Szumnie zabrzmiało ,co ??? Takiego tematu od powstania na blogu nie było, na grzbiet trzeba coś zarzucić , a nie ukrywam przez długi czas miałam z tym poważny problem i to duży. Od kilku lat ,wchodząc do sklepu odzieżowego włączał mi się panik! I nie ma się z czego śmiać ,do śmiechu wcale mi nie było. Nic mi się nie podobało, nic nie pasowało, już myślałam ,że na dobre zdziczałam "modowo" na tej mojej wsi ! O dziwo od jakiegoś czasu zauważyłam poprawę ,przy oglądaniu ciuchów kolce zaczęły mi się chować , i nawet zasiadłam przy maszynie do szycia ,którą już zaczęła powoli zarastać pajęczyna .
Zacznę jednak od początku ... na czymś ubrania wypada powiesić. Wieszaki ...nie wiem jak u Was to wygląda , za to u mnie w garderobie panuje niezły wieszakowy melanż z plastikiem na czele .Niestety z nich właśnie ubrania najczęściej spadają . Sięga się po jedną rzecz , a trzy lądują na podłodze ! Gdzieś ,kiedyś w necie natknęłam się na płócienne koszulki na wieszaki , tylko ,że tam o ile pamiętam ,chodziło przede wszystkim o zapach i zaszytą dlatego w kieszonkach lawendę.


Pomysł trochę przerobiłam , szyjąc pokrowce z grubego płótna , pokusiłam się nawet o koronkowe zdobienia i pierwszy raz zrobiłam nadruk na płótnie! Ale najważniejsze są...


guziki , które zapobiegają zsuwaniu się ramiączek. Proste ,a jakie praktyczne , dodatkowo wieszaki wyglądają tak ładnie i tyle możliwości w ich ozdabianiu jeszcze przede mną , bo do tematu na pewno w wolnych chwilach wrócę.

W second handzie trafiłam na fajny top , jak już go na siebie wcisnę ,będę robić za girlandę ! ! !

Zainspirowana tuniką, ( które zresztą tak bardzo lubię ,wygodne i tuszują co potrzeba ) postanowiłam przerobić starą , niegdyś ulubioną , białą falbaniastą bluzkę . Krótka z kilkoma wszytymi gumkami w pasie ( wyprułam, a na ich miejscu zrobiłam małe zakładki ) , trzymałam ją chyba tylko ze względu na materiał . Z doświadczenia wiem ,że najszybciej materiały znajdę w second handzie,i owszem znalazłam tam idealnie pasującą, batystową mini spódniczkę w rozmiarze 44 .

Wystarczyło odpruć szeroki pas i zszyć bluzkę ze spódniczką , wyszła świetna "NOWA " tunika.

W second handzie miałam jeszcze kilka trafień , błękitną płócienną obszerną spódnicę i lnianą koszulę z guziczkami zapinanymi na pętelki , czego dawno już nie spotkałam . Wszystko uległo przeróbce , spódnica stała się falbaniasta , a koszulę przerobiłam na krótką dopasowaną bluzeczkę z rękawami 3/4 .

Z resztek materiału i pozostałych pętelek od guzików uszyłam kwiatek . Ozdobić się , od czasu do czasu ,też lubię.

A tu już ewenement ,nowa , ulubiona torba zdarza mi się raz na kilkanaście lat i wiem ,że na taką właśnie trafiłam . Nie dość ,że spodobała mi się od pierwszego wejrzenia , jest w moich ulubionych kolorach ,to jeszcze spełnia wszystkie wymogi. Pojemna !!! Ma długi pasek ...wiecie o co chodzi ...lubię mieć wolne ręce do grzebania po klamociarniach... he he .

Nadal do końca nie mam pojęcia o panujących trendach . Dlatego mam do Was ogromną prośbę ! Kochane ,proszę pokażcie mi kierunek ... jakieś linki... może z pokazów... chętnie widziane!!! Za jakiś czas będę szyła suknię , nie sama , za wcześnie na to , jeszcze mi w pełni wena do szycia nie wróciła. W pobliżu podobno szyje pewna zdolna krawcowa. Materiał już mam , zapodam nawet pierwszy upięty szpilkami na manekinie projekt. Wolałabym jednak zobaczyć więcej pomysłów. Wypada mi ,ze elegancki ciuch szyję raz na 10 lat i chciałabym się upewnić , że dokonałam dobrego wyboru. Z góry bardzo dziękuję , bo w tej kwestii w wielkiej potrzebie jestem !


Na koniec dla wytrwałych ...wyszło mi małe CANDY . Uszyłam dwie dodatkowe koszulki na wieszaki . Wybrałam do tego, jak mi się wydaje ,najpopularniejszy model wieszaka ,chociaż jak się okazało mam go w dwóch rozmiarach , dlatego koszulki są też w dwóch wielkościach..

Wystarczy wpisywać się w komentarzach po tym postem, do 30 czerwca. Losowanie 1 lipca.