Śnieg co prawda stopniał , ale ku pamięci październikowej śnieżycy , niech zostanie ślad na blogu, jak to się jesień z zimą zaprzyjaźniły na chwilę.
A na koniec jak na moje standardy ,krótkiego wpisu , temat przebrzmiały , ale może przyda się komuś na przyszły rok , wykorzystanie róż z liści klonu do stroików . Po zrobieniu róży ,obcinam krótko łodyżki liści ,przez szypułkę czyli obwiązanie nitką przebijam cienki drut ,skręcam i w ten sposób powstaje sztywna łodyżka nadająca się do wbijania w piankę florystyczną . Kwiat na koniec maluję purpurową farbą w sprayu , o wiele bardziej podobają mi się tak wykonane róże , niż sztuczne kwiaty .
Poza tym nie ukrywam ,ze przy ilości stroików jakie robię na groby moich najbliższych ekonomiczne podejście do tematu też jest ważne . Zielenina z ogrodu ,róże zrobione , wychodzi całkiem ładny stroik.
Na 1 listopada dodaję trochę żywych kwiatów , kiedy chryzantemy zwiędną wystarczy je usunąć ,a stroik przetrwa nawet do nowego roku. .
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i do miłego.
Moja Maryjka jest ze mna od 52 lat..... dostałam ja na swoja I Komunię Świętą....
OdpowiedzUsuńprzewedrowała ze mną przez wiele mieszkań.... teraz też stoi u mnie na parapecie....
wiem że mnie chroni...
pisałam o tym na swoim blogu
dobrze że Ta trafiła w Twoje dobre ręce
pozdrawiam
Leptir , szkoda ,że niektórzy pozbywają się takich figur , zwłaszcza jeśli są w rodzinie od wielu pokoleń , może po prostu myślą ,że nie wypada mieć czegoś takiego na salonach . Tę wzięłam trochę na przekór , dla niektórych to obciach ,ale odpowiednio wyeksponowana ( swoją postawiłam na drewnianym postumencie ) może stać się główną atrakcję pokoju w którym stoi.
UsuńJesteś prawdziwą szczęściarą posiadając tak oryginalna pamiątkę I komunii świętej.
Pozdrawiam ciepło.
Wspaniałe stroiki, świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie figurki Maryi... mam podobną, również w takim stanie, pomyślałam , że dam Jej drugie życie, nie wiem czym ona jesst pomalowana, czy to są zwykłe akryle?
Pozdrawiam :)
Szczerze ,to się jej nawet pod tym kątem nie przyglądałam ,mogą być to farby olejne ale równie dobrze akrylowe . Sama nie podjęłabym się odnawiania takiej figurki , zawsze pozostanie widoczna granica między starą a nowa farbą , nawet gdyby udało Ci się kupić oryginalne kolory , po prostu z biegiem lat kolor blaknie .
UsuńU mnie zostanie w takim stanie jakim jest ,cały w tym jej urok.
Pozdrawiam serdecznie .
Też bym przygarnęła bez wahania taka Madonnę, tylko mój mąż pewnie wygniłby mnie z domu bo od dewocjonaliów stroni. Już od dawna próbuję namówić go, żeby powiesić u nas obraz Świętej Rodziny po mojej babci, ale bez skutecznie.
OdpowiedzUsuńPomysł ze stroikami z liścianych róż świetny! Przyda się na przyszły rok!
Tynka , może jak mu pokażesz odpowiednie aranżacje z netu zmieni zdanie .
UsuńPozdrawiam.
Maryję chętnie przygarnę, ZWŁASZCZA "W TAKIM STANIE", jak piszesz "nabiegunachart". To jest właśnie drugie życie - docenienie patyny i działania czasu. Proszę zastanów się, co chcesz z nią robić. Wiem, że nie jest to zabytek szczególnie cenny i możesz z nią zrobić, co Ci się podoba, ale ja marzę o starej NMP. Mogę kupić nową i wysłać Ci w zamian za taką "W TAKIM STANIE".
OdpowiedzUsuńIto piękne te róże i piękna ta Maryja. Oczywiście, że bym ją wzięła.
