Lustro było w pakiecie , po prostu dałam pole do popisu mojej drugiej połówce w negocjacjach ceny, a że uwielbia transakcje wiązane dokoptował je , twierdząc ,że jeżeli kupuje kilka rzeczy, zawsze uda mu się więcej utargować (???) Jak zwał tak zwał , z czasem zaczęło mi się podobać i to bardzo , zostanie właśnie takie ... ta łuszcząca się farba nadaje mu przecież tyle uroku. Jedynie ramę muszę skleić ,co by lustro któregoś pięknego dnia nie wypadło.
Ramę fotela oszlifowałam do surowego drewna pozostawiająca w zagłębieniach trochę poprzedniego koloru bejcy , potem pomalowana rozcieńczoną beżową za pomocą gąbki . Po wyschnięciu jeszcze jedna warstwa rozcieńczonej białej , na koniec delikatne przecierki i krem woskujący.
Tapicerowanie szło nawet gładko ,jednak tworzenie od podstaw poduszki siedziska i szycie dla niej pokrowca okazało się dla mnie nie lada wyzwaniem. Między innymi dlatego tak długo to trwało , więcej , nad tym medytowałam ,niż robiłam.
Tak wyglądał tuż po zakupie ....nędza ... ale nędza z potencjałem . Obok stoi stoliczek ,też nędza tylko innego rodzaju , nawet nie wiem czemu ten mebel służył, w pilśniowym blacie miał kilka dziur ,widocznie coś miał jeszcze na nim zamontowane . Kupiłam go wyłącznie dla drewnianych nóżek, stał sobie spokojnie i chyba czekał na ten fotel , bo gabarytami idealnie nadawał się na podnóżek do niego .
Po zdjęciu starej tapicerki fotel wziął się i rozpadł ..... ha ha ha ... przynajmniej łatwiej było go oszlifować.
Na nowo sklejony w towarzystwie stolika przygotowanego do tapicerowania.
Dzisiaj króciutko ,tylko kilka migawek z tapicerowania , jeżeli będzie kilka osób zainteresowanych tapicerowaniem tego typu fotela ,zamieszczę post o tym ,bo profilaktycznie trochę zdjęć napstrykałam.
Komplecik z podnóżkiem , małe a cieszy!


Dzisiaj jest naprawdę w telegraficznym skrócie , przez ten fotel miałam straszne tyły w przygotowaniach świątecznych , od poniedziałku latam jak za przeproszeniem kot z pęcherzem , powolutku opanowuję sytuację . Wczoraj z Tusią ubrałyśmy choinkę, bo moje słoneczko od ponad tygodnia na domowym chorobowym ,ale jest już na szczęście lepiej . Jeszcze jedna wizyta kontrolna przed nami , miejmy nadzieję że już bez żadnych zaleceń leczniczych !
Dziękuję bardzo , ale to bardzo za pamięć i karteczki z życzeniami ,dziewczyny jesteście kochane! Aga , llooka ,Elle moc uścisków ślę ,bo kartek przez ten fotel niestety nie zrobiłam w tym roku.Paskuda ze mnie i w pierś się biję ,że się w końcu poprawię!













