Całość pomalowana ,przetarta z delikatnymi maźnięciami met. suchego pędzla .
Komplet drewnianych elementów z których powstała nóżka .
Dekoracja pod szkłem powstała na szybko ,tylko do zdjęcia . Pomysł jest, tylko czasu na realizację zabrakło. Poczekam z tym chyba ,na długie zimowe wieczory.
Tak wyglądała przed przeróbkami , nic szczególnego . Jedyne co zwróciło moją uwagę ,to sam zamysł wymiany dekoracji pod szkłem . Wiadomo ,kobieta zmienną jest ,wszystko po jakimś czasie się opatrzy ,a tu jest pole do popisu dla wyobraźni. Na przykład można umieścić okolicznościowe życzenia .
W ogrodzie rozpanoszyły się wiewiórki , nie mam na nie siły. Wyjadają wszystkie orzechy. Nie mam jednak serca ich przeganiać , chyba pomaga im urok osobisty.
Urocze rude,orzechowe złodziejki .
W ogrodzie mam klęskę urodzaju mirabelek . Trochę niedoceniony owoc ,a szkoda . Rozpytywałam się już w zeszłym roku o przepisy,wszyscy proponowali mi tylko kompot . Dlatego kiedy Elisse podała przepis na dżem mirabelkowy ,ucieszyłam się ,jednak można !Polecam .
Przepis wykorzystałam do żółtych mirabelek ,dodałam jedynie żelfix.
Czerwone okazały się bardziej soczyste ,dlatego część soku, który powstał podczas gotowania ,jeszcze przed dodaniem żelfixu,zlałam oddzielnie do buteleczek .
Żółty dżemik słodko-kwaśny bardzo przypadł do gustu Tuśce . Obie lubimy kwaśne rzeczy.
Sok z czerwonych ,mały bonus ,na który mam już pomysł .Jak się uda, pochwalę się niedługo.
Brzoskwiniówka .
1,5 kg. brzoskwini. (podaję na oko , moja porcja to ok . 16 owoców ,mieszczą mi się akurat na dnie dosyć dużego garnka .
0,5 kg cukru.
1 szkl. wody .
0,5 l spirytusu.
Wodę z cukrem gotujemy do momentu uzyskania klarownego syropu. Umyte i ponakłuwane wykałaczką brzoskwinie obgotować w syropie . Wystarczy pozostawić je do momentu ponownego zagotowania syropu ,w międzyczasie obracać by równomiernie się obgotowały . Przełożyć do słoika ,zalać syropem ,szczelnie zakręcić słój. odstawić na 3 dni .Po 3 dniach dolać spirytus .Odstawić na ok. 6 tygodni . Po ich upływie odcedzić owoce i przefiltrować . Jest pyszna !
Na zdjęciu jeszcze przed dolaniem spirytusu.
Ostatnio mam problemy z komputerem i niestety nie miałam dostępu do netu. Postaram się nadrobić zaległości i odwiedzić moje ulubione blogi ,chociaż czas mi się niepokojąco kurczy .
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających te skromne blogowe progi!
Wiewióry są przeurocze! No cóż, orzechów może i nie będzie, ale za to frajda jest. Gratuluję też pomysłu na tortownicę - masz głowę, kochana. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja o takiej paterze na tort wlasnie marzę! Nie dorobiłam się jeszcze własnej. Może też coś wykombinuję.....
OdpowiedzUsuńPaterka cudo ,ty to masz głowe nie od parady .Zawsze czymś nas zaskoczysz a wiewióreczki urocze
OdpowiedzUsuńUrocze wiewióreczki, patera piękna a przetwory mniamuśne.Brzoskwinie obierasz ze skórki, czy nakłuwasz całe?
OdpowiedzUsuńTaką paterę ma moja mama (bez fantazyjnej nóżki oczywiście). Twoja jak zwykle pomysłowa, ciekawa jestem tego zdobienia "docelowego". Fajnie, że możesz zmieniać dekoracje, inne na święta inne na jakieś rodzinne spotkania, inne na kolejne pory roku (też mi się spodobało ;-)
OdpowiedzUsuńJak zwykle u Ciebie duuuuużo fajnych pomysłów, a zdjęcia tych pyszności cudne (mlask, mlask...)