Figurka nie jest zabytkiem, ale dla mnie jednak jest bardzo cenna. Na tyle, że chcę pomalować ją w (jak się uda a bardzo bym tak chciała)takimi samymi odcieniami kolorów, zmniejszyć ilość popękań, zatuszować w miarę możliwości duże (a jest ich sporo) ubytki... itd. Nie widzę w tym nic złego. Wręcz przeciwnie. Podczas nadawania Jej "drugiego życia: towarzyszyć będzie mi wiele pozytywnych emocji, wspomnień (jest to stara przedwojenna figurka, od samego początku w rodzinie) W wymianie na nową nie widzę sensu - przede wszystkim to nie byłaby TA Maryja.... choć za miły gest (czymkolwiek był kierowany) bardzo dziękuję :)
UsuńŻyczę Ci odnalezienie Maryi " w takim stanie"
Pozdrawiam :)
Dziękuję. Trzymam, więc kciuki za Twoją Maryję. Widzę, że jest w dobrych rękach.
UsuńZgadzam się z jerzy_nką, co do tego czym jest "drugie zycie takich figur...oczywiście, każdy robi wedle uznania, ja dodam tylko, że rzadko kiedy "domowymi" środkami udaje się uzyskać oczekwiany efekt i czasami taka "odnowiona" figurka wyglada gorzej niz ta nadgryziona zębem czasu.
Usuńpamietam jak odnowiono identyczną figurę Maryi tylko większych rozmiarów w naszym kościele...obecnie znikła zupełnie - nie wiem co się z nią stało, ale po przemalowaniu wygladało to odpustowo!
ja stałam się szczęśliwą posiadaczką figury Madonny mojej prababci, która ma co najmniej 50 cm, jest podniszczona,ale dopóki jej stan nie zagraża jej rozpadnieciem, nie odważyłabym się malować, a i wtedy oddałabym profesjonalnym konserwatorom ;)
nie myśl, że neguję zdanie NabiegunachArt, chciałam tylko napisać, ża warto się zastanowić czy uda się faktycznie zrekonstrułować stare kolory...
Ito, przepraszam za offtop, Madonna piękna, dobrze, że tak została zaopiekowana ;)
stroiki równieź świetnie się prezentują! ja próbowałam niegdyś róże z liści wykorzystac w tym celu, ale jakoś nie miało to takiego efektu jak Twój ;) te są piękne!
Podzielam Wasze zdanie o pozostawieniu takich figurek ,chociaż by były bardzo nadszarpnięte zębem czasu , cały ich urok w tym się zawiera , ile przeszły wraz z rodzinami którymi się opiekowały.
UsuńAgi ,masz rację jeżeli odnawiać tak cenną pamiątkę rodzinną to tylko pod okiem profesjonalisty.
Pozdrawiam.
Przepiękne stroiki a jak dokładnie robisz różyczki
OdpowiedzUsuńPoszukaj w Google ,jest mnóstwo filmików instruktażowych ,a jeden z nich masz tu:
Usuńhttp://www.spryciarze.pl/zobacz/jak-zrobic-roze-z-lisci-klonowych
Pozdrawiam.
Piękna Maryjka, ja kupiłam taką z patyną czasu!
OdpowiedzUsuńCzęsto widuję takie figurki na starociach, ale ceny zawsze mnie nieco irytują. Twoja jest piękna:)Stolarz oddał w dobre ręce:)A stroiki jak zwykle pomysłowe i pięknie wyglądają z chryzantemami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco e
Rzeczywiście , niektóre ceny mają wygórowane i sama nie wiem ,czy zdecydowałabym się na zakup. Trafiła mi się jak ślepej kurze ziarno .
UsuńPozdrawiam ciepło.
Kurczaki.
OdpowiedzUsuńPatrzę na zdjęcia Twojego salonu i tak sobie myślę, że ładnie komponujesz kadry zdjęciowe. Widziałam w szerszej perspektywie pokój córki, łazienkę i trochę jadalni.
A miałabym ogromną prośbę. Czy mogłabyś zrobić, bez tematu, zdjęcia całego salonu, kuchni tarasu itd. Taką panoramę, po kolei dookoła po wszystkich ścianach? Bez kadrowania, wycinana, robienia pierwszego, drugiego i trzeciego planu (prawidłowa kompozycja fotki podobno) Masz takie piękne meble i aranżacje, a nie wiem, gdzie to wszystko. Zdjęcia świetne robisz.
