekawa jakie stare nowości nabyłaś na giełdzie.
I bardzo zazdroszczę miejsca na składowanie tylu różności, bo u mnie jest go jak na lekarstwo :(
Serdeczności moc zostawiam :)
Jagódko, po co książka jest przecież blog. Gminna wieść już do mnie dotarła o sesji w Werandzie ,ciekawa jestem jak tam będzie zaprezentowana Twoja chatka.
OdpowiedzUsuńSomka ,deseczkę wycięłam za pomocą wyrzynarki.
Bestyjeczko, to ja już nie wiem ...wcześniej dostałam zażalenia ,że za krótko ...teraz ,że za dużo. To jak ma w końcu być?
Dag-eSz, na drzwiach też mi się podobało , ale wybacz nie wstawię dziecku do pokoju drzwi z łuszczącą się farbą . Jeszcze do tego nie dojrzała.
Elle ,wiesz już jak bardzo mi się spodobał!
Olla ,postaram się ,tak zostałam wychwalona ,że skrzydła ( no może skrzydełka małe ) zaczynają na "garbie" kiełkować.
Agnieszko, klej kupiłam w sklepie z farbami ,pewnie w marketach budowlanych też go można trafić. Nazywa się po prostu "Uniwersalny klej polimerowy" Można kupić w małej tubce albo większą ilość w butelce plastikowej.
Gama ,miło mi,że podobają Ci się te moje modzenia.
li, ja właśnie odkrywam klejowy potencjał i wiem już,że wejdzie na stałe do zestawu moich warsztatowych przydasiów.
Kamilcia , już kiedyś pisałam o ścianie w pokoju Tuśki .Wiem ,że zestawienia jest cokolwiek zaskakujące . Ale jej pokoik to najprzytulniejsze pomieszczenie w całym domu. A w przyszłym roku i tak planuję malowanie ,czas już najwyższy na zmiany . Dziecko mi dorośleje więc i pokój musi nadążyć za nią.
Marta , w niedziele na giełdzie był taki sam za 100 zł. Popchnij męża na zakupy w niedzielny poranek ,pewnie trafi , bo widziałam kilka sztuk jeszcze bardziej wypasionych . Tylko ,że tamte były po 200 zł.
Ewelino, witaj w mych skromnych progach.Rzeczywiście lampy zrobiłam sama ,z nóg od fortepianu ,które dostałam w prezencie.
Alizee, potrafisz mnie zawsze rozbawić do łez ...plemiona ...ha ha ha .
Dziewczęta moje kochane , bardzo Wam dziękuję za tak wiele miłych słów , to naprawdę miód na moje serce.Postaram się wykrzesać z siebie jak najwięcej . Póki co najwyższy czas dla mnie zabrać się za jakieś porządki ...święta już tuż ,tuż.
Pozdrawiam.
Fotel robi wrażenie, szczególnie gdy można pierwotny wygląd porównać z efektem końcowym, piękny kalendarz adwentowy no i pomysł na nalewkę też świetny. Zazdroszczę pomysłów i pracowitości ;)
OdpowiedzUsuńNo fotelik pierwsza klasa,
OdpowiedzUsuńalbo przeoczyłam, albo nie napisałaś jaką farbą go maznęłaś...
przymierzam się do krzeseł, ale wciąż brakuje czasu...
Okienko wygląda na tym tle bajecznie...wymuskałaś je na 200%...
Jak zwykle urzekłaś mnie swą pracą!
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Cicha , jak zwykle akrylowa wodna do drewna i metalu Dulux biała.
OdpowiedzUsuńCudowne , piękne ... aż brak mi słów. To co tworzysz jest niesamowite! Myślę, że każda z nas czułaby się u ciebie jak ryba w wodzie:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńIta, a niczym nie lakierujesz?....hmmm
OdpowiedzUsuńSłów brak!Fotel cudny! I szafka!A szafce jakie cudeńka!!!!
OdpowiedzUsuńBajeczne u Ciebie klimaty!
Pozdrawiam
Cicha , można kremem woskującym albo jest fajny matowy lakier akrylowy do tego typu zabezpieczania i wykańczania przedmiotów . FINISH V 18 ,kupiłam go w Castoramie
OdpowiedzUsuńchirurgia szczękowa mi grozi....
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona ! wspominałam ostatnio Twój kalendarz adwentowy- jakże miło go zobaczyć... Fotel jest cudowny, zaglądając w jego duszę, świadoma bądź nie - jego historii - dałaś mu nowe życie Jest wspaniały!
Szafka i jej zawartość - do reszty naraziły moją żuchwę na wypadnięcie z zawiasów. Ot co!
A poważnie - wszystko jest bajecznie piękne, a jutro pędzę do EMPIKU, mam nadzieje, że napotkam takie cudeńka ...
Gorąco pozdrawiam!
jej-jaka długa kolejka i wcale się nie dziwię,bo cuda tu pokazałaś,nie wiadomo na czym najpierw oko zawiesić :D
OdpowiedzUsuńkorona bardzo fajnie wygląda w tym wydaniu :)
pozdrawiam ciepło
Ita 100zł? Za taki fotel? To ja mam do Ciebie biznes :)
OdpowiedzUsuńHi, odkryłem go na swoim blogu poprzez Alicia i chciałby zostawić mały ślad dla mnie! Twój blog jest cudowny i chętnie wracam!
OdpowiedzUsuńPeace & Love
Agneta, Szwecja
Witaj!
OdpowiedzUsuńZaglądam często na Twój blog i jestem pod ogromnym wrażeniem tego co tu zawsze znajdę. Myslę, że mamy podobny gust jeśli chodzi o wystrój wnętrz, tylko Ty idziesz bardziej w klimaty skandynawskie, a ja holenderskie. Ja prowadzę blog niezwiązany z wystrojem mojego domu, choć czasem korci :-)
Zainteresowały mnie mebelki w tej witrynie. Jestem fanką miniaturek, zwłaszcza drewnianych. Czy masz je gdzieś na Swoim blogu bardziej zaprezentowane? Strasznie chciałabym je zobaczyć. Pozdrawiam serdecznie. koronka
Super :) bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:-) Dzięki Twojemu kursowi tapicerowania wzięłam się sama za renowacje moich eklektycznych foteli i kanapki. Dzięki za Twój wspaniały blog. Serdeczności Asia
OdpowiedzUsuń