Te rude stworzonka, choć wiem uciążliwe, póki mój ojciec miał leszczynę pełno ich było :-) jednak są niezwykle urocze i też nie miałam serca ich przeganiać.
Brzoskwiniówka brzmi ciekawie, ja ostatnio mam chętkę na likier kawowy.
Pozdrawiam serdecznie
świetny pomysł z wymienną dekoracją
OdpowiedzUsuńa wiewióry - boskie :)
No po prostu rewelacja! ta patera! świetny pomysł z wymienną dekoracją :) Tobie to one (pomysły) chyba nigdy się nie kończą :)
OdpowiedzUsuńA kulinarnie też jesteś dla mnie królową :)
Serdecznie pozdrawiam i czekam na jeszcze!!
U Ciebie zawsze takie wspaniałości... mogę siedzieć i oglądać, oglądać... Niesamowity masz talent!
OdpowiedzUsuńW Twoich postach Ito to i coś dla oka ,i dla ducha ,i dla ciała.Rewelacyjne wszystko.Patera bombowa.Nie widziałam jeszcze takiej z wymienną dekoracją.
OdpowiedzUsuńI przetwory jakie! I ile!!
Naleweczka brzoskwiniowa bardzo kusząca.Lubię takie wynalazki,więc na pewno wypróbuję.
Pozdrawiam,buziaczki
To strasznie niesprawiedliwe...ja mam dwie lewe ręce! No może (przyglądam się z lekkim wyrzutem) coś tam czasem spod nich wyfrunie...ale żeby zaraz taka tortownica? Nigdy w życiu!
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy istnieje gdzieś "na to" biuro zażaleń. ;)
Tortownica prezentuje się bardzo elegancko. Poprostu super!
OdpowiedzUsuńTymczasem pozdrawiam z podróży:)
Ita jak zwykle jesteś komaplnią pomysłów :),zapraszam po wyróznienie do mnie :D
OdpowiedzUsuńwiem,ze masz ich już cała masę,ale na pewno nie są bez powodu :)
pozdrawiam
Ituś! Na Ciebie zawsze można liczyć :))
OdpowiedzUsuńSiedzę sobie z lekka podłamana (nic tragicznego, nie), wchodzę do Ciebie i co widzę - obłędne kolory, wzory, przepisy i ... Rude ;))
Fajne zdjęcia, klimaciki...
Już mi troszke lepiej :))
Ściskam gorąco :))
jesteś chodzącą pomysłowością ... tortownica świetna i te przetwory ...pozazdrościć a wiewiórki są wpisane także w mój widok z okna ..są takie zabawne :) Pozdrawiam goraco
OdpowiedzUsuńPatera świetna. Podziwiam pomysłowośc. I wykonanie.:)
OdpowiedzUsuńA wiewiórki w ogrodzie są boskie!
Pozdrawiam serdecznie
Och Ita u Ciebie jak zawsze bajecznie !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale cudne te rude wiórki! Za ich urok i bystre oczka wiele można im wybaczyć. Nawet stratę orzechów.
OdpowiedzUsuńMirabelki bardzo apetyczne...
A tortownica super! I fajnie, że można zmieniać tło!
Pozdrawiam serdecznie
Wiewióry są przkochane,wiem coś o tym-na wiosnę miałam parkę z 4-ma młodymi pod swoim dachem.!Świetny pomysł na tortownicę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiewióry są przkochane,wiem coś o tym-na wiosnę miałam parkę z 4-ma młodymi pod swoim dachem.!Świetny pomysł na tortownicę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiasto,przetwory i soki wyglądają apetycznie!!!Patera piękna.
OdpowiedzUsuńWiewóreczki urocze,bardzo lubię te stworzonka.