To takie moje zboczenie. Ty masz swój sposób na fotki. Ja, owszem, lubię pokazać jakiś przedmiot, ale muszę go widzieć i pokazać w perspektywie szerszej. Miło mi, że bywasz u mnie i dziękuję za komentarze. Pewnie więc widziałaś jak "pojechałam" po pokoju Kaliny : po kolei każda ściana. Po jest pewno nudne i mało artystyczne podejście do tematu fotografii wnętrz, ale z punktu widzenia obserwatora - praktyczne.
A mnie się marzy móc rozejrzeć się po Twoim pięknym domu...Podziwiać całość i potem podejść i dotknąć każdego szczegółu... I chociaż tylko wirtualnie, to tego drugiego już doświadczyłam.
Jerzynko , może kiedyś jak będę miała więcej czasu, pokuszę się o pokazanie domu w szerszej perspektywie.Z drugiej strony ,mam w planach jeszcze tyle do zrobienia ,że pewnie będę przesuwać w czasie , bo i nowości chciałabym uchwycić .
UsuńPożyjemy zobaczymy.
Śliczne zimowe fotki Maryjka tez taka mi się marzy!
OdpowiedzUsuńSzczęściara :D
Jak nie jestem zwolenniczką takich figur, to Twoja jest naprawdę zachwycająca, a te wszystkie obtarcia i wyblakła farba dodają jej wiekowej dostojności. Pomysł z pomalowaniem klonowych róż farbą w sprayu jest doskonały. :) Jeśli pozwolisz, to chętnie go odgapię w następnym roku. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSposób na stroiki ekonomiczny ,tak że szczerze polecam !
UsuńPozdrawiam.
stroiki cudne. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStroiki piękne:) Róże robię, ale nie wpadłam na malowanie ich...
OdpowiedzUsuńJeśli można, odgapię w przyszłym roku!
Maryjka piękna i z pewnością będzie czuwała nad Waszym domem...
Pozdrawiam serdecznie, jak zwykle zachwycona pobytem u Ciebie:))).
Ja bym przygarnęła nawet dwie, tak jak przygarniam kropielniczki:) Róż sama nie robiłam nigdy, ale bywało, że kupowałam bukiecik otoczony jagodowymi gałązkami:)
OdpowiedzUsuńZapomnialam o tych rozach z lisci. Dzieki za przypomnienie. Farba pewnie nie tylko je zabarwia, ale rowniez konserwuje je przeciw wilgoci, wiec przetrwaja dluzej. Pozdrowienia z odwilzowej Warszawy.
OdpowiedzUsuńW rzeczy samej ,różom tak pomalowanym nie groźny deszcz ni mróz.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Ja tez mam swoja Maryjke, duzo mniejsza, ale za to miesci sie pod kloszem;-). I tez jst lekko naruszona zebem czasu.
OdpowiedzUsuńA wience przepiekne.
buziole
niezwykłe te róże z liści i Maryjka...
OdpowiedzUsuńWitaj:)też nie jestem zwolenniczką dewocjonaliów w mieszkaniu,ale dlatego ,że z reguły obrazy są kiczowate,a że święte nie można wyrzucić(też tak mam jak Twój stolarz:))ale taką Maryjkę też bym przygarnęła:))Mam jedną płaskorzeźbę Maryjki i też mam ją ponad 20 lat i będzie ze mną zawsze:)))Róże robiłam,ale nie pomyślałam żeby je pomalować sprayem:)w przyszłym roku takie zrobię:)))ja robiłam wianek z żołędzi i owoców ligustra moczonych w wosku:)też wyszedł całkiem fajnie:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ cała pewnością bym nie zostawiła.Po poprzednich właścicielach na strychu tez została podobna NMP . A teraz spogląda na mnie z góry mojego biurka :D
OdpowiedzUsuńStroiki fantastyczne! Fajny pomysł z tym malowaniem liści.
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawa jestem, gdzie ustawisz zdobytą Madonnę? Bardzo mi się podoba Twój pomysł na stroiki, bo jestem ogromną przeciwniczką plastiku na grobach, wolę pusty grób lub tylko z zieloną gałązką, niż ze sztuczną pseudo-ozdobą. Za rok nauczę się robić takie róże :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPomysł na stroiki super,w przyszłym roku też zrobię A co do Maryi ,to widać czekała chyba na Ciebie aż ją w końcu zauważysz,widać potrzebowała domu gdzie się jej nie będą wstydzić.Zastanawiam sie czemu ludzie trzymają takie cuda gdzieś w ukryciu ,zakurzone?
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńTaką piękną Maryję mam obiecaną od mojej chrzestnej. Ona dostała ją na swój ślub. Nie śpieszy mi się z tym prezentem bo to ma być swego rodzaju spadek a chcę aby moja ciocia żyła jak najdłużej. Jeżeli chodzi o róże to piękne. Zawsze podziwiam własnoręcznie wykonane chryzantemy z papieru , oblane woskiem i osadzone na gałęziach ostrokrzewu. Takie kwiaty sprzedają panie właśnie w okolicach 1 listopada. To chyba ginący talent bo coraz rzadziej można spotkać takie kwiaty.
Stroiki faktycznie nie dość, że piękne, to ekonomiczne..a obrazek zimowy szczególnie mnie zachwyca..
OdpowiedzUsuńA ja nie mam nic przeciwko dewocjonaliom w domu i taką Maryje chętnie bym przygarnęla....A pomysł na stroik odgapię w przyszłym roku!! Twoje piękne!!
OdpowiedzUsuńItuś,pozdrawiam serdecznie
Witaj
OdpowiedzUsuńPiekna Maryjka!
Stroiki zrobiłaś piękne-oryginalne i nietuzinkowe.
Pozdrawiam
Wiesz, no w sumie ja tez nie trzymam takich dewocjonaliów w domu, no ale jak już by mi się trafiła, to tez bym jej nie zostawiła, bo tak naprawdę to jest po prostu - śliczna, a określenie boska - byłoby chyba bardziej na miejscu :)Kiedyś u mojej znajomej tez widziałam podobną, wystawia ją tylko w okresie świąt Bożego Narodzenia. Całkiem fajnie to nawet wyglądała :)
OdpowiedzUsuńa stroik - prześliczny :)
buziaki :)
Ps. zajrzyj czasem - fajnie by było Cie gościć :)
Piękne wiązanki!!! Też robię takie róże, ale na pomysł pomalowania nie wpadłam ;) Skorzystam w przyszłym roku :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!!!
P.S. Maryjka piękna!
Witaj,przede wszystkim-chwalę stroiki,piękne...
OdpowiedzUsuńZa dewocjonaliami w domu też nie przepadam-skromny krzyżyk nad drzwiami wejściowymi i komunijny witrażyk w pokoju córki,ale taką piękną figurę MB także bym przygarnęła! Ma w sobie...hm...tajemnicę? ...
Pozdrawiam Cię serdecznie,wszystkiego dobrego
Maryjka jest piekna, tez mam taka po babci.
OdpowiedzUsuńStroiki bardzo fajne, z daleka róże jak prawdziwe.
Pozdrawiam!
Maryjka piękna, będziesz odnawiać, czy zostawisz taką? u moich rodziców jest bardzo stara gipsowa Pieta, nikt nie myśli o jej wyrzuceniu, ale jest dość z niszczona i często myślę że trzeba ją odnowić, ale nie wiem jak się za to zabrać.
OdpowiedzUsuńStroiki piękne, jest to rewelacyjny pomysł, ja nie trawię sztucznych kwiatów, ani w domu ani na grobach (w domu zapowiedziałam że jeśli umrę przed nimi, żeby się nie ważyli przynosić sztucznych kwiatów, bo będę ich straszyć)a to rewelacyjny pomysł na ozdobienie grobów w zimowej aurze
pozdrawiam serdecznie
Osobiście nie jestem fanką takich liściowych róż ale do stroika nadają się wyśmienicie! No i właśnie jaka oszczędność;) Muszę Mamie sprzedać patent!
OdpowiedzUsuńtakie figurki noszą w sobie duzy ładunek nostalgii jakiejś... mają swój specyficzny klimat i tylko potrzebują umiejętnego wyeksponowania.
OdpowiedzUsuńI podobnie jest z tymi "klonowymi różami". Umiejętnie wykorzystane nabierają stylu. Tobie wyszło to wspaniale. Wiązanki prezentują się naprawdę pięknie. I ten kolor, nierozelwalnie kojarzący się z różami.