Pozdrawiam serdecznie!
p.s.Lenka obcałowana :)
Jesteś moim guru !!! ... a potem długo, długo nic ... ;-) zaproszenie aktualne !
OdpowiedzUsuńDołączam się do grona zachwycających się Twoją kreatywnością i talentem kulinarnym. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńi znów fantastyczny post, tym razem mnie zaskoczył:) Paterka (część górna) jest z metalu!!! a ja od poczatku myslałam, ze to drewno. Mam taką po mamie i nie wiedziałam cóż z nią zrobić :) dziekuję jak zawsze :):):)
OdpowiedzUsuńIto - Twoja kreatywność jest niesamowita! Twoje zdjęcia, budzą moc pozytywnych emocji :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię i do mnie, po wyróżnienie..
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Jestem fanką Twojego wspaniałego bloga.Podziwiam Twoją kreatywność i pomysłowość...no i umiejętności, że potrafisz tak z niczego zrobić coś...i to COŚ z charakterem! Twoje prace są wspaniałe,masz przepiękny dom, zdjęcia też super.Wszystko mi się podoba! Podglądam od jakiegoś czasu:)
OdpowiedzUsuńWpadłam na króciutko, latam po domu jak z pieprzem przygotowując się na wyjazd ,pakowanie ... i 100 innych rzeczy na raz robienie .Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze !!!
OdpowiedzUsuńJoasiu , mam nadzieję ,że nic poważnego i wszystko ok. Ściskam mocno.
Kocia77, dobrze myślę ..."stara szkoła " w L. Jeśli tak odezwę się po powrocie.
Wszystkich pozdrawiam i uściski serdeczne ślę .
ZALATANA .
Witaj Moja Droga!
OdpowiedzUsuńTak miło mnie przywitałaś - ogromnie dziękuję! Jak wspaniale jest przekraczać znów progi Twojego czarodziejskiego bloga. Tu panuje niezmiennie bajeczny klimat , który chwilami przypomina mi czasy mojego dzieciństwa, a którego mi samej nie udaje sie odtworzyć w tak szerokim przekroju... Nie potrafię wskazać jakie detale o tym decydują... Ale uwierz mi - jest ich wiele . Dlatego wyznaję , że tęskniłam za Twoim blogiem- jego kolorami, niespodziankami - które nam pokazujesz . Kiedys - kilka miesięcy temu , gdy rzadko zaglądałam do komputera - podejrzałam przy okazji jeden z Twoich aktualnych postów. Te cudne grządki w Waszym ogrodzie zawróciły mi w głowie do tego stopnia, ze chciałam przekopać cały mój ogród... I dobrze sie stało- bo natchnęło mnie to do pracy, która w danym czasie była mi bardzo potrzeba. taka terapia... Pozwalam sobie pokazywać je - jak również wiele inych Twoich realizacji - jako niesamowite sensacje - moim znajomym. Reakcje są niezmienne te same...ach i och - a następnie oczy w słup... I pytanie- KIm jest ta kobieta??? JAK ONA TO ROBI??? JAK NA TO WPADŁA? jak pięknie to zrobiła...
pokazałam wiele .... Twoją furtkę mój mąż oglądał wiele razy, nadziwić się nie możemy- jak zmieniał się Wasz dom od momentu kupna. Słów brak , by wyrazić skalę zachwytu. Ito - jesteś jedną z najbardziej niezwykłych kobiet - jaką mogłam poznać na stronach bloga.
Moc serdecznych pozdrowien załączam
Ito, patera jest wystrzałowa!
OdpowiedzUsuńChyba każda z nas by taka właśnie chciała...;-)))
Te co widzę obecnie w sklepie wołają o pomstę.....
Ach, wiesz, chętnie posiedziałabym tam z tymi rudzielcami na drzewie....