Trochę mnie nie było, i nie zawiodłam się zaglądając do Twojego zagajnika. Półki na książki szkolne rozwaliły nie na łopatki. Mistrzostwo pod każdym względem.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dobrze, że ją przygarnęłaś, bo takie figurki to masa wspomnień, coś mi się kołacze po pamięci, że moja babcia także taką miała, a w mojej pierwszej parafii w Bytomiu jest cały taki duży posąg Maryi na kolumnie, pod którą składa się znicze, wczoraj miałam okazję na żywca widzieć. I chociaż nie jestem osobą, którą wzrusza każdy święty obrazek, to akurat niektóre figury świętych, a w szczególności Matki Bożej mają w sobie jakąś tajemnicę:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przygarnęłaś figurkę Matki Bożej, od teraz będzie ona dobrym duchem w Waszym domku ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko a i fajnie, że pokazałaś nową wersję klonowych róż, nigdzie wcześniej nie widziałam takiego pomysłu =}
też zabierałam się za własne stroiki, ale zawładnął mną szał remontów domowych iu tym razem nie wyszło, ale twoje są cudne :)
OdpowiedzUsuńA Panienka... oj też bym zabrała:)
Piękna Maryjka! Lubię takie stare figury z historią w tle. A róże klonowe po porstu pierwsza klasa. Jeszcze nie widziałam, żeby ktoś wpadł na pomysł ich malowania :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki!
Piękna Pani... Będzie renowacja?:) Moja by miała czarne włosy - bo blondynką to chyba być nie mogła :)
OdpowiedzUsuńOch, jak zobaczyłam to zdjęcie i poczytałam to się normalnie uśmiechnęłam- prawie identyczne jest u mnie.... i tez z liśćmi klonu... i tez opublikowane w piate... jakbyśmy się umówiły... serdeczne
OdpowiedzUsuńOdwiedzam Twojego bloga, bo zawsze daje mi kopa i motywuje do wprowadzania zmian w swoim domu. Nie lubię kupować nowych mebli, bo te przerobione własnymi rękoma mają w sobie to coś.
OdpowiedzUsuńMam w domu drewniane komody, które oczyściłam i teraz są surowe olchowe. Olcha jest niestety lekko różowa, a ja chciałabym mieć w kolorach przytłumionych jak u Ciebie. Chcę zrobić albo tak jak zrobiłaś łóżko u córki - rozwodniona brązowa, krem woskowy, rozwodniona biała i przetarte, albo tak jak robiłaś krzesło czyli rozwodniona brązowa połączona z woskiem i tym malowane.
Robiłam próbki, ale coś mi nie wychodzi - mogłabyś mi podpowiedzieć w jakich proporcjach rozcieńczasz farby, bo ja chyba daję za dużo wody. I czy rzeczywiście lepiej używać gąbki niż pędzla czy wałka?
Życzę kolejnych ciekawych pomysłów. Pozdrawiam
Skarbnico pomysłów Ty moja! Wiązanki cudne, i od serca, i wyjątkowe, niepowtarzalne.
OdpowiedzUsuńA Maryja nie mogła trafić lepiej...
Uściski
Ewa
Zawsze z niecierpliwością czekam na nowy wpis na twoim blogu... no i się nigdy nie zawodzę, co do NMP to troszke nie w moim stylu ale napewno ma wartość sentymentalna, wkońcu należała kiedyś do jakiejś babci:-))
OdpowiedzUsuńa pomysł na wiązanki SUPER, napewno go wykorzystam w przyszłym roku bo tez sporo mam grobów do ustrojenia!!
życze dużo ciepełka przy tak pochmurnym dniu!!!
Ta Madonna to prawdziwy skarb i dobrze ze trafila do ciebie ! Mam nadzieje ze pozostanie taka "oryginalna" jej stan swiadczy o jej historii.Ja tez mam NMP ale nie jest taka stara.Stoi pod bardzo starym kloszem i calosc
OdpowiedzUsuńdaje ladny efekt dekoracyjny i nie tylko....
Świetny pomysł na wiązanki... szkoda, że wcześniej nie zobaczyłam. Ale może zapamiętam do następnego razu :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNawet myślałam o liściach klonu w tym roku... ale u nas się w zasadzie mało przebarwiły, a na pomalowanie nie wpadłam.
UsuńPiękne te Twoje wiązanki. Ja zamiast róż wkładam spore szyszki, i daje jak Ty, kremowe chryzantemy. Daje tez do wiązanek wrzos i czasami też go farbuję, efekt jest dobry.
OdpowiedzUsuńSciskam An
Madonny też bym nie zostawiła. Wieńce piękne, dzięki za inspirację, rezerwuję pomysł na następny listopad.
OdpowiedzUsuńMadonna zuzyta ale za to z prawdziwa dusza Shabby, mam podobna, tylko mala, dostalam w spadku, nie mam pojecia czy jest stara ale tez ma z pewnoscia swoje lata.
OdpowiedzUsuńRoze z lisci klonu - rewelacja, szczegolnie jako kombinacja z chryzantemami w stroiku - tylko teraz musze pomyslec gdzie znalezc najlizsze drzewo klonu, w mojej okolicy niestety nie widzialam, ale pomysl swietny-dziekuje i pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMadonny też bym nie zostawiła, bardzo dobrze zrobiłaś przygarniając ją. Dzięki za florystyczne inspiracje. Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńa śniegowe zdjęcie to chyba rodem z Narnii :)
OdpowiedzUsuńMarzę o takiej Matce Boskiej.Moja babcia taką miała (jak była burza stawiała ją w oknie aby chronić dom przed piorunami) teraz odziedziczył ją mój wujek.Figura stoi już teraz cały czas w oknie i chroni dom i obejścia.
OdpowiedzUsuńJa zdobyłam ostatnio podobną figurkę, ale taką, którąś ktoś usuwał z nagrobka. Kamieniarz wiedział, że szukam, zadzwonił i mam. Uratowana!
OdpowiedzUsuńMiał być anioł, jest Ona i dobrze, widocznie tak miało być...
Maryjka lepiej trafić nie mogła:)
OdpowiedzUsuńMaryjka piękna!!!- też bym wzieła!!
OdpowiedzUsuńPiekna Matka Boska, uwielbiam takie drobiazgi.
OdpowiedzUsuńW ŚRODĘ rusza u mnie (najprawdopodobniej) piersze w Polsce link party (imprezka linkowa;)) - wszystkie utalentowane blogerki będą mogły zostawiać linki do ciekawych postów na swoich stronach, dzięki czemu inni czytelnicy będą mogli je odwiedzić. Genialna okazja do poznania innych ludzi z podobnymi zainteresowaniami:-) Post na temat zasad już się pojawił.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam bo bez odwiedzających nie ma linków, a bez linków nie ma imprezy, a bez imprezy... noo...nie ma imprezy :D Więc jeśli ktoś jest zainteresowany i chce wziąć udział to przekażcie proszę dalej, żeby było nas, imprezowiczek, jak najwięcej ;)
http://speckled-fawn.blogspot.com/
Ita w bardzo podobny sposób stałam się właścicielką figurki Maryi.
OdpowiedzUsuńPojechałam na farmę kozią pokazać wnuczce kozy i inne zwierzęta a tu stoi w szopie sobie Maryjka, właścicielka oddała mi ją w zamian za namalowanie na desce białych malw.
Stroiki na groby są bardzo ładne, ja też robię "róże" z liści klonu tylko ich nie malowałam, ale świetny pomysł i pewnie zrobię tak na drugi rok.
Pozdrawiam serdecznie
znajoma podała mi adres bloga. Weszłam i... siedziałam prawie całą noc! Do białego rana niemalże! Jest Pani moją idolką! :)
OdpowiedzUsuńFigurka piękna ...
OdpowiedzUsuńwidziałam wzmiankę w gazecie:) gratuluję:)
Od dawna podgladam Pani bloga i jestem zachwycona Pani twórczością-wszystko jest dopracowane w każdym szczególe i niezwykle efektowne!! Aż trudno uwierzyc, jakie cudeńka potrafi Pani wyczarować niby "z niczego"!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do zaglądnięcia też na mojego bloga (dopiero zaczynam):-)
Pozdrawiam z Krakowa
Katarzyna
Twojego bloga już przewertowałam kilka razy w oczekiwaniu na nowy post. I ciągle czekam...Jak kania dżdżu. Proszę, nie każ mi, i nie tylko mi jak sądzę, tak długo się męczyć, bo się już uzależniłam. Wstaw już coś nowego, proszę, bardzo proszę...
OdpowiedzUsuńja tez czekam i czekam, jak uzalezniona...
OdpowiedzUsuńWitam, czy figurka posiada z tyłu na dole jakieś sygnatury np J.P.?
OdpowiedzUsuń