Uwielbiam orzechy ;-)
pozdrawiam serdecznie
Nadrabiam zaległości w czytaniu Twojego bloga i muszę napisać ,że Twoja łazienka od dziś będzie moim łazienkowym ideałem , ale nie mogę się pogodzić z myślą ,że dzbanek przecudnej urody przeznaczyłaś na szczotkę do szorowania muszli / chyba ,że to tylko tak na niby do dekoracji/.Moja rodzina też robi spore zapasy na zimę ze wszystkiego co urośnie w ogrodzie , ale Ty przebijasz wszystkich ilością i różnorodnością przetworów. Zazdroszczę Ci rudasków w ogrodzie u nas pokazują się tylko sroki i jeże . Paterka oczywiście bardzo mi się podoba -pozdrawiam Cię serdecznie Yrsa
OdpowiedzUsuńJak zwykle swietni wszystko wymyslilas. Tortownica wyglada swietnie.
OdpowiedzUsuńCzy bedzie u Ciebie zimowac wojsko, bo niesamowita ilosc przetworow robisz? ;-). Pozdrawiam serdecznie
aaaaah kocham przetwory ;D
OdpowiedzUsuńCudnie jak zwykle! a NA NALEWKĘ SIĘ PISZĘ! Już mam chęć na Twoje wypróbowane przepisy! Jeśli masz przepis na nalewkę ze śliw, to proooooszę!!! Wiem,że dla Ciebie to nie pierwszyzna z tymi nalewkami. Już w tamtym roku raczyłaś nas swymi wytworami! Pozdrawiam Cię cieplutko!
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńhttp://petitbonheur-blog.blogspot.com/2009/08/dwie-sprawy.html
Buziak!
oj te wiewiórki :) Wygląda smakowicie i pięknie. Pozdrawiam cię serdecznie i będę na pewno zaglądała tutaj często :)
OdpowiedzUsuńzatkało mnie, a palce z odrętwienia odmawiają posłuszeństwa!!!
OdpowiedzUsuńpatera świetna i fajnie, że w zależności od nastroju, okoliczności można zmieniać dekorację...
zapraszam po wyróżnienie :)))
pozdrawiam serdecznie :))
Oskara Tobie zycze ,za te przetwory....Po prostu cudeńka tam produkujesz .Niesamowita gospodyni!!!!A zdjęcia to rozkosz.Jak w zaczarowanej bajce....I to w zapachach konfitur.Patera do tortu no co tu duzo pisać.Czy jest cos czego u Ciebie nie spotkam?.To zaglądanie "podglądanie" do Ciebie robi niezła przyjemnosc!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam Anna
Taca jest bombowa!!!! Parę lat temu widziałam taką u teściowej-tak mi się przynajmniej zdaje,że to było u Niej.Muszę koniecznie przetrzepać jej kredens jak będę.Zdjęcia jak zwykle przecudnej urody !!!!
OdpowiedzUsuńTak mi zapachnialo mirabelkami,ze dzisiaj zerwalam caly kosz u siebie.Mam tez jedno drzewo.Teraz zabieram sie za robienie dzemu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczna ta patera!
OdpowiedzUsuńOglądam sobie Twego bloga własnie...:)
Pozdrawiam!
Ita, Twój blog jest dla mnie ogromną inspiracją ... czytam go z wielką przyjemnością. Z tego też powodu zapraszam Cię do mnie po wyróżnienie :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO kurczę...u ciebie jak zwykle jest co pooglądać, dopiero teraz uświadomiłam sobie jak bardzo za tym tęskniłam. Wewióry:)rewelacyjne!!! i jaka ilość!!! mirabelek zazdroszczę, u mnie niestety nie ma już miejsca na posadzenie kolejnych drzew. Jesli chodzi o wyroby rękodzielnicze to jak zwykle są wspaniałe!
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Oglądam twojego bloga z zaparym tchem ,brak słów na to co tu widzę.Wszystko cudowne.mam jedno pytanie ,bardzo podobają mi się pojmniki porcelanowe które stoją u ciebie na blacie na mąkę itp.,można wiedzieć gdzie je kupiłaś.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmasz niesamowity talent do robienia z niczego coś!
OdpowiedzUsuńCo do mirabelek to ja robię nalewkę na nich, ale wytrawną! Jest cudowna w smaku i zapachu:))) Spróbuj!